MotoNews.pl
  

Powyginalo tarcze hamulcowe!!! kto wie niech pisze!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Panowie sprawdzalem w wyszukiwarce , ale nic konkretnego nie znalazlem.
wiem tylko tyle ze jeszcze kilka osób ma/mialo ten problem
że samochód wygina tarcze hamulcowe , nieważne jakie , nowe stare , stoczone , nie stoczone.... każde w końcu wygnie
zaczynam tracić cierpliwość
czy ktoś może to u siebie wyleczył???
jestem sklonny nawet zapłacić za informacje jak to naprawić.
Dajcie tylko znać...
  
 
Moj przy przebiegu 170tys nie wygial ani razu a to drugi badz trzecikomplet. Tarcze sie gna jak zgrzejesz hamulc ei wjedziesz w kaluze.
  
 
Krótkie pytanie: Czy jesteś pewny że to tarcze?Miałem coś podobnego do bicia tarcz.Cudowałem jak koń pod górkę co to może być.Były 2 powody:zatarta tulejka w zacisku hamulcowym i skrzywiony czop piasty.A tarcze wymieniałem 2 razy
  
 
Ja to mam z jednej strony i to tej, gdzie pomiary na samej ośce wskazały 5 setek krzywizny. Na razie nic z tym nie robiłem, bo nie mam kasy ani czasu, ale może kiedyś się wezmę.
Acha! I żeby nie było, że to tylko ośka, to powiem, że przy założeniu nówek tarcz było na tarczy oki - czyli właśnie te 5 setek krzywizny, a po 3 miechach śmigania zrobiła się kaszana - 30 coś, z tego co pamiętam, czy nawet więcej, czyli tarcze wygięło (teraz już trzeci raz, ale nie mam siły do tego na razie).
  
 
znajomy na gwarancji wymienial 5 razy bo bily tarcze, ja mialem na gwarancji jeszcze tak ze delikatne bicie przy schamowywaniu lekkim tak np ze 120 do 70 ale nie ostrym tylko przy zwalnianiu poprostu, na gwarancji nie chcieli sie tego chwycic, bo przy ostrym hamowaniu bic nie bylo, w koncu wymienili tarcze ale efekt praktycznie po chwili byl ten sam... ostatnio to byla poprostu porazka, bicia taki eze chcialo kierownice wyrwac, praktycznie od prodkosci powyzej 60kmph i szybciej tym gorzej, musialem uspokajac pasazerow bo mieli strach w oczach... po wymianie tarcz na nowe! po dwoch dniach dokladnie ten sam efekt, jak sie okazalo najprawdopodobniej klocki ktore akorat sie wylosowaly niezbyt sie sprawowaly i grzaly sie nadmiernie, teraz jestem na etapie wymienionych klockow na inne i przetoczonych przegrzanych tarcz (co raczej jest zlym pomyslem, bo raz zgrzana tarcza raczej do niczego sie nie nadaje), poki co jezdze na tym jakies 4 dni i nie jest zle, ale dzis po ostrzejszej jezdzie troszke (spieszylo sie) tak jakby zaczynaja delikatnie bic.. ale to sie jeszcze okaze.
Tak czy inaczej, tarcze ktore sie zgrzaly ostatnio i zostaly przetoczone jesli dobrze pamietam to seria z vectry, a ewidentnie klocki jakies lewe byly (nie pamietam firmy). A tak w ogole to z kim nie rozmawiam wychodzi na to ze kazdy ma problem z przegrzewaniem sie hamulcow, moze jakies tunele cza by porobic dodatkowe zeby tam w nie dmuchalo...
  
 
Cytat:
2006-04-28 22:20:04, kinatS pisze:
ostatnio to byla poprostu porazka, bicia taki eze chcialo kierownice wyrwac, praktycznie od prodkosci powyzej 60kmph i szybciej tym gorzej, musialem uspokajac pasazerow bo mieli strach w oczach... po wymianie tarcz na nowe! po dwoch dniach dokladnie ten sam efekt, jak sie okazalo najprawdopodobniej klocki ktore akorat sie wylosowaly niezbyt sie sprawowaly i grzaly sie nadmiernie, teraz jestem na etapie wymienionych klockow na inne i przetoczonych przegrzanych tarcz (co raczej jest zlym pomyslem, bo raz zgrzana tarcza raczej do niczego sie nie nadaje), poki co jezdze na tym jakies 4 dni i nie jest zle, ale dzis po ostrzejszej jezdzie troszke (spieszylo sie) tak jakby zaczynaja delikatnie bic.. ale to sie jeszcze okaze. Tak czy inaczej, tarcze ktore sie zgrzaly ostatnio i zostaly przetoczone jesli dobrze pamietam to seria z vectry, a ewidentnie klocki jakies lewe byly (nie pamietam firmy).


