MotoNews.pl
  

Ile masz koni pod maską ? - Co wy na to ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco


Ile masz koni pod maską?



To pytanie często pada wśród młodych fanów motoryzacji. Zaraz po okresie fascynacji pt: „a ten na liczniku ma 260!”, gdy młody człowiek zdaje sobie sprawę, że wyskalowanie licznika niekoniecznie musi mieć przełożenie na prędkość maksymalną samochodu, zaczyna się fascynacja mocą.


I ten parametr pozostaje jednym z najważniejszych już na zawsze.

Jednak nawet doświadczeni użytkownicy samochodów często nie wiedzą, że moc podawana przez producenta ma niewiele wspólnego z mocą samochodu... na kołach.


Ogólnie przyjętym standardem jest bowiem podawanie mocy silnika. Jak się mierzy taką moc? Wymontowana z samochodu jednostka napędowa wraz z osprzętem i oprogramowaniem trafia na hamowanię obciążeniową. Efektem badania jest wykres, przedstawiający przebieg mocy i momentu obrotowego w funkcji prędkości obrotowej. Maksima trafiają do katalogów jako moc maksymalna i maksymalny moment obrotowy.
Diesel NIE jest elastyczny!

Obie te wartości podaje się przy konkretnych prędkościach obrotowych silnika, zwykle podawanych w obr/min. Samochód jednak to złożona konstrukcja. Moc z silnika zanim trafi na koła musi przejść przez cały układ przeniesienia napędu: skrzynię biegów, mechanizm różnicowy, półosie. Te wszystkie elementy powodują opór, który musi zostać pokonany... mocą silnika. Ile więc nominalnej mocy jednostki napędowej ostatecznie służy do napędzania samochodu?


Wykres z hamowni silnika 4-cyl. Najniższa krzywa to straty mocy
Straty rosną wraz ze wzrostem prędkości obrotowej silnika, by w zakresie mocy maksymalnej wynieść nawet kilkadziesiąt koni mechanicznych! Np. jeśli samochód dysponuje mocą silnika wynoszącą około 190 KM przy 7000 obr/min, to w tym momencie straty wynoszą 50 KM, a więc na kołach moc wynosi zaledwie 140 KM! Już przy 2000 obr/min, gdy silnik ma moc 45 KM, 10 KM przepada, a na koła trafia 35...


Wykres silnika turbodiesla 4-cyl.
Oczywiście straty są proporcjonalnie mniejsze (procentowo mniej więcej takie same!), gdy silnik jest słabszy. Przykładowo: Moc silnika 155 KM, straty przy mocy maksymalnej 35 KM, a więc na kołach - 120 KM.

Można więc założyć, że samochód traci około 20 procent mocy na układzie przeniesienia napędu. Czyli kupując auto o mocy 100 KM, na kołach będziemy mieli ich 80 , a kupując 60-konne, możemy spodziewać się 48 KM.

Załamujące? Zapewne. Ale pamiętajmy, że ten facet w samochodzie obok również ma auto o 20 procent słabsze niż mu się wydaje...
  
 
Gowno prawda tam Moj bym mierzony na chamowni przed modyfikacja i po. Przed mial 148.9 konia mechanicznego czyli w normie na fabryczne 150. Po modyfikacji 203
  
 
Cytat:
2006-06-21 08:21:43, Bartek1112 pisze:
Gowno prawda tam Moj bym mierzony na chamowni przed modyfikacja i po. Przed mial 148.9 konia mechanicznego czyli w normie na fabryczne 150. Po modyfikacji 203



Miałeś "przed" 148,9 KM na kołach...?
  
 
Przeciesz nie w powietrzu na kolach
  
 
Cytat:
2006-06-21 09:54:19, Bartek1112 pisze:
Przeciesz nie w powietrzu na kolach



Czyli skoda podaje w katalogach nie moc silnika, tylko moc na kołach...?
  
 
Święta racja! Moc na kołach zawsze będzie mniejsza od mocy silnika jednak według mnie nie można uogólniać procentowej straty dla wszystkich samochodów. Sporo tu zależy od sprawności układu napędowego (sprawności sprzęgła, skrzyni biegów itp., itd).
Jako, że jestem studentem PW Wydziału Transportu ostatnio miałem przyjemność "zaprojektować samochód"
Z moich obliczeń wyszło, że przy sprawności mechanicznej układu napędowego wynoszącej 0,9 moc na kołach jest o około 11% mniejsza niż moc silnika (trochę mało swoją drogą -> chyba sprawdzę ten projekt jeszcze raz przed oddaniem ).
  
 
W sumie to po co mi znajomość mocy na silniku, skoro i tak z niej nie skorzystam. I tu mi się jakieś tjóningowane subaru czy coś przypomniało, co miało 1000 KM, ale nie chciało jechać, bo kółka nie nadążały się kręcić
  
 
Cytat:
Czyli skoda podaje w katalogach nie moc silnika, tylko moc na kołach...?



