TFT - HUMOR ;)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam w nowym temacie, mam nadzieję, że Wam się spodoba:

Jeden żołnierz mówi do drugiego:
- Chodź porobimy sobie jaja z dowódcy jednostki.
Na to drugi :
- Wiesz co, nie wchodzę w to? Już raz robiliśmy sobie jaja z dziekana.
*****
Na lekcji biologii nauczycielka mówi:
- Pamiętajcie, dzieci, że nie wolno całować kotków ani piesków, bo od tego mogą się przenosić różne groźne zarazki. A może ktoś z was ma na to przykład?
Zgłasza się Jasio:
- Ja mam, proszę pani. Moja ciocia całowała raz kotka.
- I co?
- No i zdechł.
*****
Jasio do taty:
- Dziadek miał rację, że nie powinienem chodzić do nocnych lokali, bo mógłbym zobaczyć tam coś niewłaściwego.
- A coś tam zobaczył?
- Dziadka!
*****
Zgrupowanie kadry skoczków narciarskich. Kolega pyta Małysza:
- Skoczysz ze mną na piwo?
- Nie mogę, muszę lecieć.

  
 
Wieczorna kontrola
- Jankowski
- Jestem
- Kowalski
- Jestem
- Nowak... a w sumie co będę sprawdzał, jesteśmy na łodzi
podwodnej
przecież..
*****
Wraca Jasio ze szkoły i pierwszym pytaniem jakim strzela w
rodziców jest :
- Co to znaczy "robić loda" ?
Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na
każde "trudne" pytanie (bo po co ma dziecko szukać odpowiedzi na
podwórku), spojrzeli porozumiewawczo na siebie i mama mówi :
- Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi.
Na to ojciec :
- Jakie brać, ... dawać. Syna przecież mamy.
*****
Kapitan statku zauważa biegnącą w porozrywanej sukience, z
włosami w straszliwym nieładzie i bluźniącą na czym świat stoi
bufetową z okrętowej kantyny. Zatrzymuje kobietę i pyta o powód jej wyglądu i
zachowania.
- A bo ten pie***ony erotoman bosman - odpowiada bufetowa -
powiedział, że zbliża się straszny sztorm.
- No i co ? - pyta kapitan
- A to, że ja głupia pi**a dałam się do masztu przywiązać.
*****
Pan królik wychodzi wściekły z pogotowia z zabandażowanym
członkiem i grzmi na drepczącą obok skruszoną żonę:
- Jak coś w ustach to zaraz myślisz, że marchewka?!?
  
 
Czego nauczyła mnie mama:

Nauczyła mnie doceniać dobrze wykonaną
pracę:
"Jeśli zamierzacie się pozabijać, zróbcie to na zewnątrz - przed chwilą skończyłam sprzątać!"

Nauczyła mnie religii: "Lepiej się módl, żeby na dywanie nie było śladu"

Nauczyła mnie podróży w czasie: "Jeśli się nie wyprostujesz, strzelę cię tak, że się znajdziesz w przyszłym tygodniu".

Nauczyła mnie logiki: "Dlaczego? Bo ja tak powiedziałam!"
"Jak spadniesz z tej huśtawki i skręcisz sobie kark, to nie pojedziesz ze mną do miasta."

Nauczyła mnie przewidywania: "Tylko załóż czystą bieliznę, na wypadek gdybyś miał wypadek"

Nauczyła mnie ironii: "Śmiej się, a zaraz ci dam powód do płaczu!"

Nauczyła mnie tajemniczego zjawiska osmozy:
"Zamknij się i jedz kolację!"

Nauczyła mnie wiele o wytrzymałości: "Będziesz tu siedział, póki nie zjesz tego zpinaku"

Nauła mnie meteorologii: "Wygląda, jakby tornado przeszło przez twój pokój"

Nauczyła mnie o zagadnieniach fizyki: "Gdybym krzyczała, że spada na ciebie eteor, czy byś raczył mnie wysłuchać?"

Nauczyła mnie hipokryzji: "Powtarzałam ci milion razy - nie wyolbrzymiaj!"

Nauczyła mnie o kręgu życia: "Wydałam cię na ten świat, to mogę i na tamten"

Nauczyła mnie modyfikacji zachowań: "Przestań zachowywać się jak twój ojciec!"

Nauczyła mnie zazdrości: "Są miliony dzieci, które mają mniej szczęścia i nie mają takich wspaniałych rodziców jak ty!"

Nauczyła mnie cierpliwości : "Tylko poczekaj, aż wrócimy do domu"

Nauczyła mnie medycyny: "Jeśli nie przestaniesz robić zeza, to zobaczysz, że Ci tak zostanie"

Nauczyła mnie myśleć przyszłościowo: "Jeśli nie zaliczysz tej klasówki z polskiego, to nigdy nie dostaniesz dobrej pracy"

Nauczyła mnie empatii: "Załóż sweter - dobrze wiem, kiedy jest Ci zimno"

Nauczyła mnie czarnego humoru : "Jeśli kosiarka obetnie Ci stopy, to nie przychodź z tym do mnie..."

Nauczyła mnie otrzymywania: "Oj, zobaczysz, że dostaniesz!"

Nauczyła mnie dorastania: "Jedz warzywa, bo nigdy nie urośniesz!"

Nauczyła mnie genetyki : "Jesteś zupełnie jak Twój ojciec..."

Nauczyła mnie moich korzeni: "Czy Tobie się zdaje, że urodziłeś się w stodole?!"

Nauczyła mnie doświadczenia: "Zrozumiesz jak będziesz mieć moje lata. A teraz rób to!"

Nauczyła mnie sprawiedliwości: "Kiedyś też będziesz mieć dzieci i mam nadzieję, że będą takie jak ty!"

Nauczyła mnie oczekiwania: "Poczekaj tylko, aż ojciec wróci!"

Nauczyła mnie podejmowania wyzwań: "Co ty sobie myślisz? Odpowiedz,
jak cię pytam! Nie odszczekuj się!"

Nauczyła mnie indywidualizmu: "Gdyby wszyscy skakali z mostu, to ty też byś skoczył?"

Nauczyła mnie zasad zdrowego odżywiania: "JEDZ!"

Nauczyła mnie, jak wykształcić sobie zainteresowania: "Tylko nudni ludzie się nudzą."

Nauczyła mnie, jak SZYBKO wykształcić sobie zainteresowania:
"Nudzisz się? Zaraz ci znajdę zajęcie!"

Nauczyła mnie, jak wybrać właściwego partnera na resztę życia: "Tego kwiatu to pół światu."

Nauczyła mnie miłości do rodzeństwa: "Jak zaraz nie przestaniecie się kłócić, to każę wam się pocałować!"
  
