Cos z gazem na wyzszych obrotach???HELP!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Moj problem przedstawia sie tak. Po dojsciu do okolo 5 tys obrotow zaczyna delikatnie mulic, i szarpac ( tak jakby brakowalo lpg mimo ze jest)
Bylem u gazownika dwa razy i mowi ze nie wie. Poregulowal cos i na tym sie skonczylo..
Dodam jeszcze ze na benzynie tego niema.
Zauwazylem tez ze na ,,jedynce,, jest ok. Na dwojce juz nie..
Dziwne tez jest to ze raz to sie pojawia raz nie.
Swiece byly wymieniane niecaly rok temu,kable tez.
Od czego sie zabrac zeby to naprawic?
A moze wplyw na to ma powietrze. Moze jest za zimne, lub za gorące??? Dolot powietrza u mnie skierowany jest w dol( rurka plastikowa wychodzaca z puszki filtra powietrza jest ucieta i skieroana zaraz obok puszki w dol)
  
 
To ja tylko napiszę, że obroty powyżej 4500 bardzo szkodzą zagazowanemu silnikowi, bo smarowanie nie wyrabia.
  
 
Dlaczego nie wyrabia smarowanie ? A na benzynie silnik przy tych samych obrotach kręci się wolniej ? Albo w czasie jazdy na LPG olej sobie odpoczywa ?
  
 
LPG ma mniejsze wlasciwosci smarne niz benzyna. zaryzykowalbym nawet stwierdzenie ze w porownaniu z benzyna W OGOLE nie ma wlasciwosci smarnych - jest "suchszy" niz benzyna w czasie spalania
Pozdrawiam
  
 
Ok wracajac do tematu..od czego sie zabrac zeby tak nie bylo?
  
 
od........ sprawdzenia dolotu tj filterki powietrza i gazu
  
 
albo może być reduktor zuzyty jeżeli instalacja ma wiecej niż 3 lata
  
 
Raczej filterek gazu, ewentualnie takie same objawy moga być jak zabardzo się przykręci gaz, albo jak mebrana w reduktorze jest stara i nieszczelna i powoduje zalanie. A z tym powietrzem to proponuję przełożyć rurę spiro w ten sposu żeby jej konieć był za reflektorem tam jest zimne powietrze(będzie czuc rużnice w jeździe samochodu)
  
 
Hm- a czy jak filterek gazu wyjelem i przeczyscilem przedmuchalem to tak nadal powinno sie dziac?(nie mialem drugiego nowego pod reko)... Dodam jeszcze ze byl na regulacji gazu i to samo. (powiedzieli ze jest ustawiony teraz dobrze i ze to juz nie wina ustawienia gazu)

A moze byc przyczyna taka ze jak mam malo zalane gazu np 5 litrow?

Inna opcja- kolega podpowiadal zeby wyczyscic krokowy silniczek. Ale czy to moze bcy wina tego- skoro dzieje sie to tylko na gazie. I przy wcisnietym pedale przy obrotach okolo 4tys, 5 tys ?

No i odraz zapytam- czy jak zrobie to rurke dolotowo powietrza to czy jak bedzie bral zimne powietzre to spalanie wzrosnie i czy bede musial znow jechaac na regulacje lpg?

Pomozcie bo nie wiem za co sie brac...Dodam ze nieraz jest ok nieraz nie. Ale jak dluzej pojezdze to jest to mniej wyczuwalne
  
 
a mi sie cos kiedys snilo ze sa rozne membrany/reduktory/parowniki, ktore dobiera sie do mocy silnika.

wiec moze masz za 'slaba' membrane, ktora to nie nadaza 'produkowac' gazu lotnego.

  
 
To raczej jest ok- bo dodam ze zaczelo mi sie tak zdiac po roku uzytkowania lpg..i nic nei bylo zmieniane.
  
 
jak jest malo gazu to zaczyna slabnac - tez to zauwazylem
  
 
Jama gaz od 3,5 roku i nic mi nie słabnie jak mam mało gazu. Przyczyną może być:
1.filtr gazu - wymień
2.membrana w parowniku
3.przypchana dysza w parowniku
4.może też być któryś z elektro-zaworów przypchanay
5.sprawdź też czy masz odkręcony zawór na butli maksymalnie

Parownik mógł siąść jak włączasz na gaz zanim silnik się rozgrzeje. Wtedy membrana jest b. sztywna i kruszeje, dodatkowo osadza się taki paskudny grafitowy nalot który skutecznie zmniejsza drogę przelotu gazu, czasami nawet całkiem ją zatyka (są tam takie zaworki które wyglądają z grubsza jak dysze). Miałem kiedyś takie zdarzenie ze zaciął mi się elektro-zawór i nie otwierał się do końca. Przyczyną może też być przymknięty zawór na butli z gazem.
Kiedyś jeden mój koleś po wycieczce do lasu na grzyby miał kłopot z wyjazdem z lasu, okazało się że dobił podwoziem i zagniótł przewód który doprowadza gaz ze zbiornika do parownika.
  
