Krawężnik...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dzisiaj podjeżdżałem na krawężnik, generalnie na niego wjechałem ale po 50cm za krawężnikiem auto wpadło w dół i usłyszałem metaliczny odgłos!! Ciekawe czy zahaczyłem…??
  
 
hmmmmm.... skoro slyszales metaliczny odglos..... raczej zachaczyles!! ale glowy sobie nie dam uciac
  
 
pytanie powinno raczej brzmiec
"ciekawe czym zahaczylem?"
  
 
eee nie ma sie co przejmowac, ja taki dziwny odgłos słysze czesto, ale nie tym nie przejmuje bo to chyba samochody obok takie dziwne dzwieki wydaja jak kolo nich jade
  
 
Cytat:
2006-12-17 23:28:32, radekbox pisze:
pytanie powinno raczej brzmiec "ciekawe czym zahaczylem?"



sorr miało być CZYM ale literkę zjadło mi sie
  
 
Ja nie raz zachaczyem i nic nie jest .Ojciec mowi ze escort to twarde dziadostwo wiec sie nie martwie
  
 
Cytat:
2006-12-17 23:54:44, Marantz pisze:
Ja nie raz zachaczyem i nic nie jest .Ojciec mowi ze escort to twarde dziadostwo wiec sie nie martwie



pojade na jakis kanał albo podjazd i zerkne pod auto tak dla samego siebie!
  
 
Najprawdopodobniej przyaliłeś progiem
  
 
Cytat:
2006-12-17 23:56:48, GrzEE pisze:
Najprawdopodobniej przyaliłeś progiem


Albo kolem zapasowym jezeli tylem
  
 
Cytat:
2006-12-17 23:57:45, Marantz pisze:
Albo kolem zapasowym jezeli tylem



to był przód ale odgłos był jakby z silnika oby nie próg bo pewnie sie pogięło coś........
  
 
E tammm, ja non stop na progach sie zawieszam i nic sie nie wygina... Może dlatego ze mam cabrio i tam jest istne zbrojenie a nie próg
  
 
Cytat:
2006-12-18 00:02:18, GrzEE pisze:
E tammm, ja non stop na progach sie zawieszam i nic sie nie wygina... Może dlatego ze mam cabrio i tam jest istne zbrojenie a nie próg


Takim to dobrze
  
 
Cytat:
2006-12-18 00:03:56, Marantz pisze:
Takim to dobrze



Haha juz nie opowiadaj
(tak troche OT, Ty pewnie nie miałeś nigdy tyłka mokrego jak wsiadłes do samochodu, ja już raz to przezyłem a akurat jechałem na rozmowe kwalifikacyjna, dobrze ze miałem czarne spodnie to ni było widac )
  
 
Cytat:
2006-12-18 00:06:07, GrzEE pisze:
Haha juz nie opowiadaj (tak troche OT, Ty pewnie nie miałeś nigdy tyłka mokrego jak wsiadłes do samochodu, ja już raz to przezyłem a akurat jechałem na rozmowe kwalifikacyjna, dobrze ze miałem czarne spodnie to ni było widac )


To twoje szczescie bo co by sobie pomyslal pracodawca jakby zobaczyl mokre spodnie podcza rozmowy
  
 
żona kiedys ścięła skrzyżowanie i sie próg o kraweznik sklepał. Tragedii nie było
  
 
Przy naszych drogach to i krawężnika nie trzeba. Dziury wystarczą, człowiek czasem może zawisnąć
  
 
a ja przez kraweznik jakis czas temu uszkodzielm skrzynie bhiegow,chlodnice i miske
  
 
fajny temat ;D.. dobrze ze się takimi rzeczami nie przejmuję bo dziennie byście mieli z 10 takich postów mojego autorstwa ;D
  
 
To samo mi się ostatnio przytrafiło w Gdańsku.Jechałem z warszawki i odbijałem nna orunię i że pasy były mocno zabarykadowane udałem się na skrót i pojechałem poboczem i tymi dołami.Słyszałem huki stuki ale przerysowałem tylko katalizator i bak. To właśnie z niego poszedł taki wielki huk który też mnie przeraził