 
Przychodzi nastoletnia Małgosia do sklepu z bielizną
-Dzień bobry chciałabym kupić biustonosz pasujacy na mój biust
na co ekspedient odpowiada
-Maść na pryszcze to w drogeri obok
****
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie proszę pani, pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach...
*****
Patologiczna rodzina na wiejskiej melinie, najebana Krycha mówi do
Zdzicha:
- Zdzichu , kurwa ja chce komórke , wszyscy maja , ja tez chce...
- A tam daj mi spokój stara , pij !
- Zdzichu komórke chce ! - i marudzi i marudzi caly wieczór Krycha
- Dobra tam dobra , pij ! - odburkna wkurzony juz Zdzisiek Krycha sie
najebala i zasnla , a Zdzisiek najebany wyszed na plac, wzia kilka desek i
gwozdzi i pozbija jej komórke i poszed spac . W nocy nawalona ekipa
zobaczyla przechodzac komórke i na deskach napisa a sprayem "Krycha to
kurwa" . Wstaje Zdzisiek na mega kacu wychodzi i widzi na komórce napis
"Krycha to..." i drze sie do Krychy
- Krycha wstawaj kurwa, sms przyszedł !
****
Mlody nauczyciel i stary ida razem na lekcje. Mlody - stosy kserówek, teka wypchana ksiazkami, dziennik w zebach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali. Mlody mówi z podziwem:
- No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w glowie?
- Nie synu, w dupie...
  
 
Kuchnia świata
Chiński restaurator chwali się przed Polakami znajomością polskiego:
- Lowel, klowa, Lenatka, luchanko...
Nagle tuż pod jego nogami przelatuje szczur.
- O ploszę! A to jest kulciak!
**********************************************
Dola idola
Piękny prezenter telewizyjny idzie ulicą. Nagle podbiega do niego facet:
- Jestem twoim fanem. Daj, zrobię ci laskę!
- Spierdalaj! - odpowiada prezenter.
- Nie bądź taki. Obciągnę ci druta!
- Dobra, ale szybko - godzi się prezenter.
Piękny i znany prezenter wyjmuje interes, fan bierze fiuta do ust i błogo szepce:
- Mmmm... Mmmm... Mmmm...
- Kurwa, ty nie mamrocz i nie memłaj, tylko ssij! - oburza się gwiazda TV.
- Mmmm... amy cię! - krzyczy fan!

*****************************************************
Kobieta jest z wizytą u seksuologa.
- Panie doktorze! Mąż mnie nie zaspokaja!
- Proszę pani, ja mogę coś pani przepisać, ale może znalazłaby pani sobie kochanka? Maż nie musi o niczym wiedzieć.
- Mam już kochanka, panie doktorze, ale on mi też nie wystarcza.
- Droga pani, przecież nie musi być tylko jeden!
- Szczerze? Mam dziesięciu kochanków, ale to wciąż mało.
- Okej, w takim razie przepiszę pani hormony i za dwa tygodnie zapraszam panią do kontroli.
Kobieta wraca do domu, kładzie receptę przed mężem i mówi:
- Widzisz, żadna ze mnie kurwa, tylko ciężko chora jestem!

******************************************************
Kobieta przychodzi do kliniki na zapłodnienie in vitro:
- Panie doktorze. Syn ma być silny jak Arnold Schwarzenegger, przystojny jak Leonardo DiCaprio i mądry jak Einstein.
Doktor kiwa głową, daje jej środek nasenny, ściąga spodnie i zabiera się do dzieła, mruczac pod nosem:
- Ja ci dam Schwarzeneggera...
****************************************************
a TU cos jeszcze dla fanów O-ZONE
  
