MotoNews.pl
  

Dymi mi z rury, czyli remont OHV w pigułce.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Otóż zbliża się ten moment, kiedy poczciwą ohv-kę trzeba wyciągnąć z łona matki (fiaciora) i zrobić jej remont generalny.
Objawy obecnie są takie, że jak przeciągnie się go powyżej 4 tysięcy obrotów, i odpuści gaz, to zaczyna wtedy baaaardzo ostro dymić.
Co ciekawe, przy przyśpieszaniu zaczyna puszczać lekki dymek dopiero od 5 tysięcy obrotów.
Ale ale nie o tym temat.
Temat stworzyłem po to, żebym ja i w przyszłości inni remontujący ohv, mieli jakby podręcznik, który poprowadzi ich przez remont

Plan remontowy przewiduje:
Szlif z rozwiertem na 1.6, nowe tłoki (ważone, z polerowanymi denkami), nowe korby (ważone), oczywiście nowe sworznie, szlif wału plus prostowanie i wyważanie, nowe panewki, nowy wałek rozrządu (ewentualnie regeneracja), nowe laski popychaczy, nowe szklanki, nową klawiaturę, prowadnice zaworów, nowe zawory plus docieranie, nowe uszczelniacze (VW), planowanie głowicy (w niewielkim stopniu, chodzi o wyrównanie i niewielkie ściągnięcie materiału dla lekkiego zwiększenia stopnia sprężania), polerowanie kanałów (nieprzesadne), polerowanie kolektora ssącego, spasowanie kolektora, założenie kolektora gsi (również spasowanie go), oczywiście wymiana wszelkich uszczelnień, uszczelek, simeringów.
Jeśli o czymś zapomniałem, to proszę napisać
Mam za to dylemat jeśli chodzi o pompę oleju. Czy ją też zmieniać, czy zostawić obecną.
Proszę też o porady co jak zrobić.
Oczywiście większość rzeczy będzie zlecanych warsztatom zajmującym się takimi rzeczami, natomiast wcale nie musi być robione po ichniemu, tylko taki mix najlepszych rozwiązań, zapewniających ohvce wyższą niż standardowa trwałość, bezawaryjność, oraz nieco lepsze osiągi.
  
 
Mozna pobawic sie w wyrownanie strat przeplywu na poszczegolnych cylindrach w kolektorze dolotowym i zalozenie wydechu z Poldka (co by nie mowic, to jest cichszy i bardziej wydajny), ew. cos wlasnej konstrukcji. No i najwazniejsze - zabawa gaznikiem w mysl podrecznikow typu "usprawnianie Poloneza" i innych tego typu - inne dysze, drugi przelot itd. Mam kilka takich ksiazek w domu, autor najfajniejszej jest z WATu, testowal straty przeplywu na poszczegolnych silnikach i kolektorach - wroce to podam dane
  
 
Kajtek jeden temat o remontach juz mamy .... GAD jak mozesz udziel koledze nagany i połącz wątki
  
 
A ja uważam, że remont OHV'ki jest nieopłacalny biorąc pod uwagę efekt finalny wobec ceny....

Kajtek nie pier...ol tylko wkładaj DOHC'a, Rover'a albo jakąś R6'tkę lub V6'tkę
  
 
eee. napierdolisz się, wydasz 3 tysiace i ciągle będizesz poruszał sie klekoczącą zaworami i dychawiczną OHV-ką. Jestem na NIE

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Kajtek, pamiętaj o wyczyszczeniu wszystkich kanałów olejowych. Szlifierzom sie nie chce tego robic i potem sie okazuje że nowe panewki są porysowane po pierwszych minutach pracy silnika
  
 
Kajtek chyba zdaje sobie sprawe z "oplacalnosci" takiego remontu, ale swoja droga czy nie byloby fajnie miec w klubie choc jedna wzorcowo dzialajaca OHVke? Taka ktora ma moc realna rowna nominalnej, chodzi cicho, ladnie sie wkreca i zupelnie nie dymi? Dawno juz nie slyszalem ladnie brzmiacego silnika tego typu... no moze z wyjatkiem czarnego DF '67 na Szmacie

Dorzucam: nowe filtry, przewody i wyplukany bak, rozebrana i dopieszczona pompe paliwowa, przeplukana chlodnice... Bardzo lubie tez jak samochod odpala cichutko i blyskawicznie "od dotkniecia kluczyka", wiec warto pobawic sie rozrusznikiem i kolem zamachowym. Mozna jeszcze posprawdzac silnik z sonda temperaturowa (moge pozyczyc jakby co - skala do 400st.C) i poprawic niedogrzane lub przegrzane miejsca - w ciemno mozna oslonic np. miske olejowa...




