Atesty gaśnic

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
niedawno odwiedził mnie kolega i poinformował że gaśnice trzeba podobnie jak samochody atestować co 12 miesięcy
tzn robić im badanie techniczne

nowe maja ważność 12 miesięcy od daty produkcji.
na moje szczęście miał od znajomego strażaka zapasową naklejke i moja gaśnica już ma atest
powiedział że policjanci teraz właśnie o to się czepiają... i faktycznie, dzisiaj mnie zatrzymali i drugie pytanie, to czy mam badania na gaśnice. jak im pokazałem to się zdziwili:"... Jezu, chociaż jeden dzisiaj..."
  
 
No to nie wiem co o tym myśłeć , bo ostatnio w radiu(albo w TV)mówili,ze gaśnica ma być w samochodzie ale nie musi mieć ważnych atestów i policja nie ma prawa ich wymagać. Powiedzieli jeszcze,ze ma wygladać na "sprawną". Od razu co prawda przyznali ,że wożenie "niepewnej" gaśnicy jest bezsensu. ALe taka wypowiedź naprawdę słyszałem. Kurde , a może to było 1 kwietnia???ale chyba nie
Ja w każdym razie musze sobie gaśnice sprawić
 
 
goral prowda godosz z tymi gasnicami ja tez tak słyszałem a własciwie to nawet przekonałem sie na własnej skorze bo jak mnie ostatnio drapneli to pytali sie o waznosc gasnicy.u mnie skonczyła sie w 96 roku i chcieli mnie zjesc za to
  
 
Ponoć chcą 200zł jak nie ma atestu!!! Znajomego złapali i musiał zapłacić.
Ja do Nivki kupiłem w teren Halonową 2 kg. Niby już nie wolno ich sprzedawać (mało ekologiczne), ale coś przynajmniej zgaszą. Proszkową kilówką to najwyżej ognisko...
A oglądałem ostatnio ładnie spalonego Land Rover'a...
80 zł za dobrą gaśnicę chyba warto dać.
  
 
Z tymi atestami to prawda że sa wazne 12 miesiecy , ale są punkty regeneracji gaśnic ( u mnie w Dabrowie napewno jeden) za drobne ok 5 zł można starej gaśnicy przedłużyć ważność, o dziwo za tą cene facet sprawdza gaśnicę a nie tylko daje naklejkę Pozdrawki
  
 
Dzięki za informacje.W takim razie jutro jadę do macro kupić jakąś gaśnicę,bo nie zamierzam mieć w świeta problemów ze stróżami prawa
Pzdr Grzesiek
  
 
A ja zaryzykuje A nóż widelec bede mogl przejzdzic z gasnica rodem z wczesnych lat 90tych
  
 
Ja mam gdzies na działce jeszcze gaśnicę rosyjską.Nie wiem tylko czy ona była na wyposazeniu standardowym w aucie czy ojczulek później kupił na bazarze
  
 
Ja mam kilogramówkę kupioną w realu, za 21 zł.
Nie znalazłem konkretnej daty produkcji, a jedynie napis:
"Wyprodukowano: II kwartał 2002 roku".

Czy to oznacza, że niebiescy mogą się czepiać,
czy też mam spokój do 30 czerwca 2003r. ?
  
 
Cytat:
2003-04-17 19:17:50, Góral pisze:
na moje szczęście miał od znajomego strażaka zapasową naklejke i moja gaśnica już ma atest



Qrna, to nie mogą wyprodukować gaśnicy z atestem dwu- lub trzyletnim; tylko co roku jeździć i jeździć (i jeszcze pamiętać o tym...). Bzdura jakaś.
Weź no zeskanuj może tą naklejkę, to sobie wydrukuję (mam drukarkę etykiet i takietam) i nalepię . Nie mam czasu, żeby co roku jeździć z gaśnicą do oklejenia (nie wierzę, że nie wytrzyma 2-3 lat w sprawności technicznej, a właśnie co 2-3 lata kupuję zwykle nową).
  