 
Troche ten nowy watek podmiera, wiec cos na ozywienie

Na parkingu stoi beemka. W pewnym momencie podbiega do niej kolo w dresie, wywala szybę, ładuje się do środka, rwie kable, odpala "na krótko" i z piskiem odjeżdża ! Tak jedzie ale rozgląda się po wnętrzu auta, wali się w łysy łeb i mówi:
- O żesz k**wa, to mój!
*****************************************
Motocyklista jadacy z predkoscia 230 km/h zobaczyl przed soba malego
> >
> >wróbelka na wysokosci twarzy. Staral sie jak mógl, zeby go ominac, ale
> >
> >przytej predkosci nic sie nie dalo zrobic. Uderzony ptak
> >przekoziolkowal i
> >
> >upadl na asfalt. Motocyklista, majac wyrzuty sumienia, zatrzymal sie i
> >
> >wrócil po ptaka. Poniewaz wygladalo na to, ze wróbelek zyje, zabral go
> >z
> >
> >asfaltu. W domu umiescil go w klatce, wlozyl do niej troche jakiegos
> >
> >pozywienia i wode w miseczce. Rano wróbelek ocknal sie. Popatrzyl na
> >wode,
> >
> >popatrzyl na jedzenie, popatrzyl na prety klatki przed soba i mówi:
> >
> >- O kurwa! Zabilem motocykliste!
*************************************
Generałowi urodzil sie wnuk. Żeby dowiedzieć się do kogo jest podobny wysłał
do szpitala swego adiutanta.
- Melduje posłusznie panie Generale że wszystko wskazuje na to , ze wnuk do pana jest podobny
- No tak! moja krew- odpowiada dumnie generał - A szczegóły jakieś ?
- Mały, łysy,pyzaty, niczego nie rozumie i ciągle drze morde...
Drogi uczniu! Dyrekcja szkoły przypomina o okresowych badaniach. Proszę przynieść próbki krwi i kału. Zostaną zbadane w celu wykrycia, czy masz naukę we krwi, czy gdzie indziej...
Dyrektor
*************************************
Dzwoni telefon
-dzień dobry, czy mogę z Jolą?
-niestety małżonki nie ma w domu.
-to wiem, jest u mnie - pytam, czy mogę...
*************************************
W pierwszej klasie podstawowej, podczas biologii pani się pyta dzieci
- Jakie dźwięki wydaje krowa.
Malgosia podnosi rękę: - Muuuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę - Miauuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze.
A jaki dźwięk wydają psy?
Jasiu podnosi rękę. No Jasiu powiedz - zachęca pani.
- Na ziemie skurwysynu, ręce na głowę i szeroko nogi!
**************************************
-Name?
-Abu Dalah Sarafi
-Sex?
-Four times a week.
-No, no, no.... male or female?
Male, female...sometimes camel....
**************************************
Rusek, Polak i Czech dostali rozkaz od generała aby znaleźć sobie jakąś broń.
Czech był pierwszy i przyniósł pistlecik.
- kolejne zadanie to wsadzić sobie tą broń do dupy-
Czechowi się udało a w tym czasie przyszedł polak z bagnetem. Generał dał rozkaz a polak sumiennie wykonywał. Polak zaczął płakać i śmiać się. Generał na to:
- Ej Polak, dlaczego płaczesz?-
- Bo to boli -
- A dlaczego się śmiejesz?-
- Bo rusek jedzie tu z czołgiem
*************************************
Do dowódcy jednostki dzwoni telefon:
-Pułkownik Jarząbek?
-Tak.
-Jesteś pan c..j i sk....yn!
-A kto mówi?
-Wszyscy mówią.
*************************************
Dziadek chcial isc z babcia do lozka, ale babcia nie miala ochoty, wiec dziadek kusi - "Chodz ze mnz do lozka, dostaniesz
stowe". Babcia sie chwile zastanawiala, w koncu sie zgodzila .... po wszystkim dziadek wstaje, ubiera sie i daje babci
stowe.Babcia zapala swiatlo, patrzy na banknot i mowi:
- Ale to jest stara stowa!
- STARA DUPA, STARA STOWA - odpowiada dziadek.
*************************************
Mąż wcześniej wrócił z pracy do domu i niespodziewanie zastaje żonę, która nago leży w wymiętoszonej pościeli. - Co to kochanie?
- Źle się czuję, chyba chora jestem, więc się położyłam.
Małżonek chce powiesić płaszcz do szafy, a żona krzyczy:
- Nie otwieraj szafy, bo tam straszy...!
- Ależ kochanie, nie opowiadaj głupstw...
Otwiera szafę i widzi swego sąsiada, zupełnie gołego.
- No wiesz Władek, tego bym się po tobie nie spodziewał. Żona chora, a ty ją jeszcze straszysz...
*************************************
Obrotna kobitka w czasie gdy mąż był w pracy, przyjmowała kochanka. W pewnej chwili dzwonek do drzwi. Kochanek przerażony, ale kobitka tłumaczy mu spokojnie - schowaj się w łazience. Tak też i uczynił.
Okazało się, że był to drugi jej kochanek. Nie przejmując się pierwszym poszła do łóżka z drugim.
W pewnym momencie znowu dzwoni ktoś do drzwi. Kolejny gostek przerażony, kobitka ze spokojem mu tłumaczy - schowaj się w kuchni. Tak też i uczynił.
Okazało się, że był to jej trzeci kochanek. Nie zważając na dwóch poprzednich, poszła z nim do łóżka.
Znowu dzwonek do drzwi. Kobitka myśli sobie:
- Jeden jest w łazience, drugi w kuchni, gdzie ja tego trzeciego schowam. Już wiem schowa się w zbroi która stoi w pokoju. Tak też i uczynili.
Tym razem to był mąż. Ona do niego - Dzień dobry kochanie! Siada z nim przy stole - zaczynają rozmawiać.
W pewnej chwili wychodzi pierwszy kochanek z łazienki i mówi:
- Ubikacja jest już naprawiona. W razie czego niech Pani raz jeszcze mnie wezwie.
Żona mówi: - Dziękuje.
Po chwili wychodzi drugi kochanek z kuchni i mówi:
- Zlew już przetkałem, przyjdę jutro naprawić kuchenkę.
Żona odpowiada: - Dobrze proszę Pana.
Trzeci kochanek stoi w pokoju w tej zbroi, widzi całą sytuację, wychodzących kochanków i myśli co tu zrobić. W pewnym momencie zaczyna iść w tej zbroi i pyta się Pana Domu:
- Przepraszam, którędy na Grunwald ?!
*****************************************
- Marian - słyszałem, że syn Ci się urodził?
- Tak.
- No to gratulacje - podobny do Ciebie?
- Nie.
- To pewnie do żony podobny?
- Nie.
- No to do kogo?
- Co ci będę gadał? I tak go nie znasz...
*****************************************


[ wiadomość edytowana przez: CzapCzap dnia 2005-02-17 12:19:13 ]
  
 
W sanatorium. Turnus wrześniowy. Jeden pensjonariusz do drugiego:
- Chłodne w tym roku to babie lato.
- Jakie baby, takie lato.
*****
Z analizy badań przeprowadzonych przez lekarza zakładowego wynika, że pacjent ma bardzo seksualne podejście do pracy- codziennie by ją pier***...
*****
Sędzia na rozprawie rozwodowej:
- Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tysiące zł miesięcznie.
- Świetnie, Wysoki Sądzie - odpowiada mąż - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie.
*****
Na plaży słoń podchodzi do mrówki i mówi:
- Mrówka, ściągaj majtki!
Mrówka się oburza:
- No co ty, słoniu! Tak przy ludziach?
- Mrówka, ściągaj majtki! - nalega słoń.
Mrówka ściąga majtki, a słoń ogląda je i stwierdza:
- To nie moje. Moje były z kieszonką!

  
 
Jedzie kolo bemka i złapał gume. Gościu wychodzi i zmienia koło, podchodzi dres i sie pyta:
- Co robisz?
- Odkręcam koło
(dres wyj..ał szybe i mówi) - To ja biore radio

[ wiadomość edytowana przez: Carinka1_6 dnia 2005-02-17 16:56:36 ]
  
 
Księgowy, świeżo po studiach, znalazł pracę w urzędzie skarbowym i na pierwszy ogień miał sprawdzić księgi podatkowe starego rabina.
Nad stertą ksiąg wpadł mu do głowy pomysł, żeby zażartować sobie z wielebnego.
- Rabbi- powiedział- widzę, że kupujesz dużo świec...
- Tak- odparł rabin
- A co robisz ze skapującym woskiem i niedopalonymi świecami ?
- Dobre pytanie- powiedział rabin- zbieramy to i kiedy uzbiera się całe pudełko, wysyłamy do producenta, a on, tak dawniej jak i teraz, przysyła nam nowe pudełko za darmo.
- Aha- powiedział księgowy niezadowolony z tego, że jego niecodzienne pytanie miało najzwyklejszą w świecie odpowiedź. Myślał więc dalej...
- Rabinie, a co z zakupem macy ? Co robisz z okruszkami, które ci zostaną?
- Zbieramy je, a kiedy jest ich całe pudełko, wysyłamy do producenta, a ten, tak dawniej jak i teraz, przysyła nam nowe opakowanie za darmo.
Księgowy jeszcze intensywniej zastanawiał się, jak podejść rabina.
- Dobrze, rabinie, a co robicie z napletkami, które zostaną po obrzezaniu ?
- Tak, tu też nie ma marnotrawstwa. Wszystkie dokładnie zbieramy i kiedy uzbiera się pudełko, wysyłamy do urzędu skarbowego.
- Do urzędu skarbowego ?
- A tak, a oni mniej więcej raz w roku przysyłają nam takiego małego penisa, jak ty...
*****
Rozmawiają dwaj wędkarze:
- Ty słuchaj, wczoraj złapałem takiegooo... szczupaka.
- Eeeee... to jeszcze nic. Ja wczoraj złapałem świecącą się lampę.
- Przecież lampa nie może świecić się pod wodą?
- Skróć szczupaka, to ja zgaszę lampę.
*****
Pijany mężczyzna wchodzi do autobusu i zataczając sie uderza w starszą panią. Starsza pani spogląda na niego i mówi:
- A gdzie to magiczne slowo?
Mężyczyzna na to:
- HOKUS POKUS!
*****
Maly chlopczyk po obejrzeniu wiadomości, przejęty informacjami o katastrofach, klęskach żywiołowych, zbrodniach, poszedł do łóżka, położył głowę na poduszkę i zaczął się modlić.
Panie Boże, chroń mamusię, tatusia, babcię i mojego kotka. I proszę cię, uważaj na siebie, bo jak jeszcze tobie coś się stanie, to będzie po nas.

