Kasacja auta prośba o poradę

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No i stało się. Dostałem boczne uderzenie w moje ulubione autko. Cios w bok z prędkością ok 100 km/h. Ledwo uszedłem z życiem.

Czeka mnie kasacja auta. Mam polisę AC wykupioną w WARCIE na kwotę 8.000 zł.
Czy ktoś może mi doradzić jakie kombinacje z klientami stosuje ta firma? No i co mogę zrobić żeby jak najmniej stracić.


Zastanawiam się co zrobić dalej no i myślę że z braku kasy kolejny Esperal by mi się przydał. Auto znam wiem gdzie części kupować mam katalog itd.


[ wiadomość edytowana przez: Taurus dnia 2006-04-06 19:39:36 ]
  
 
Przykra sprawa .
Wyrazy współczucia.
Szkodę całkowitą masz jak w banku. (w przypadku AC wystarczy, że wartość szkody > OIDP 70% wartości pojazdu). Więc na bank będą próbowali doprowadzić szkodę do tych magicznych 70%, zaś wartość wraku wycenić jak najwyżej i wypłacić różnicę (o ile jakakolwiek zostanie).
PZU czasami daje się namówić na odkupienie wraka. Inne firmy raczej nie. Pozostaje Ci pisanie kolejnych odwołań. w ostateczności sąd.
Są też firmy pomagające zwiększyć wartość odszkodowania.
A wrak możesz zostawić na swoje potrzeby (jeżeli faktycznie kupisz następnego esperaka), sprzedać w całości (rozwiązanie chyba najgorsze) albo stracić trochę czasu, porozkręcać wraka i opchnąć części na allegro.

Aha. Może miałeś NW? wykorzystaj to.
  
 
Cytat:
2006-04-06 19:38:18, Taurus pisze:
No i co mogę zrobić żeby jak najmniej stracić. Zastanawiam się co zrobić dalej no i myślę że z braku kasy kolejny Esperal by mi się przydał. Auto znam wiem gdzie części kupować mam katalog itd. [ wiadomość edytowana przez: Taurus dnia 2006-04-06 19:39:36 ]


Miałem niedawno to samo (kolizja przednia). Kupiłem za granicą identycznego Esperaka za nieco ponad 1000 euro (przebieg 100 tys. km, zadbany bez rdzy, serwisowany), czekam kilka dni z rejestracją bo karta ma stanieć, a rozbitka sprzedałem w całości (lepiej opłaca się rozebrać go na części, na co jednak nie miałem czasu ani warunków), po otrzymaniu kasy z ubezpieczenia. W sumie wyszedłem na zero. No ale mam auto z niższym przebiegiem i chyba w jeszcze lepszym stanie niż poprzednie.
Generalnie polecam kupno Esperaka z Niemiec ze względu na mniejszą rdzę i lepszy stan techniczny (lepsze drogi).
  
 
eh..ja mam to samo..tylko ze ze skuterem..wlasnie debatuje z cezariuszem

sytuacja jest nastepujaca..mam skuter ktory ma tydzien czasu i przebie 200km..noofka sztuka jednym slowem..ale skuter mial dzwona a ja razem z nim w niedziele..nic mi sie nie stalo i ogolnie nie ma wielkich strat..teoretycznie..skuter ma byc naprawiany z OC sprawcy czyli kolesia w xsarze picasso i tu jest problem

bo czekam wlasnie na dokument ze szczegolami wyceny szkody ale juz wiem ze orzekli szkode calkowita..czyli wartosc naprawy przekracza wg nich 70% wartosci pojazdu sprzed kolizji..w tym wypadku chodzi o 70% kwoty z faktury bo pojazd jest nowy..no i teraz to czego sie boje to to ze orzekna ze koszt naprawy to np 3500 ale wartosc pozostalosci to 3000zl czyli wyplaca mi roznice 4500-3000 =1500 co jest ewidentnie za malo na naprawe

skuter kwalifikuje sie do naprawy bo to sa tak naprawde ryski na plastikach i uszkodzony widelce ktory caly z wymiana kosztuje okolo 1000zl..geometria ramy i caly uklad jezdny lacznie z silnikiem i kolami jest nienaruszony..reasumujac skuterowi potrzebny jest lifting..czekam cierpliwie do wtorku na wycene ale chodze caly wkurwiony bo niewiedza jest gorsza nawet od najgorszej wiedzy
  
 
Cytat:
2006-04-06 21:22:46, qbaj pisze:
wartosc naprawy przekracza wg nich 70% wartosci pojazdu sprzed kolizji..



