MotoNews.pl
  

Dzis mialem swoj pierwszy szlif na motocyklu :/

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Na szczescie jestem caly, moto troche poobdrapywane, jeansy do wyrzucenia, kilka siniakow i lusterko poszlo sie xxxxx.

Zaczne moze od poczatku, ostatnio ojciec mi dopompowal powietrze w oponach, dzis jade sobie ( 3 godziny temu ) przez pruszcz, lekko naciskam hamulec i od razu mi zblokowalo przednie kolo, kierownica zaczela latac, moto wpadl w wibracje coraz wieksze, wiedzalem ze juz z tego nie wyjde i postanowilem sie polozyc sunac tylkiem po mokrym asfalcie, predkosc niewiem jaka byla ale cos chyba kolo 60 km/h, sunac po asfalcie widzialem snop iskier z motocykle, kanape ktora odleciala i nieszczesne lusterko, po zatrzymaniu wstalem podbieglem do motocykle, zaprowadzilem na chodnik, odstalem 10 minut az mi puls wroci do normy i pojechalem dalej :/ Dziekuje Bogu ze to sie tylko tak skonczylo i ze zadna puszka nie jechala z na przeciwka
  
 
wspolczuje..trzeba uwazac na sliskim a jak moto? w nic nie uderzyl? geometria ramy ok? w ogole co to za maszyna?...a porwane jeansy sa jasna wskazowka ze warto zainwestowac w ciuchy
  
 
moto i tak niewiele warte bo JAWA TS350, gmole ochronne lekko zgiete i zarysowane, jedna rura wydechowa zarysowana na calej dlugosci... czyli nie jest tak zle, w lutym bede mial nowe moto Honda Shadow VT750 i od razu kupuje kombinezon z ochraniaczami.
  
 
Przykro mi że się wytłukłeś...ważne że miałeś farta i nic się Tobie nie stało !

A teraz się będę narażał:
jestem PRZECIWNIKIEM jazdy na motocyklu...nieprzejednanym i absolutnym...dla mnie to głupota i ogromne ryzyko na własne życzenie!..

Nie zawsze tak myślałem...ale...od czasu jak na motocyklach zabiło się 2 kumpli z mojej byłej klasy , potem kuzyn dobrego kolegi, potem jeszcze mój serdeczny przyjaciel się kilka razy ciężko "przeszlifował" .....przeszło mi !!

Dodam że z tych wszystkich ludzi "tylko" 1 zginął prawdopodobnie z powodu brawury...Ten od "szlifowania" jeździł do pracy (bo musiał a nie miał jeszcze auta) ..przy deszczu ...mimo rozważnej jazdy...nie było czasem szans...w końcu to tylko gówniane , skrajnie niebezpieczne 2 kółka z silnikiem połaczone rurą...

Jestem wyleczony na zawsze
  
 
Cytat:
2006-11-22 02:04:45, bogdan1 pisze:
Jestem wyleczony na zawsze



  
 
A ja się narażę Bogusiowi. Motocyklem jeździłem 3 sezony i to bardzo dużo. Nie miałem jeszcze auta.
Szlifa miałem jedneg - jak mi pies wleciał wprost pod koło. I nie zraziełem się do jazdy. Owszem. Kilku moich kolegów zrobiło sobie kuku. Czytuję czasem listę pl.rec.motocykle. Kiedyś info o śmierci lub poważnym wypadku pisało raz na rok albo żadziej. Teraz niestety średnio co miesiąc. Ale, wg mnie przyczyną takiego stany rzeczy jest fakt, że na motocyklach jeżdżą ludzie, którzy tak naprawde na rowerze nie bardzo potrafią się utrzymać, a po drugie klasa motoicykli też nie ta. Dawniej największym motocyklem była k750. Najszybszym... hm.. chyba jawka (a ze 130 pojechała).A teraz? Jak patrzę na wyczyny tych "moturofców" na motocyklach o wskaźniku moc/masa 20/1 nie mających szacunku dla swojego i codzego życia to mie się zimno robi. To są odpowiedniki wariatów w rozlatujących się 4 kółkach. RÓżnica jest taka, że motocyklista, najbardzij szalony stanowi mimo wszystko mniejsze zagrożenie dla innych (choć oczywiście stanowi) niż poj.. kierowca.
Generalna zasada któą wyznaję: to nie motocykl zabija - zabija głupota. I tym optymistycznym akcentem kończę.

A tobie Outcast życzę, żebyś przed przesiadką na mocny motocykl miał okazję dłuuugo pojeździć na czymś wolniejszym. Wierz mi - warto.
  
 
Cytat:
2006-11-22 22:29:01, Navi pisze:
A ja się narażę Bogusiowi.

