MotoNews.pl
2 Budowa 126 do KJS (155863/0)
  

Budowa 126 do KJS

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.
Za jakies dwa tygodnie rozpoczynam remont mojego maluszka a raczej konkretna przebudowe.
Autko ma sluzyc do KJS.
Na razie staram sie stworzyc jakis plan dzialania i tu juz pojawia sie pierwsza rzecz ktora mnie meczy.

Rocznik 1978 posiadal slaba wentylacje kokpitu i nie mial nawet wentylatora a w planach sa szyby z poliweglanu ktore nie beda sie otwierac wiec powstaje maly problem jak dostarczyc swieze powietrze do kokpitu.
Pierwszy pomysl jaki przyszedl mi do glowy to dyskretne wloty powietrza gdzies pod przednim zderzakiem. Drugi bardziej odwazny to wlot na dachu. Co o tym sadzicie. Pomozcie mi rozwiazac ten dylemat.
  
 
Budujesz do KJS? Najpierw odchudz tą rakiete z tych wszytkich naklejek z Targu potem pomorzemy
  
 
Co do wietrzenia kabiny to wlot na dachu bedzie wyladał dużo lepiej i na lato wywal mieszalnik powietrza, pomoże w dóżym stopniu.
  
 
Lakier bedzie zdarty do golej blchy jak napisalem do piero za dwa tygodnie zaczne nad nim pracowac a na razie staram sie ulorzyc sobie wszystko w glowie
  
 
wlot bedzie spoko, HNT robil kiedys takie z laminatu zdaje sie
  
 
według mnie wlot na dachu jest ok
  
 
Lepszy bedzie wyzszy a waski czy szeroki a jak najbardziej plaski
macie jakies namiary na gotowe wloty czy lepiej zrobic samemu z zywicy
  
 
Szeroki i płaski nastepne pytanie?
  
 
Mam dwa silniki z el i troche starsz w ktory lepiej zainwestowac
ten z el ma ciekawsza glowice tylko martwi mnie regulacja zaplonu czy da sie do el podlaczc taki regulator zaplonu z mozliwoscia regulacji w kokpicie nie wiem jak to sie fachowo nazywa ale moj kumpel cos takiego ma
  
 
Przełącznik sie zwie..... Czarownik Czarownik zepsuć mi sie pokrętło od zapłonu....... nie byc problemu ja byc autoregulator , slinik to najlepiej kupic :] juz cos dłubnięty chyba ze masz duzo kasy i czasu
  
 
Dobra ide dalej pić chłopaki niech ktoś mu to wytłumaczy wszystko
  
 
no kupujesz kropelke i sklejasz.


SPOOOOKO.
  
 
w/g mnie schemat jest prosty: wypruj wszystko, wyspawaj bude, dlubnij silnik, kup klatkę i wlóż wszystko do kupy. Albo przeglądnij ogloszenia i poszukaj jakiejś fajnej madafaki za rozsądną cenę (bo mówiąc szczeże to budowa sporo Cię wyniesie jeśli chcesz mieć wszystko profi)
  
 
o zakupie czegokolwiek nie ma mowy. wiem ze moze bylo by i latwiej ale ze wzgledu na sentyment do tego auta chodzbym mial sprzedac drugie to go zrobie a pozatym jak na razie na brak srodkow finansowych nie narzekam dlatego puki co chce je madrze zainwestowac
  
 
kurde takie tematy sa najlepsze
tu przykład:
"panowie mam pieniądze mam malucha rocznik 80 i chce go zrobic na kjs'y co polecacie wiem że można przerobic silnik odchudzic alternator i takie tam jak naprzykład dąć inne dysze do głowicy co by więcej mieszanki sie dostawało tylko nie wiem jak sie za to zabrać "

ehhh... jak byś był na tyle sprytny skorzystał byś z wyszukiwarki bądź ze strony http://www.126fan.pl/
i byś znalazł co potrzebujesz
  
 
Wlot n dachu jezeli nie bedzie zbyt hmmm ekstremalny moze byc oki
1)zmniejszenie wagi
wywalasz dywaniki, wygluszenie zdzierasz te maty bitumiczne z podlogi, wywalasz polke nad silnikiem, wywalasz oczywiscie kanapy, zmiana tylnego i tylnych bocznych okien na poliweglan (plexi mniej trwale) ewentualnie zmiana maski/klapy na odpowiednik z laminatu.
2) bezpieczenstwo
wspawujesz klatke ( do tego obspawaj przy okazji newralgiczne punkty karoserii - wzmocnij kielichy amortyzatorow etc) 2 kubly pasy szelkowe.
3)zawias
wiadomo - tyl obnizasz przez uciecie/ dogiecie sprezyn (nie polecam tylko uciecia) mozna wstawic jakies sprezyny od trucka czy cos, przod sklepujesz resor u kowala (polecam dodac jedno pioro ale z malucha a nie od zuka) - ustaw zawias tak jak tobie odpowiada. Amory - albo utwardzasz seryjne albo kupujesz bile(lepsze rozwiazanie - duzo lepsze)
4) silnik
wiadomo - robisz sam lub kupujesz. silnik od el'a tez jest ok da sie regulowac zaplon.
  