Próg 70% dotyczy TYLKO odpowiedzialnościu z tytułu AC.
Jeżeli naprawa idzie z OC to nie ma mowy o żadnych 70%
  
 
Cytat:
2006-04-06 21:32:48, Navi pisze:
Próg 70% dotyczy TYLKO odpowiedzialnościu z tytułu AC. Jeżeli naprawa idzie z OC to nie ma mowy o żadnych 70%

tylko teoretycznie masz racje..bo faktycznie w kodeksie cywilnym ani w ustawie o OC nie ma pojecia szkody calkowitej a tym bardziej wyrazenia tego w % ale praktyka zakladow ubezpieczeniowych...przynajmniej w PZU jest inna..i co z tego ze ja mam racje ze prawo jest po mojej stronie skoro dochodzic tego prawa bede musial na dlugiej i uciazliwej drodze sadowej

na razie cierpliwie czekam na stanowisko PZU na pismie ale juz sie boje

  
 
Cytat:
2006-04-06 20:19:26, Navi pisze:
Przykra sprawa . Wyrazy współczucia.



Gratulacje!
Pozbyłeś się złoma bez konieczności ogłaszania się, czy też jeżdżenia po giełdach.
  
 
Cytat:
2006-04-06 19:38:18, Taurus pisze:
No i stało się. Dostałem boczne uderzenie w moje ulubione autko. Cios w bok z prędkością ok 100 km/h. ....

Mam polisę AC wykupioną w WARCIE na kwotę 8.000 zł. [ wiadomość edytowana przez: Taurus dnia 2006-04-06 19:39:36 ]



czegoś nie rozumiem, jak dostałeś w bok to nie była Twoja wina wiec nie powinno isc z twojego AC tylko z OC sprawcy, chyba ze była to Twoja wina to co innego
Współczóje
  
 
Przy wymuszeniu pierwszeństwa na lewoskręcie, czy przejeździe przez drogę główną na wprost masz skasowany bok, a wina jest Twoja.
  
 
Cytat:
2006-04-06 23:37:43, AnJay pisze:
Przy wymuszeniu pierwszeństwa na lewoskręcie, czy przejeździe przez drogę główną na wprost masz skasowany bok, a wina jest Twoja.



ale 100km/h wiec niby gdzie? na autostradzie? tam nie ma lewoskretnych albo przejazdow bez sygnalizacji...

predkosc za duza wiec chyba poza miastem jak juz... dziwne.
  
 
Dostałem w mieście czyli nie było można jechać szybciej niż 50 km/h gdyby jechał do 70 km/h też bym nic do gościa nie miał ale tego że mnie prawie dobił ok 100 km/h to już mam powody aby upominać się o współwinę.

Powiem krótko zobaczcie foty na allegro: http://www.allegro.pl/item97074695_rozbite_espero_sprzedam.html bo nie wiem co z autem zrobić.

Dodam że odrzuciło mnie o ok 30 metrów w czasie tego ato obróciło się o 540 stopni przeleciało skosem przez 3 pasy do tyłu i zatrzymało się na drzewie z taką siłą że sami widzicie przód pojazdu jak wygląda.
Gdyby nie drzewo to jak daleko bym leciał nie wiem



[ wiadomość edytowana przez: Taurus dnia 2006-04-07 17:54:11 ]
  
