Demontaż prawego ksenona omega C

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cały problem tkwi w jednej śrubce do której bardzo ciężko sie dostać. Jest to śrubka trzymajaca reflektor od dołu. Dostęp do lewego reflektora jest prosty, w prawym jednak droge do dolnej srubki blokuje rura doprowadzająca powietrze do filtra. próbowałem dostac sie do śrubki przez miejsce na uchwyt do cholowania(obok prawedo światła przeciwmgielnego), ale bardzo ciężko wcisnąc tam ręke. Czy ktoryś z forumowiczów demontował prawą lampe w omie C?? Jeżeli tak prosze o jakieś krótkie objasnienie jak tego nałatwiej dokonać. Ja męcze sie juz drugi dzień i kończy sie jedynie na bluzgach

pozdrawiam: sawi
  
 
Robota nie warta Twojego dwudniowego wku....
Zdemontuj po prostu hokej pod lampą i będziesz miał dostep jak ta lala. Mocowany jest on do lampy na coś w rodzaju plastikowego klina od strony atrapy. Zaopatrz się w aso za 1 zł w owy klin. No chyba, że uda Ci się nie zniszczyć tego klina w trakcie wyjmowania.
  
 
Prawy czy lewy reflektor w Omesi C wyciągniesz w 5 minut. Tak jak pisał wcześniej Kuba powinieneś wyczepić plastik pod reflektorem i kluczykiem 8 (jak się nie mylę) na "kijku" lub innym, ale odpowiednio długim manipulujesz między reflektorem a zderzakiem i wykręcasz wkręt o którym piszesz.
  
 
Porada kuby miała dla mnie kluczowe znaczenie. Zaraz po przeczytaniu jego postu wskoczyłem do omy i czym prędzej udałem sie do ASO, w celu zakupienia jak sie okazało plastikowych nitów (1pln za sztuke). Z takim sprzętem w reku bez oporu połamałem stare nity które trzymały hokeje pod lampą i z mniejszymi lub większymi trudnościami udało mi sie je ściągnąc...
... a wtedy moim oczom ukazała sie śrubka która męczyła mnie przez 2 dni (wyzywałem ją od najgorszych). Widząc śrubke bez wiekszego problemu zdemontowałem reflektor. W tej chwili został już rozklejony, wyczyszczony od środka i czeka na sklejenie.

Na koniec wielkie dzięki dla kuby i pablo730.

pozdrawiam: sawi
  
 
akurat te nity sa calkiem mocne, wiec mozna spokojnie probowac je wyciagnac na sile i jest duza szansa, ze przezyja. U mnie po dwukrotnym zabiegu wyciagania nie ma powodow do niepokoju - spokojnie mozna zalozyc ponownie.

Ja natomiast mialem zgryz z wyciagnieciem calosci lampy, ale lekkie odgiecie zderzaka w dol i wyszla bez problemu. Przy montazu podstawa dla zaoszczedzenia z 15 min byla kolejnosc:
1. najpierw podlaczyc kable
2. dopiero skrecic sruby na mocowaniach

Proba odwrotnego rozwiazania > nabluznisz sie i pocharatasz łapy.

pozdr., mrozek