Polonez Caro 1.6 GLE - rocznik 1994

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich FSO maniaków Jestem w klubie od niedawna i nie miałem okazji się jeszcze przedstawić oficjalnie i zaprezentować swoje auto. Jestem z okolic Gietrzwałdu k/Olsztyna. Studiuję na UWM w Olsztynie, a w weekendy praca Zarażony pasją do FSO przez mojego ojca postanowiłem w ub. roku zakupić auto z FSO. Szukałem przez 5 miesięcy, obejrzałem blisko 100 fiatów i polonezów. W najróżniejszych wersjach, opcjach, stanach itp. Po czym załamałem ręce i stwierdziłem że rudery nie kupię. Zawsze podniecony opowieściami właściciela że auto jest idealne jechałem z nadzieją że faktycznie tak będzie. Po czym oczom moim ukazywał się widok tragiczny ( czasem nie do opisania). W maju 2005 zajrzałem po raz chyba1000 na alledrogo.pl i znalazłem ogłoszenie z Bartoszyc. Pan sprzeda Poloneza w stanie bdb i tanio. Hmm ciekawie brzmiało (jak wszystkie poprzednie ogłoszenia których przeczytałem setki). Wsiadam w najbliższego PKSa i jadę pod granicę z Obwodem Kaliningradzkim, stojąc bo wszystkie 41 miejsc zajęte przez niby turystów co to wieczorem będę wracać z torbami pełnymi pamiątek zza rosyjskiej granicy Trudno postoję. Wysiadam, błądzę trochę po ciekawie oznakowanym osiedlu (wszystko było odwrotnie – tak jak w Rosji, a to blisko od Bartoszyc ) W końcu trafiam, Polonez stał przed garażem. I tu zdziwienie, wyglądał lepiej niż obiecywał właściciel. Dzwonię do drzwi mieszkania, wychodzi właściciel PNa i mówi. Pan chce kupić tego poloneza?Ale byle komu ja go nie sprzedam Tak więc musiałem przekonywać właściciela, że Poldi trafi w dobre ręce chyba z pół godziny. Dziwna sytuacja co nie Ale później przy podpisywaniu umowy zrozumiałem obawy pana Piotra. Jego żona w pewnym momencie rzuciła do mnie „w sumie nie ma co się dziwić, że auto wygląda tak dobrze, bo mąż dbał o nie bardziej niż o mnie i spędzał z nim co najmniej tyle czasu co ze mną Kasa i kluczyki na stół i stałem się szczęśliwym właścicielem pięknego Poloneza Caro 1.6 94’ kolor jasno zielony metalic. To moje pierwsze auto więc jak wracałem do domu (ponad 120 km to się spociłem z wrażenia żeby tylko „nie zarysować”

Co do samego auta to stan okazał się faktycznie bdb + (jak na swój wiek) i nie stał on ciągle w garażu. Jeździła nim 4 osobowa rodzina. Przez blisko 12 lat zrobili nim 76 kkm. Ale tylko dzięki wrażliwości, inteligencji i zamiłowaniu właściciela auto po 12 latach nadal prezentuje się tak a nie inaczej. Auto od samego początku było doglądane na bieżąco, wszystkie naprawy w naprawdę zaufanym warsztacie, sam właściciel przejeździł w życiu setki tyś kilometrów (zawodowo), i znał się na samochodach. Po prostu dbał o niego jak potrafił i nie oszczędzał w żaden sposób na naprawach itp. przez cały okres eksploatacji. Gdy w 93 lub 94 r sprzedawał swojego Fiata 126p to wyglądał równie dobrze (widziałem fotki), jak później sprzedawany polonez. Do poloneza dostałem kilka przydatnych rzeczy jak np. notes w którym było zapisane wszystko, dosłownie wszystko odnośnie przeglądów, napraw, wymiany materiałów eksploatacyjnych z dokładnością do dnia, kilometra na liczniku i opisu przypadłości jaka była leczona . Zdjęcia mówią wiele. Samochód oczywiście nie jest idealny ( ma kilka drobiazgów do poprawy) zawsze coś „wyjdzie”. Ale ogólnie jestem z niego bardzo zadowolony, może zabrzmi górnolotnie ale nawet dumny, bo te auta mają duszę ( a poza tym wychowany byłem w duchu patriotyzmu No i w mojej rodzinie od kiedy pamiętam ciągle jeżdżono autami z FSO). Dbam o niego na tyle na ile mogę. Pozostanie u mnie do końca swoich dni, czyli jeszcze wiele lat. Ok. wystarczy tego pisania bo i tak już pewnie zanudzam. Miłego oglądania. Ktoś ma pytania, proszę pytać. Ale chyba wszystko jasne. Pozdrawiam FSO maniacy!!

