MotoNews.pl
  

Mam irytujący problem z LPG w TICO

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam mam problem z moją bryką !!!!
Zapalając (na zimno) silnik na LPG (wiem wiem tak się nie powinno robić) wszystko jest OK ale po jakiejś minucie zaczyna szarpać. Mam wrażenie jakby nie wszystkie cylindry pracowały i chyba z tąd to szarpanie.
Ale najgorsze jest to,że jak zgasze silnik (kiedy jest jeszcze nie rozgrzany) to burak jeden nie chce zapalić !!!! ani na benzynie ani na LPG ciekawe trzeba poczekać około 30 minut (aż chyba mu się tam ułoży) i zapała bez problemu na LPG
Potem przez cały dzień chodzi idealnie nawet jak robie krótkie kursy np 3 -4 km i wskazówka pokazuje niedogrzany silnik.
Problem jest tylko i wyłącznie z samego rana (to znaczy kiedy po nocy pierwszy raz uruchamiam silnik)

Dodam, że bryka jest po przegądzie (filtry, świece i przewody wys nap) jakieś 3000 km temu
Co waże reduktor ma 42 tyś i właśnie 2 tyś km temu miał w warsztacie wymieniane membrany (cewka jest ok bo działa) ten proble z szarpaniem i niemożnością zapalenia nierożgrzanego silnika miałem już od przebiegu 35 tyś na reduktorze. Wymiana membran pomogła tylko na około 2000 km czy już się zepsuły???
Instalacje mam rok czasu (podciśnieniowa LOVATO)
ps nowe membrany wyglądały na takie same jak wyjęte z reduktora i były z orginalnym napisem, reduktor był oczywiście wyczyszczony.
ps przyznaje się bez bica odpalałem na lpg a dodam, że bryka teraz znowu mało pali około 4 litry LPG (przy 90-100KM/h) na setke i rozpedza się spokojnie do 150km/h na LPG i tak samo idzie na benzynie
Może ktoś jednak coś zardzi ?? czy może mam odrazu wymienic reduktor na nowy???? bo niby co tam może się zepsuć???
ps do 35 tyś na gazie tico chodziło idealnie, tico nadal jest rewleacyjnie i się nie psuje tylko ten wredny gazzzzz!!!
PODRAWIAM
  
 
Dla uściślenia dodam, że silnik szarpie od 30-60 sek od uruchomienia a przestaje po rozgrzaniu silnika.
I druga kwestia nie wiem jak jest treraz (bo ostatnio nie odpalam silnika na benzynie;-=) ale wcześnie tuż przed wymianą membran uruchumiając silnik na benzynce cos go dusiło (jak by go gaz zalewał) i robił się mułowaty a nawet gasł.(po wymianie wszystko było OK) ale nie wiem jak jest teraz??
Wszystko wracało do normu po rozgrzaniu silnika na benzynce i na LPG szedł idealnie
Allle jak zamknołem zawór w butli i zapaliłem na benzynie to nierozgrzany jechał normalnie???
Zostawiłem go własnie na benzynce i zobacze rano czy go coś na benzynce bedzie dusić
Pozdrawiam
  
 
Dam Ci rade: Odpalaj i gas silnik na benzynie a wszystkie Twoje wielkie problemy z LPG sie skoncza.
  
 
No spalanie to masz piekne 4 l. lpg,czy to była jazda tylko na ubogiej mieszance? ,wszystko na to wskazuje.No to problemy dopiero się zaczną.nie chce krakać,ale faktycznie z tymi problemami musisz jechać do porządnego fachowca.
  
