MotoNews.pl
  

Benzyna czy gaz? CO bardziej niszczy silnik?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam pytanie, co bardziej niszczy silnik i w jaki sposób? Benzyna czy gaz? Czy gaz jest zdrowy dla silnika?
  
 
Najbardziej to nieużywanie autka .
A na poważnie to temat rzeka, są tacy co twierdzą, że gaz, inni, że w żadnym wypadku. Ja skłaniam się do pozycji "środkowej". Moim zdaniem największy wpływ na zużycie silnika ma przede wszystkim użytkownik - "jak dbasz tak masz", rodzaj pokonywanych odległości - trasa/miasto oraz budowa samego silnika do której należy dostosować technikę jazdy. Chodzi mi o to, że np. poldek ze względu na konstrucję (3 panewki) nie lubi niskich obrotów, ale też nie za wysokich. Jeśli jeździ głównie w trasie to potrafi i 300 kkm zrobić bez remontu, a jak tylko miasto i jeszcze często odpalany oraz jazda na wysokim biegu i niskich (poniżej 2000) obrotach może go dobić już po 60 kkm. Tak więc dbajmy o autka, wymieniajmy olej na czas (a nawet częściej jak autko tylko po mieście się turla), nie "oszczędzajmy" zubażając mieszankę na LPG, a autko będzie służyć dłuuugo.
Ktoś kiedyś powiedział, że największą wadą samochodu (używanego, który chcemy kupić) jest jego poprzedni właściciel. Chociaż nie można tego odnieść do wszystkich użytkowników to w wielu przypadkach jest to niestety smutna prawda.
  
 
Gaz spala się podobno w wyższej temperaturze i nie chłodzi ani nie smaruje zaworów. Więc być może krócej niż na benzynce będzie żyć głowica.
Jednak gaz spala się czysto, nie tworzy nagarów. W efekcie olej jest dużo czystszy niż na benzynce i dzięki temu powinny zdecydowanie dłużej pojeździć wszystkie elementy smarowane olejem czyli 90% silnika.
  
 
Witam ! Ja, "stawiajac kropke nad i " bo ladnie wszystko koledzy napisali, dopowiem tak :
Najbardziej niszczy silnik niechluj, ktory o niego nie dba, bo czy na benzynie, gazie czy ropie - zarznac silnik to rzaden problem.
Co do kwestji benzyna - gaz, to na gazie niestety praktyka warsztatowa wskazuje na to, ze, pomijajac powody, zawory i gniazda zaworowe ulegaja szybszemu zuzyciu, ale uklad tlokowo - korbowy na gazie jest odciazony i bedzie zuzywal sie wolniej niz na benzynie a to z tego wzgledu, ze gaz ma wyzsza liczbe oktanowa niz benzyna ( ok. 105 oktan ) wiec jego spalanie w cylindrze przebiega lagodniej.
  
 
.... taką liczbę oktanową to może gaz i ma, ale ten za zachodnią granicą, natomiast te zlewki które tankujemy ledwie mają 95. podaję za tygodnikiem MOTOR , robili testy gazu...
Natomiast nie ulega wątpliwości, że gaz nie zmywa filmu olejowego z gładzi cylindra, co ma miejsce przy benzynce. Zaleta ta szczególnie dotyczy I gen jaranej z gazu...
  
 
Nie bardzo rozumiem z tym smarowaniem zaworów...dlaczego to niby benzyna ma je smarować a gaz nie?
Przecież do komory spalania oba paliwa dostają się w postaci lotnej! Faktem jest, że na lpg jest wyższa temperatura spalania, za to nie osadzają się nagary.

Słyszałem nawet opinie, że przy umiejętnej eksploatacji na gazie można przejechać więcej bez remontu niż na benzynie.
Opinie o szkoldiwych skutkach gazu rozpowszechniły osoby, który w swoich polonezach jeździły na ubogich mieszankach, bo tak taniej
Należy pamiętać, że gaz lepiej rozpuszcza się w zimnym oleju, zatem odpalanie na gazie to wycieranie tłoków i pierścieni.
  
 
Cytat:
2006-05-21 11:05:08, MikeP11 pisze:
Nie bardzo rozumiem z tym smarowaniem zaworów...dlaczego to niby benzyna ma je smarować a gaz nie? Przecież do komory spalania oba paliwa dostają się w postaci lotnej! ...
... Należy pamiętać, że gaz lepiej rozpuszcza się w zimnym oleju, zatem odpalanie na gazie to wycieranie tłoków i pierścieni.



