Śmieszne zdarzenie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
jakieś pół godzinki temu miałem śmieszne zdarzenie

na skrzyżowaniu ulic Słowiańskiej i Murawy w Poznaniu był wypadek, stała sobie straż (chyba jedno z aut troszkę się paliło), przejeżdżam sobie koło tych dwóch autek powolutku, i tuż za skrzyżowaniem STOP, korek do następnych świateł, i nagle ŁUUUUP, w mój tylni zderzak przyp.... Tico (oczywiście zapatrzył się na wypadek), wysiadam troszke wq, patrzę na Ticusia i co widzę: maska rozwalona, błotnik prawy, zderzak, lampa, patrzę na mojego szperacza.......a tu nic, nawet śladu, zaglądam do bagażnika - nic, nachylam się, patrzę pod spód zderzaka - ani śladu, jednym słowem albo miałem szczęście, albo nasze samochody to małe czołgi

generalnie współczuję użytkownikowi Ticusia
  
 
Cytat:
2006-05-29 11:43:02, ireneusz pisze:
jakieś pół godzinki temu miałem śmieszne zdarzenie na skrzyżowaniu ulic Słowiańskiej i Murawy w Poznaniu był wypadek, stała sobie straż (chyba jedno z aut troszkę się paliło), przejeżdżam sobie koło tych dwóch autek powolutku, i tuż za skrzyżowaniem STOP, korek do następnych świateł, i nagle ŁUUUUP, w mój tylni zderzak przyp.... Tico (oczywiście zapatrzył się na wypadek), wysiadam troszke wq, patrzę na Ticusia i co widzę: maska rozwalona, błotnik prawy, zderzak, lampa, patrzę na mojego szperacza.......a tu nic, nawet śladu, zaglądam do bagażnika - nic, nachylam się, patrzę pod spód zderzaka - ani śladu, jednym słowem albo miałem szczęście, albo nasze samochody to małe czołgi generalnie współczuję użytkownikowi Ticusia



Śmieszne dla ciebie - mniej dla tamtego kierowcy
Gdybyś ty przywalił w tył tico - uszkodzenia byłyby odwrotne - tzn ty miałbyś rozwalony przód,a tico obdrapanyu zderzak.
Dzieje się tak, gdyż kiedy ty hamowałeś tył esperaka się podniósł, a w hamującym za tobą tico przód się obniżył. W efekcie tico wpasowało się miękkimi strukturami przodu pod twój stosunkowo twardszy zderzak.
Poza tym być może masz pogięte/roztrzaskane elementy wzmacniające wewnątrz zderzaka. Nie widać tego i w sumie w niczym to nie przeszkadza.
  
 
TAk przy okazji - na tv4 wczoraj wieczorem widziałem program "drogówka". POkazali kolizję ciemnozielonego esperaka z lanosem - esperakiem kierował jakiś młody człowiek, a jego pasażerowie to kobieta i dwójka dzieci. Zdarzenie mialo miejsce w okolocach zdaje się Kutna, a ponieważ kierowca był młody pomyślałem sobie, że to może ktoś od nas?
Na szczęście ludzie nie ucierpieli.
  
 
Ojoj tam Robert (Batmanie jeden ), coś Ty taki zasadniczy. Mógł się gość patrzeć przed siebie a nie na wypadek.
Ja zresztą też przed chwilunią miałam ciekawą przygodę. Siedze w biurze a auto mam zaparkowane po drugiej stronie ulicy i spoglądam czasem na niego. I nagle słyszę takie łup i trach łania plastiku. Patrzę a tu sobie pan z audi swoją dupą wjechał w mój przedni zderzak no i oczywiście połamał mi ramkę i zagął teblicę rej. Wyszłam do Pana i szybko ustaliliśmy kwotę jaką powinien mi zwrócić za szkody. Żeby było zabawniej kierowcy pomagał wykierować wóz kolega, który w rezultacie wymanewrował gościa na moją ramkę.
  
 
ehehehhehehe.... jaja jak berety można powiedzieć
 
 
Jak już mowa o śmiesznych zdarzeniach to w ubiegłą sobotę jak wróciliśmy z Kamila z imprezy podjeżdzając pod dom stwierdziła że już to radio całkowicie przestało grać nawet CD.
Stwierdziłem że sprawdzę siadłem bokiem na siedzeniu przekręciłem kluczyk i AUTO ruszyło !! ( Samozapłon )

ciemno jak w dupie ja nogi na zewnątrz, szarpnąłem za ręczny ale nie pomogło jak włożyłem nogi i przycisnąłem hamulec to już byłem na bramie z garażu.
Koszty ramka rejestracji i kilka nitów oraz godzina prostowania bramy .