 
Witam
Spalanie to sądze, że jest w normie benzyny na trasie przy 90km/h spalał 3,5 litra a teraz 4 l lpg a w mieście 5,5 benzyny gazu max 6,5 Tico tak mają
Srednie spalanie benzyn miał 4,3 do 4,5 jak podjeżdzałem i tankowałem do pełna, teraz spala okło 5 litrów gazu średnio oczywiście (pozatym chodzi taksamo na lpg a nawet lepiej)
Co jaiś czas podjeżdzałem na regulacje (analiza spalin) i ogólnie było Ok (sam aukurat z dopływem powietrza i gazu nic nie majstrowałem) jedynie co sobie reguluje co pare tysięcy km to obroty, ale to jest dosłownie pól obrotu w jedną albo w drugą
Ps gazownik co wymieniał membrany stwierdził, że niby wszystko powinno byc Ok i moze jednak parownik by wymienić (to po jaką cholere wymieniał membrany) A gazownicy nie wiedzą i radzą żebym wymienił chyba wszystko ???? może zaworek, może parownik a może to a może tamto
Pozdrawiam
  
 
Z tego co kojarzę to chyba gaźnik. Więc odcięcie paliwa jest rozwiązane prawdopodobnie za pomocą elektrozaworu, może Ci się przycina i silnik dostaje dwa paliwa na raz. Wskazywałoby na taką sytuację to, że jak odetniesz gaz wszystko jest cacy.
  
 
Na obecną chwile nie mam żadnych problemów z jazdą na pb.
Dziś odpaliłem go na bp i chodził cały czas normalnie (po wymianie memebran na benzynie już go nic nie zalewa)
Natomiast przełączyłem go (na lpg) jak był prawie rozgrzany i nadal jest ten motyw poszarpywania (nierówna praca silnika) po zatrzymaniu i zgaszeniu silnika, przez 30 minut nie chciał znowu odpalić (już nie chciałem go męczyć ponieważ po 5 próbach uruchomienia zaczyna coś tam stukać hmm jakby gaz gdzieś tam wybuchał w kolektorze) ale po tych 30 min zapalił i wszystko jest ok Ale problem nadal jast na zimnym silniku (na lpg) zarówno to poszarpywanie jaki i niemożnaość go odpalenia
A może żle skręcili reduktor ale dlaczego przez 2000 było dobrze Kwestia elektrozaworu on tylko odcina gaz (wtedy przed wymianą membran przyczyna była pewnie taka, że membrany przepuszczały gaz i własnie wtedy były 2 mieszanki w silniku, bo przecież w parowniku jest sporo gazu a silnik jast oszczędny i to starczało pezz 2-3 min, wystarczająco dużo aby mi uprzykrzać jazde)
Ale teraz tego problemu nie ma tylko na samym lpg
Niby membrany wydają się być OK (bo na samej benzynie nie zalewają silnika więć trzymają, zawór też)
Tak mi się wydaje jakby na zimnym silniku dostawał za dużo gazu i zalewał go (poszarpywanie ) i jak się zatrzymam (na nierozgrzanym) i wyłacze go to pewnie jest na tyle zalany gazem,że właśnie nie chce odpalić..
Zaraz z kumplem rozkręcimy parownik i go sprawdzimy (może spręzynka wypadła albo się pogieła ) jeśli jutro z rana na lpg bedzie nadal szarpać to poprostu wymienie reduktor na taki sam (niestety podcisnieniowych jest bardzo mało na rynku i musze chyba kupić taki sam)
No chyba, że macie inny pomysł co moge jeszcze sprawdzić
Pozdrawiam
  
 
Ja bym najpierw spróbował wyregulować ten parownik. Pisząc o elektrozaworze miałem na myśli to, że jak jedziesz na gazie to silnik oprócz LPG może dostawać również benzynkę.
  
 
Witam
Jeśli kogoś to interesowało to sprwdziłem reduktor i niby wszystko było tam
Skręciłem i samochodzik idealnie zapalał i jeździł na LPG czy to zimny czy rozgrzany
Ale po 500km problem porócił jak bumerang i nawet zaczołem miec problemy z zapaleniem go na zimno (lpg)
Wieć prawie całkowicie się spaprało ]
Wieć wymeniłem reduktor na nowy , na obecną chwile jest wszystko ok (zrobiłem jakieś 800 km)
W ten wekkend zrobie pewnie ponad 1000 Km więć za pare dni cos napisze
Pozdrawiam
ps zapomniałem napisać, że już nie ma żadnego szarpania czy problemu z uruchamianiem (ponownym) nierozgrzanego silnika, teraz jednak z rana zapalam go na pb (w ciągu dnia jeżdze cały czas na LPG) więć może ten reduktor wytrzyma z 50-60 tyś
  
