Problem z porannym odpaleniem CarinyE 1,6

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Mam problem z silnikiem 1,6 16v Cariny E '97 w gazie. Zaczęło się pół roku temu kiedy to zacząłem mięć problemy z odpaleniem zimnego silnika- nie chodził na jednym lub dwóch cylindrach przez początkowe kilkanaście sekund. Tak się działo przez 2 tygodnie i potem puściła uszczelka pod głowicą. Silnika nie przegrzałem, mechanik nie stwierdził potrzeby planowania głowicy. Uszczelkę wymieniłem i było ok przez nie cały miesiąc. Ale życie bywa wredne i znów mam problem z odpalaniem na zimnym silniku. Teraz go wstępnie zdiagnozowałem i problem pojawia się na drugim cylindrze. Zauwazyłem że po jeździe świeca na tym cylindrze wypala się na jasno, ale jak silnik ostygnie i nie pracuje przez pare godzin to na elektrodach świecy pojawia się oleista ciecz, jak by świece zalało. Generalnie w pracy silnika słychać nierówności jak by go coś zakłucało, a z wydechu widać jasny nieduży dymek zarówno na benzynie jak i na gazie i dziwnie śmierdzą spaliny. Spadła moc, do 100 rozpedza sie w ok 22 s. Sonda nowa, świece nowe, nie ma wody w oleju. Pomóżcie jak z tym się uporać. Znajomy mówił coś o uszczelniaczach zaworów Może ktoś miał taki przypadek. Czekam i z góry dziękuje
  
 
Wedlug mnie powrocil problem z uszczelka pod glowica... pojezdzisz troche i bedzie jeszcze gorzej... ciekawe na jakiej podstawie mechanik stwierdzil ze nie trzeba planowac glowicy ?? powinna byc splanowana...ja walczylem z uszczelka juz chyba z 5 razy - i dopiero na koniec kupilem oryginalna uszczelke, nowe sruby, splanowalem glowice i sprawa zakonczyla sie sukcesem... ten jasny "dymek" to jak nic parujacy plyn chlodniczy - dostaje sie do komory spalania a poniewaz jest go na razie malutko (maly przeciek) to nie zalewa iskry calkowicie i spala sie razem z cala mieszanka... tez tak mialem wiec wiem co mowie - u mnie jak silnik byl zimny to strasznie ciezko bylo go odpalic bo plyn nie parowal w komorze spalania i bardziej zalewal iskre z czasem wywalilo taka dziure w uszczelce ze jak jechalem to za mna byla zaslona "dymna" z parujacego plynu chlodniczego i nie nadazalem z dolewaniem plynu a kompresja nie przedostaje sie do chlodnicy?? i nie wywala Ci delikatnie plynu ze zbiorniczka wyrownawczego? jesli chodzi o uszczelniacze zaworow to to bzdura...gdyby nie uszczelnialy prowadnic to waliloby olejowym dymem z wydechu... nie chce Cie martwic ale na 90% uszczelka...pozdrowionka...
  
 
To co mówisz brzmi faktycznie bardzo prawdopodobnie bo mam ubytki w płynie chłodzącym i nie moge zlokalizować zewnętrznego wycieku. To bedzie kosztowna sprawa Może ktoś ma jeszcze inną ekspertyze? Przewidywałem to, ale to najdroższa z napraw .

A i jeszcze jedno. Może w tym przypadku być pęknięta głowica ?

[ wiadomość edytowana przez: pawel1977 dnia 2006-08-22 12:37:50 ]
  
 
Cytat:
2006-08-22 12:34:56, pawel1977 pisze:
To co mówisz brzmi faktycznie bardzo prawdopodobnie bo mam ubytki w płynie chłodzącym i nie moge zlokalizować zewnętrznego wycieku. To bedzie kosztowna sprawa Może ktoś ma jeszcze inną ekspertyze? Przewidywałem to, ale to najdroższa z napraw .