  
 
Dwie siostry zakonn : Matematyka i Logika , przechadzaja sie po parku blisko zakonu. Jest pozno i
zaczyna sie sciemniac.

SM: zauwazylas tego mezczyzne , ktory nas sledzil Kto wie, czego chce.....
SL: to logiczne chce nas zgwalcic .
SM: o Boze, o Boze, zbliza sie do nas, dogoni nas za 5' i 18". Co robimy"
SL : jedyne logiczne rozwiazanie to przyspieszyc kroku.
SM: o Boze , o Boze , to nic nie dalo.
SL : Oczywiscie , logicznie rzecz biorac on takze przyspieszyl.
SM : o Boze , o Boze , dystans sie zmniejszyl , dogoni nas za 1" i 44"!!
SL : jedyne logiczne rozwiazanie, to sie rozdzielic : ty idz na prawo ja na lewo. Logicznie rzecz biorac ,
nie moze isc za obiema.
Mezczyzna decyduje sie isc za siostra Logika. Siostra Matematyka dociera do zakonu cala i zdrowa, ale
bardzo zaniepokojona o druga, ktora wraca kilka minut pozniej.
SM ; siostro Logiko , o Boze dzieki, o Boze!! Opowiadaj, opowiadaj!!
SL : logicznie rzecz biorac mezczyzna mogl isc tylko za jedna z nas i wybral mnie.
SM: ( troche wkurzona) tak, tak wiem , a potem?
SL : zgodnie z zasadami logiki , ja bieglam coraz szybciej i tak samo robil on.
SM: tak, tak ,a potem?
SL : zgodnie z logika ,dogonil mnie.
SM: o Boze,o Boze i co zrobilas?
SL : jedyna logiczna w tej sytuacji rzecz: podciagnelam habit do gory!
SM: o Boze, o moj Boze! a on?
SL: zgodnie z zasadani logiki : opuscil spodnie!
SM: o Jezus Maria! I co sie stalo?
SL: logiczne!! Siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej niz mezczyzna z opuszczonymi
spodniami!!
****
Dzisiaj rano jechalem jak zwykle do pracy Dolinką Służewiecką.
Przede mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka...
Przy prędkości 130 km/h siedziała z twarzą tuż przy lusterku i ...malowała sobie rzęsy.
Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem znowu na BMW oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!) już jest połowa auta na moim pasie!
I chociaż jestem naprawdę twardym facetem, to tak się przestraszyłem, że i golarka i kanapka wypadły mi z rąk.
Kiedy próbowałem kolanami opanować kierownicę tak, aby wrócić na swój pas ruchu komórka wyleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą kawą, który trzymałem między nogami.
Kawa naturalnie się wylała, poparzyła moją męskośc, zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo ważną rozmowę!!!
Jak ja nienawidzę kobiet za kierownicą...
****
Pyta ksiądz dzieci na lekcji religii:
- Kto to jest: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty?
A dzieci chórem:
- Ich Troje...
  
 
FILM ten przedstawia jak nie powinno sie wyciągac auta ze śniegu. a jak juz to jakie moga wyniknąć z tego problemy

Pozdrawiam
  
 
Spragniony murzyn czolga sie przez pustynie. Nagle zauwazyl niewielkie akwarium
wody. Pije wode, pije ... Zlota rybka prosi go, by nie wypijal wody do konca.
Spelni wtedy jego trzy zyczenia.
- Chce byc bialy, miec duzo wody i duzo dup.
No i rybka zamienila murzyna w sedes.
****
Poszli studenci na egzamin. Profesor:
- Mam dwa pytania. Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
A studenci spojrzeli po sobie:
- Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!!
****
Pewnego dnia przyszedł do knajpy jakiś koleś i zamówił zupę pomidorową. Dziwnym trafem w zupie była dorodna mucha. Wkurzony gość wsypał do zupy całą solniczkę soli, po czym zawołał kelnera, opieprzył go i zarządał nowej porcji. Kelner grzecznie przeprosił i po chwili przyniósł nową zupę. Facet zupę zjadł, a wtem z drugiego końca sali (czyli 2 stoliki dalej) odezwał się głos:
- Panie kelner!!! Kto tak przesolił tą zupę???!!!
****
Wchodzi facet na dyskotekę w Wołominie, a ochroniarz się go pyta:
- Ma Pan pistolet?
- Nie
- A może ma Pan nóż?
- Nie
- Siekierę?
- Nie
- Kastecik?
- Nie, nie mam nic.
Ochroniarz rozbija butelkę, daje mu tulipana i mówi:
- Ja pier*ole - to niech chociaż to Pan weźmie...
  
 
Księgowy, świeżo po studiach, znalazl prace w urzedzie skarbowym i na pierwszy ogień miał sprawdzić księgi podatkowe starego Rabbina.
Znad sterty ksiąg oszczędnego rabina sprawdzając należności podatkowe wpadł mu do głowy pewien pomysl.
Zazartuje sobie z wielebnego.
-Rabbi, - powiedzial -
widzę, ze kupujesz dużo swiec...
-Tak - odparl Rabbin
-A co robisz ze skapującym woskiem i niedopalonymi swiecami ? -Dobre pytanie - powiedzial Rabbin - zbieramy to i kiedy uzbiera sie cale pudelko wysylamy do producenta, a on, tak dawniej jak i teraz, przysyla nam nowe pudelko za darmo.
-Aha -powiedział księgowy niezadowolony z tego, ze jego niecodzienne pytanie miało najzwyklejsza w świecie odpowiedz. Myslal wiec dalej...
-Rabbinie, a co z zakupem macy ?
Co robisz z okruszkami, które ci zostana?
-A tak - powiedział Rabbin - zbieramy je, a kiedy jest ich cale pudelko wysylamy do producenta, a ten, tak dawniej jak i teraz, przysyla nam nowe opakowanie za darmo.
-Aha- powiedział księgowy i jeszcze intensywniej zastanawial sie jak podejść Rabbina.
-Dobrze Rabbinie - kontynuował - a co robicie z napletkami, które zostaną po obrzezaniu ?
-Tak, tu tez nie ma marnotrawstwa.
Wszystkie dokładnie zbieramy i kiedy uzbierze sie pudelko wysylamy do urzędu skarbowego."
- Do Urzędu skarbowego ? - spytal zmieszany ksiegowy
- A tak, do Urzedu, a oni mniej wiecej raz w roku przysylaja nam takiego małego kutasika, jak ty...