 
Oj sebkoo ,sebkoo-ale bajerujesz z tym spalaniem 3,5l./100 ,to smiechu warte co piszesz.Wystarczy byś bo zapalił kilka razy a automatyczne sanie tak pożera pb ,że hej.Wydaje mi się ,że masz kłopoty z przeliczeniem pb przez km.Niedługo to pewnie Twoje Tico spali 2,5l. jak troche jeszcze w nim pogrzebiesz.
  
 
Oj panie kaziu czytać trzeba czytać
3,5 pb lub 4 lpg to pali na trasie (max 100 k/h a zazwyczaj 90/h to nie lamborgini ) a zazwyczaj robie 300-400 km i wtedy to mierze tankując do pełna lub gaz na fula
średnie wartości podawałem troche inne a po samym mieście raczej mało jeżdze więć do końca nie wiem ille tam pali)
No jak ktoś ma poldka to 10 litrów pb czasem mało
Ale zazdrość to przecierz ludzka i taka polska specjalność prawda panie kaziu
  
 
Witam!
Jak dla mnie, to przyczyna jest latwa i oczywista do zdiagnozowania.
Otóż uruchamiając zimny silnik na LPG po paru sekundach pracy silnika, mamy zamrożony reduktor, wówczas gaz nie odparowuje w reduktorze tylko jest podawany częściowo w stanie ciekłym.
W takiej sytuacji odparowanie LPG, odbywa sie jeszcze w kolektorze ssącym, co powoduje bardzo mocne wzbogacenie mieszanki i zalewanie silnika.
Przy odpalaniu na benzynie i przełączeniu na LPG po nagrzaniu silnika powiedzmy do 40 stopni Celcjusza, problem powinien zniknąć.
Pozdrawiam!

P.S. Ja tylko zgaduję!
  
 
Cytat:
2006-08-17 21:18:18, arekdkw pisze:
Witam! Jak dla mnie, to przyczyna jest latwa i oczywista do zdiagnozowania. Otóż uruchamiając zimny silnik na LPG po paru sekundach pracy silnika, mamy zamrożony reduktor, wówczas gaz nie odparowuje w reduktorze tylko jest podawany częściowo w stanie ciekłym. W takiej sytuacji odparowanie LPG, odbywa sie jeszcze w kolektorze ssącym, co powoduje bardzo mocne wzbogacenie mieszanki i zalewanie silnika. Przy odpalaniu na benzynie i przełączeniu na LPG po nagrzaniu silnika powiedzmy do 40 stopni Celcjusza, problem powinien zniknąć. Pozdrawiam! P.S. Ja tylko zgaduję!


Nie musisz zgadywać
No oczywiście jest jeszcze możliwość, że pozim płynu chłodzącego jest za niski, ale to chyba kolega już sprawdzał
  
 
Ta bryka mnie już naprawde irytuje
Po 1000 km na nowym parowniku problemy powróciły.
Niemożność ponownego odpalenia na nierozgrzanym silniku zrówno na lpg jak i pb
Dotego zaczeły się problemy z odpaleniem z rana (pb jak i lpg) ale tylko gdy bryka stoi 2-4 dni Natomiast jak jeżdze dzień w dzień to nie ma problemu z odpalaniem
Trudno mi powiedzieć czy wcześniej to było bo samochodem jeżdziłem codziennie.
Dopiero ostatnio zaczołej więcej jezdzić bryką starszego więć mój miał pare przestojów.
Aby go uruchomić wykręcałem świece i zedejmowałem filtr powietrza po paru godzinach normalnie odpalał (zarówno na pb jak i lpg) ostatnio wietrzyłem go suszarką do włosów i zajeło mi to 5min

