Polonez 2.0 dohc - rocznik 1990

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Krótka Historia: W posiadaniu moim (od 2000r)polonez caro 1.6 GLi 1996.
Jest luty 2004, z moją przyszłą (obecną) żoną zastanawiamy się nad kupnem auta zachodniego. Orientujemy się, że żona nie jeździła samochodem od 1997, więc zapada decyzja trzeba kupić coś do przypomnienia kręcenia kółkiem, wybór pada na porzucony w centrum Szczecina model 1990 przejściówka. Szybka decyzja odwiedziny u właściciela dogadana cena 280zl i próba poszukiwania dokumentów zakończona fiaskiem. w Maju telefon: dokumenty się znalazły. zaczyna się akcja przepchnięcie w bezpieczne miejsce pod dom szwagra, zdjecie tablic wyjazd do rodzinnego miasta mojej żony darowizna na teścia (niższe OC) pozwolenie tymczasowe. i powrót do Szczecina. Holowanie padła 12km pod nasz dom.



i głębsze oględziny. pęknięta szyba, zdezelowane fotele, dziury w prograch dziury w drzwiach. silnik zaczyna pracowac po 3 dniach
jednak dymi na niebiesko nawet przez bagnet oleju. dwie puszki doktor motor zalatwiaja sprawe szybki remont hamulcow i polonez jedzie na przeglad.



w lipcu nasz slub, w sierpniu wyjazd polonezem na mazury samochod spisuje się swietnie pali na trasie 7,5l/100km jedyny problem to chwilowe zatkanie dyszy z zaworem elektromagnetycznym. powrót do Szczecina i rozpoczyna się debata co z nim robimy. Decyzja jednomyślna nie damy mu umrzeć, kupujemy więc silnik 2.0 DOHC (dzieki KOSA za pomoc przy oględzinach i nie tylko). Silnik pochodzil z przetargu MSW odkupiony od MSW w 1992 roku za 4,5mln jako nowy. wlozony w 1996 roku do poloneza 2000 (1986) i dachowany w 1997 roku. od tregoc zasu silnik przechowywany w spartańskich warunkach.




Silnik zamontowany we wrzesniu 2004, nie odpalony az do marca 2005.


uruchomienie silnika i zalatwianie papierów. czerwiec 2005 dokumenty kompletne nowy dowodzik z wpisana upragniona pojemnoscia 1995 i 83kW mocy.
Polonez dostaje tez nowe lewe drzwi (P i T) oraz centralny zamek, brązową deskę rozdzielczą i sportowe pasy SCHROTH



w kolejce na zamontowanie do dnia dzisiejszego czeka
oryginalna kierownica RAID z wersji francuskich



w kwietniu 2006 zapada decyzja o sprzedaniu Caro, bo trzy samochody na dwie osoby to przesada.
DOHC zostaje w rodzinie i jest do dzisiejszego dnia z nami od niedawna ma rowniez elektryczne szyby a na zamontowanie czeka wspomaganie. co dzien jezdze nim do pracy i uwielbiam stawac pod swiatlami na prawym zanikajacym pasie. wlaczam lewy kierunkowskaz i gdy widze, ze ktos przyspiesza aby mnie NIE wpuścić dotykam gaz i nie zdazylo mi sie jeszcze, abym był "drugi".

cala prezentacja i filmik z kolezenkich "wyścigo-głupot"
http://212.14.12.75/polonez/prezentacja/prezentacja.avi
http://212.14.12.75/owsik/chociwel/prezentacja.avi

Serdecznie pozdrawiam milosnikow pojazdow marki FSO
Marcin Posiakow






[ wiadomość edytowana przez: GDA dnia 2006-07-27 11:34:11 ]
[ powód edycji: fotki ]
  
 
identyczny poldek jak mój... szkoda ze mój inaczej skonczył brawo za wytrwale remontowanie
  
 
A ten DOHC był jakoś robiony-na zdjęciach wyglada na mocno zardzewiały?
  
 
Bardzo fajne autko. Jak dla mnie najlepsza opcja na Poldka - przejściówka z DOHC'em .
Czy będzie można go podziwiać na zlocie w Dobczycach?
  
 
calkiem fajny poldek. Silnik pracuje duzo lepiej niz wyglada, ma nowiutki aparat zaplonowy, rozrzad, gaznik po regeneracji i chyba spisuje sie niezle
  
 
będzie trzeba uważać na tego Poldka
  
 
Łomatko, ale Was w tym Szczecinie dużo... . I wszyscy na zlocie będziecie? Naliczyłem juz dwa DOHC'e w jednym temacie .
  
 
Polonez nie bylby taki gdyby nie wyrwalosc Marcina (KOsy) w odpowiedzi na wszystkie moje pytania, pomoc w zdobywaniu części oraz duuużo cierpliwości za które w tym miejscu serdecznie mu dziękuję.
Co do silnika to został tylko z grubsza wyczyszczony rdza okazala sie jedynie nalotem. Spisuje się naprawdę zacnie i w rodzinie zostanie jeszcze na długo.
Pozdrawiam
Marcin Posiakow