Raffsa

  
 
Ja dzisiaj miałem jazde na rodzie Kaponiera. jade sobie swoji pasem a tu jakis du%%% w sienie ładyje sie prosto na lewy moj przod udało sie na recznym wychamowac nie ma jak naped na tył (Fiacikiem jechałem). Esperot to wszyscy szanuja Gdyby nie to ze ojca ma w szpitalu i potrzeboje bąka to bym wjechał w siene i wezwał niebieskich... bo i tak pas przedni mam do remontu
  
 
Cytat:
2006-05-29 14:53:43, raffsa pisze:
Stwierdziłem że sprawdzę siadłem bokiem na siedzeniu przekręciłem kluczyk i AUTO ruszyło !! ( Samozapłon )



Bieg też pewnie sam się włączył.
  
 
Cytat:
2006-05-29 16:22:58, AnJay pisze:
Bieg też pewnie sam się włączył.



Mój złomiak zawsze parkuje na biegu.
  
 
Cytat:
2006-05-03 19:33:49, AdamZuk pisze:
Cieszyłem się tylko 5 tygodni nowym nabytkiem, w b.dobrym stanie z odpowiednim przebiegiem i bezwypadkowym Nssanem Almera. W niedziele prowadziła żona kiedy to Almera została trafiona centralnie w lewy bok przez Tico kierowane przez mistrza kierownicy spod białostockiej wsi, 19 letniego /prawo jazdy 1miesiąc. Sprawca pokonywał skrzyżowanie z ruchem okrężnym skręcając w lewo i pomimo stojących na prawym pasie samochodów mając czerwone światło bez hamowania uderzył. W naszym aucie była 4 letnia córka dlatego oprócz policji wezwałem karetkę-dziecko w foteliku wyszło bez urazu.Tico przodu nie ma, Almera pogięte drzwi P i T oraz próg, słupek na oko bez zmian ale dół wtopił się ok. 1cm do środka. PZU opisało szkodę na 3,9zł są to niby drzwi 2szt. ,listwy ,próg a na pytanie co z geometrią płyty podłogowej ekspert był nie wzruszony. Praca policji to odrębny temat , już złożyłem skargę do Komendy Wojewdz. na przekręty. Opisujący kolizję mimo wielokrotnych naszych żądań odmówił zbadania uczestników kolizji na alkohol i narkotyki. W trakcie była interwencja policji/kolesi. Czeka mnie trudny wybór warsztatu i naprawa bezgotówkowa, ALE I TAK AUTO BĘDZIE JUZ NIE TAKIE SAME


Nissan w warsztacie , koszt naprawy ok.6 tys.zł z polisy sprawcy.
  
 
Cytat:
2006-05-29 16:22:58, AnJay pisze:
Bieg też pewnie sam się włączył.



Zawsze zostawiam na biegu !!

A po drugie już kiedyśmi się zdarzało że jak zgasiłem kluczykiem i przekręciłem spowrotem żeby radio grało to odpalał.

Raffsa
  
 
Ja nigdy nie zostawiam na biegu, od tego jest hamulec postojowy (stąd wzięła się jego nazwa). Są różne szkoły, jak widać ta z zostawianiem biegu sprawiła kłopoty.
Swoją drogą jeśli zgasisz silnik i natychmiast przekręcisz kluczyk do pozycji OFF (tak aby grało radio) to kręcący się jeszcze silnik odpali, bo właśnie załączyłeś cewkę i pojawiła się iskra, a pompa paliwa pracuje. Ta prosta funkcjonalność pozwala na odpalenie samochodu "na pych" (choć tego się nie zaleca).
  
 
Cytat:
2006-05-29 21:38:00, AnJay pisze:
Ja nigdy nie zostawiam na biegu, od tego jest hamulec postojowy (stąd wzięła się jego nazwa). Są różne szkoły, jak widać ta z zostawianiem biegu sprawiła kłopoty.


ja też zostawiam na biegu heh bo w baku nie mam ręcznego (działa jakoś dziwnie ostanio ) a esperaka tak zostawiam z przyzwyczajenia i nic mi sie nie wydarzyło, a radio na szczęście jest tak podłaczne ze działa bez kluczyka w stacyjce (ojciec o to zadbał, a w bąku tez tak sobie załozyłem )
  
 
Chmmm... W złomiaku standardowo podłączone radio gra bez użycia kluczyka... więc coś skopane macie.
A co do hamulca ręcznego... Fajna sprawa, ale 100% pewność daje tylko bieg+hamulec, bo wiadomo jak te hamulce działają... a często nie działają, że o jesieni/zimie już nie wspomnę. Można zostawić auto na ręcznym i być zmuszonym czekać do najbliższej odwilży, albo rozpalać ognisko pod autem
  
 
Cytat:
2006-05-29 11:43:02, ireneusz pisze:
.....jednym słowem albo miałem szczęście, albo nasze samochody to małe czołgi ......