*******************************************************

Staje nagi facet przed lustrem. Długo ogląda zapijaczoną, nieogoloną twarz, spogląda na zarośnięty jak u małpy tors, patrzy w swoje czerwone oczy
potem
kieruje wzrok w bok lustra, gdzie widać odbicie leżącej w łóżku pięknej dziewczyny. Facet jeszcze raz spogląda na siebie i mruczy :
- Ku**a jak można do tego stopnia kochać pieniądze?

*******************************************************

Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i pyta o chomiki. Sprzedawca mu pokazuje .. tu jeden za 10 zl .. drugi za 20 .. ale koles patrzy dalej a tam chomik za 200zl.
Pyta wiec sprzedawcy "panie o co tu chodzi - ten chomiczek za 10 zl tamten za 20 a tutaj za 200 - a co chodzi" -
- a bo widzi szanowny pan - ten chomik za 200 zl potrafi zrobic dobrze.
Koles nie wierzyl wiec poszedl z chomikiem na zaplecze - tam chomiczek tymi lapkami mlaymi i ząbkami tak ladnie i zrobil kolesiowi dobrze.
Facet szczesliwy zaplacil 200 zl i polecial z chomiczkiem w pudełeczku do domku.
Wchodzi do kuchni - tam zona gotuje obiad. Stawia chomika w pudełeczku na stole - żona patrzy i mowi:
- stary po cos mi tego chomika przyniósł do kuchni?
- Naucz go gotowac i wypi****laj!

*******************************************************

Pozdro.


  
 
Czym różni się informatyczka w spodniach, od informatyczki w spódnicy?
Czasem dostępu.
*****

Jedzie rabin nowa bmką, z zakretu wyskakuje nagle ksiądz, też nową bmką. Pach...zderzyli się czołowo. Wygramolili się z samochodów, a raczej tego, co z nich zostało. Nikomu nic nie jest. Patrzą na siebie, na samochody. Rabin mówi:
- To prawdziwy cud, że nie zginęliśmy, to musi być znak!
- Tak- zgodził się ksiądz- to pewnie szef z góry chce nam coś przekazać!
- Tak, nasze religie powinny się pogodzić, zgoda?
- Zgoda.
Rabin wyciągnął flaszkę zza pazuchy, podał księdzu na zgodę, ksiądz pociągnął łyka, oddał rabinowi, a ten ją zakręcił i schował
- Rabe, a ty?- pyta ksiądz.
- A ja poczekam, aż policja przyjedzie.

*****
Hrabina pyta Jana:
- Janie, co robi Hrabia?
- Leży i nie oddycha.
Na to Hrabina:
- A tak, on zawsze był leniwy.

*****
Na przystanku autobusowym Jasio trąca w nogę starszego pana.
- Czy pan lubi lizaki?
- Nie.
- To proszę go na chwilę potrzymać, bo muszę zawiązać sznurowadło.

  
 

***WARSZAWSKI KODEKS DROGOWY***



1. Pamiętaj, ze celem każdego kierowcy jest być pierwszym, cokolwiek to oznacza
2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym świetle, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, ze ktoś cię stuknie z boku.
3. Włączenie kierunkowskazów ujawnia wszystkim twój zamiar wykonania manewru. Prawdziwy kierowca nigdy tego nie zdradza.
4. Nigdy nie wymuszaj pierwszeństwa, ani nie zajeżdżaj drogi starszemu samochodowi. Tamten gość prawdopodobnie nie ma nic do stracenia.
5. Jeżeli jedziesz lewym pasem bez żadnej możliwości wyprzedzenia auta przed tobą lub zjechania na prawo, a gość z tylu trąbi i błyska światłami, oznacza to, ze ma on dodatkowe możliwości.
6. Prędkość w kilometrach na godzinę widniejąca na znakach drogowych jest jedynie wielkością sugerowana i w żadnym wypadku nie należy jej sztywno stosować.
7. Nigdy nie utrzymuj takiego odstępu od poprzedzającego pojazdu, aby mogło tam wjechać inne auto nawet, jeżeli uważasz, ze ten odstęp jest zbyt mały, by ktokolwiek mógł się tam wcisnąć, zmniejsz go o polowe.
8. Hamować należy w ostatniej chwili i tak mocno, aby bezwzględnie zadziałał ABS, powodując odprężający masaż stopy. W przypadku aut bez ABS ćwiczymy rozciąganie nogi.
9. Nigdy nie podczepiaj się pod karetkę jadąca na sygnale. Z reguły na miejsce przyjedziesz ostatni.
10. Wpuszczając przed siebie auto wyjeżdżające z podporządkowanej uszczęśliwiasz jednego a wkurzasz dziesiątki jadących za tobą.
11. Pamiętaj, ze wśród pieszych, których przepuszczasz na pasach lub wysepce tramwajowej może być terrorysta.
12. Zauważ, że jeżeli zaparkujesz samochód na środku trawnika, na pewno żaden pies nie zrobi w tym miejscu kupy.
13. Jeżeli nie potrafisz prowadzić samochodu jednocześnie nadając SMS, jedząc hamburgera, pijąc cole, paląc papierosa i zmieniając CD, nigdy nie zostaniesz sales representative. Kobiety dodatkowo musza posiąść umiejętność karmienia dzieci piersią podczas jazdy.
14. Blondynka napotkana za kierownica innego pojazdu jest równoważna 100 czarnym kotom przebiegającym drogę.
15. Znaki drogowe informujące o niebezpieczeństwie na określonym odcinku drogi pojawiają się zaraz po tym, kiedy przejedziesz już ten odcinek.
16. Wyrzucanie śmieci za okno samochodu urozmaica krajobraz oraz nadaje sens istnieniu służb porządkowych.
17. Blondynko - jeżeli w czasie godzin szczytu na skrzyżowaniu, z kratki wentylacyjnej wyjdzie ci pająk nie panikuj, tylko spokojnie opuść samochód.
18. Inteligentna sygnalizacja drogowa nie jest po to, aby ułatwić ci życie, ale po to by pokazać, iż odpowiednie służby są na bieżąco z postępem technicznym.
19. Miej świadomość, ze najlepszy kierowca, to ten, który ma w aucie najgłośniejszy klakson.
20. Pamiętaj, ze zmienne warunki pogodowe nie są w żadnym wypadku powodem dla zmiany powyższych reguł. Są one naturalnym czynnikiem wzrostu gospodarczego w biznesie mechaników samochodowych, lakierników, dealerów oraz w przemyśle medycznym.