 
Ja mam tak,ze od 5000 obr juz nie ma ciagu - za malo wydajny parownik lub zurzyty.
  
 
A wiec po kilku tankowaniach moge stwierdzic wiecej:
Otoz- przy wyzszych obrotach lpg zachowuje sie o wiele lepiej jak w baku mam wiecej gazu. Dzis po zalaniu i wyjechaniu spod stacji i wkreceniu na 5 tys obrotow jest o wiele lepiej. Co prawda troche jakby przydusza( malo wyczuwalne)

Druga sprawa- zaczol mi wiecej palic i to o WIELE WIECEJ. Wyszlo z 18 litro/100 !!!!!!!
Moze dlatego ze lalem dla sprawdzenia po 10 zl i wkrecalem go non stop na obroty 5 tys i wzwyz...
DZis sie okaze ile przy normalnej jezdzie...
Jak nie to co regulacja znow?hmm...No i przy okazji zapytam - czy po zmianie dolotu powietrza- trzeba jechac na regulacje i zcy to bedzie mialo wplyw na spalanie.?
  
 
Mam pytanie czy instalacje gazową masz z silniczkiem krokowym na węzu doprowadzającym gaz do miksera czy ze śubą regulacyjną.Jeżeli masz śrybę to spróbuj ją odkręcić z jeden obrót .Może masz za małą dawke gazu.
Pozdrawiam
  
 
A cholera wie co ja mam Wiem ze to najprostsza instalacja , bez kompa. Jest na takim grubszym wezu pokretlo jakby plastikowe do regulacji.Tym koles mi krecil na regulacji gazu i jeszcze krecil srubokretem na reduktorze czy jak to tam sie nazywa....
Nie wiem czy samemu sie dotykac- bo wtedy znwo spaliny nie bedo dobre.A nie wiem czy to warzne czy nie.. Po drugie nie chce tak rozregulowac zeby mi palil 30 litrow...
  
 
Zaznacz sobie na pokrętle stare miejsce odkręć jeden obrót ,jak będzie się mulił dalej to cofnij .Moim zdaniem powinno być lepiej ja to przerabialem u siebie.
  
 
Jeśli przy pełnym zbiorniku jedzie lepiej niż jak masz końcówkę to na 100% parownik.
Nie wiem jaki tam masz u siebie ale to ma drugorzędne znaczenie bo mniej więcej wszystkie są zbudowane tak samo, no przynajmniej jest taka sama zasada działania. Rozkręć go i delikatnie oddziel pokrywy od membran, i również delikatnie od korpusu. Membrany na środku mają zamocowane takie cięgna metalowe, które na zasadzie dźwigni przymykają bądź otwierają przelot gazu. Jest to dość prosta konstrukcja. Membrany są dwie - jedna do wstępnego obniżenia ciśnienia i ta druga do finalnego, dlatego jest cieńsza. Ja miałem u siebie "kilo" syfu na tej grubej chociaż ta cieńka też nie grzeszyła czystością. Cały problem polega na tym że ten osad nie chce się rozpuszczać nawet w nitro rozpuszczalniku. Częściowo usunąłem go mechanicznie przez wyskrobanie, a reszte bawiłem się ropą, benzyną i nitro. Ten osad w moim parowniku był taki lepki, że przyklejały mi się te zaworki i czasami też miałem podobny objaw tylko ze o wiele gorszy, bo nie chciał wogóle chodzić na LPG.
Troche lipa, że masz instalacje bez kompa - o ekonomi zapomnij. Można to niby wyrególować, ale to jest niestety wielki kompromis - małe zużycie duza niewydolność mocy i na odwrót jak chcesz mieć kopa to niestety musisz popuścić register i wtedy... >14.
A !!! I nie baw sie w przekręcanie rury która zasysa powietrze dla silnika. U mnie jest tak jak wymyślił Ford i wszystko chodzi OK. No i parownik nie może być ustawiony prostopadle do osi pojazdu tylko równolegle, bo wtedy może gasnąć jak puścisz w czasie jazdy na luz.
Pozdrawiam.
  
 
Troche sie boje brac za to- rozkrecanie parownika itd. Bo sie nie znam a nie chce schrzanic.
Jesli chodzi o dolot powietrza- to na regulacji gazu mi tak zrobili ze rurka zasysajaca powietrze do filtra powietrza do tej puszki ma dlugosc okolo 20 cm i bierze powietrze zaraz obok silnika...