 
Cytat:
2006-04-07 17:51:35, Taurus pisze:
Dostałem w mieście czyli nie było można jechać szybciej niż 50 km/h gdyby jechał do 70 km/h też bym nic do gościa nie miał ale tego że mnie prawie dobił ok 100 km/h to już mam powody aby upominać się o współwinę. Powiem krótko zobaczcie foty na allegro: http://www.allegro.pl/item97074695_rozbite_espero_sprzedam.html bo nie wiem co z autem zrobić. Dodam że odrzuciło mnie o ok 30 metrów w czasie tego ato obróciło się o 540 stopni przeleciało skosem przez 3 pasy do tyłu i zatrzymało się na drzewie z taką siłą że sami widzicie przód pojazdu jak wygląda. Gdyby nie drzewo to jak daleko bym leciał nie wiem [ wiadomość edytowana przez: Taurus dnia 2006-04-07 17:54:11 ]

samochod faktycznie do kasacji..moim zdaniem wrak bedzie wyceniony na jakis 1000zl a ty dostaniesz reszte ale nie wiem o jakiej wspolwinie mowisz? jak rozumiem byla na miejscu policja i zostalo wydane orzeczenie? jak ono brzmi? czy policja orzekla wspolwine? czy przyjales mandat?
  
 
Była policja nie dostałem mandatu sprawa jest komuś przydzielona więc będą wszystkich jeszcze wzywać.

PS. obyś miał rację aby wrak był wyceniony jak najniżej i reszta do ręki to by mi odpowiadało
  
 
hmmm to sie pluc nalezy, nie miales obowiazku domyslac sie ze koles pruje 100km/h.

wina jest jego i tyle, leci z OC kolesia.
  
 
Cytat:
2006-04-08 14:14:19, Cwikus pisze:
hmmm to sie pluc nalezy, nie miales obowiazku domyslac sie ze koles pruje 100km/h. wina jest jego i tyle, leci z OC kolesia.



a w zyciu
1. jestes kierowca i to Ty oceniasz sytuacje na drodze
2. Wymusil i tyle
3. Jesli nie mierzyli drogi hamowania od razu to teraz jest lipa
4. Kiedys w nocy scinalem zakret i uderzylem czolowo w goscia co jechal bez swiatel, wina byla moja i tyle, nie bylo tlumaczenia sie ze jechal bez swiatel, bylem na jego pasie i juz.

To samo tutaj, on jechal, a Ty mu wyjechales. TO z jaka predkosci, w pasach czy bez, itd nie ma znaczenia.

Chyba ze zmierzyli droge hamowania to moze on tez cos dostanie, bo nie sadze zeby ktokolwiek bawil sie w obliczanie sily zgniotu, bo tu uwarunkowan jest wiele.

gdybys sprzedawal czesci to daj znac, cos bym wybral.

[ wiadomość edytowana przez: netpro dnia 2006-04-08 14:33:05 ]
  
 
dziwne, kumpel w zime sprawe mial, w sumie zgarnal laske z pasa obok ale wine okreslono po jej stronie a czemu.... bo nie miala obowiazkowo zapalonych swiatel i kumpel sie tlumaczyl ze jej nie widzial
  
 
anyway..to wszystko bez znaczenia..nawet jesli orzekna wspolwine to i tak twoj samochod idzie z twojego AC najwyzej jego samochod niebedzie robiony z twojego OC..bo nie ma mowy o tym zeby orzekli ze wina byla tylko jego a tylko w takiej sytuacji naprawa bylaby z jego OC..wiec ta dyskusja jest bezprzedmiotowa..nawazniejsza jest teraz wycena wraku przez zaklad ubezpiczen i wysokosc twojego oszkodowania w kazdym razie ja sie ciesze ze mam AC szczegolnie ze w tym roku place za to 331zl
  
 
Gdyby ktoś coś z potrzebował z tego Esperaka to po prostu piszcie.
No i za ile by was to interesowało

Facet u którego auto stoi gadał że jeszcze się z nim dogadam no i co bym chciał to będę mógł wykręcić. Tyle że bym musiał ciutek wcześniej wiedzieć co mieć na uwadze.

Pozdrawiam all i życzę więcej farta na drodze
  
 
tak czy owak jak juz dostaniesz wycene od ubezpieczyciela i propozycje odszkodowania to sie pochwal..zobaczymy czy warto sie odwolywac ale moim zdaniem jesli wycenia ci wrak na wiecej niz 1000zl to bedzie zlodziejstwo