*******************************************************




Co można usłyszeć pracując w Biurze Obsługi Klienta?
Jak się okazuje bardzo wiele ciekawych rzeczy.
Prezentuje zbiór śmiesznych rozmów, które bawią czytelników, a konsultantów BOK-u doprowadzają do rozpaczy.

Konsultant: - Poproszę Pana nazwisko
Klient: - Moje, czy żony?
Konsultant: - A czy mają państwo różne nazwiska?
Klient: - Nie.
* * *
Konsultant: - Powinien pan wybierać numery bez zera, proszę pana.
Klient: - Dokładnie tak robię.
Konsultant: - Proszę podać mi więc numer, jaki pan wybiera.
Klient: - 072...
* * *
Konsultant: - Proszę wyjąć z aparatu kartę SIM.
Klientka: - Nie mogę tego zrobić - ręce mi się trzęsą.
* * *
Czy komórka może sama puszczać SMS-y?
* * *
Proszę pana, ja się założyłem z kolegą i włożyłem swojego Siemensa M35 do szklanki z wodą i teraz nie chcą mi go naprawić w ramach gwarancji.
* * *
Klient: - Pani, na wyświetlaczu koperta mi się pokazała.
Konsultant: - Ma pan wiadomość na poczcie.
Klient: - A to dziękuję, do widzenia
15 minut później.
Klient: - Panie, jaja sobie ze mnie robicie!!! Byłem na poczcie we wsi, a tam żadnej poczty dla mnie nie ma!
Konsultant: - Ma pan wiadomość na telefonie.
Klient się rozłączył...
* * *
Konsultant: - Żeby zmniejszyć koszty na tym koncie mogę jedynie zasugerować zmniejszenie ilości wykonywanych połączeń.
Klient: - Aha, a na czym to polega?
* * *
Gdzie ja mogę zadzwonić, żeby kogoś opieprzyć?
* * *
Proszę mi natychmiast podać lokalizacje mojego drugiego aparatu, wiem, że jest to możliwe, bo widziałem coś takiego na filmie SF.
* * *
Proszę pana, ja słucham, jak ktoś mi się nagrał na poczcie głosowej i staram się odpowiedzieć tej osobie, i krzyczę "halo, halo!", ale ona mnie nie słyszy.
* * *
Dlaczego Alcatel ma antenkę z prawej strony, Siemens z lewej, a
Nokia w ogóle nie ma?
* * *
Proszę pana, mi chodzi o ten aparat Motorola za 49 złotych netto, czy to jest cena brutto?
* * *
Klient: - Jak wyjadę na HAWAJE, to ten telefon będzie działać?
Konsultant: - Tak.
Klient: - A ten z domu?
Konsultant: - Przepraszam, czy pan chce zabrać telefon stacjonarny
Klient: - A który lepiej działa? (ludzie pomocy!!)
* * *
Klient: - Panie, mam problem! nie mogę wejść w moją sekretarkę!
* * *
Klient: - Dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacją.
Konsultant: - Z identyfikacją
Klient: - No! Z tymi od pieniędzy!
* * *
Klient: - Czy mogłaby mi pani rozciągnąć telefon na Niemcy...? (chyba chodziło o roaming...?).
* * *
Klient: - Przepraszam, ale ile naszczekałem do wczoraj? (pytanie o
bieżący rachunek???).
* * *
Klient: - Chciałbym uaktywnić krycie numeru.
* * *
Konsultantka: - W tej taryfie będzie pan miał szczyt od siódmej do dwudziestej...
Klient: - To chyba po viagrze!
* * *
Klient: - Ile ja mogę w sumie, ogółem rozmawiać w ramach bezpłatnych minut?
Konsultantka: - A w jakiej jest pan taryfie?
Klient: - Kielce Taxi... ale co to ma do rzeczy?
* * *
Klient: - Witam, ja dzwonię, bo właśnie jestem pozam zasięgiem sieci i chciałbym się dowiedzieć, czy państwo mogą mnie połączyć???

Pozdro!
  
 
Jasio idzie przez park razem z mamą i nagle krzyczy:
- Mamo, mamo toperz, toperz!
- Nie synku, to jest nietoperz- poprawia go mama.
- Jak nie toperz, to co?- pyta zdezorientowany synek
*****
Poszedł mały Jasio do cyrku i tak się złożyło, że musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Rozpoczął się występ i na arenę wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jak masz na imię?
- Jasiu.
- A więc Jasiu, czy ty jesteś głowa krowy?
- Nie.
- A czy ty jesteś tułowiem krowy?
- Nie.
- A wiec Jasiu, ty jesteś dupa wolowa HAHAHA! (zaśmiał się szyderczo Klaun Szyderca).
Smutny Jasio wrócił do domu, opowiedział wszystko tacie, na co ten mu mówi:
- Jasiu, jutro też pójdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu będzie się śmiał.
- Nie martw się Jasiu, tym razem pójdzie z tobą Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty.
No i tak się stało. Następnego dnia poszli Jaś i Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzędzie i czekają na występ Klauna
Szydercy. Wychodzi więc Klaun Szyderca na arenę i zaczyna swój znany występ.
Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jasiu, czy ty jesteś glową krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty:
- Sp***j !
*****
- Puk, puk
- Kto tam?
- Szatan...
- Eeee, nie wierzę.
- Jak Boga kocham!
*****
Babcia czyta wnuczkowi bajkę:
- Za górami, za lasami, za siedmioma morzami, stał pałac, a w nim same dziwy...
- Oj babciu, babciu - przerywa wnuczek - to nie pałac, to dom publiczny!

