Historia z chłodnicą......(boże narodzenie 2004:)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
wybraliśmy się całą rodzinką na święta do rodziny w lubelskie i wszystko było ok...do pewnego momentu, gdy ujrzałem bramę wjazdową na podwórko zobaczyłem biały dym z pod machy prawie nic nie widać ..... myslałem że wpadłem w kałużę i paruje ...dojechaliśmy pod dom zaglądam po mache a tam cały silnik zbryzgany płynem chłodniczym...poszliśmy złożyć życzenia świąteczne i dalej do espero i grzebanko skąd poszło (cała rodzina przy stole okazało się że pękła boczna uszczelka ....koszt nowej chłodnicy 500zł (pod wieczór wypilismy ze szwagrami na fuul i poszedłem spać po świętach szwagier odwiózł nas Lancią do domku i póżniej powrót z nówką do wawy.................
  
 
A co to jest "boczna uszczelka"? Tzw.boczek (nie mylić ze zboczkiem?). 100 zł za klejenie... 500 zł za nową chłodnicę=za dużo, ale drugi raz nie będę kleił.
  
 
Cytat:
2006-09-20 21:42:11, piotr_ek pisze:
A co to jest "boczna uszczelka"? Tzw.boczek (nie mylić ze zboczkiem?). 100 zł za klejenie... 500 zł za nową chłodnicę=za dużo, ale drugi raz nie będę kleił.



A niby od czego pęka chłodnica. Jak kiedyś na forum zapytałam co dzieje się w silniku gdyu płyn chłodniczy jest rozrobiony do -27 stopni celcjusza a w nocy jest -33 stopnie jak w zimie 2005/2006, to mnie Piotr-ek wyśmiał.

Następnym razem dolej koncentratu do płynu chłodniczego do - 40 i nie wypierdoli ci uszczelki lub boczku (w zimę Bożego Narodzenia)


[ wiadomość edytowana przez: Marzenkachilsz dnia 2006-09-20 21:57:49 ]
  
 
Cytat:
2006-09-20 21:56:22, Marzenkachilsz pisze:
Następnym razem dolej koncentratu do płynu chłodniczego do - 40 i nie wypierdoli ci uszczelki lub boczku (w zimę Bożego Narodzenia)



Plisss... nie klnij jeśli możesz. A boczek poleciał siakoś w maju - z zasady, bo te typy tak mają.
  
 
To Ci się przypomniało...
  
 
Cytat:
nie wypierdoli ci uszczelki



Z ust kobiety takie slowa? Ostra jestes
  
 
Cytat:
2006-09-20 21:59:02, piotr_ek pisze:
Plisss... nie klnij jeśli możesz. A boczek poleciał siakoś w maju - z zasady, bo te typy tak mają.



żeby nie było to mój też poleciał i to w największe mrozy

na szczęście Boże Narodzenie wytrzymał
  
 
Cytat:
2006-09-20 23:25:12, Kolber7 pisze:
żeby nie było to mój też poleciał i to w największe mrozy



Leci na mrozach bo materiał z którego jest wykonany się kurczy w innym stopniu niż sama chłodnica. U mnie w zimie ciekło z chłodnicy, a teraz sporadycznie kilka kropel poleci... ale zima idzie
  
 
odnośnie tej chłodnicy to była oryginalna, od nowości nie wymieniana (165 000 km) poszła boczna uszczelka którą poprostu rozerwało