[ wiadomość edytowana przez: Ambrosios dnia 2006-06-08 14:10:38 ]
  
 
Co do opłacalności, to oczywiście, że jest to zupełnie nieopłacalne, ale gdyby mi na tym zależało, to nie robiłbym Kanta, tylko kupił sobie np Astrę.
Co do osiągów, to też nie chcę żeby to był zwijacz asfaltu, ale właśnie dobrze jeżdżąca OHV, zużywająca niewielkie ilości paliwa (i tak pali mało, bo po mieście przy spokojnej jeździe łyka mi 9 litrów LPG, a na trasie i niekłopotliwa w eksploatacji (taka też jest, bo nawet uszczelkę pod głowicą ma jeszcze fabryczną).
Generalnie zależy mi na uzyskaniu takiego efektu, jaki uzyskał GDA w swoim (już nie swoim) Poldku.
Gdyby to nie był ten egzemplarz Kanta, to nawet bym się nie zastanawiał nad remontem tego silnika, tylko zanabył inny.
Ale to jest moje ukochane autko (pierwsze zresztą) i nie zamienię go na nic innego, a także nie chcę mu zmieniać serducha.
Chcę za to doprowadzić go do jak najlepszego stanu. Mechanicznie i elektrycznie jest super, z wyjątkiem właśnie już wyeksploatowanego silnika. Jeszcze zostaje blacharka i lakierka, ale to nie już OT
Co do wydechu, to plan jest na kol GSI, pierwszy tłumik Caro, drugi tłumik Caro, końcowy Kant.
Rozrusznik jest kilka dni po remoncie generalnym, więc kręci cichutko i szybko.
Chłodnicę nową mam przygotowaną, leży i czeka na zamontowanie po remoncie.
Będę musiał kupić nową pompę wodną i przy okazji zregenerować alternator.
Ale ponawiam pytanie, czy wymieniać pompę oleju.
Bo z jednej strony ludzie mówią, że to się praktycznie nie zużywa, a z drugiej, że przy remontach ludzie wymieniają pompy oleju.
  
 
Cytat:
2006-06-08 14:41:42, Wujek-Kajtek pisze:
Ale ponawiam pytanie, czy wymieniać pompę oleju.


U mnie Prędki wymienił - z silnika pozostał jedynie blok i głowica po regeneracji, cała reszta była wymieniona na nowe
  
 
Cytat:
2006-06-08 14:47:12, GDA pisze:
U mnie Prędki wymienił - z silnika pozostał jedynie blok i głowica po regeneracji, cała reszta była wymieniona na nowe



Dzięki Gadziu za odpowiedź
Takoż zrobię, a generalnie z mojego silnika pozostanie w zasadzie tyle samo, co z Twojego
Może z wyjątkiem wału korbowego, bo obecny zregeneruję
  
 
Cytat:
2006-06-08 13:43:55, Koval_stm pisze:
A ja uważam, że remont OHV'ki jest nieopłacalny biorąc pod uwagę efekt finalny wobec ceny.... Kajtek nie pier...ol tylko wkładaj DOHC'a, Rover'a albo jakąś R6'tkę lub V6'tkę


ło rany towarzysz koval nei czytał elegi o momiku
kajtek remontuj ohvkę nie słuchaj się mechaniorów ***** wie skąd (joke ) buehehehehehehehe
  
 
Cytat:
2006-06-08 14:07:54, Ambrosios pisze:
Kajtek chyba zdaje sobie sprawe z "oplacalnosci" takiego remontu, ale swoja droga czy nie byloby fajnie miec w klubie choc jedna wzorcowo dzialajaca OHVke? Taka ktora ma moc realna rowna nominalnej, chodzi cicho, ladnie sie wkreca i zupelnie nie dymi? Dawno juz nie slyszalem ladnie brzmiacego silnika tego typu... no moze z wyjatkiem czarnego DF '67 na Szmacie



to kolega nie wie że moj silnik jest 5 tys po remoncie, był robiony z czyszczeniem najdrobniejszej śrubeczki i to własnie OHV + lekkie dłubnięcie
  
 
OHV, to wbrew pozorom bardzo wdzięczny silnik.
Nie oferuje niesamowitych osiągów, ani superniskiego spalania, ale do codziennego przemieszczania się jest znakomity. Ma prostą konstrukcję, przez co jest w zasadzie bezawaryjny (oczywiście jeśli zadbany), fajną charakterystykę (zaraz mnie zjedziecie, ale naprawdę znacznie lepiej mi pasi niż np 2.0, a tym bardziej 1.4 rover).
Znosi tanie oleje, nawet przegrzanie jej nie szkodzi.
Poza tym ma jedyny w swoim rodzaju dźwięk i kocham te silniki.
  
