Zwarcie - dlugie i mijania

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Przy wlaczeniu swiatel mijania zalaczaja mi sie dlugie.
Delikatny ruch dzwigienka od swiatel powoduje ich odlaczenie.
Cala dzwigienka wymieniana byla z miesiac temu jak awaria pojawila sie pierwszy raz. Ale jak widac na nie wiele sie to zdalo, bo teraz sytuacja sie powtarza.
Gdzie szukac zwarcia? Moze sa jakies szczegolne miejsca w ktorych lubi sie kabel przetrzec, zamoknac lub tp.
HELP !!!!
  
 
Cytat:
2006-06-16 08:47:14, Hornblower pisze:
Przy wlaczeniu swiatel mijania zalaczaja mi sie dlugie. Delikatny ruch dzwigienka od swiatel powoduje ich odlaczenie. Cala dzwigienka wymieniana byla z miesiac temu jak awaria pojawila sie pierwszy raz. Ale jak widac na nie wiele sie to zdalo, bo teraz sytuacja sie powtarza. Gdzie szukac zwarcia? Moze sa jakies szczegolne miejsca w ktorych lubi sie kabel przetrzec, zamoknac lub tp. HELP !!!!



Masz skopany przełącznik świateł. Ja też taki skopany przełącznik kupiłem we Wrocławiu w Daewoo na ul.wojciecha z Brudzewa, ani paragonu ani możliwości starania się o wymianę smieciowego towaru.
Można za radą innych rozebrać ustrojstwo i próbować coś zrobić z plastikiem dociskającym - tam są mikrozłączki i przy źle wyprofilowanym elemencie plastikowym wątpię, że to coś da, ale starać się chyba będę musiał.


[ wiadomość edytowana przez: Dariusz dnia 2006-06-16 11:47:33 ]
  
 
Wyciagnalem bezpieczniki od dlugich i ma to w d.........
Bede mial chwile to sie tym zajme.
  
 
Cytat:
2006-06-16 13:50:46, Hornblower pisze:
Wyciagnalem bezpieczniki od dlugich i ma to w d.........



Jak tak możesz... złomiaka tak zubożyć i jeszcze mieć do w d...e
  
 
No i naprawiłem spieprzony przełącznik zespolony świateł

Jak pisałem, kupiłem rok temu skopany, nie miałem paragonu aby wymienić (zresztą, do Wrocka miałem jechać?) i przez rok jeździłem na długich lub z trzymaniem dźwigienki aby mijania były.

Wystarczyło podkleić parę milimetrów plastiku i ... hula.
Wcześniej jakiś dobry człowiek z forum pisał mi, że niepotrzebnie kupowałem nowy przełacznik (nowy i skopany ), bo można to naprawić. Dzięki tej sile przekonania jaką dał mi ten człowiek z forum, JUŻ po roku czasu, i dzięki temu, że dziś muszę robic przegląd techniczny ... wykonałem kawał (kawałek paru milimetrów) dobrej roboty.

  
 
Cytat:
Wcześniej jakiś dobry człowiek z forum pisał mi, że niepotrzebnie kupowałem nowy przełacznik (nowy i skopany ), bo można to naprawić.



A może to byłem ja .

Po raz n-ty powtarzam. Założyć przekaźniki na światła i nastanie wieczny spokój.
  
 
Cytat:
tommi-j pisze:
A może to byłem ja . Po raz n-ty powtarzam. Założyć przekaźniki na światła i nastanie wieczny spokój.



A to jeszcze raz dzięki za radę odnośnie naprawiania plastików przy stykach.

Z przekaźników rezygnuję, bo poprzedni przełącznik zespolony ja miałem przez 3 lata, poprzednik być może przez 6 lat i ... wszystko działało. Same styki starego przełącznika są ładne - pieprzony palstik naciskająco-odciskający jest do dupy .