Free Image Hosting at www.ImageShack.us Free Image Hosting at www.ImageShack.us Free Image Hosting at www.ImageShack.us

Free Image Hosting at www.ImageShack.us Free Image Hosting at www.ImageShack.us Free Image Hosting at www.ImageShack.us

Free Image Hosting at www.ImageShack.us

Foto 1
Foto 2
Foto 3
Foto 4
Foto 5
Foto 6
Foto 7
Foto 8
Foto 9
Foto 10
Foto 11
Foto 12
Foto 13
Foto 14
Foto 15
Foto 16
Foto 17
Foto 18
Foto 19
  
 
Jeju! jaki brzydki kolor. Jak w moim poprzednim poldku
Witaj

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
He he nie podobał Ci się ten kolor więc wyfiknąłęś swoim poldkiem?? Mi osobiście bardzo się on podoba, a poza tym rzadko spotykany. Pozdrrrrrr
  
 
ładny poldek i co najwazniejsze 1,6 GLE 1994


ps. tez miałem oryginalnie taki kolor, ale pozostał tylko w komorze silnika z lewej strony
  
 
Nie spodziewałem się, że jesteś aż tak pierdolniety! Kiedy dostawałem mejle od ciebie, myśłałem zupełnie coś innego niz teraz. Twój upór we wstepowaniu do klubu coś jednak znaczył.
Jestem pod wrażeniem poszukiwań i determinacji.
Wydaje mi sie teraz, że dziadek dobrze trafił i dobrze sprzedał auto i życzę ci, aby ci jak najdłużej słuzył i dbaj o niego tak, jak dziadzio.
Kolorek w sam raz!
Witam wśród pierdolniętych!
  
 
niezły rodzynek ten rocznik w tym kolorze w takim stanie to ewenement
  
 
Dzięki PAGAN! Z tego co zauważyłem jesteś zawsze szczery do bólu
  
 
dodam że jak widzę takie zadbane egzemplarze to wraca mi chęć to utrzymania mojej padliny w jak najlepszym stanie
przebieg do pozazdroszczenia mój miał taki chyba koło roku 99 ubiegłego stulecia
  
 
Też kolegę witam serdecznie,frakcja GLE 94 szybko się rozrasta
to jest najlepszy rocznik a nie jak ktoś niżej napisał że w takim stanie i ten rocznik znależć to ewenement,szybciej plusy odejdą do krainy latających tłoków niż nasze GLE 94
  
 
Cytat:
2006-11-26 22:08:03, tur pisze:
(...) a nie jak ktoś niżej napisał że w takim stanie i ten rocznik znależć to ewenement



nie da sie ukryć,że ten rocznik rozkłada się najlepiej
  
 
Cytat:
2006-11-26 22:22:05, danielewicz pisze:
nie da sie ukryć,że ten rocznik rozkłada się najlepiej


nie będę tu się kłócił bo to kolegi wątek ale pracowałem w serwisie i widziałem duuużo poldków
i moim zdaniem o wiele lepiej ten rocznik się trzyma niż te nowsze z tym dziwnym znaczkiem na atrapie.
  
 
Co ja mogę powiedzieć. Zjeździełm setki km, obejrzałem kilkadziesiąt polonezów w ciągu kilku miesięcy. Roczniki od 92-96 (plusy były za drogie więc odpadało). I PNy z 95-96 był w najgorszym stanie. Często blach brakowało. Najlepsze widywałem właśnie roczniki 94. Ale to pewnie kwestia dbania, tego jak auto było konserwowane i traktowane. Ile jeździło zimą i ile w ogóle jeździło. W przypadku PN bardzo wiele czynników ma wpływ na ich stan. Pozdrawiam

[ wiadomość edytowana przez: stefan1983 dnia 2006-11-28 00:58:16 ]
  
 
Ktoś ostatnio powiedział że plusy mają takie wewnętrzne feee. Ja bym powiedział fee fuui fong ( tu pozdrawiam pana Kim Woo Chung) Wg mnie to powinien być wróg nr. jeden Polskiej motoryzacji.

Klik!!!
  
 
Cytat:
2006-11-26 22:43:59, stefan1983 pisze:
Ktoś ostatnio powiedział że plusy mają takie wewnętrzne feee. Ja bym powiedział fee fuui fong ( tu pozdrawiam pana Kim Woo Chung) Wg mnie to powinien być wróg nr. jeden Polskiej motoryzacji. Klik!!!



Ty sie plusa "łodczep" Wyglada lepiej niz zwykly nieospojlerowany minus
  
 
Nie czepiam się. Plusy mi się podobają. Tylko kojarzą mi się z koreańczykami i z całym tym syfem jaki zrobili z FSO. I tak powiem, Bandyci!! Trzeba rzeczy nazywać po imieniu. A Twój plus spoko. Fajne ma postojówki Pozdrrr
  
 
Cytat:
2006-11-26 22:57:43, stefan1983 pisze:
Nie czepiam się. Plusy mi się podobają. Tylko kojarzą mi się z koreańczykami i z całym tym syfem jaki zrobili z FSO. I tak powiem, Bandyci!! Trzeba rzeczy nazywać po imieniu. A Twój plus spoko. Fajne ma postojówki Pozdrrr



Ale jakbys go teraz zobaczyl
  
 
adam - w międzyczasie miałem jeszcze jednego - w latach 2002-2005. Właśnei był pizdacjowy. Jak go kupilem to nagle zacząłem zauważać ile tego paskudztwa jeździ. Cóż. Mój mi też sie podobał jak go miałem - po prostu musiał. Pistację wybrałbym tylko zamiast różowego i brązowego.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
A mi pistacja w Caro całkiem się podoba - w plusie jest zbyt jasny z dołu, ale jak pisałem już wielokrotnie, wspaniały li ten kolor jest - ile kasy oszczędza na myciu. mniam.
 
 
RR jakbyś był murzynem to też mógłbyś oszczędzać na myciu. Nie tędy droga

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Lepsza jest platyna (L-108 ). Sama sie myje


[ wiadomość edytowana przez: -Marcin- dnia 2006-11-27 15:32:32 ]