  
 
Jedzie facet z teściową furmanką. Nagle rozszalała się burza i jeden z piorunów strzelił niedaleko furmanki. Facet krzyczy:
- Boże!
Jadą dalej. Następny piorun znów strzelił, tym razem jeszcze bliżej furmanki. Facet:
- Boże!
Jadą dalej. Znów słuchał grzmot i teściowa spada z furmanki rażona piorunem. Facet:
- Boże, już myślałem, że nie trafisz!
*****
Idzie Kowalski z obitą, siną buźką i taszczy duże walizki. Spotyka przyjaciela:
- Co ci się stało Kowalski?
- A, teściowa mnie pobiła.
- Jakby mnie tak teściowa pobiła, to bym ją chyba poćwiartował!
- A ty myślisz, że co ja tu dźwigam w tych walizach?
*****
Baca słyszy krzyki z podwórka:
- Czego tam?
- Baco! Potrzebujecie drewna?
- Nie! Przecie mom.
Rano baca wychodzi na podwórko, a tam nie ma drewna...
*****
Trzech facetów spało w hotelu w jednym pokoju na złączonych ze sobą łóżkach. Rankiem budzi się ten z lewej strony i czuje ból między nogami, silny ból. Niedługo potem budzi się ten z prawej i czuje to samo. Jakiś czas później obudził się człowiek śpiący po środku i mówi:
- Słuchajcie! Ale miałem sen! Śniło mi się, że byłem w górach i jeździłem na nartach. Nagle zobaczyłem, że spada prosto na mnie lawina. No to złapałem za kijki i szybko odpychając się udało mi się uciec!!!
*****
- Kto to jest prawdziwy narciarz?
- Człowiek, którego stać na luksus połamania nóg w bardzo znanej miejscowości górskiej, przy pomocy bajecznie drogiego sprzętu.
*****
Do samochodu wsiada dwóch podpitych osobników. Samochód ostro rusza z miejsca. Kawalerska jazda trwa już dobry kwadrans. Wóz zarzuca i piszczy na zakrętach.
- Te, jak jedziesz? - mówi jeden z pijanych.
- Ja? Przez cały czas byłem przekonany, że to ty prowadzisz...
*****
Notoryczny przestępca, alkoholik został skazany na karę śmierci. Sąd pyta się go, jaki sobie wybiera rodzaj egzekucji. Alkoholik na to:
- Proszę o powolne zatruwanie organizmu alkoholem.
*****
Po długim niewidzeniu się, ciotka spotyka Marysię.
- Co słychać, Marysiu?
- Mamusia urodziła siostrzyczkę.
- Ale przecież wasz tatuś jest już od trzech lat za granicą!
- Tak, ale często pisze...
*****
Tata, kto to jest ta duża pani z marmuru? Tam na pomniku?
- To jest, synku, Dziewica Orleańska.
- A dlaczego Orleańska?
- Bo z Orleanu...
- A dlaczego Dziewica?
- Bo z marmuru...
*****
Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach.
- Jak się tutaj znalazłeś?
- Jestem kawalerem, lubię wojnę więc poszedłem na ochotnika. A ty?
- Jestem żonaty, lubię spokój więc poszedłem na ochotnika.
*****
Rozmawia dwóch kumpli:
- Wiesz, Franek chyba rozwiodę się z żoną. Zrobiła się strasznie marudna i od 6 miesięcy zanudza mnie o to samo.
- O co?
- Żebym wyniósł choinkę na śmietnik.

  
 

Jasio przybiega do mamy i mowi:
- Mamo a wiesz ze babcia ma małżę?!
Mama na to:
- Cos ci sie Jasiu chyba pomylilo!
- Naprawde! Chodz zobacz !
Poszli razem do sypialni babci, Jasio podnosi koldre do gory i wskazuje na
nagie "narzady" babci:
- Widzisz? Malzaa !
Jasiu to nie jest zadna malza - odpowiada mama - tylko to jest taki
narzad, ktory kazda kobieta ma.....
- Taaaaaaaaaaak? A smakuje jak MALZA !
****
Historia autentyczna.
W tramwaju jedzie matka z dzieckiem. No i dzieciak jak to dzieciak kopie jakiegoś starszego pana. Starszy pan po zwróceniu uwagi że dzieciak jest niegrzeczny zaliczył tzw. zjebkę że co on tam wie i żeby się odwalił bo synek był, jest i będzie wychowywany bezstresowo. Oczywiście dzieciak dalej kopie starszego pana na co pewien młody człowiek stojący obok i żujący gumę wypluwa te gumę do żucia na mamę niegrzecznego dzieciaka. Ta oburzona krzyczy na nie go że co on sobie wyobraża, jak się zachowuje itd. na co on spokojnie odpowiada:
- Proszę pani ja też byłem wychowywany bezstresowo.
****
Otóż wracał sobie gość z jakiegoś szkolenia do swojej pracy, ogólnie pełen luz, uśmiech na twarzy, muzyczka leci, jednym słowem podróżnicza sielanka.
Gdy jechał tak sobie, w pewnym momencie wyrwał go z tej miłej jazdy błysk flesza. Lekko zbity z tropu spogląda za siebie i zauważa stojący fotoradar, patrzy na licznik i ze zdziwieniem stwierdza że jedzie niecałe 50 km/h.
Nie dało mu to spokoju, więc zawrócił i przejeżdża jeszcze raz koło
radaru z prędkością ok. 30 km/h......znowu błysk. Rozbawiony sytuacją postanawia poraz ostatni dać szanse radarowi, -może głupie urządzenie zepsute - myśli i znowu przejeżdża koło "sprytnego" radaru z prędkością 10km/h z przyklejona rozbawioną gębą do przedniej szyby.....tak, tak - znowu flesz.
Ubawiony już na maksa jedzie do firmy, opowiada kolegom o całym zajściu, wszyscy mają ubaw po pachy. Wraca do domu, opowiada żonie i teściom o wszystkim, rodzinka cała rozbawiona. Po ok. dwóch tygodniach, gdy już wszyscy zapomnieli o sprawie, do drzwi znajomego zawitała Poczta Polska. Zdziwiony odbiera list polecony, otwiera go a tam.. trzy mandaty, każdy po sto złotych za....jazdę bez zapiętych pasów
****
Temat: Analiza wiersza

UJEBAŁA MISIA PSZCZOŁA.
"OCH TY KURWO !" - MISIU WOŁA.
"ZA TE MĘKI, ZA TE BÓLE,
ROZPIERDOLĘ WSZYSTKIE ULE!"

Analiza.
Jest to wiersz w formie fraszki. Traktuje on o
cholerycznym misiu,
który,
domyslac się mozna, szuka pozywienia w pszczelim
ulu.
Dosadnosc, z jakâ mis wyzywa pszczoŁę od
prostytutki, szczerze
ukazuje
jego ból i smutek. Obietnica zemsty jest wyrazona
dobitnie i
groznie.
Kaze nam przypuszczac, ze niechybnie zostanie
speŁniona, mimo ze
jest
niewspóŁmierna do uczynku jaki popelniŁa pszczoŁa.
Smierc wielu
tysięcy
pszczóŁ jest nie podlegajacym dyskusji mordem,
który kontrastuje z
czynem
pszczoŁy. Wiersz ukazuje wladze silniejszego,
któremu nie warto
wchodzic
w drogę. Trudno pogodzic się z przesŁaniem tego
wiersza, jednakze
ukazuje
ono nam trudna prawdę o tym, ze często sila i
przemoc zwycięza nad
rozsâdkiem.


