Czujnik zużytych okładzin

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
w Caro + klocki oczywiście system Lucas chciałbym się dowiedzieć jak działa ten czujnik a dokładniej elektryka. Czy jeżeli złączy się dwa kabelki od kistki przy kole to się świeci kontrolka czy odwrotnie jak się nie złączy to się świeci
  
 
swieci jak stykasz
  
 
CZyli odpinając kostki przy klockach kontrolka na desce rozdzielczej mi zgaśnie. I o to chodzi. A tak przy okazji to 3 dni po wymianie klocków na nowe zapaliła mi się ta kontrolka a przy jeszcze większej okazji to jak dojechałem na zlot to mi się zapaliła. Może to kontrolka obecności na zlocie???
  
 
Cytat:
2003-04-14 11:18:45, Wyrwizab pisze:
swieci jak stykasz



Niestety jest dokładnie przeciwnie - jak nie ma połączenia to się świeci. U mnie urwał się kabelek i lampka świeci się cały czas. Właśnie będę go naprawiał. ( Żeby nie było wątpliwości: mam "Lucasy").
  
 
jest dokladnie tak jak pisze grzech.
  
 
Racje ma Grzech i Voyteck
  
 
Ta kontrolka zapaliła mi sie po powrocie ze zlotu, teraz musze sprawdzic czy to klocki sie skończyły czy kabelek się urwał
  
 
Rację ma Grzech
  
 
Na chłopski rozum powinno byc odwrotnie. Ja zawsze byłem przekonany ze w okładzinę jest wtopiony "drucik". Jak klocki się kończą ów "drucik" dotyka tarczy i zamyka obwód. To jest chyba najprostsze i najlogiczniejsze rozwiązanie. Jeśli się mylę wytłumaczcie mi na jakiej zasadzie to działa.
  
 
Cytat:
2003-04-14 12:22:38, Grzech pisze:
Niestety jest dokładnie przeciwnie - jak nie ma połączenia to się świeci. U mnie urwał się kabelek i lampka świeci się cały czas. Właśnie będę go naprawiał. ( Żeby nie było wątpliwości: mam "Lucasy").



Kurde chyba dalem ciala
  
 
w klocka dochodzi drucik zakręca w nim i wraca do kostki. Jak sie klocki kończą to tarcza przeciera drucik i przerywa obwód, kontroka się przepala.
  
 
i wszystko jasne. Dzieki
  
 
Cytat:
2003-04-15 10:35:50, Jojo pisze:
w klocka dochodzi drucik zakręca w nim i wraca do kostki. Jak sie klocki kończą to tarcza przeciera drucik i przerywa obwód, kontroka się przepala.



Dodam tylko, że ów "drucik" składa się z dużej ilości cienkich drucików i w miarę przecierania lampka najpierw zaczyna się żarzyć, a potem świeci coraz mocniej.
  
 
Jak bylo by odwrotnie to wtedy kontrolka swiecila by sie tylko przy wcisnieciu hamulca bo wtedy bylby styk. A kontrolka jak sie klocki kończą świeci sie już stale. Tym bardzie w razie przerwania kabelka podlaczonego do klockow tez ma sie informacje ze cos jest nie tak.
A przy okazji - ile mozna przejechac na klockach od mometu zaswiecenia kontrolki do ich kompletnego zluzycia. Moze ktos testował ?? Bo jak u mnie sie zaswiecila to wymienilem po 20 km ale klocki nie byly chyba jeszcze zdarte do 0.
Oczywiscie chodzi mi o jazde miejską !!
  
 
Cytat:
2003-04-15 15:21:19, 3LiTe pisze:
A przy okazji - ile mozna przejechac na klockach od mometu zaswiecenia kontrolki do ich kompletnego zluzycia. Moze ktos testował ??



Podają że 400-500 kilomertów.
U mnie jednak gdy zaczęła się świecić kontrolka w Gdyni to po dojechaniu do Gdańska już tarły blachy ale klocki były szajsowate,zużyły się po 10kkm
  
 
Mnie jednak później kontrolka przestała się palić i sam sie zastanawiam co wobec tego zamknęło obwód.....?? W każdym razie ja od chwili zaświecenia się lamki przejechałem jeszcze jakieś 500km i gdy wymieniałem klocki, to na najcienszym klocku było jeszcze jakieś 3mm samej okładziny. Myślę, że przejechałbym jeszcze co najmniej drugie 500km do całkowitego wytarcia się klocka. Ale czy warto?? Chyba szkoda tarczy hamulcowej!!
  
 
Cytat:
2003-04-15 15:21:19, 3LiTe pisze:
A przy okazji - ile mozna przejechac na klockach od mometu zaswiecenia kontrolki do ich kompletnego zluzycia.


Ja jeździłem 2 miechy , ale już nic z nich nie zostało.
  
 
Cytat:
Wysłany: 2003-04-15 15:12:06

Cytat:
------------


2003-04-15 10:35:50, Jojo pisze:
w klocka dochodzi drucik zakręca w nim i wraca do kostki. Jak sie klocki kończą to tarcza przeciera drucik i przerywa obwód, kontroka się przepala.


-------
-----
Grzech pisze :

Dodam tylko, że ów "drucik" składa się z dużej ilości cienkich drucików i w miarę przecierania lampka najpierw zaczyna się żarzyć, a potem świeci coraz mocniej



W moim przypadku było troszkę inaczej, a mianowicie kontrolka się nieżarzyła tylko paliła pełnym blaskiem przy hamowaniu. Gdy puściłem nogę z hebli to gasła. No ale teraz się pali cały czas od 3 tygodni tzn. jakichś 1500 km (na klockach zrobiłem 30.000km) i klocki o tarcze nietrą. No ale wedle powiedzenia Polonez Polonezowi nierówny. W piątek wymiana.

[ wiadomość edytowana przez: Poldek dnia 2003-04-16 14:11:07 ]
  
 
Cytat:
2003-04-14 11:10:09, CAROPLUS pisze:
w Caro + klocki oczywiście system Lucas chciałbym się dowiedzieć jak działa ten czujnik a dokładniej elektryka. Czy jeżeli złączy się dwa kabelki od kistki przy kole to się świeci kontrolka czy odwrotnie jak się nie złączy to się świeci



Wznawiam wątek. Jak to wreszcie jest z tym czunikiem? U mnie świeci się cały czas. Uciołem przewody odklocka połączyłem je i zaizolowałem i dalej się świeci. Trzeba tam wstawić jakiś opornik?
  
 
Możesz wyjąć żarówkę z zestawu wskaźników i po problemie