Juz mi lapy opadaja :( - dloogie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jest rok 1999 po pol rocznym nie maniu samochodu ,w zwiazku z crash testem mojego bandziora, kupilem autko fso polonez 1.6 GLE 1994 , kosztowal niebagatelna sume 8000zl + radio 200zl i tak mi je pozniej ukradli . No poprostu bajka noje sztuka w porownaniu do mojego 14letniego kanta, jeszcze mial folie na boczkach. Kilka dni po zakupie zalozylem LPG butla polska instalacja Landi Renzo. Przez 3 lata nic siem nie dzialo wymienialem tylko swiece i przewody WN i bylo gr8. No i jeszcze plywak w gazniku co pol roku bo sie przecieral bo wogole na benzynie nie jezdzilem. No ale parownik zrobil juz prawie 80tys km i zaczal sie sypac - normalka. Czyli czas na wymiane pojechalismy do warsztatu i wstawilismy gdzies okolo stycznia 2003 noje sztuke parownik LOVATO podobno lepszy . Samochod nie pojezdzil nawet dwuch dni dobrze gubil obroty, nie chcial zapalac, nie chcial jezdzic poprostu koszmar. Bylem u pana gazownika z 15 razy ogolnie 2 razy butle czyscilismy czyli okolo 50 litrow gazu poszlo w atmosfere, zmienilem swiece na nofki przewody WN na nofki, ustawilem zawory i dupa blada caly czas to samo . Z calej instalacji tylko parownik zostal no ale przeciez nowy to musi dzialac otoz nie . Zamonotowalismy jakiegos starego rupiecia w zeszlym tygodniu i samochod jezdzil okazalo sie ze nowy parownik miel jakas wade fabryczna . Ale od dzis mam nofke sztuke parownik LOVATO nr 2 i autko jezdzi jak nalezy .

Powyzej moj post z przed kilku dni na innym forum
minelo 2 dni i kurde mam to samo nie chce jezdzic na gazie
jak pokrece galkami to zaczyna jechac juz nie wiem co mam
zrobic/wymienic juz mi sie nie chce do gazownika jezdzic bo
najwyrazniej to nie jego wina.

Jedna rzecz mi przychodzi do glowy: czy parowniki Lovato
sa az tak czule i czy pomoze mi cos jak bede gasil i zapalal
auto na beznynie? A moze jakis inny powod ? Cala instalacja
po inspekcji tankuje tylko na Shellu i statoilu.

pomocy
  
 
Zacznijmy od tego że zanim zacząłęś grzebać wszystko było ok, więć winy szukaj tylko i wyłącznie w parowniku. Cos jest nie tak, albo jego stan techniczny, albo montaż, no względnie regulacja. Czy nie łapie lewego powietrza, bo szpilki od gaźnika się upiprzyły i masz np na 3.
I teraz jeszcze tylko kwestia sprecyzowania czy to o czym piszesz to jest napewno parownik, czy moze reduktor? I jaki masz płomieniowy, czy palnikowy?
  
 
Hmm kurcze ja mowie na to parowik ale moge sie mylic to takie spore cos do czego dochodzi cienka rurka gaz z tego zaworku z filtrem a wychodzi z niego grubsza rurka do gaznika

Co do lewego powietrza niedawno mi "wywalilo" 2 srubki mocujace puche filtra na gazniku ale dalem nowe trzyma sie mocno nie giba sie. Wymienilem tez o czym zapomnialem wyzej filtr gazu.

Aha regulowany byl z kilkakrotnie przez gazownika na przyrzadach aha i jeszcze jedna rzecz na bezynie jezdzi bardzo dobrze zadnych niepokojacych odruchow

pozdr

www.D-SQUAD.prv.pl
www.D-SQUAD.motonews.pl
www.D-SQUAD.tk


[ wiadomość edytowana przez: VDC dnia 2003-04-16 21:34:25 ]
  
 
Cytat:
2003-04-16 21:24:08, MAJCHAL pisze:
I teraz jeszcze tylko kwestia sprecyzowania czy to o czym piszesz to jest napewno parownik, czy moze reduktor? I jaki masz płomieniowy, czy palnikowy?



A palnikowy lub rurkowy nie jest czasem mikser?
  
 
Cytat:
2003-04-16 22:57:54, kosa131 pisze:
Cytat:
2003-04-16 21:24:08, MAJCHAL pisze:
I teraz jeszcze tylko kwestia sprecyzowania czy to o czym piszesz to jest napewno parownik, czy moze reduktor? I jaki masz płomieniowy, czy palnikowy?



A palnikowy lub rurkowy nie jest czasem mikser?


Nie czasem ale chyba napewno być może zawsze.
  
 
Cytat:
A palnikowy lub rurkowy nie jest czasem mikser?


Nie czasem ale chyba napewno być może zawsze.




Czasem byc moze palnikowy, czasem rurkowy ;P
  
 
Parownik masz nowy czyli masz na niego gwarancję. Jedź do gazownika i zwal winę na parownik, musi ci go wymienić. Po wymianie filtra gazu należy na nowo wszystko wyregulowć ( nie wiem, czy miałeś to robione). Napisz dokładniej co się dzieje złego z samochodem. Dodam, że ja już w drugim samochodzie mam parownik Lovato i nie miałem z nimi najmniejszego problemu.
  
 
Sorki ze wyciagam taki stary topik ale bylem w gorach no i wlasnie podczas trasy w gory naprawilem ustrojstwo teraz jest juz super a moze sie to komus przyda okazalo sie ze brakowalo cybanda na rurce tej cienkiej zdaje sie ze od podcisnienia zalozylem dokrecilem wyregulowalem i qool gr8 dzieki za wszytkie rady a najbardziej dla ciebie OLO za opis instalacji lpg w dziale warto wiedziec przeczytalem to sobie przed trasa i pomoglo pozniej

pozdr

p.s. Lovato jest fajne spalil mi 10l gazu na trasie
  
 
cybanda ? mowcie jakos zebym kurwa zrozumial
  
 
Może mniej słów na "q"? Choci oczywiście o cybant czyli opaskę zaciskową.
  
 
No w sumie to opaska zaciskowa bo ma srubke

No i po co to Q

pozdr

www.D-SQUAD.prv.pl
www.D-SQUAD.motonews.pl
www.D-SQUAD.tk


[ wiadomość edytowana przez: VDC dnia 2003-05-06 19:15:51 ]
  
 
Bo mi glupio jak sie musze pytac o takie bzdety
Miejcie na uwadze ze co niektorzy nie jarza tak wszystkiego...
jeszcze

a z q to fakt jakos mi sie tak piszew poprawie sie
  
 
ale skad CYBANDA ???? wytlumaczcie to pojecie jakos blizej bo pierwszy raz to widze
  
 
Wyjaśniam. Po pierwsze nie CYBAND tylko CYBANT.Jest to określenie opaski zaciskowej podobnej proweniencji jak KARBURATOR czyli gaźnik .Po prostu dawniej ludzie lubili nazywać wszystko zwięźle i jasno...Ja określenie owo znam ze starych polskich filmów ."Tutej da siem dwa cybanty i będzie miód malyna..."Taka gwara warszawsko-staroautomobilowa.
  
 
hehe ;] pokolenia....