MotoNews.pl
  

Długo zapala po zgaszeniu na gazie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Astra 1.6 8V instalacja gazowa, komputer sterujący Bingo M. Zimny silnik zapala na dotyk, natomiast ciepły po kilku minutach od zgaszenia na gazie bardzo długo trzeba kręcić. Przyczyn doszukuję sie w konfiguracji kompa gazu. Czy może ma ktoś podobnie ?
Auto odpala za każdym razem na benzynie

[ wiadomość edytowana przez: marcin231276 dnia 2006-05-03 11:48:53 ]
  
 
Witaj
Ja miałem taki sam problem w Omedze 2.0 16V.
Na zimno odpalał od razu, ale ciepły musiałem chwilę kręcić i najlepiej jak jeszcze pedał gazu był wciśnięty do oporu.
Podobno przyczyn może być wiele. Sprawdź kody błędów, może coś wykażą. U mnie powodem była padnięta lambda, ale może być też to, iż po zgaszeniu samochodu w kolektorze zostaje jeszcze trochę mięszanki gazowej i w momencie odpalania skład mieszanki jest za bogaty, efektem czego jest zalewania silnika w pierwszym momencie. Wyjściem z sytuacji jest gaszenie samochodu na benzynie, wtedy (jeśli to jest powodem) nie powinno być problemu z zapaleniem.
  
 
Właśnie ja też mam podobne objawy,że po zgaszeniu na lpg trzeba dłużej pokręcić rozrusznikiem.Zimny zapala od "kopa".Narazie co to znalazłem zastępczy środek ,że przed ponownym zapaleniem ciepłego silnika wciskam deczko gaz i silnik zapala.Może być tak jak wczesniej kolega napisał ,że w układzie dolotowym pozostaje resztka niespalonego gazu itd.Sprubuje gasić go na PB.i zobaczymy co dalej.[Atu-wielopunktowy wtrysk-szykam w okolicy miasta gaziarza który zna się na instalacji Romano do regulacji i przeglądu]
  
 
Powodem może być puszczający zawór gazowy przy reduktorze.
Miałem taki przypadek w Uno. Objawy identyczne. Po nocy pali, zagrzany nie.
Pozdro.
  
 
[quote]
2006-05-04 14:04:57, Perzan pisze:
Powodem może być puszczający zawór gazowy przy reduktorze. Miałem taki przypadek w Uno. Objawy identyczne. Po nocy pali, zagrzany nie. Pozdro.

Zwór już wcześniej wykluczyłem, ponieważ jak jeżdzę tylko na benzynie to zapala jak złoto.
W moim przekonaniu sterownik gazu przekłamuje komputer samochodu, który pamięta ustawienia optymalnego składu mieszanki gazu - gdy auto zostaje zgaszone i tymi samymi parametrami zostaje odpalany silnik jest na banzynie z wielkim trudem i długim kręceniem rozrusznikiem.
Jak się mylę niech mnie ktoś poprawi.
  
 
I wszystko się zgadza. Jak jeździsz na benzynie, to gaz zejdzie z przewodów i więcej nie ma co puszczać.
Potrzeba otworzenia przepustnicy przy zapalaniu wskazuje ewidentnie na zbyt dużą ilość paliwa.
Komputer gazowy nie gada nijak z pokładowym za wyjątkiem sygnału z lambdy, który powinien podać dalej jak jedziesz na benzynie.
Pozdro.
  
 

Wszystko polega na tym, że komputer samochodu dopasowuje się do istniejących warunków spalania. Problem z konfiguracją kompa gazu jest taki, że trzeba go umiejętnie zestroić z instalacją w taki sposób, aby nie było zadnych efektów ubocznych.
Sąsiad ma Vectrę z identycznym silnikiem i instalacją gazową - czy ciepły czy zimny pali na benzynie jak powienien.
99% gaziazy montuje instalacje, a nie ma pojęcia jak ją poprawnie wyregulować.
  
 
Zastanów się jeszcze raz.
Piszesz, że odpalasz za każdym razem na benzynie. Skąd więc pomysł że to wina kompa gazowego ?
Przecież przy odpalaniu na benzynie komp gazowy nie bierze udziału.
Pokładowy odczytuje podstawowe parametry typu temp. silnika, temp. powietrza i na tej podstawie ustala dawkę paliwa jaka według niego będzie potrzebna do prawidłowego uruchomienia silnika. W tym momencie nawet sonda lambda nie ma nic do gadania, bo i co niby miałaby mierzyć skoro spalin nie ma ?
Dopiero jak odpali i popracuje chwilę, pokładowy zaczyna się dostrajać do istniejących warunków. Nie wcześniej.
Chyba że masz uwaloną lambdę na amen i pokładowy pracuje w trybie awaryjnym. To już inna historia, choć odpalić powinien bez problemów.
Przyczyny tutaj dopatrywałbym się w dodatkowej porcji paliwa z reduktora skoro problem jest po zgaszeniu na gazie.
Długi masz przewód parownik-mikser ? Może krokowiec daje popalić i nie domyka się na zero po zgaszeniu auta, co skutkuje zassaniem gazu w przy zapalaniu ?
Pozdro.
  