 
ja też troche kasy włożyłem w swoje OHV i bardzo go lubie jeszcze tylko zostaje dopieścić głowice,co jest proste jest niezawodne

  
 
Hehe Kajteczku dobry temat i bradzo aktualny.Mojego polda też przebieg nie oszczedza.230 000 km i zaczął wpitalac olej.Ostatnio wychodzi 1l na 1000km.Mam półsyntetyk.Iteraz pytanie.Silnik chodzi nadal bardzo ładnie.Czy jak zmienie na minerała pochodzi jeszcze tak z 20 000 spokojnej jazdy??Bo chce uzbierać srodki na kapitalny remont albo poszukac silnika w stanie igła....
  
 
Cytat:
2006-06-08 16:02:45, Wujek-Kajtek pisze:
fajną charakterystykę (zaraz mnie zjedziecie, ale naprawdę znacznie lepiej mi pasi niż np 2.0, a tym bardziej 1.4 rover).


Z charakterystyka byl bym ostrozny - u mnie na hamowni moc maksymalna wyszla przy 6000, wyzej niz w roverach hamowanych na tym samym urzadzeniu.


[ wiadomość edytowana przez: road_runner dnia 2006-06-08 21:07:22 ]
  
 


[ wiadomość edytowana przez: automatic dnia 2007-02-15 15:20:31 ]
  
 
Cytat:
2006-06-08 21:05:45, road_runner pisze:
Z charakterystyka byl bym ostrozny - u mnie na hamowni moc maksymalna wyszla przy 6000, wyzej niz w roverach hamowanych na tym samym urzadzeniu. [ wiadomość edytowana przez: road_runner dnia 2006-06-08 21:07:22 ]


Ale moc maksymalna mnie nie interesuje. Rover może mieć sobie ją niżej niż OHV, ale zaczyna jechać dopiero od 4 tysi, a poczciwa OHV idzie od 2 tysi, a porządnie idzie od niecałych trzech
Co do wpitalania łoleum, to mój idzie w tym momencie między 1.5, a 2 litry (zależnie od dynamiki jazdy). Chwilowo będę musial założyć stary silnik fiatowski (mam nadzieję, że nie będzie jaj z przełożeniem fiatowskiego do polonezowskiego systema) i pojeździć takim zestawem do końca remontu mojego silniczka
  
 
Cytat:
2006-06-08 14:41:42, Wujek-Kajtek pisze:
Co do opłacalności, to oczywiście, że jest to zupełnie nieopłacalne, ale gdyby mi na tym zależało, to nie robiłbym Kanta, tylko kupił sobie np Astrę. Co do osiągów, to też nie chcę żeby to był zwijacz asfaltu, ale właśnie dobrze jeżdżąca OHV, zużywająca niewielkie ilości paliwa (i tak pali mało, bo po mieście przy spokojnej jeździe łyka mi 9 litrów LPG, a na trasie i niekłopotliwa w eksploatacji (taka też jest, bo nawet uszczelkę pod głowicą ma jeszcze fabryczną). Generalnie zależy mi na uzyskaniu takiego efektu, jaki uzyskał GDA w swoim (już nie swoim) Poldku. Gdyby to nie był ten egzemplarz Kanta, to nawet bym się nie zastanawiał nad remontem tego silnika, tylko zanabył inny. Ale to jest moje ukochane autko (pierwsze zresztą) i nie zamienię go na nic innego, a także nie chcę mu zmieniać serducha. Chcę za to doprowadzić go do jak najlepszego stanu. Mechanicznie i elektrycznie jest super, z wyjątkiem właśnie już wyeksploatowanego silnika. Jeszcze zostaje blacharka i lakierka, ale to nie już OT Co do wydechu, to plan jest na kol GSI, pierwszy tłumik Caro, drugi tłumik Caro, końcowy Kant. Rozrusznik jest kilka dni po remoncie generalnym, więc kręci cichutko i szybko. Chłodnicę nową mam przygotowaną, leży i czeka na zamontowanie po remoncie. Będę musiał kupić nową pompę wodną i przy okazji zregenerować alternator. Ale ponawiam pytanie, czy wymieniać pompę oleju. Bo z jednej strony ludzie mówią, że to się praktycznie nie zużywa, a z drugiej, że przy remontach ludzie wymieniają pompy oleju.



jeżeli ktoś chce posłuchać odpalającej od cyknięcia i nieklekoczącej OHV to zapraszam
  
 
Ja mam OHV-kę po remoncie i nie narzekam. Pali bez problemu, jeździ i nie drogi był remont. Ale teraz wiem co mam.Aha remont sam robiłem (oprócz szlifów).