MotoNews.pl
  

Zapalił się alternator.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Na prośbę kolegi Tomela wstawiam jego pytanie:

Koledzy mam problem. W wekend ostatni próbowałem odpalić mojego Essiego. Niestety akumulator padł i nic z jazdy. Postanowiłem go podładowac, włożyłem podładowany akumulator i sprawdziłem ładowanie. Niestety poziom ładowania wynosił 11,7. Czyli zdecydowanie za mało. Kupiłem rtegulator napięcia i pojechałem do elektryka aby mi wymienił. Po wymianie okazałao sie że ładowanie na akumulatorze jest takie same 11,7. ale juz ładowanie po wyjści z alternatora wynosiło 13,7. Przeczyścił mi czerwony przewód od alternatora do akumulatora i okazało się, że akumulator zaczął być ładowanu pracem o napieciu 13,7. Zatem teoretycznie wszystko ok.
Pojeżdziłem dwa dni i stała się AWARIA. Jak wracając z pracy przekręciłem kluczyk to nie paliła sie lampka wzbudzania.
Pojechałem do elektryka on rozcioł przewód wzbudzania i powiedział, że prad płynie od alternatora a tak nie powinno być. Zatem przepaliła się jakaś dioda i tak nie zaizolował tego kabla wzbudzania. jak tylko wyjechałem od niego to zaczęło śmierdzieć. Wróciłem do elektryka. Podniósł maskę i zaczął się palić alternator. Polał to wodą i się uspokoiło. Zostawiłem do naprawy a Elektryk mówi, ze to wina diody.
Co o tym myślicie. Spotkaliście sie z takim przypadkiem.
Czy to nie jest przypadkowo wina tego Elektryka??
O mały włoś jakbym nie zawrócił do niego to spaliło by mi się auto.
  
 
Heh! Skoro nie palił się przed wizytą u elektryka, a po odłączeniu kabelka od wzbudzenia zajął się żywym ogniem to jasne że może być jego wina. Nie zmienia to faktu że i tak coś z nim było nie tak więc podzielcie się kosztami zakupu nowego i już .
To by było fajnie. Podpowiem bo niedawno kupowałem altka od dawcy za nieco ponad stówkę hula że HoHo.
Pozdrawiam.
  
 
Cos Ci nakombinowal przy zespole diod zamiast wymienic

palan.....


(ale tak to jest jak sie elektryk na łotpiepsz bawi... )
  
 
ja bym u niego auta nie zostawil... pozniej bym sie bal o kazda czesc ktorej on sie dotknal.... co to za elektryk co nie wie co sie stanie jak sie przewodow nie zaizlouje... pewnie jakis samouk, albo dyplom uzyskany za sprzedanie kilku krow na wsi
  
 
Cytat:
2006-11-01 19:37:35, Kielek pisze:
Na prośbę kolegi Tomela wstawiam jego pytanie: Koledzy mam problem. W wekend ostatni próbowałem odpalić mojego Essiego. Niestety akumulator padł i nic z jazdy. Postanowiłem go podładowac, włożyłem podładowany akumulator i sprawdziłem ładowanie. Niestety poziom ładowania wynosił 11,7. Czyli zdecydowanie za mało. Kupiłem rtegulator napięcia i pojechałem do elektryka aby mi wymienił. Po wymianie okazałao sie że ładowanie na akumulatorze jest takie same 11,7. ale juz ładowanie po wyjści z alternatora wynosiło 13,7. Przeczyścił mi czerwony przewód od alternatora do akumulatora i okazało się, że akumulator zaczął być ładowanu pracem o napieciu 13,7. Zatem teoretycznie wszystko ok. Pojeżdziłem dwa dni i stała się AWARIA. Jak wracając z pracy przekręciłem kluczyk to nie paliła sie lampka wzbudzania. Pojechałem do elektryka on rozcioł przewód wzbudzania i powiedział, że prad płynie od alternatora a tak nie powinno być. Zatem przepaliła się jakaś dioda i tak nie zaizolował tego kabla wzbudzania. jak tylko wyjechałem od niego to zaczęło śmierdzieć. Wróciłem do elektryka. Podniósł maskę i zaczął się palić alternator. Polał to wodą i się uspokoiło. Zostawiłem do naprawy a Elektryk mówi, ze to wina diody. Co o tym myślicie. Spotkaliście sie z takim przypadkiem. Czy to nie jest przypadkowo wina tego Elektryka?? O mały włoś jakbym nie zawrócił do niego to spaliło by mi się auto.



Jeśli po włączeniu zapłonu nie paliła się lampka ładowania, to prąd NIE PŁYNĄŁ, czyli była przerwa na przewodzie wzbudzającym. Natomiast co do zapalenia sie alternatora - jeśli elektryk stwierdził za pierwszym razem, ze któraś z diod uległa uszkodzeniu, to debilizmem z jego strony było zostawienie sprawy. Widocznie wystąpiło jakieś zwarcie wewnętrzne w mostku prostowniczym i stąd dym. Poza tym, kto gasi pożar elektryki wodą...
  
 
Cytat:
2006-11-03 05:37:52, WilK pisze:
(...) Poza tym, kto gasi pożar elektryki wodą...



debilista?
  
 
Cytat:
2006-11-03 05:37:52, WilK pisze:
Poza tym, kto gasi pożar elektryki wodą...



Tacy sami "fachowcy" ja Ci, co gasili BMWice trawa
  
 
Poszukaj innego elektryka,popytaj znajomych może ktoś zna kogoś w pobliżu,dobry elektryk nic nie wymienia tylko zaczyna od sprawdzenia alternatora na stanowisku pomiarowym,po co wymieniać regulator,skoro niewiadomo co jest uszkodzone,to tak jakby opony winić za brak paliwa.Pozdrawiam