 
Akurat wczoraj u mnie w pracy był znajomy strażak i podbił mi gaśnicę (rocyjską z nalepką polską).Mówił,że trzeba to robić przez pierwsze 5 lat od daty produkcji co 6 miesięcy?! Ile wtym prawdy??
  
 
Dziś zrobiłem przegląd gaśnicy za 5 zł w Warszawie na ul.Osowskiej róg Domejki....to tak dla Warszawiaków z okolic Grochowa
Facet rozebrał gaśnice na części pierwsze i zważył nabój z CO2 po czym poskładał to wszystko do kupy i naklejił naklejkę legalizacyjną
Tym sposobem pierwszy raz mam w 100% sprawną gaśnice
  
 
własnie wróciłem z Macro
Kupiłem 1 kg za 21 zł,ważną do 31.12.2004.Słyszałem że jak jest w aucie gaz to trzeba mieć gaśnicę 2 kg,ale może z tą co mam się uda
Pzdr Grzesiek
  
 
i z tą ważnością bym się zastanowił. bo co innego termin producenta przydaczności do użycia, a co innego atest
  
 
jakby ktos robil naklejki legalizacyjne, to ja tez poprosze.
wychodze z zalozenia, ze jak sie auto jara, to nawet 5-kilowa gasnice mozna se wsadzic.

widzialem niedawno pozar R5. Poszy ze 3 gasnice roznych ludzi a auto jak sie jaralo, tak jaralo. Dopero strazacy zagasili...
  
 
Racja - racej nie pomoże no chyba,że jakiś mały pożar
np sprzęgło
 
 
U mnie jak jarala sie poprzednia ladziana zeszly 4 gasnice, ale ugasily. Ja jezdze bez gasnicy jeszcze ani razu mnie o to nie pytali.
  
 
Cytat:
2003-04-18 11:26:10, Stoki_W-wa pisze:
Akurat wczoraj u mnie w pracy był znajomy strażak i podbił mi gaśnicę (rocyjską z nalepką polską).Mówił,że trzeba to robić przez pierwsze 5 lat od daty produkcji co 6 miesięcy?! Ile wtym prawdy??


Niestety 100%. W ubiegłym roku to sprawdzałem i gdzieś w końcu w internecie też to wygrzebałem. Ale szczerze mówiąc to mi też nie chce się co pół roku jeździć z tą gaśnicą. Zresztą nie wiem, ile u nas w Białym mogłoby to kosztować.
  
 
Przeglądnąłem wczoraj swoją kilówkę.
Wykasłałem całe 4 zł.

Zachaczyłem gościa o temat w poniższym cytacie:

Cytat:
2003-04-18 21:36:18, Grzesiek_Bialystok pisze:
Słyszałem że jak jest w aucie gaz to trzeba mieć gaśnicę 2 kg,
ale może z tą co mam się uda
Pzdr Grzesiek




Facet zrobił tylko dziwną minę.
A potem mówi, że bywają ciekawe paradoksy,
np. ciągnik siodłowy wyposażony fabrycznie w gaśnicę kilogramową .
  
 
Cytat:
2003-04-18 23:14:18, adasco pisze:
jakby ktos robil naklejki legalizacyjne, to ja tez poprosze.
wychodze z zalozenia, ze jak sie auto jara, to nawet 5-kilowa gasnice mozna se wsadzic.

widzialem niedawno pozar R5. Poszy ze 3 gasnice roznych ludzi a auto jak sie jaralo, tak jaralo. Dopero strazacy zagasili...



Tu się nie zgodzę nawet kilogramówka porządnie gasi tylko trzeba jej właściwie użyć, tzn. podejść blisko źródła ognia, a wielu ludzi boi się to poprostu zrobić, bo wybuchnie. Oglądałem program telewizyjny w którym pokazywali jak zazwyczaj używana jest gaśnica przez ludzi którzy nie mają pojęcia. Nie wystarczała im nawet wielka gaśnica na wózku, żeby ugasić całkiem spore ognisko, a po instruktażu strażaka gasili nawet kilogramówką.
Zajęcia praktyczne to podstawa bo teoria niewiele daje.