Uszczelki spodów drzwi - zostawić czy wywalić?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wziąłem się wczoraj za spody drzwi. Na szczęście u mnie nie jest jeszcze tak źle - tzn. nie ma dziur.
I teraz mam zgryz. Czy te uszczelki gumowe ponownie założyć , czy olać temat.
Czy ktoś z was jeździ bez tych uszczelek? Jakie są efekty? Czy tylko zabrudzony próg, czy występują jakieś inne negatywne efekty np. woda w aucie albo szumy ?
  
 
Ja wywaliłem to pieroństwo i nic się nie działo - tylko syfił się próg.
  
 
wywal to dziadostwo...

jak zdjąłem swoje to miedzy nimi a drzwiami miałem WODĘ !!!

nie ma siły musi gnić przez to....

jeżdzę już pół roku albo i dłużej bez tego pieroństwa i obrócz tego że progi szybciej się kurzą żadnych negatywnych rzeczy nie zauważyłem..


pozdro
  
 
Po malowaniu wywalę te w cholerę, a mam zamiar zastosować jakąś inna uszczelkę... Przyklejoną na sam koniec rantu
  
 
ja tez to wypieprzylem, u mnie tez nie bylo dziur. tylko syfi sie prog ale mysle na koniec drzwi przykleic gumowa uszczelke jakas... tylko poki co sie nie rozgladalem za czyms takim
  
 
Ja zrobiłem to inaczej ....

Po zdemontowaniu uszczelek wyciąłem w tej "pierwszej"-przylegającej do blachy, prostokątne otwory minimalnie większe niż otwory odpływowe w drzwiach.

Zamontowałem to wszystko z powrotem tak jak było (prawie) fabrycznie .

Efekt- Niesyfiące się progi i suche wewnątrz drzwi
  
 
u mnie nie bylo mowy o rozdzielaniu tych uszczelek, byla jedna gruba ktora zerwalem z korkami i rdza pod tym, ciezko bylo odroznic ta druga niby uszczelke od reszty "badziewia" bo ... ta cala rdza pod moimi drzwiami byla strasznie spuchnieta - pierwszy raz widzialem takie "obszerne" bąble tzn. nie chodzi o rozleglosc a o ich "puszystosc"... nie wiem od czego to. wydrapalem wszystko w pizdu, ojciec wyczyscil wypolerowal, na to podklad i bitex. mamy nadzieje na rok-dwa do trzech spokoju.
  
 
Cytat:
2006-04-09 13:24:29, Cwikus pisze:
u mnie nie bylo mowy o rozdzielaniu tych uszczelek, byla jedna gruba ktora zerwalem z korkami i rdza pod tym, ciezko bylo odroznic ta druga niby uszczelke od reszty "badziewia" bo ... ta cala rdza pod moimi drzwiami byla strasznie spuchnieta - pierwszy raz widzialem takie "obszerne" bąble tzn. nie chodzi o rozleglosc a o ich "puszystosc"... nie wiem od czego to. wydrapalem wszystko w pizdu, ojciec wyczyscil wypolerowal, na to podklad i bitex. mamy nadzieje na rok-dwa do trzech spokoju.



Stawiam na 5miesiecy.. i ruda wyjdzie... Ja zrobilem troje drzwi... czyscilem od srodka i od spodu. odrdzewiaczem, zalewalem zywicą, podklad, bitex w aerozolu. Ruda juz wylazi...(2 miesiące)
  
 
jestem gotow sie zalozyc, do zimy nic nie wyjdzie bo nic nie zostalo
  
 
Czyszcząc drzwi zauważyłem dziwne zjawisko. Otóż sa miejsca, gdzie zdzierając farbe dochodzi sie do idealnej blachy nie ruszonej przez rdzę. A zaraz obok blacha jest czarna i nie sposób jej doczyścić. Ale nie jest to rdza, tylko metal ma kolor czarny. Tak jakby walcując blache (albo cynkując) żółtki cos spieprzyły. Jak bede robił nastepne drzwi to moze zrobie zdjęcia.