Wieć tak mi sie wydaje, że chyba zawór przepuszcza i przez noc membrany szybko twardnieją i zaczynają przepuszczać powoli gaz (po paru dniach gazu jest tyle,że są problemy z odpalaniem) i to, że jak samochód się rozgrzewa zaczyna coś tam (chyba ten gaz) parować i mimo wszystko jest go sporo i zalewa samochód Jak do tej pory byłem przeświadczony, że to reduktor dawkuje oststecznie gaz i powinien trzynać (np jak przełączyłem go na pb to trzymać powinien i zawór i reduktor)
Jak wam się wydaje czy moja teoria jest prawdopodobna
Opowiedziałem to gaziarzom a oni (no wie Pan to mogą byc różne rzeczy )
Byłem też u elektryka stwierdził, że zapłon ok i skra tez.
Mechanik też raczej wykluczył uszczelke pod głowicą
A własnie jakie są objawy wydmuchanej uszczelki (olej czysty, płyn chłodniczy też na rozgrzanym silniku czy na pb czy na lpg wszystko Ok zrywny, jeśli mozna napisać to o tico i wyciąga jeszcze ponad 150) A i dodam, że w ciągu dnia to samochód jest normalny, nawet jak go zostawie na 10 godzin to na lpg odpala idealnie
Tylko te poranki ma jakieś ciężkie
  
 
Ostatnio wymieniłem płyn chłodniczy (jakieś tydzień temu)
I zaobserwowałem, że zrobił się bezbarwny i wodnisty (przypominający dosłownie wode tylko, że jest lekko brudny)
Sprawdziłem u starszego w samochodzie (płyn wymieniany 2 lata temu i przejechana na nim 20000 km ale jest normalny (czyli zielony o odpowiedniej konsystencji)
Niewykluczone, że cos tam mu się skrapla w silniku i z tąd moje problemy
Pytanie jak to usnunąć i ci to jest (byle nie uszczelka pod głowicą )
Pozdrawiam

Ostania prawie 2 godziny toczyłem się przez wawe (w korku) i samochód nie miał tendencji do przegrzewania się, podobno przebarwienie jest skutkiem wymieszania się z pozostałością starego płynu z nowym (właściwie przepłukałem tylko chłodnice a nie cały układ, wcześniej miałem zielony płyn a teraz wlałem czerwony) i właściwości (poza kolorem) płynu nie ulegają zmianie



[ wiadomość edytowana przez: sebkoo dnia 2006-08-29 13:12:46 ]
  
 
Witam
Koniec konców wreszcie naprawiłem swoje toczydełko Moze komuś przyda się moja wiedza i do świadczenia związane z tym problemem

Problem tkwił w zbierającej się wilgoci w kopułce rozdzielacza
Normalnie zapalał z po 40-50 sekundach dławił się i często gasł (w kopułce poprostu parowała wtedy woda i robiły się przebicia) po 30 minutach woda poprostu odparowywała i dlatego potem normalnie zapałał. Problem z odpaleniem po dłuższym postoju też związany był zapewne z wilgocią w kopułce

Wymieniłem kopułke w toczydełku (hmm cała 30 zeta, niby można go było dobrze wyczyścic i osuszyć) i cały aparat zapłonowy wysuszyłem dobrze suszarką.

Mineły zaledwie 2 dni ale samochód chodzi idealnie i nie ma już zadnego problemu ani z odpalaniem (mimo że ostatnio parkuje na podwórku a nie w garażu) oraz żadnego szarpania czy problemu z ponownym odpalaniem nierozgrzanego silnika
Nawet zamontowałem stary (zregenerowany reduktor) więć problem nie tkwił w instalacji lpg tylko w nietypowej ustarce kopułki rozdzielacza
Obecnie wszystko chodzi idealnie, napisze za jakiś tydzień lub 2 czy wszystko jest oK i aby napewno problem się rozwiązał.
Ps problem rozwiązałem dzięki froum klibowiczów tico więc sprawdzajcie forum waszych samochodów, bo może okazać się ze to przypadłość samochodu a nie problem z lpg
Pozdrawiam

[ wiadomość edytowana przez: sebkoo dnia 2006-08-29 13:07:50 ]