Problem z Lpg-prosze pomóżcie, bo instalator mnie olewa

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam problem z instalacją lpg.Mam Escorta na gaźniku z reduktorem tomasetto (instalacja na gwarancji). Jakieś dwa tygodnie temu nstapiły problemy z gazem tzn po przejechaniu rano 1do 2 km na gazie i wyłaczeniu, odczekaniu około 10 minut nie chce zapalić na gazie.Usterka występuje tylko rano, w połodniu po południu, wieczorem jest wszystko ok.Na bęzynie nie ma porblemu.Samochód zapalam na gazie i bez problemu zapala,ale potem jak go wyłaćze po przejechaniu 1-2km nie zapala i kręce go około 7 minut aż zapali-zapali ale pracuje nie róno.Dopiero jak go przygazuje to zaczyna pracować normalnie.Swiece są dobre, sprawne przewody też, cewka dobra, wymieniłem kopułke od rozdzielacza zapłonu-bo gaźoż mówił że to to i że problem ustapi-ale nie ustapił-byłem u niego już 4 razy o on mówi że to dowymianay, tamto to i niewidomo co jescze.Zachwile powie mi, że kolor auta nie pasuje, a potem same auto. Pomócie prosze. Mechanik i znajomy mówi że to wina reduktora, ale gaziorz zapiera się że redukotr jest dobry i nie chce go wymienić twierdząc że to elektryka-elektryk go wyśmiał, auto sprawdził i jest wszystko ok.Prosze powiedzcie czy znajomi mają racje i że jest to wina reduktora bo nie wiem co mam robić-aha mam na gazie niecałe 11 tyś km i jeszce nie był w nim filter wymieniony. Z góry dziekiza odpowiedź.
  
 
Po tak krotkim dystansie 1-2km reduktor moze nie zdazy sie dobrze nagrzac i mozliwe ze wydostaje sie z niego ciekły gaz.Masz wtedy zalany silniczek gazem.Zobacz po przejechaniu tego dystansu jaką temperature ma reduktor.Jezeli bedzie zimny to niestety nie mozesz probowac odpalac na gazie bez rozgrzania na benie.
  
 
Wiem, o tym że jesli się nie zagrzeje parownik to nie powinoo si jechać na gazie-z tym się zadzam.Ale nigdy w mi to nie robiło. Wzimie przy - 10 zapalałem na gazie przejerzdzałem 1-2 km wyłąączałem a po 10 min bez problemu zaplałem i niebyło żadnego problemu jak teraz w lecie, a auto stoi cały czas na polu przez cały rok.Prosze o pomoc
  
 
No właśnie, zapalałeś w zimie z LPG to teraz się nie dziw, że parownik nie wyrabia. Membrany dostały w d... i o ile się da, to trzeba go wyregulować, jak nie, to regeneracja. No i sprawdź czy masz dobry obieg płynu przez parownik, bo może masz przytkany obieg i parownik (szczególnie na początku) jest mocno nie dogrzany. W każdym razie objawy wyraźnie wskazują na zalewanie silnika gazem.
  
 
To dlaczego nie chce mi wymienić reduktor, jak jest na gwarancji-aha jet to reduktior tomasetto-podobno dziadostwo. Mie redutor poszedł- jeslito prawda ok(zapalłem w zimie na gzaie ale i na benzynie) to dlaczego moim znajomym nic sie nie dzieje-jeden ma instalacje 4 lata i pali tylko na gazie(na benzynie nie może bo poma mu poszła paliw),inni też a reduktory mają juz 4 lata-bez jakiej kolwiek reeneracji i przejechane około 80 tyś, a mi po rku po 11 tyś i to w lecie!!!!!!!!!!! siadł reduktor-tego nie rozumie?.Prosze o pomoc i zgóry dzieki.Aha gazioż móeił mi że do - 10 moge spoko zpalć na gazie a powyżej na benzynie.
  
