FSO-Warszawa POLONEZ 1.5 - rocznik 1989

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Znamy się mało więc może ja bym powiedział pare słów o sobie .
Moja przygoda z autami FSO zaczęła się w prawdzie od 125p ale o tym później i w osobnym wątku bo było ich kilka po drodze, a teraz jeden jest w przygotowaniu i za prędko pewnie się nie pojawi . Poloneza kupiłem ponieważ teraz potrzebne mi jest nieco bardziej praktyczne auto, głównie pod względem przewozu wszelkich towarów więc łatwość załadunku i maksymalna pojemność przestrzeni bagażowej, jednak miało to być nadal auto osobowe bo czasem jeździ bokiem i Truck lub Cargo by dziwnie wyglądały w takiej stytuacji . Właśnie zdradziłem jeden z powodów, dla których wybrany został właśnie Polonez - RWD. Klasyczny układ napędowy pozwala na przejeżdżanie zakrętów efektownymi (z tym to na razie różnie bywa ale spoko, naucze się ) poślizgami w czym przeszkadza jedynie niedostatek mocy lub zbyt dobra przyczepność - chyba nie muszę już pisać dlaczego tak lubie zimę?
Ogromne znaczenie przy wyborze tego auta miało mechaniczne spokrewnienie ze 125-ką, prawie całkowity brak elektroniki, prostota wszelkich napraw, ceny części zamiennych oraz duże pole do popisu w kwestii poprawiania fabryki, co można również stosunkowo niskim kosztem wykonać.
Największym problemem był fakt, że Polonezy jakoś za bardzo mi się nigdy nie podobały. W pierwszych modelach nie pasował mi zupełnie tył, w Caro natomiast nie trawie tego "dolepionego" na siłe przodu. Jedynym wyjściem w tej sutuacji była tzw. przejściówka czyli tył jak w Caro (duża klapa, niska krawędź przy załadunku) i "czterooki" przód.

Dosłownie wczoraj przeprowadziłem w tutułowym aucie szybki remont - troche cięcia spawania i lakierowania w wersji niezbyt profi z racji ograniczeń czasowych (cały "remont" trwał jeden dzień) i Poldek z odległości ~20 metrów wygląda w miare dobrze. Bliżej niż na 5m nikomu nie pozwalam podchodzić .

Krótkie foto-story z rzeczonego remontu:

Auto przygotowane do finalnego lakierowania


Szalony lakiernik:



Schnięcie pierwszej warstwy. Auto malowane na placu przed warsztatem więc szału nie ma:


I finalnej powłoki:



Pomalowane, teraz trzeba już było tylko poskładać wszystko w całość:


Podczas schnięcia lakieru dorobiłem jeszcze pare dodatkowych elementów typu wsporniki, półki, uchwyty itp.

Wszystko schowane pod maską albo we wnętrzu.

Po złożeniu byłem juz tak zmęczony, że musiałem coś przetrafić - zupka w kubełku:

Znaczyć sie zupka w miseczce, ja w kubełku .
Wzmacnianie i łatanie wstawkami z blachy 2-3mm pominąłem .

Tymczasowy efekt końcowy::


Brakuje jeszcze listewek na tym jednym błotniku ale to już jutro założe...

Z bliska nie wygląda już tak dobrze. Ze względu na ograniczenie czasowe nadwozie nie zostało prawidłowo przygotowane - niektóre miejsca szpachlowania nie zostały nawet dobrze obrobione mechanicznie. Lakier ma kilka zacieków i miejscami mgiełke - efekt malowania "pod chmurką" i w dodatku po zmierzchu. Mam nadzieje, że lekka polerka troche pomoże.
Po wszelakich egzaminach czyli jakoś w lipcu, jak będzie więcej czasu to przygotuje wszystko na spokojnie i całość jeszcze raz prysne . Wcześniej jednak musze znaleźć przód z noskiem i ładniejsze błotniki. No i jeszcze maske trzeba będzie prysnąć - też czarny mat ale mam nadzieje na nieco lepszy efekt niż to malowanie wałkiem .


[ wiadomość edytowana przez: Race_D dnia 2006-07-24 17:47:53 ]

[ wiadomość edytowana przez: Race_D dnia 2006-07-24 17:49:50 ]
  
 
Ładny lakier.
Co ten maluch w tle taki dziwny?


[ wiadomość edytowana przez: jacekes dnia 2006-06-25 12:27:08 ]
  
 
Bo ma chłodnice z przodu, poza tym ponoć seria . Więcej powiedzieć nie mogę bo regulamin tego działu zabrania .
Przy okazji nadmieniam, że jakby ktoś miał taki przodek noskowy i błotniki proste to chętnie się zaopiekuje (nie, to nie jest ogłoszenie ).
  
 
Brawo Rejs!!!!!! Nie sądziłem że tego doczekam ale wreszcie którys z Twoich pojazdów uczciwie wygląda. Może nie jest idealny ale w porównaniu z tym co się widzi na drogach autko naprawdę niebrzydkie. Mam nadzieje że spód też jest porządnie wyspawany a nie na trytkach.
No to teraz czekam na kolejne prace przy innych pojazdach.

[ wiadomość edytowana przez: andrzej_krakow dnia 2006-06-25 19:26:26 ]
  
 
to mi wyglada na ten sam rozrzutnik szpachli, ktorym w zeszle lato wybralem sie na kamikadze tour do Kostrzynia na Woodstock

tylko mial inny kolor i wlasciciela
  
 
No niestety Andrzej to tylko z daleka tak ładnie wygląda dlatego zbliżeń nie daje . Póki co auto ma jednolity kolor i to właściwie koniec plusów. Będzie nowy przód to się całe nadwozie wyrówna idealnie, pryśnie całość jeszcze raz i wtedy może zacznie toto wyglądać. Do wymiany przednia (czołowa) i tylna (w klapie) szyba, którą będzie trzeba na nowo przyciemnić bo jest lipa straszna. Pożyjemy zobaczymy...

Edit - stan obecny:



[ wiadomość edytowana przez: Race_D dnia 2006-08-05 00:50:41 ]
  
 
Brak mocy jest na tyle dokuczliwy, że w trakcje przygotowywania nowego silnika (2.0 DOHC, wolnossący na początek) postanowiliśmy nieco dmuchnąć OHV-ke na wykończenie:
-
CAmaRO, zestawimy sie gdzieś na ćwiartke?

Jeszcze przy okazji Poldek dostał RRA+NSD (Reinforced Rear Axle with No Slip Differential) :



[ wiadomość edytowana przez: Race_D dnia 2006-10-08 12:45:09 ]
  
 
Wszystko pjenknie, ale zakryj pan tą chłodnicę jakimś szykownym tjuningowym zderzakiem z dużymi wlotami.
  
 
Nie po to sie wywala interkuler na wierzch zeby go potem chować . To jest wersja na SSS .
Generalnie nie chce mi sie rzeźbić kolektora pod to . Ten IC idzie to widocznego na wcześniejszych fotkach Malucha, u siebie tylko przymierzyłem jak by wyglądało . Nic nie bede robił z OHV już do czasu jego zastąpienia.