1. Jak klocki mogą sie grzać "nadmiernie"
2. Co to znaczy "zgrzana tarcza"?? Tzn że co, czerwona była??
3. Tarcza jeśli jest prosta, to nawet rozgrzana do czerwoności, do zagotowania płynu hamulcowego, po ochłodzeniu wraca do swoich pierwotnych parametrów. Ale jeśli niedaj boże po takim rozgrzaniu zostanie ochlapana wodą, np z kałuży to istnieje duze prawdopodobieństwo że sie skrzywi lub nawet pęknie.

A to mnie rozbawiło:
Cytat:
A tak w ogole to z kim nie rozmawiam wychodzi na to ze kazdy ma problem z przegrzewaniem sie hamulcow, moze jakies tunele cza by porobic dodatkowe zeby tam w nie dmuchalo...


A po czym oni to poznają Płyn im sie gotuje czy kołpaki odpadają Jeśli nic z tych rzeczy to jest to pierdolenie w podniebienie. Sory, jeździłem espero z przyczepą campingową (Niewiadowska N126e bez hamulców - 600kg) nawet w górach, nigdy nie miałem najmniejszych nawet problemów z hamulcami.
  
 
Cytat:
1. Jak klocki mogą sie grzać "nadmiernie"
2. Co to znaczy "zgrzana tarcza"?? Tzn że co, czerwona była??
3. Tarcza jeśli jest prosta, to nawet rozgrzana do czerwoności, do zagotowania płynu hamulcowego, po ochłodzeniu wraca do swoich pierwotnych parametrów. Ale jeśli niedaj boże po takim rozgrzaniu zostanie ochlapana wodą, np z kałuży to istnieje duze prawdopodobieństwo że sie skrzywi lub nawet pęknie.



1. nie tyle grzac nadmiernie co zle znosic wysoka temp i tracic swoje wlasciwosci po rozgrzaniu
2. zgrzana to prawdopodobnie po prostu wg kolegi tarcza ktora np w wyniku ostrej jazdy po gorach sie dosc mocno nagrzala..to tez nic nadzwyczajnego
3. dokladnie..po tym poznajemy jakosc naszych tarcz..dobra tarcza nie traci swoich wlasnosci..nawet ochlapanie woda nie ma prawa jej zaszkodzic..inaczej kazdy kto jezdzi w deszczu po miescie predzej czy pozniej mialby bicie..

mi dotychczas tylko z jednymi tarczami sie to zdarzylo..a obecnie mam chyba 4 tarcze
  
 
Cytat:
1. Jak klocki mogą sie grzać "nadmiernie"
2. Co to znaczy "zgrzana tarcza"?? Tzn że co, czerwona była??
3. Tarcza jeśli jest prosta, to nawet rozgrzana do czerwoności, do zagotowania płynu hamulcowego, po ochłodzeniu wraca do swoich pierwotnych parametrów. Ale jeśli niedaj boże po takim rozgrzaniu zostanie ochlapana wodą, np z kałuży to istnieje duze prawdopodobieństwo że sie skrzywi lub nawet pęknie.



Witam ponownie.
No wiec tak, z poludnia jestem wiec moze nie wszystko zrozumiale ale:
1. jesli z klockiem cos jest nie tak, bedzie sie "przegrzewal" i ogolnie to za wiele z niego nie bedzie, spanie mu drastycznie sprawnosc, a i moze przyczyniac sie do nadmiernego wzrostu temperatury w ukladzie tarcza/klocek
2. zgrzane tarcze, to tkaie ktore na wskutek przegrznaia stracily geometrie, pozniej zostaly przetoczone i niby sa proste... problem w tym ze jest spore prawdopodobienstwo ze tarcze te nie beda juz tak odporne na przegrzanie, bo na wskutek za wysokiej temperatury wlasciowosci ich moga ulec zmianie, plus to ze po toczeniu sa ciensze, wiec z automatu mniej odporne na temperaturke...
3. tarcza moze sie skrzywic w momencie gdy z jakis powodow bedzie nierownomiernie nagrzana, ot chocby w mmnecie podbramkowym, po wduszeniu hamulca ile sie da i po zatrzymaniu, ktos chce sie upewnic jeszcze przez moment ze stoi, trzymajac noge na hamulcu, w tym momencie jedna czesc tarczy jest caly czas utrzymywana w sporej temperaturze, a druga sie zaczyna schladac, no i sie moze w tym momencie wygiac...

A co do tego co napisalem o przegrzewaniu sie hamulcow, to chodzilo o to ze nie jest mi znana inna przyczyna skrzywienia tarcz jak przegrzanie. I jesli w sloneczny dzien gdzie nie ma opcji na jakiekolwiek kaluze itp itd, po szybkiej jezdzie z dochamowaniami ostrymi tarcze zaczynaja bic... to chyba wychodzi jakas zaleznosc


Cytat:
A po czym oni to poznają Płyn im sie gotuje czy kołpaki odpadają Jeśli nic z tych rzeczy to jest to pierdolenie w podniebienie.


