Pomocy!przy odpalaniu huk i obroty zwariowaly

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
jestem szczesliwa posiadaczka toyoty 4runner. z powodu duzej pojemnosci silnika zostala zalozona instalacja gazowa (w zeszlym roku w sierpniu). od jakiegos czasu palila sie kontrolka odpowiedzialna za elektryke, w serwisie toyoty powiedziano mi ze musze wymienic kabel pradowy (laczacy akumulator z alternatorem), wymienilam i co? Moja toyotka zwariowala! przy odpalaniu (gdy silnik chodzi na benzynie)obroty skacza od 1000 do prawie zgasniecia auta. wskaznik od obrotow wyglada jakby ktos przyciskal pedal gazu bardzo energicznie! a kiedy auto przejdzie na gaz obroty dochodza nawet do 2000!!!
bylam juz u wieeeelu fachowcow (mechanikow, elektrykow), nie pamietam ile razy bylam w warsztacie gdzie zakladany mialam LPG. prawda niestety jest taka ze gdy tylko wchodze do warsztatu panowie usmiechaja sie ironicznie widzac kobiete+4 runner. "wyciagaja ode mnie kase", bo sie na tym nie znam:wymieniaja diody, czyszcza roznego rodzaju mechanizmy ,albo zadaja kretynskie pytania w stylu:czy jestem pewna ze mam zatankowane paliwo! BLAGAM niech mi ktos pomoze i doradzi co moze dolegac mojej toyotce
  
 
Przed wymianą tego przewodu wszystko bylo dobrze?
  
 
Na pewno coś ci sknocili w czasie instalacji gazu. Oni potrafią to bardzo dobrze. U mnie jak miałem jeszcze Peugeota po przeróbce na gaz zdechł na dobre . Spalili cewke zapłonową potem wyszło. Ubaw mieli po pachy jak się o tym dowiedzieli , niestety za straty zapłaciłem z własnej kieszeni( Więc wynika z tego że gazownicy to tacy weseli i beztroscy ludzie są)
Musisz poszukać jakiegoś warsztatu gdzie zakładają gaz i się na tym znają, ja nie znam nikogo takiego.
  
 
a jak kolejnym razem bedziesz jechała do warsztatu to poproś jakiego facea żeby pojechał z tobą i najlepiej nich on gada
  
 
Cytat:
2006-03-29 20:45:17, PiterK pisze:
wynika z tego że gazownicy to tacy weseli i beztroscy ludzie są



Nie do końca się z Tobą zgadzam,sam należę do ich grona i uwierz mi na słowo że często beztroska użytkownika lub właściciela samochodu spędza mi sen z powiek bo utarło się że jak się coś dzieje złego w aucie to zaraz wina spada na instalację gazową (choć nieraz jest to zgodne z prawdą). Bywają przypadki że klijent przyjeżdza z ,,gumą" i mówi że to z winy zbiornika gazu który jest w bagażniku,bo samochód jest obciążony.

Co do niżej opisywanego przypadku to faktycznie może zaistniała awaria mieć związek z gazem.Pani Ewa powinna podać więcej szczegółów dotyczących samej instalki,wtedy też wiedziałbym co o tym sądzić bo jak na razie to tylko możemy wszyscy sobie pogdybać co by było gdyby.....
  
 
[quote]
2006-03-29 21:14:11, rsuhy pisze:
a jak kolejnym razem bedziesz jechała do warsztatu to poproś jakiego facea żeby pojechał z tobą i najlepiej nich on gada
Wiesz ze wpadlam na ten pomysl juz jakis czas temu. jednak albo faceci z mojego otoczenia sa malo uczynni albo duuuuzo mowia z czego nic nie wynika
  
 
Pani Ewo,proszę napisać jaka to instalacja gazowa oraz jak wygląda ikonka która zaświeca się na pani pulpicie w autku,będą to cenne wskazówki
  
 
Instalacja byla zakladana u moich znajomych gazownikow.Chyba zadzwonie do nich i wsiądę im na ambicje.Obiecalem kolezance Ewie ze moze do mnie przyjechac (mieszkam niedaleko) i zerkne co tam siedzi i przeszkadza.Opisze to potem na forum,moze razem cos uda sie zrobic.