Na to wychodzi. Jest zmierzone na chamowni i wszystko miesci sie w normie
  
 
Nie jest to takie proste jak wynika z uczonych wypracowań. Nie jestem inżynierem, ale praktykiem i moc na kołach zależy od bardzo wielu czynników.
Dwie takie same jednostki napędowe, nigdy nie są takie same bo zależy to od jakości wykonania, zastosowanych materiałów, regulacji itp.
Samochody też mają swoistą pamięć, np Espero 1.5 którym ktoś jeździł 5 lat z obrotami do 2000, nigdy nie będzie się równać z takim samym Espero którym ktoś "dawał" na maksa. To pierwsze zawsze będzie już zamulone i to niezależnie od regulacji.
Zależności jest więcej, naturalne "wycieranie" krzywek wałka rozrządu, , jakość oleju i filtra powietrza, nieszczelności na zaworach, pierścienie tłokowe itp. Nie da się wymienić wszystkiego. Nawet "słaby" akumulator zabierze nam trochę mocy.
Nie da się ukryć że moc pochodzi z paliwa, auto ma mało palić więc będzie słabsze. Jakie jest nasze paliwo to wszyscy wiemy, raz auto "idzie" a raz się toczy, co szczególnie na gazie.
  
 
Cytat:
2006-06-21 05:51:54, Marzenkachilsz pisze:
..."Ile masz koni pod maską? "...


łojej!!......Aż poleciałem na parking!...otwarłem maskę i UFF!!...żadnego konia...tylko normalny motor
  
 
Cytat:
łojej!!......Aż poleciałem na parking!...otwarłem maskę i UFF!!...żadnego konia...tylko normalny motor



Bogus ..!! ło matko...to Ty tam jeszcze motor masz wcisniety?? (w razie jakby auto sie zepsulo??
myslalem ,ze tam tylko silnik jest
  
 
Cytat:
2006-06-21 12:41:58, Andi_K pisze:
Bogus ..!! ło matko...to Ty tam jeszcze motor masz wcisniety?? (w razie jakby auto sie zepsulo?? myslalem ,ze tam tylko silnik jest


U mnie też ino silnik z 1,5L wody i 16V baterką
  
 
Cytat:
2006-06-21 08:21:43, Bartek1112 pisze:
Gowno prawda tam Moj bym mierzony na chamowni przed modyfikacja i po. Przed mial 148.9 konia mechanicznego czyli w normie na fabryczne 150. Po modyfikacji 203



Powiedz jeszcze czy była to hamownia obciążeniowa czy inercyjnia.

Hamownie obciążeniowe podają bowiem moc na kołach, natomiast inercyjne to tak naprawdę "pół- hamownie", gdyż na podstawie uzyskanych parametrów mogą podawać zarówno "przybliżoną" moc na kołach jak i "przybliżoną" (!!!) moc na silniku.
Oba parametry wyliczane są przez komputer na podstawie szybkości rozpędzania rolki głównej hamownii, a to oznacza - na podstwie obliczeń parametrów matematycznych.
Ot, zasadnicza różnica wiarygodności pomiarów.

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
Obciazeniowa . Wlasnie to samo mi tlumaczyl pan co to robil
  
 
Unitronic nie ma hamowni obciążeniowej.

Więc gadasz głupoty.


Inercja liczy moc na silniku po uwzględnieniu strat w napędzie.

A 200 koni nie masz na kołach, tylko na silniku.

Moc na kołach zależy np. od opon i średnio jest niższa o 10-20 %
  
 
Zaolti gadalem z nim co do mocy. 200 koni ona ma na kolach . Bo facet mi to tlumaczyl
  
 
Sztrucel V6
moc na silniku : 241KM
moc na kolach : 182KM

Straty generowane sa glownie przez uklad napedowy.

Wszelakie hamownie prezentuja obie wielkosci + moc znormalizowana.

  
 
Cytat:
2006-06-22 17:52:36, Zoltar pisze:
Unitronic nie ma hamowni obciążeniowej. Więc gadasz głupoty. Inercja liczy moc na silniku po uwzględnieniu strat w napędzie. A 200 koni nie masz na kołach, tylko na silniku. Moc na kołach zależy np. od opon i średnio jest niższa o 10-20 %



To, ile ma po zmianach - Jego sprawa.
Ale nie wydaje mi się, żeby skoda podawała moc na kołach....
Jeżeli przed zmianą miał 150, to chyba na silniku, a nie na kołach....
  
 
Przeczytaj uważnie.

Dobrze sądzisz.

150 na silniku, a nie na kołach.


Na kołach max 130.
  
 
Octa ma 203 konie i bez dyskusji