1,8 TD nagła utrata mocy :(

Witam

Sytuacja wyglądała tak: jadę autostradą 130-140 km/h i nagle czuje że auto straciło moc w lusterku widzę kłęby dymu. Auto maksymalnie jedzie 60 km/h. Zjechałem najbliższym zjazdem i sprawdzałem co się stało ale niby wszystko wyglądało pod maską ok., silnik pracował równo a auto zupełnie nie chciało przyśpieszać np. na drugim biegu maksymalnie jechał 30 km/h. Po dłuższej przerwie gdzie nie gasiłem silnika auto odzyskało część mocy ale nie było w stanie rozpędzić się do ponad 120 km/h i nie słychać charakterystycznego odgłosu turbiny. Po powrocie odciąłem zawór ERG przynajmniej przestał dymić, spalanie w trasie wyszło 9l/100km Czy ktoś ma pomysł co mu się mogło nagle stać Silnik Endura-De 70 KM.


-----------------
Pitt #1328

EWOLUCJA:
D -> TD -> TDI

Albo zapchał się katalizator... Ja miałem dokładnie taki sam objaw w identycznych okolicznościach, w tym samym modelu. Nagle na autostradzie spadła moc i nie mógł się wyskrobać na najmniejszą górkę, grzał się silnik, dymił z rury, nie szedł więcej niż 60km/h. Turbo nie działałało. Okazało się, że po odłączeniu katalizatora turbinka zaczęła śmigać, a auto odzyskało dawny wigor. Żeby to sprawdzić wystarczy odkręcić i trochę odsunąć katalizator od kolektora, odpalić silnik (uwaga - huk będzie nieznośny!) i spróbować się kawałek przejechać. U mnie różnica była widoczna natychmiast.

Jestem skłonny dużo postawić na zapchany katalizator. Jest jeszcze nieszczęsny zawór EGR, ale przy nim nie traci się chyba aż tak bardzo mocy.

Załóżmy że nawet nie drgnie przy szarpaniu to czy domowym sposobem da się to uzdrowić i w jakim zakresie powinno się to cięgno przemieszczać, 1 cm, 2 cm, mniej ????? Niech ktoś sprawdzi u siebie i jeszcze napisze ile musiał w to siły włożyć.
Pudzian i jemu podobni nie muszą się wypowiadać