 
Nie jestem ekspertem, są tu ludzie którzy na maluchach zjedli zęby, ścigają się nimi od zawsze i ścigać będą jeszcze długo.
Tym niemniej przedstawie swoje zdanie:

Ja bym zaczął od zawieszenia. Porządne amortyzatory i optymalna wysokość. Następna sprawa to Twoja pozycja za kierownicą - dobry fotel! (+ ew. pasy szelkowe) Ustawiasz sobie tak fotel żeby wygodnie było na nogi, a potem dorabiasz do kierownicy nabę tak długą żeby wygodnie się kręciło. Zacznij od podstaw które pomogą Ci w jeździe, a nie od tego żeby auto wyglądało jak startujące w KJS. No chyba że robisz auto w STYLU RAJDOWYM i na tym to ma tylko polegać

Jeśli auto jest stare i zwichrowane to trzeba pewnie obspawać blachy, a wcześniej część ich wymienić. Klatka... klatka jest dla bezpieczeństwa niby, ale moim zdaniem jak wydzwonisz porządnie to przysporzysz tylko strażakom więcej roboty żeby Cię wycieli. Żeby klatka miała sens musi być profesjonalna, bo inaczej przy małej stłuczce zabijesz się waląc głową w pękniętą jej część.
Poza tym klatka to dodatkowe 35-50 kg.
A skoro wrzucasz plastikowe szybki to pewnie zależy Ci też na wadze, nie?

Co do parowania szyb... nie myślałeś o dmuchawie? Mieszalnik powietrza łatwiej wymienić niż robić w dachu wloty. Jak będzie w zimie -20 to prędzej Ci szyba zamarznie niż odparuje z takim wlotem moim zdaniem.

A w ogóle najprościej jest kupić zrobionego malucha... taniej, szybciej i mniej stresów jak potem próbujesz sprzedać i wiesz jak bardzo musisz zejść z ceny żeby ktoś kupił to co hodowałeś przez x lat i pakowałeś wszystkie pieniądze jakie były.......

edit:
a co do silnika to obydwa sa do dupy. Ja sie za bardzo nie znam, mam elegantowski z nanoplexem, zaplon ustawiony fabrycznie i jezdze. nie mam stukowego, nie mam za duzo mocy, ale i tak jej w pelni nie wykorzystuje - pomysl czy potrzeba od razu miec dlubniety ostro silnik ktory bedzie palil sto na sto czy moze slabszy, ale taki co dluzej pojezdzi


[ wiadomość edytowana przez: nds dnia 2006-08-15 09:24:11 ]
  
 
Ja się w stu procentach podpisuję pod przedmówcą nds. Choć jestem zupełnym laikiem, to sam wykonałem manewr w postaci zakupu malca do KJS, ze zrobionym zawiasem, dłubniętym silnikiem, klatką fotelami... Coś tam w nim jeszcze poprawiam (koła zmieniam, sprężyny..) i jeszcze nie startowałem, bom nie gotów - ale trochę go męczę czasem na odludziu i zdecydowanie zawieszenie najważniejsze.

Pewnie, że mocy brakuje (szczególnie że wysiadłem pare miesięcy temu z japońskich 150 koni), ale to naprawdę kij z tym, auto musi prosto jeździć, prosto hamować, dobrze skręcać - żebyś się nie bał nim "szybko" jeździć Mój maluch właśnie w tym względzie mnie jeszcze nie zadowala. A że mógłby być mocniejszy... no może mógłby, ale mocą nie nadrobię tego, że nie umiem jeździć.

Rzeczy typu szyby z poliwęglanu to naprawdę zostawił bym sobie na sam koniec. Myślę że w samochodzie mają sens te przeróbki, których efekt możesz POCZUĆ jako kierowca. A poczujesz 15kg mniej? Jakoś mi się nie widzi... Natomiast lepsze zawieszenie poczujesz napewno.

Innymi słowy zgadzajać się z przedmówcą zrobiłbym listę:
- zawieszenie,
- fotel, kierownica, pasy
- buda
- koła, opony
- hamulce
i dopiero potem silnik, odchudzanie, klatki itp. itd...

A lepiej faktycznie kupić gotowego... Jeśli do obecnego masz sentyment, to sobie go zostaw na niedzielne przejażdżki - sumarycznie i tak Ci wyjdzie taniej zostawić tego i kupić przygotowane auto, niż budować od podstaw.

Pozdrowionka!
  
 
Po pierwsze nadwozie. Nie ma sensu robić zawiasu do nie zrobionej budy,bo co z tegoże bedzie profi zawias jak na pierwszej dziurze/hopie urwie się mocowanie amora, resora albo wachacz wbije się do bagażnika ??
  
 
ja mam nieobspawana i nic sie nie dzieje. rok 95. jak sie cos stanie to sie obspawa