Nie, jeszcze nie najdroższa

Cytat:
A i jeszcze jedno. Może w tym przypadku być pęknięta głowica ?



Otóż to. U mnie mechanik też stwierdził że nie trzeba planować i po 10 tysiącach padł mi jeden cylinder. Po rozebraniu całości woda ładnie sobie stała na zaworach ssących, a uszczelka nietknięta.
Skończyło się podobnie jak u Piotra, z tym że nowa głowica, planowanie, oryginalna uszczelka, nowe śruby i jak na razie 40tys. km spokój.
Obyś nie miał tej najgorszej ewentualności
Pozdro.
  
 
hehe!

z dobrymi baranami sie zadajecie. powodzenia tym, ktorzy uwazaja ze nie trzeba planowac glowicy przy robieniu uszczelki.
glowice trzeba planowac, chocby ze wzgledu na to ze moglo wystapic ryzyko przegrzania i mikroskopijnego pofaldowania materialu. tak jest w kazdym aucie. toyoty mialy bardzo dobry material i wytrzymaly, a jednoczesnie czuly na wszelkie odstepstwa od przyjetych zasad techniki warsztatowej. nie trzeba od razu zdejmowac 2 mm, bo nie chcemy robic tuningu, ale delikatne podplanowanie a nastepnie sprawdzian na plycie traserskiej na pewno nie zaszkodzi.

taki maly dzolk przy okazji: nie dajcie sobie wmowic, ze planowanie glowicy to cos okrutnie drogiego i czasochlonnego. kolega ostatnio robil glowice w bmw 750 i znalazl taki zakladzik w ktorym nie dosc, ze facet naprawde zna sie na swym fachu, to jeszcze policzyl mu 30 PLN !!! mowa tu oczywiscie o samym planowaniu - montaz/demontaz we wlasnym zakresie[dla niedowiadomych - glowica w 750 jest taka jak dwie z cariny ]


[ wiadomość edytowana przez: el_comendanto dnia 2006-08-22 16:54:07 ]
  
 
Dobra. Zdejme glowice i niech się dzieje wola nieba. Zobaczymy co tam siedzi i na pewno tym razem splanuje głowice. Na razie serdeczne dzięki. Później powiem co z tego wyszło, albo czym mnie znów mechanik zaskoczy Pozdrawiam
  
 
witam,jeśli chodzi o planowanie a w szczególności w dieslu to jest mus,tylko jednej głowicy nie planowałem ale to w mojej camry 2 ct ale tam jest 6 śrób na cylinder i już 50000 po robocie i spoko ale jak robie komuś to zawsze przynajmniej zabielam bo już pare razy sie przejechałem,tak apropo to w cari 1.6 producent nie przewiduje obróbki dolnej płaszczyzny głowicy ale pięć setek czy dycha nie zaszkodziła jeszcze żadnej głowicy bo więcej można zebrać nieumiejętnie czyszcząc pozostałości starej uszczelki i jeszcze narobić dolinek,a po magnesówce masz 100% pewności,jeszcze niech sprawdzą głowice na szczelność żeby nie robić 2 razy
  
 
Fajnie!
A co będzie jak przepala olej pierścieniami???
Adiagnozuj to dokładnie zanim wydasz kasę.
PLANOWAĆ ZAWSZE TRZEBA.
Duży masz ubytek płynu??
I jaki jest ubytek oleju??
  
 
Płynu chłodzącego to mi sporo ubywa bo jak zaleje w zbiornik wyrównawczy do połowy między min a max to po 5-4 dniach już go tam nie ma (robiąc ok 60 km dziennie). wokół zmbiorniczka sucho to raczej nie wyrzuca. Oleju ubywa niedużo.
  
 
czyli jakieś 0.5l na 300km. wygląda na wyciek taka ilość nie smoliła by świec i nie dawała białego dymu.
Ale trzeba to zdjagnozować.