Nie zdazyla ci sie nigdy sytuacja w ktorej przy ostrym dohamowaniu w pewnym momencie dawal sie slyszec odglos podobny do tego kiedy klocki sie koncza (choc bylo ich jeszcze sporo) a samochod wyraznie oslabial hamowanie? Dawniej jak jeszcze mialem pomysly na szybka jazde esperem i nie mialem oporow zeby rozpedzac je do predkosci bliskim maksymalnym po czym trzeba byl shamowac sie do 70-50 to sie zdarzalo cos takiego dosc czesto...
  
 
kinatS- i co z tymi klockami - pomogło??

czy jest możliwośc dopasowania do espero jakis tarcz pełnych?? ( tzn nie wentylowanych)
kurde, w polonezie który ma mase prawie jak espero tarcze były po 25 zeta/sztuka, klocki no name za 22 zeta/oś
i klocki były takie , ze trzecie pod rzad hamowanie ze 100 do zera juz sie odbywało bez blokowania kół, jak sie przez miasto ostrzej przeleciało , to aż spalenizne bylo czuć, felgi stalowe z kołpakami pełnymi - zero chłodzenia i kurde nic się nie wyginało.
a w tym badziewiu feklgi alusy 5 ramienne , cała tarcza na wierzchu, więc chłodzenie ma bardzo dobre i jeszcze takie cyrki....
po długim weekendzie rozbieram ten syf i smaruje prowdnice zobaczymy może to...
  
 
Nie chcę zapeszać, ale
odświerzam, bo chyba udało mi się naoprawić...
Do tej pory nowe, lub przetoczone tarcze wyginało mi po kilkuset kilometrach, zrobiłem tak:
wymieniłem prawa piastę ( po podniesieni autka do góry i obracaniu kołem bicie mżna było mierzyć w mm...)
lewa piasta sprawiała wrażenie lekko bijącej ( pomiar wykoany sówmiarka wskazywał bicie rzędu 0.1-0.2 mm) na podniesionym aucie i zdjętej tarczy odpaliłem silnik, wsadziłem piątkę i tak sobie "jechał" około 40 km/h a ja szlifirką z założonym polerdyskiem delikatnie wygładziłem piastę ( co ciekawe najbardziiej bily okolice otworów pod śruby mocujące koło), później przeprowadziłem identyczny zabieg na wstecznym ( żeby wyrównać)
i jak narazie mam zrobione 3 000 km i nie zauważyłem żadnych niepokojącyhc objawów... oby tak dalej
jakby się coś zmieniło dam znać innym męczącym się z tą przypadłością...
całkowity kostz naprawy wyniósł:
100 piasta
50 łożysko
20 stoczenie tarczy
50 za wymiane piasty
reszte zrobiłem sam
  
 
umnie też bije i podczashamowania i jazdy powyżej 80km koła mam wyważone i niemam żadnych luzów na końcówkach czy to może być spowodowane biciem tarczy lub niedbijaniem klocków
  
 
Cytat:
2006-09-04 10:28:14, sweeper23 pisze:
Nie chcę zapeszać, ale odświerzam, bo chyba udało mi się naoprawić... Do tej pory nowe, lub przetoczone tarcze wyginało mi po kilkuset kilometrach, zrobiłem tak: wymieniłem prawa piastę ( po podniesieni autka do góry i obracaniu kołem bicie mżna było mierzyć w mm...) lewa piasta sprawiała wrażenie lekko bijącej ( pomiar wykoany sówmiarka wskazywał bicie rzędu 0.1-0.2 mm) na podniesionym aucie...


Nie chcę zapeszać ale .....gdybyś czytał uważnie porady bardziej doświadczonych Kolegów to dawno miałbyś problem z głowy . W kwietniu już w godzinkę po opisaniu problemu miałeś od Rabbita gotową odpowiedź....wystarczyło skorzystać

No ale...jak widzę dojrzewałeś 5 miesięcy do tego

he he...w końcu i tak liczy się EFEKT !

Pozdrawiam z Katowic
  
 
Ja wiem ja wiem dlaczego sie powyginaly ......... od zimna
  
 
wiem, że takie odpowiedzi były , al ebyły tez opinie ludzi , którzy maja 0.05 mm na piaście , a tarcze też wylatywały nie wiadomo od czego... jakbyście poszukali w necie to znaleźli byście kilka innych możliwości wyginania tarcz..:
1. Krzywo układający sie klkocek przegrzewa tarcze.
2. Zapieczony cylinderek
3. Nawet u jednego z jegomościów pomogła wymiana Bębnów nmiby ich owalizacja była na tyle duże że powodowała pulsacyjne ocieranie tarczy....
tak czy owak u mnie pomogła robota przy piastach