Ja stawiam na to drugie. Zresztą jest o tym kilka słów na stronie klubowej w dziale nadwozie. Z tego co wyczytałem nasze zderzaki są tak zaprojektowane żeby całkowicie absorbować uderzenia do 13km/h.
  
 
nie ma czegoś takiego , jak ręczny , czy postojowy ( postojowy jest w ciężarówkach) w samochodzie osobowym jest hamulec AWARYJNY i jako taki należy go używać ,
nie iwem czy używający tylko ręcznego wiedzą op dwu rzeczach
1. zimą jak się go zaciąga to do wiosny
2. Ręczny zawsze trochę "odpuszcza" po kliku- kilkunastu minutach i już kilka osób się zdziwiło, jak samochód stał nie tam , gdzie go zostawiali
  
 
Ręczny to popularna nazwa hamulca postojowego. W samochodach osobowych mamy hamulec postojowy spełniający zarazem funkcje hamulca awaryjnego, co jest dopuszczalne przez przepisy. W ciężarówkach jest tak samo, ale tam częściej możemy spotkać osobne hamulce postojowe i awaryjne.
Cytat:
1. zimą jak się go zaciąga to do wiosny


A to niby dlaczego? Właściwie konserwowany hamulec "ręczny" działa w każdych warunkach. Używam tego hamulca zawsze i nigdy nie miałem problemów. To dotyczy mechanizmu hamulca bo czasem przymarzną szczęki do bębna i to jest niezależne od hamulca.
Cytat:
2. Ręczny zawsze trochę "odpuszcza" po kliku- kilkunastu minutach i już kilka osób się zdziwiło, jak samochód stał nie tam , gdzie go zostawiali


Dodajmy, niesprawny "ręczny". Przepisy wyraźnie precyzują na jakim spadku drogi (w %) ten hamulec ma utrzymać auto i sprawny hamulec spełnia to zadanie.
Czasem słyszę jak kierowca ciężarówki twierdzi że na postoju puścił mu hamulec postojowy. Znając budowę tych układów twierdzę że nie ma takiej możliwości.
Większość samochodów osobowych i dostawczych posiada tzw samoblokujące szczęki hamulcowe z tyłu (nie Espero) i im większy "nacisk obrotowy", tym większa siła docisku do bębna.
  
 
Cytat:
Chmmm... W złomiaku standardowo podłączone radio gra bez użycia kluczyka... więc coś skopane macie.



Hmmm....chyba jest wlasnie odwrotnie !! i radio dziala jak przekrecimy kluczyk i damy prad!! Jak ktos sobie przerobi oryg. instalacje to wtedy ma grajace radio bez kluczyka !!
  
 
Cytat:
2006-05-29 22:50:06, Andi_K pisze:
Jak ktos sobie przerobi oryg. instalacje to wtedy ma grajace radio bez kluczyka !!



Tu żadnej instalacji nie trzeba przerabiać.
W każdym samochodzie jest tak że na jednym przewodzie jest cały czas +12V a na drugim ewentualnie pojawia się napięcie po przekręceniu kluczyka ale to w niczym nie przeszkadza żeby tak podłączyć radio żeby grało bez kluczyka. Niektóre radia są nawet wyposażone w przełącznik trybu pracy albo mają możliwość połączenia żółtego przewodu (podczymanie pamięci) z czerwonym (zasilanie) bez potrzeby lutowania.
  
 
Cytat:
2006-05-29 11:43:02, ireneusz pisze:
jakieś pół godzinki temu miałem śmieszne zdarzenie na skrzyżowaniu ulic Słowiańskiej i Murawy w Poznaniu był wypadek, stała sobie straż (chyba jedno z aut troszkę się paliło), przejeżdżam sobie koło tych dwóch autek powolutku, i tuż za skrzyżowaniem STOP, korek do następnych świateł, i nagle ŁUUUUP, w mój tylni zderzak przyp.... Tico (oczywiście zapatrzył się na wypadek), wysiadam troszke wq, patrzę na Ticusia i co widzę: maska rozwalona, błotnik prawy, zderzak, lampa, patrzę na mojego szperacza.......a tu nic, nawet śladu, zaglądam do bagażnika - nic, nachylam się, patrzę pod spód zderzaka - ani śladu, jednym słowem albo miałem szczęście, albo nasze samochody to małe czołgi generalnie współczuję użytkownikowi Ticusia



sprawdź wzmocnienie zderzaka... a konkretnie plastikową belkę pod poszyciem....

mi tez zimą truck wjechał w d...... rozwalił sobie migacz i ramkę rejestracji... u mnie z zewnątrz nic nie widać.. o 2mm podniósł się może zderzak.. ale jak wszedłem do kanalu to okazało się, ze plastikowa belka pod zdesiem jest w kawałkach.......

niczemu to nie przeszkadza ale 700 zł z OC sprawcy wpadło do kieszeni