Co do techniki zabezpieczania - zamiast wynalazków które opisujecie użyłem (oczywiście po zgrubnym oczyszczeniu szczotką druciana na wiertarce) zwykłego fosolu i na to położyłem hammerite'a (niebieski z efektem "młotkowym - prawie jak metalik ) . Aż sam jestem ciekaw efektu.

Wracając zas do tematu uszczelek tak sie zastanawiam.... Po kołkach trzymających uszczelkę zostały dziury. Dochodzą do tego dziury, które pierwotnie miały odprowadzać wode z drzwi. I pytanie - czy np w zimie przez te dziury solanka zdrogi nie bedzie sie dostawała do środka drzwi? Może trzaby tu jakis zaworek kierunkowy zastosować?
  
 
Właśnie zakończyłem renowację drzwi. Zauważyłem to samo, że uszczelka blokuje odpływ wody. Spód miałem nieźle podrdzewiały i skonczyło się na wycięciu pasów dolnych drzwi i wspawaniu nowych - dałem blachę 0,5 z znaków..... drogowych ( legalnie pozyskanych od drogowców) blacha solidnie ocynkowana. Na łączeniu poszedł wewnętrznej strony dałem liftung, i baranek i zrobiłem dodatkowe otwory odpływowe. Dzisiaj maluję i nie daję tych badziewnych gum bo moim zdanie one są głównym sprawcą zamieszania. Cekawe jest to że pozatym stan blachy był u mie idealny - rozebrałem wszystko zderzaki nadkola, osłony progów i wszedzie "0" rudej tylko te pieprz... drzwi. W sumie esperyna się trzyma - zobaczymy jak długo.....
pozdrawiam
  
 
Ja jeżdżę bez tego badziewia już 2 lata. Różnica jaką zaobserwowałem jest taka, że w tym roku miałem mniej rdzy na drzwiach. Rzeczywiście progi się bardziej brudzą, ale coś za coś. Ja wolę przejechać je szmatą niż zdzierać tą pieprzoną rdzę. Ja stosuję następujący schemat:
1) Zerwanie rdzy drucianym krążkiem przyczepionym do wiertarki (jakieś badziewie Toya, kilka sztuk w komplecie, ceny nie pamiętam);
2) Poprawki papierem ściernym;
3) Przejechanie pędzlem środkiem o nazwie odrdzewiacz (chyba działa cholerstwo bo jak się na trawę wyleje to aż syczy i nie radzę korzystać z niego bez rękawiczek) - koszt to jakieś grosze;
4) Brunox - kiedyś stosowałem w sprayu ale teraz kupiłem do rozprowadzania pędzlem. Jest to wygodniejsze i niezabrudzi się innych elementów samochodu. Jest na bazie żywic więc jest jednocześnie podkładem. Najlepiej dać go 2 warstwy poczym ja odczekuję jeden dzień. Tworzy się wyraźna warstwa zabezpieczająca. Koszt - 28 pln za 250 ml;
5) Lakier bazowy czyli kolor 2 warstwy;
6) Lakier metalik który utwardza też 2 warstwy.
A za rok lub dwa i tak znowu to samo ale dzięki zdjęciu gum jest mniej rdzy do zdzierania. Nie wiem czy mój sposób postępowania jest idealnie właściwy ale na moje możliwości i poświęcone pieniądze to wystarczy.
  
 
Navi

Zdarłeś potem fosol ?

Czy został ?


Jak został. to Ci zgnije podwójnie.

A Hammerite to straszne gówno...


W tygodniu kupuję rzeczy do lakierowania... Ostatni dzwonek...
  
 
Witam.
Ja tez wypierdzieliłem te uszczelki,coś z 1,5 roku temu.Wyczyściłem rdzę ,pomalowałem podkładem a na wierzch fluidol.Po zimie nie ma śladów rudej francy .Jedyny minus zdiętych gum to syf na progach.
  