 
Kolejny zaobserowany fakt. Jeżeli zgaszę na gazie i spróbuję odrazu odpalić na benzynie zapali - bez problemu. Jak tylko postoii 3,4 minuty zaczynaja się problemy z odpaleniem.
Teria o niedomykającym się zaworze miała by sens, gdyby ta sama sytuacja miała miejsce również przy jeżdzie tylko na benzynie. Zawór również by popuszczał gaz i też by ciężko zapalał. Tak mi sie wydaje - popraw mnie jeżeli źle rozumuję. Dlatego raczej wykluczam zawór w reduktorze.
Napisz jak inaczej sprawdzić szczelność zawóru w reduktorze.
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2006-05-04 18:54:12, marcin231276 pisze:
Kolejny zaobserowany fakt. Jeżeli zgaszę na gazie i spróbuję odrazu odpalić na benzynie zapali - bez problemu. Jak tylko postoii 3,4 minuty zaczynaja się problemy z odpaleniem.



Jak zapalasz od razu, gaz nie zdąży nalecieć w odpowiedniej ilości do kolektora żeby przydusiło silnik. Po 3-4 minutach może być go wystarczająca ilość.
Mówiąc o puszczającym zaworze nie mam na myśli normalnej dawki gazu lecz mały wyciek.

Cytat:
Teria o niedomykającym się zaworze miała by sens, gdyby ta sama sytuacja miała miejsce również przy jeżdzie tylko na benzynie. Zawór również by popuszczał gaz i też by ciężko zapalał.



Zapomniałeś o zaworze w butli, który też odcina po wyłączeniu silnika ? Ten przy reduktorze, owszem, będzie puszczał ale tylko tyle ile ma w przewodach między butlą a reduktorem. Jak wszystko zejdzie z przewodów to już nie będzie miał co puszczać. Zgadza się ?
Zanim silnik wystygnie cały gaz z przewodów zdąży zejść i ulotnić się więc na zimno będzie ładnie palić.

Cytat:
Tak mi sie wydaje - popraw mnie jeżeli źle rozumuję. Dlatego raczej wykluczam zawór w reduktorze. Napisz jak inaczej sprawdzić szczelność zawóru w reduktorze. Pozdrawiam



Zgaś na gazie, zdejmij przewód z miksera, wsadź go do szklanki z wodą i zobacz czy lecą bąbelki i jak długo.
Tak poza tym ja się wcale nie upieram przy mojej teorii z zaworem. Piszę tylko z własnego doświadczenia przy identycznych objawach co się działo. Pomogła wymiana wkładki w zaworze.
Pozdro.
  
 
Cytat:
2006-05-04 19:34:37, Perzan pisze:
Zgaś na gazie, zdejmij przewód z miksera, wsadź go do szklanki z wodą i zobacz czy lecą bąbelki i jak długo. Tak poza tym ja się wcale nie upieram przy mojej teorii z zaworem. Piszę tylko z własnego doświadczenia przy identycznych objawach co się działo. Pomogła wymiana wkładki w zaworze. Pozdro.


Przeprowadziłem doświadczenie o którym pisałes, nie stwierdziłem ulatniającego gazu i problem nadal jest nierozwiazany.
Pozdrawiam
  
 
Sprawdz jeszcze raz szczelnosc elektrozaworu i zaworek przy membranie w podgrzewaczu i powinno byc dobrze.Ewidentnie masz nieszczelnosc w tym miejscu.Jezeli jeszdzisz tylko na benie w ukladzie za elektrozaworem filtra nie bedzie gazu i nic nie zaleje kolektora.
  
 
Cytat:
2006-05-05 22:08:47, carinus pisze:
Sprawdz jeszcze raz szczelnosc elektrozaworu i zaworek przy membranie w podgrzewaczu i powinno byc dobrze.Ewidentnie masz nieszczelnosc w tym miejscu.Jezeli jeszdzisz tylko na benie w ukladzie za elektrozaworem filtra nie bedzie gazu i nic nie zaleje kolektora.


Dzisiaj sprawdziłem tak jak już wcześniej pisałem. Nawet zrobiłem tak, że po zgaszeniu na gazie ściągnąłem rurkę od gazu z miksera - nic nie pomogło po chwili i tak chechłał na beznynie. Tak więc na dwa sposoby sprawdziłem czy przyczyną jest nieszczelny zawór.
Zamówiłem sobie interfejs do sterownika od gazu. Jeżeli zna ktoś prawidłową konfigurację wszystkich parametrów prosze o podpowiedź.
Pozdrawiam
  
 
Ciekawy przypadek.Moze za wolno sciagales wezyk od mixera?