 
Też mam tomasetto i nie narzekam , ale zawsze palę na benie i daję mu się choć odrobinę rozgrzać, a przynajmniej (w lecie) czekam aż płyn w układzie zacznie dobrze krążyć . Nie napisałem, że reduktor na pewno do regeneracji, tylko, że trzeba go najpierw spróbować wyregulować. Poza tym może być niedogrzany (np. przez słaby obieg płynu). Jeśli faktycznie poleciały membrany to pretensje możesz mieć tylko do siebie. Spróbuj na 40* mrozie oblać się wodą i za chwilę ruszyć. To samo Twój reduktor "przeżywa" przy odpalaniu z LPG w zimie. Dlaczego inne pracują, (zakładając, że u Ciebie to nie jest kwestiregulacji, tylko faktycznie padł) może są innego typu, może grzanie mają lepsze, może wreszcie trafił Ci się jakiś wadliwy egzemplarz. Co do odmowy wymiany przez gaziarza (gwarancja) to zwyczajnie Cię oleje, bo wie, że zimą odpalałeś z gazu, a to wyklucza reklamację i koszty musiałby pokryć z własnej kieszeni.
Aha i jeszcze jedno, sprawdź albo wymień (jeśli dawno nie wymieniałeś) filtr powietrza, może jest totalnie zabity i przez to masz za bogato.
  
 
Zawiozłem auto dziś do gazioża i czekam. Nieszło jechać.Na gazie zapalił ok, ale silnik nie chciał iść-szkubało podczas jazdy no i zaczeło strzelać w kolektor.Przed samym wjazdem do gazioża auto padło-nie chciał zapalić.Ale jakoś się udało i wjechałem.Postawiłem i gościowi powiedziałem żeby zapalił, a przejechałem nim 7 km i silnik był zagrzanyi to solidnie.Gość nie mogł go zaplić. na gazie.Stwierdził jak odchodziłem, że gaz nie dochodzi do reduktora-tak mi powiedział ale nie wiedział czy to do końca prawda.bede dzwonił popołudniu i zobacze co wykryli. Aha jescze jedno-filtr powietrza jest ok bo go wymieniałem, na nie byle jekia, tylko na Mannowkich fitarch jeżdze i castrol higt minelange leje.Kumplowi padł reduktor to bez problemu mu wymienili-poto jest gwarancja.Wiem że radzisz mi dobrze ale audi B4 ma silnik juz na wtrysku,a to inna historia z jazdą na gazie.Z góry dzięki
  
 
Dinek-nie ma roznicy czy silnik jest na wtrysku czy na gazniku i tam mamy identyczną konwersje na gaznikowce zasilane gazem.Nie ma tez reguły ile ma wytrzymac reduktor,Tobie moze sie skonczyl za szybko a koledze bedzie chodzić 10 lat.
  
 
Odebrałem wczorej autko-wymienili reduktor i elektor magnes na moją prośbe.Przypomne,że jak wczorej zawiozdłe autanie mogli zaplić. Dziś rano autko ładnie zapaliło na gazie( wspone,że wczorej zrobiłem na nowym reduktorze jeszcze 300km) i problem zniknął.Pojechałem do sklemu po zakupy. Po 10 min. wsiadłem i bez porblemu zapalił !!!!!!. I co wy na to, a reduktor poszedł do sprawdzenia. Wróce jeszcze do rzeczy wtrysk, i gażnik-auto na gazie. Wiem że instalacja działa podobie, ale całą zabawą steruje komputer we wtrysku i kireowce nic nie interesuje- jeżdziłem troche takim autem i wiem. A na gażniku kierowca sam musi przełączać na gaz (na bezyne), co jest nieco uiążliwe przy krótkich trasach-szczegónie w zimie, czego problemu nie mają ci na wtrysku.PZDR wszyskich zagazownaych
  
 
No to odpalaj dalej w zimie na gazie to problem szybko powróci.
  
 
Problem jest taki, że auto odpalałem na gazie w zimie temu, bo gazioż grzebał w gaznku i rozlegulował go na benzynie-na benzynie nie zapalał. Dlatego go zpalałem ale gdzieś do końca grudnia. Potem pojechałem i mechanik go ustawił i od tego czasu poniżej +5 stopni auta nie zapalałem na gazie tylko na benzynie i potem przełączałem na gaz. Usterka pojawiła się we wrześniu-mnie zastanawia czemu tak póżno. Ja podejrzewam że odpoczatku ten reduktor był chyba nietaki.Coś za coś. Wole ten reduktor wymieniać co rok ale silnik jest jak żyleta- ponad 300 tyś, a w stanie jakby teraz wyjechał z fabryki i nie my ślecie sobie że po jakimś remoncie- wogóle. Anglicy umia robić silniki- ten na licencji angielskiej.