...... A tobie Outcast życzę, żebyś przed przesiadką na mocny motocykl miał okazję dłuuugo pojeździć na czymś wolniejszym. Wierz mi - warto.



Jest w porządku ....no i masz rację

To że ja nie wsiądę na motocykl...nie znaczy że będę tępił zaraz wszystkich tego wariactwa chcących doznać

No i podpisuję się obiema ręcami pod Twoimi życzeniami dla Outcasta..

Pozdrawiam
  
 
ja tez miałem ,,szlifa" na JAWIE i ją przerobiłem tobie radze to samo JAWA ma zajebisty silnik
  
 
Cytat:
2006-11-22 23:08:34, markon pisze:
ja tez miałem ,,szlifa" na JAWIE i ją przerobiłem ..


Wiemy ....na "komarka"
  
 
Cytat:
2006-11-23 01:09:28, bogdan1 pisze:
Wiemy ....na "komarka"

no i wszysto jasne
  
 
jawa przejezdzilem 2 sezony tj. 12 tys km i sadze ze juz jestem gotow dosiasc czegos mocniejszego, niektorzy od razy po dostaniu prwka siadaja na CBR 750 lub Yamahe R1
  
 
Cytat:
2006-11-21 23:29:08, Outcast pisze:
w lutym bede mial nowe moto Honda Shadow VT750 i od razu kupuje kombinezon z ochraniaczami.


Outcast, nie strasz mnie, bo w weckend zamierzam "pofruwać" na swoim motorze, po mieście i poza nim ,,,hm,,,,,,. Też zaliczyłam na swoim glebę, ale żyję i jest OK,,,bynajmniej nie zraża mnie to do jazdy.
A teraz mów, który rocznik owej Shadowki VT750 kupujesz, 5-cio biegówka?. Na wiosnę też się przymierzam do tego modelu, ale z gumolami i sakwami w wyposażeniu.


[ wiadomość edytowana przez: Kiniusia dnia 2006-11-23 11:06:35 ]
  
 
Cytat:
2006-11-23 10:05:40, Outcast pisze:
jawa przejezdzilem 2 sezony tj. 12 tys km i sadze ze juz jestem gotow dosiasc czegos mocniejszego, niektorzy od razy po dostaniu prwka siadaja na CBR 750 lub Yamahe R1


Po zrobieniu prawka (jako L-ka jeżdziłam Suzuki GN125) wsiadłam od razu na dwa razy cięży i szybszy motóóóóóór, czyli Hondę Shadow 600 cm3, w tym sezonie a w sumie był to mój PIERWSZY sezon motocyklowy zrobiłam ponad 3 tys. km. Daję sobie radę i myślę iż jestem gotowa dosiąść czegoś mocniejszego, choć niekoniecznie cięższego
  
 
Za kazdym razem gdy dostaje smsa od mojej oli "jezdze na motorze" dostaje nerwicy... fajka za fajka.. miała juz kilka wypadków.. cholernie sie o nią boje...
  
 
Cytat:
2006-11-23 21:53:42, Czarek_Rej pisze:
Za kazdym razem gdy dostaje smsa od mojej oli "jezdze na motorze" dostaje nerwicy... fajka za fajka.. miała juz kilka wypadków.. cholernie sie o nią boje...


Czaruś, ale Twoja Kobita fruwa na ścigaczu,,,,,brrrrr
  
 
Cytat:
2006-11-23 21:53:42, Czarek_Rej pisze:
Za kazdym razem gdy dostaje smsa od mojej oli "jezdze na motorze" dostaje nerwicy... fajka za fajka.. miała juz kilka wypadków.. cholernie sie o nią boje...

eeetam..ja bym po prostu jezdzil z nia na twoim miejcu of kors na drugim sprzecie a nie na siedzeniu jako plecaczek

zarty zartami ale najsmutniejesze jest to ze nie wszystko zalezy od nas..czasem nawet najwieksza uwaga nie uchroni od bledow katamaraniarzy

  
 
dokladnie sie z toba qbaj zgodze.

Odnosnie shadowa to mysle o roczniku ok 1985 lub podobny, oczywiscie z gmolami sakwami i szyba
  
 
Cytat:
2006-11-24 01:00:40, Outcast pisze:
Odnosnie shadowa to mysle o roczniku ok 1985 lub podobny, oczywiscie z gmolami sakwami i szyba



W tym roczniku, to chyba 500 albo 700-tka...
Rozejrzyj się może za wczesnymi 600-tkami - bardzo zywotne i fajne sprzęty!!!
Pozdr. P.
  
 
Jeśli 600, to tylko Cbr
  
 
Cytat:
2006-11-24 11:33:10, Zoltar pisze:
Jeśli 600, to tylko Cbr



Nie przesadzaj, CB600 też daje radę...