MotoNews.pl
5 SRUBA w oponie ,,, jak "korek" (140482/45)
  

SRUBA w oponie ,,, jak "korek"

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
dzis patrze z boku ze w oponie cos jest...zblizenie...a tam sruba (krzyzak)...zastanawiam się czemu powietrze jeszcze w oponie jest ?? odkrecam srubowkretem,,,psiiiiiiiiiiii i FLAK cholera,,,pomyslalem ze to jakis "korek" a niee jakas "usterka"...z spowrotem srube wkrecilem...napompowalem i 3 ma sie o dziwo i takie wynalazki skutkuja
p.s. dodam że to opona bezdetkowa i ma swoje lata

[ wiadomość edytowana przez: COYOTE-25 dnia 2006-03-28 20:15:23 ]

[ wiadomość edytowana przez: COYOTE-25 dnia 2006-03-28 20:17:44 ]
  
 
Hey wlasnie mam to samo, tydzien temu zauwazylem ze cos wystaje z bieznika, i sie okazało ze to śróba z blaszana podkładka, jak zaczałem wykrecac to powietrze zaczeło uciekac wiec wkreciłem z powrotem zeby wjechac do garazy i tak sie trzyma juz tydzien czeka zeby zawiezc to kolo do fachowca
  
 
Cytat:
2006-03-28 20:12:55, COYOTE-25 pisze:
dzis patrze z boku ze w oponie cos jest...zblizenie...a tam sruba (krzyzak)...zastanawiam się czemu powietrze jeszcze w oponie jest ?? odkrecam srubowkretem,,,psiiiiiiiiiiii i FLAK cholera,,,pomyslalem ze to jakis "korek" a niee jakas "usterka"...z spowrotem srube wkrecilem...napompowalem i 3 ma sie o dziwo i takie wynalazki skutkuja p.s. dodam że to opona bezdetkowa i ma swoje lata [ wiadomość edytowana przez: COYOTE-25 dnia 2006-03-28 20:15:23 ] [ wiadomość edytowana przez: COYOTE-25 dnia 2006-03-28 20:17:44 ]



zrób fotorelacje z łatania pany śrubą :d:d
  
 
i nie boisz się tak jeżdzić? Ja bym się bał szczególnie przy polskich drogach i po tej zimie
  
 
ciekawe jak dluuugo wytrzyma...skoro mam spore cisnienie...ono jakby rozpycha gume az po gwinty sruby...wiec mysle ze bedzie sie dluuugo 3mac
  
 
Ja mialem mniej szczęścia bo to był gwóźdź i nijak nie chciał wejść po wyciągnięciu A tak poważnie, to na jakiejś dziurze czy innej niespodziance, może Ci się odkręcić i będzie niewesoło - załataj !!
  
 
no zalatac to napewno trzeba bedzie :/
  
 
no i we koncu FLAK ....do wulkanizacji 10 minut akcji i 1 zeta i po klopocie :]
  
 
Trochę z innej beczki, ale jednak w temacie. Na studiach miałem bardzo ciekawy przedmiot "Medycyna katastrof", czy jakoś tak. Tam dowiedziałem się, że z rannego człowieka nie wyciąga się żadnych tkwiących w nim przedmiotów bo może się to skończyć krwotokiem. Przedmiot ten działa bowiem jako "korek". Wiedza ta przydała się (o dziwo) w życiu codziennym i parę razy dojechałem do wulkanizatora o własnych siłach, a nie bawiłem się z wyciąganiem gwożdzi na drodze.
  
 
całkiem racjonalne,,,logiczne i oby tak dalej niech to posłuży innym
  
 
Heh, Ja kiedyś ze śrubą w oponie przejechałem 50 km, bo była ciemna noc i nigdzie czynnej wulkanizacji nie znalazłem. Tylko przy prędkości powyżej 60 km/h przeszkadzało dośc głośne stukanie. A śruba była całkiem spora...
  
 
czyli wniosek prosty .. masz śrubę w kole ? - dokrec jeszcze ze 2 bedzie lepiej trzymać
  
 
póżniej mozna zakołkować u wulkanizatora, ale ja nie zastosowałbym tego nie jezdzę na "bridgestone POTENZA" wiec moje kapcie tanio zmieniałem po przygodach z gwoździami