Benzyna jest wtryskiwana (lub rozpylana w gaźniku) w postaci ciekłej. Potrzeba czasu i ciepła do jej odparowania. Naturalnym zjawiskiem jest że część kropelek benzyny odparowuje dopiero w cylindrze, a część trafia na ścianki kanału dolotowego i na zawór ssący. W wyczynowych silnikach specjalnie tak projektowano proces wymiany mieszanki, żeby część mieszanki poleciała do wydechu. Przez odparowywanie nadmiarowej benzynki zyskiwano lepsze chłodzenie komory spalania.
Co do rozpuszczalności gazu, to gaz może rozpuszczać się w oleju, wtedy mamy co najwyżej olej nasycony gazem (tak jak napowietrzona woda w akwarium). Nie zmienia to zbytnio właściwości wody i chyba oleju też. Benzyna w stanie ciekłym rozcieńcza olej i czyni go żadszym.
  
 
Hehehe, pytanie stare jak świat ( a przynajmniej tak stare jak LPG). Zazwyczaj jest tak, że ten kto nie ma LPG ten twierdzi że LPG niszczy silnik a jak ktoś ma LPG to się cieszy że jeździ za pół ceny i wszystko mu gra.
Tak samo nie przekonają mnie opinie mechaników mówiących, że cieszą się że jest LPG, bo do nich każdy samochód jaki trafił to LPG zarżnęło. Hehehe - naiwne tłumaczenie. Do naprawy raczej się zdrowych aut nie wiezie, więc to co widzi mechanik jest .... No dalej pisać nie muszę
  
 
Nie wiem na ile będe wiarygodny,ale po konsultacji kolegów taxiarzy[2] każdy z nich przejechał w Polonezie na lpg ponad 200 tyś km i to bez żadnych napraw.I czy to jest tylko przypadek ?,no chyba nie.
  
 
Cytat:
2006-05-21 12:03:43, gondoljerzy pisze:
Benzyna jest wtryskiwana (lub rozpylana w gaźniku) w postaci ciekłej. Potrzeba czasu i ciepła do jej odparowania. Naturalnym zjawiskiem jest że część kropelek benzyny odparowuje dopiero w cylindrze, a część trafia na ścianki kanału dolotowego i na zawór ssący. W wyczynowych silnikach specjalnie tak projektowano proces wymiany mieszanki, żeby część mieszanki poleciała do wydechu. Przez odparowywanie nadmiarowej benzynki zyskiwano lepsze chłodzenie komory spalania.



No nie bardzo to do mnie przemawia...rozumiem, że benzyna "smaruje" wtryskiwacze ale gniazda zaworów?
Wg mnie główną przyczyną wypalania się gniazd jest zbyt wysoka temperatura i czas spalania mieszanki, a to jest efektem z kolei zbyt ubogiej mieszanki.
  
 
Cytat:
2006-05-22 15:51:02, kaziu50 pisze:
Nie wiem na ile będe wiarygodny,ale po konsultacji kolegów taxiarzy[2] każdy z nich przejechał w Polonezie na lpg ponad 200 tyś km i to bez żadnych napraw.I czy to jest tylko przypadek ?,no chyba nie.



To akurat chyba nie najlepszy przykład
Taksówkarze są powszechnie znani z "oszczędności" więc te silniki mogły mieć i po 6atm sprężania zanim zdecydowali się cokolwiek w nich zrobić lub sprzedać. Cóż... na toczenie się po okolicy wystarczy żeby zapalił...
Również znam kilku i każdy by najchętniej drutem wszystko poskręcał byle by było tanio i jeszcze jechało
Pozdro.
  
 
Jeśli do poldka można za 3-4 bańki kupić cały silnik to niech sobie niszczy jak chce. Różnica cen LPG i Pb ponad 50% robi swoje.
Ostatnio do zaprzyjaźnionego serwisu Daj Ewo przyjechał gość z rozpuszczonymi przez wyrób benzynopodobny przewodami igielitowymi przy pompce przy baku. Śmiechu warte. Jak wpierd...ło wężyki to co działo sie w silniku na takim "paliwie".