 
Coście się tak uparli całe gumy ściągać. Spokojnie wystarczy ściągnąć tylko te osłonki na odpływy... a ruda i tak wróci
  
 
przypomnialo mi sie kilka lat temu jak w krakowie z ojcem jechalem przez krakow, co swiatla rozgladalismy sie gdzie ta butelka z woda mineralna jest dupnieta ze tak chlupie.... po dluzszych poszukiwaniach, wyszlo ze z prawych drzwi z przodu akwarium sie zrobilo.... woda przy kazdym hamowaniu radosnie sobie chlupala.... szkoda gadac... skonczylo sie na odetkaniu odplywow... nawet nie chce tam zagladac ... zeby sie nie stresowac ..
Ze 2 lata temu na prawym progu wyskoczyl taki kaszalot ze normalnie az mnie zamurowalo... mial srednice z 4 cm i wysoki byl na jakis centymetr... jakos dziwnie ta blacha sie zrzera....
  
 
Ja tez je wywalilem. Nie widze i nie slysze zadnych roznic. A wywalilem je przy okazji robienie dolow drzwi i progow.
Na progach ruda wyjechalem do golej blachy, pomalowalem Fertanem i poczekalem do nastepnego dnia. Pozniej podklad i zielonym hemaraitem Nawet nie widac roznicy. Kumpel jak zobaczyl to powiedzial zeby mu tak jego Omege zrobil
Na rok wystarcz - a pozniej i tak go sprzedam wiec nie bylo sensu wywalac kasy na lakiernika. Efekt i tak jest b.dobry.
Doly drzwi tez tak zrobilem i jestem z wynikow zadowolony.
Przy okazji wyciszylem drzwi masa bitumiczna i troche w komorze silnika kolo dmuchawy. Wymienilem tez uszczelki wokol drzwi. Roznica jest znaczna.
Przedtem gdy mijalem sie z TIRem to czulem sie jakbym mial okno otwarte. Teraz dochodzi tylko lekki szum. Fajna sprawa.
Musze sie zebrac w sobie i jeszcze w niktorych miejscach go wyciszyc. Do 3500 obrotow nie slysze silnika, tylko delikatny szum powietrza i opon. Tak mozna jezdzic
  
 
Ja tez je wywalilem. Nie widze i nie slysze zadnych roznic. A wywalilem je przy okazji robienie dolow drzwi i progow.
Na progach ruda wyjechalem do golej blachy, pomalowalem Fertanem i poczekalem do nastepnego dnia. Pozniej podklad i zielonym hemaraitem Nawet nie widac roznicy. Kumpel jak zobaczyl to powiedzial zeby mu tak jego Omege zrobil
Na rok wystarcz - a pozniej i tak go sprzedam wiec nie bylo sensu wywalac kasy na lakiernika. Efekt i tak jest b.dobry.
Doly drzwi tez tak zrobilem i jestem z wynikow zadowolony.
Przy okazji wyciszylem drzwi masa bitumiczna i troche w komorze silnika kolo dmuchawy. Wymienilem tez uszczelki wokol drzwi. Roznica jest znaczna.
Przedtem gdy mijalem sie z TIRem to czulem sie jakbym mial okno otwarte. Teraz dochodzi tylko lekki szum. Fajna sprawa.
Musze sie zebrac w sobie i jeszcze w niktorych miejscach go wyciszyc. Do 3500 obrotow nie slysze silnika, tylko delikatny szum powietrza i opon. Tak mozna jezdzic
  
 
Cytat:
2006-06-01 08:53:55, Hornblower pisze:
Na rok wystarcz - a pozniej i tak go sprzedam wiec nie bylo sensu wywalac kasy na lakiernika. Przy okazji wyciszylem drzwi masa bitumiczna i troche w komorze silnika kolo dmuchawy. Wymienilem tez uszczelki wokol drzwi.



Przeczysz sam sobie. Sprzedawać zamierzasz i inwestujesz w jakieś masy i uszczelki.
  
 
Cytat:
Sprzedawać zamierzasz i inwestujesz w jakieś masy i uszczelki



A wiesz jaka jest roznica miedzy cena malowania auta a uszczelka?
Kupilem dwie uszczelki a tasme z masa bitumiczna mialem za darmo. Normalnie FEST inwestycja.
Za to komfort jazdy jest znacznie wiekszy.



[ wiadomość edytowana przez: Hornblower dnia 2006-06-01 16:37:58 ]