Łowca Krokodyli Steve Irwin nie żyje :(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Nie żyje słynny australijski łowca krokodyli, Steve Irwin. Zginął uderzony kolcem jadowym płaszczki. Do wypadku doszło u północno-wschodnich wybrzeży Australii.

Irwin, znany także z zaangażowania w ochronę środowiska, kręcił w Australii film dokumentalny. Natychmiast wezwano pomoc medyczną, ale specjaliści z kliniki w Queensland nie zdołali go uratować.

Wielką popularność w Australii i nie tylko przyniósł Irwinowi program telewizyjny "Łowca krokodyli", który po raz pierwszy został wyemitowany w 1992 roku. Opowiadał w nim o tym, jak łapać krokodyle czy jadowite pająki.

- Świat stracił wielkiego pasjonata dzikiej przyrody - powiedział John Stainton - przyjaciel i producent programu Irwina. - Zmarł robiąc to, co najbardziej kochał i odszedł spokojny i szczęśliwy - dodał Stainton.

Steve Irwin był żonaty i miał dwoje dzieci: 8-letnią córkę i 3-letniego syna.
klik klik
  
 
Obilo mi sie to nazwisko o uszy, aczkolwiek nie pamietam go za bardzo... Szkoda ze odszedl, ale znal cene i ryzyko...

[i]
  
 
Czy odszedł taki spokojny i szczęśliwy to wątpie... najbardziej to mi tych dzieci szkoda bo wiem co to znaczy wychowywac sie bez ojca.

[*]
 
 
Trochę mi szkoda tak młodego faceta, ale z drugiej strony szukał guza, aż go w końcu znalazł... [i]
  
 
Cytat:
2006-09-04 20:59:37, Esperynek pisze:
(...) (...)



to chyba nie pasuje w tym poscie...


a ja go lubilem ogladac... szkoda go.... [i]
  
 
Tylko to mi pozostaję [*]
  
 
Szkoda. Ogladalam filmiki z nim, zostawil zone i dwojke dzeci
  
 
  
 
bardzo lubiłem jego programy oglądać ale tez uważam że czasami zbyt nonszalancko podchodził do zwierząt

['][']
  
 
[`]
  
 
szkoda, tak jak Wam bardzo podobaly mi sie jego programy [']['][']