PTASZEK SOBIE FRUNIE Z DALA,
W GÓRZE SLOŃCE ZAPIERDALA,
ZABA DUPE W WODZIE MOCZY.
KURWA! CO ZA DZIEŃ UROCZY!

Analiza.
Wiersz jednozwrotkowy, czterowersowy z rymem
sylabowym, z
równomiernie
rozŁozonym akcentem. Podmiot liryczny wyraza swoje
gŁębokie
zadowolenie
z otaczajâcego go swiata, przepeŁnia go kwitnâcy
stoicyzm i
szczęscie,
które czŁowiekowi zyjâcemu we wspóŁczesnym zamęcie
moze dac tylko
otaczajaca przyroda. Dla podmiotu lirycznego nawet
zanurzona w
bŁękicie
wody dupa zaby jest pretekstem do euforii.
Zapierdalajace inne
stworzenia
sugerujâ wczesne lato, kiedy swiat zwierzecy
obudziŁ się z otchŁani
zimy.
Puenta liryku jest jednoznaczna i Łatwo
odczytywalna, i ja liryczne
personifikuje sŁońce. W slowie "zapierdala" oddaje
szybkosc i
zŁozonosc
ruchu sŁońca, które przeciez nie jest istotâ
ludzkâ i nie moze
"zapierdalac" senso stricte. Uwagę zwraca uzycie
wulgaryzmów,
których
znajomosc swiadczy o ludowych korzeniach poety i
gŁębokiej wiezi ze
spoŁeczeństwem. W moim rozumieniu autor chciaŁ sie
tym utworem
odwdzięczyc srodowisku, z którego wyrósŁ za
poswięcenie i trud
wŁozony w
zapewnienie mu nalezytego wyksztaŁcenia. Szkoda,
ze tak maŁo jest w
dzisiejszej poezji wierszy o tak pogodnym
nastroju.
****
Moja Droga Renatko !!!!

Reniu! Wybranko moja! ty jesteś jak gumiak;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko zrozumiał,
Kto cię stracił i boso wdepnął na nawozu kupę,
przez co w mig elegancji pokruszył skorupę.
O Ty, która piersią osłaniasz samego Leppera
I jak Pallas Atena na swój lud spozierasz,
A która mnie przybitego przez powszechną nudę
Dźwiękiem głosu do życia przywróciłaś cudem
(Gdy przymierałem struty politycznym ściekiem,
Włączono telewizor - senną podniosłem powiekę,
Gdy głos twój dał się słyszeć pośród posłów jęku;
Blokowałaś mównicę - odważnie, bez lęku,
Przerywając obrady wraz z Chamoobroną).
Tymczasem przenieś moją duszę utęsknioną
Do tej sali sejmowej sporami porytej,
Do ław poselskich zapchanych śmieciem rozmaitem;
Gdzie pokrętna platforma, liga jak śnieg biała,
Gdzie komuszym rumieńcem eseldzina pała,
A wszystko to splecione jakby wstęgą, kasą
Na której, choć skłóceni, tak zgodnie się pasą.
I trwać tak będą mężnie do kadencji kresu,
Aż drzwi za nimi zamkną jak klapę sedesu.
Przyjdą nowe wybory, przyjdą wilki młode,
Smród historia wywietrzy a ty spuścisz wodę.

Renato, ty ogniem swoich kurwików
Podnosisz na duchu polskich rolników.
  
 
Gazda wracał nad ranem pijany z góralskiego wesela. Wtoczył się do chaty:
- Pódźże no Hanuś, bo nie moge kosuliny zdjąć!
- Jezusicku, Jendruś, przecie ty mos ciupaske w plecach!
*****
Siedzi Mietek i Janek u tego drugiego w domu i popijają sobie wódeczkę. Nagle Mietek pyta Janka:
- Dlaczego u ciebie na ścianie wisi metalowa miska?
- To jest zegar z kukułką!- odpowiedział odniechcenia Janek.
- Jak to, zegar z kukułką?
- Więc zobacz!!!
W tym momencie Janek podniósł ze stołu pustą już butelkę od wódki, zamachnął się... i rzucił w wiszącą miskę. Ta zaczęła okropnie brzęczeć!!!
Nagle zza ściany słychać:
- K*** jest wpół do czwartej rano!!!
*****
Grabarz wrócił bardzo zmęczony z pracy do domu.
- Co Józek taki zmęczony jesteś, dużo pogrzebów dziś miałeś?
- Nie Hela, tylko jeden.
- I taki zmęczony jesteś?
- No tak, chowaliśmy naczlnika urzędu skarbowego. I takie brawa były, że siedem razy bisowaliśmy.
*****
Kiedy kobieta przeżywa szokujący sex?
- Kiedy zamiast orgazmu przychodzi mąż.
  
 



W haremie do nowego eunucha podchodzi inny.
- Coś taki zły?
- Bo nie dość, że wykastrowali mnie na siłę to ten pier***ny żartowniś -
doktor powiedział: *do wesela się zagoi*!

Wyłowił wędkarz starą butelkę. Widzi w środku siedzi Dżin. Zaczyna więc
pocierać szkło. Trze, trze i nic. Nagle słyszy przytłumiony głos:
- Korek wyciągnij głupi ch*ju.
*****
Nigdy nie bój się próbować czegoś nowego.
Pamiętaj - amatorzy zbudowali arkę, profesjonaliści Titanica...
*****
- Kochanie! W tym roku niespodzianka, co byś powiedziała na wspaniałe wakacje
spędzone w inteligentny sposób?
- Hmm... mam rozumieć, że ty nie jedziesz ?
*****
- Baco, a co to wedlug was jest relatywizm?
- Relatywizm, to jest takie cuś, że jak u wos w mieście spadnie 10 cm śniegu to jest katastrofa, a jak mi moja chałupę po dach zasypie - to są wtedy dobre warunki narciarskie
*****
Przychodzi Wildsztein do lekarza, a lekarz:
- Proszę się wpisać na listę!
*****
Jak donosi telewizja wczoraj policyjne oddziały prewencji rozgoniły przy
użyciu pałek demonstrację masochistów.
Jeszcze nigdy obie strony nie miały takiej frajdy
*****
- Chcę cię dziś zaprosić na magiczną noc miłości
- Co masz na myśli?
- Najpierw cię przelecę, potem ty znikasz.