MotoNews.pl
  

Pordzewiała podłużnica

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
generalnie samochód trzyma się dobrze, nadkola itd są ok, progi jeszcze nie odpadają ale właśnie podłużnica lewa tak w okolicach tylnego koła może troche bardziej w tył, tak z 35 cm prawie jej nie ma:/ tzn jest ale już bardzo mało, z 'C' zrobiło się małe 'L' :/ co można z tym zrobić? czy wymiana podłużnicy to totalna ostateczność i prawie zawsze jest jakiś ratunek? może ktoś miał podobny przypadek i moze coś powiedzieć o kosztach.

PS. co może się stać jak tą podłużnice totalnie zje? rozpadnie mi sie auto w drodze?
  
 
jutro jaade na diagnoze do speca wiec jakby co dam znac co wyliczyl
  
 
nom, ja miałem ale nie aż taki przypadek, blacharz poprostu dospawał conieco i zakonserwował. nie bawiłbym sie tutaj w jakieś łatanie jeśli mówisz że jest bardzo źle.
podłużnice na mój gust właściwie trzymają wszystko do kupy
i sa jednymi z najwazniejszych el. kontrukcyjnych...
myśle, że jesli już robić to całą najlepiej skądś skołować... koszty... nie powiem ci niestety bo miałem to robione 'przy okazji'.
  
 
kiedys z jednym gadalem i powiedzial ze nie ma sensu wycinac z jednego i wstawiac do drugiego bo to pewno na krotko sttarczy - lepiej wspawac jakas blaszke 1,5 lub grubsza i bedzie na duzo dluzej
  
 
no tak, ale to pewnie zależy od 'zniszczeń' u mnie tylko troszke było, kolega pisze, że sporo...
w sumie to chyba najlepie byłoby wymienić na inną i ja wzmocnić blachą... ale to by juz koszty zrobiło sporawe
  
 
i czym ty sieprzejmujesz?????? to norma w essikach ja teżtak mam do jesieni sięwymieni taki mam plan i go zreaklizuje i dalej essik bedzi egit bo już w garafe lezą reperatuki wleu hihihihi w przyszłym miesiacu blacharz ilakiernik
  
 
Mi tez to pordzewialo ale chyba nie az tak wstawie kawal blachy albo innego plaskownika przyspawam i bedzie sie trzymac
tego i tak nie widac wiec nie bede wydziwial.
  
 
wow, błyskawiczna odpowiedź i tyle os, zaskoczony jestem, no wiem że to wazny element dlatego odpuszczam nadkola które są tylko zabezpieczone minią, i progi które jeszcze dają rade, kaske mam odlożoną na blacharke, ale jeżeli się okaże ze ta wymiana podłużnicy to więcej niż caly ford to będe kombinowal z jakimś dospawaniem czegoś.
  
 
U mnie była tez zgnite podłużnice i podobnie jak u ciebie.Lewa mialem mocniej.Wiec odałem do blacharza i mi je połatał.Koszt wyszedł mnie 300 zł z konserwacja.A wszedzie gdzie pytałem to nikt nie chciał sie tego podjac za mniejsz pieniadze.
  
 
U mnie tez byly kiedys robione!.... teraz sie trzymaja super!
ROB ORIONA ;D
  
 
To ja napisze ile zapłaciłem, moze koleś nie jakiś ASO ale widzialem jak robił i nie narzekam, a wiec tak:

- wyspawanie progów (prawie całe musialy byc robione)
- wyspawanie podłogi (było kilka dziur i oberwań)
- wyklepanie maski (kiedyś spadła mi na nią gałęź)
- wstawienie reperaturek w tylne nadkola
- zrobienie całej podłogi bagażnika ( miałem dziury na wylot)
- regeneracja tylnich podłuznic (całkowicie zgnite prawie)
- i kilkia innych wyprawek
- wszytsko zkonserwowane (progi, podłuznice, podłoga bagażnika itd.)
- wszystko polakierowane
- zamontowanie nowej chłodnicy
-wymiana przegubu (używany)


A to wszystko zapłaciłem 1000zł + 150zł za nową (fabrycznie nową, nie jakaś używana !!) chłodnicę. Fotki z naprawy w profilu.

I jak sądzicie, że to dużo ??
  
 
W swiom sam robiłem podłużnice, odbudowałem z blachy 2mm, zakonserwowałem i teraz jest git Ze starego nie ma sensu wycinać bo wszystkie sa i tak zgnite. Tam jest KONGO, spawanie pod górę(Potrójna blaha miejscami, w środku przegrody, labirynty,tunele) nie jest to zwykły profil pusty w środku jakby się wydawało. I nie dziwie się że nie za bardzo chcą się tego podjąć blacharze bo sam bym tego nie robił za sianko
  
 
wspawaj szyne kolejowa i bedzie
  
 
te ceny co podajecie to jak dla mnie są git, jak by to się tak skończyło jak kolega pisze , w 300zł to cool dzieki za pomoc, temat już chyba wyczerpany
  
 
ja byłem wczoraj na zbieżnosci i facet powiedział mi że mam sie już zaintersowac podłuznicami, to samo powiedzial mi facet na rejestracji w zeszłym roku we wrześniu, ale nie zagladałem tam, ale obaiwam sie, że znów trzeba szykować kase...
  
 
a u mnie są obie pognite na maksa plus jeszcze do tego dziurawa podłoga progi i wogole, koszt to okało 1500 zł, wiec użyje troche włókna szklanego i bitexu i papa fordziku Zmienie na nowszego essiego teraz bede przynajmniej wiedzial na co patrzec
  
 
Cytat:
2006-05-03 22:19:56, Karool pisze:
a u mnie są obie pognite na maksa plus jeszcze do tego dziurawa podłoga progi i wogole, koszt to okało 1500 zł, wiec użyje troche włókna szklanego i bitexu i papa fordziku Zmienie na nowszego essiego teraz bede przynajmniej wiedzial na co patrzec



u mnie taka opcja odpada, za dużo już włożyłem:
-całe nowe zawieszenie na oryginalnych częsciach
- nowe sprzęgło
-nowe amorki z tyłu

trzeba jeszcze wsadzic w ta blacharke i robić rozrząd i śmigać jeszcze bo co zrobic? sprzedac się juz nie opłaca
  
 
Cytat:
2006-05-03 22:19:56, Karool pisze:
a u mnie są obie pognite na maksa plus jeszcze do tego dziurawa podłoga progi i wogole, koszt to okało 1500 zł, wiec użyje troche włókna szklanego i bitexu i papa fordziku Zmienie na nowszego essiego teraz bede przynajmniej wiedzial na co patrzec



Uuuuuuuuuu i sie sprawa wydała, autka do klubu juz nie sprzedasz
  
 
Oj tam Trafi sie jakiś jeleń co go kupi bo ten co sie zna, t sie pozna a ktoś kto sie nie orientuje to go łyknie
  
 
Cytat:
2006-05-03 22:25:38, Karool pisze:
Oj tam Trafi sie jakiś jeleń co go kupi bo ten co sie zna, t sie pozna a ktoś kto sie nie orientuje to go łyknie



tak jak ty (zresztą ja tez) kiedyś,
ale jak to mówi przysłowie że każdy uczy się na swoich błedach...