MotoNews.pl
  

Auto po uderzeniu w przód - czy warto kupić?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam Fanów Motoryzacji.
Mam dylemat i szukam porady, gdyż moja wiedza o samochodach sprowadza się tylko do tej podstawowej z zakresu codziennej eksploatacji.
Zamarzyło się mnie i żonie auto : Skoda Superb. Jednak na nowe nas nie stać, tak więc szukamy już długo czegoś fajnego na rynku wtórnym. Ostatnio znaleźliśmy jeden z 2004 r wystawiony na sprzedaż przez salon Skody. Kiedy zaczęliśmy się nim bardziej interesować to sprzedawca nawet nie ukrywał że auto miało robiony przód. Poprosiłem zatem o wgląd w kosztorys naprawy i o dziwo go otrzymałem. To niewątpliwie plus dla salonu. Natomiast trochę zmartwiła mnie lista rzeczy robionych co świadczyłoby o dość poważnym uszkodzeniu (obie przednie poduszki - kierowcy i pasażera, oba reflektory, napinacze pasów, sterownik poduszek i napinaczy, zbiorniczki płynów, nadkola, drzwi od str. kierowcy i mnóstwo innych drobniejszych części). W sumie było tego ze 5 stron. Jedno na co zwróciłem uwagę to fakt, że nie wymieniali podłużnic.

Jako że zamierzam zrobić takim autem ze 250tys km w ciągu następnych paru lat to moje pytanie brzmi (jak w tytule) - czy warto dalej interesować się tym konkretnym autem, czy jednak sobie temat odpuścić? Czy mam prawo sądzić, że po dłuższej eksploatacji taki samochód może częściej się psuć niż inne auto. Zakładam, że naprawa zosała przeprowadzona w miarę fachowo gdyż samochód ten był od czasów wypadku normalnie eksploatowany przez ostatnie 2 lata jako auto demo i nawet po odbytych jazdach próbnych nie byłem w stanie wychwycić żadnych usterek czy niedogodności związanych z jego użytkowaniem.

Dodam tylko, że Salon udziela dodatkowo rocznej gwarancji na samochód zgodnie z programem gwarancyjnym aut komisowych Skody zwanym "Sprawdzone Auto" (obejmuje on koszta naprawy do 7tys PLN).
Z góry dziękuję wszelakie porady.
Pozdrawiam.
  
 
hmm to bardzo dziwne że dali ci kosztoraysz
ale może po ostatnich aferach z salonami skody
(gdzie samochodamy które podczas transportu zostały w jakis sposób uszkodzne oni robili je i sprzedawali dalej jako nowe)
maja sie bardziej na baczonści

jeśli podłużnice nie były ruszone
a z tego co wymieniałeś to po praktycznie zeczy które przy lekkiej czołowce czy wjechaniu komus w tył moga się uszkodzić

to wydaje się ze autko moze być ok

najlepiej weź jakiegos fachwocca który by obejrzał dokładnie to auto

a superb jest bardzo fajnym autkiem
  
 
Dzięki za odpowiedź.

Co do jakości wykonania roboty, to tak jak pisałem nie ma zastrzeżeń. Części spasowane są prawidłowo. Pod maską od góry patrząc wszystko wygląda prawidłowo. Lakierka zrobiona też ok. Żadnych zacieków czy śladów pryskania pistoletem nie zauważyłem.
Zgadzają się też na zrobienie badań geometrii podwozia, pokazanie wyników i ew. korektę ustawień.

Generalnie co ustaliłem, to że opinie ekspertów o autach tłuczonych są takie, że jeżeli auto zostało odremontowane wg rygorystycznych standardów jakościowych narzuconych przez producenta danej marki, to jego wartość użytkowa jest identyczna jak takiego nie uszkodzonego.

Nurtuje mnie jedynie to czy takie auto może w jakikolwiek sposób "zużywać się" szybciej, ponadnormatywnie w odniesieniu do identycznego auta ale nie bitego.
Obecnie ma ono przebieg 62tys. km i ja chciałbym nim zrobić jakieś 200-250 przez następne 7-8 lat.

  
 
ale co ma ci się zużywac
jesli elementy były wymienione a nie klepane
to rdza nie powinna zaatakować

tak jak inne samochody ktore ludzie sciągaja załóżmy z niemiec
kupuja bite przewalaja niemi setki kilometrów i jest ok

  
 
Może to prozaiczne ale sprawdź ciśnienie w kołach i wyjeź na prostą drogę jak auto jedzie idealnie prosto (trzymaj kierownicę jednym palcem) to może znaczyć że jest nieźle.
  
 
Cytat:
2007-01-07 16:23:46, sylwek02 pisze:
Może to prozaiczne ale sprawdź ciśnienie w kołach i wyjeź na prostą drogę jak auto jedzie idealnie prosto (trzymaj kierownicę jednym palcem) to może znaczyć że jest nieźle.



myslisz ze może byc skoszone??
  
 
Dzięki za wszystkie rady...

Poprosiłem ich dodatkowo o badanie geometrii podwozia i regulację (jeżeli zaszłaby taka potrzeba), co zrobili na moich oczach. Wynik samego badania był całkiem dobry. Tylko kilka drobnych odchyleń od tzw. danych pomiarowych, które mieli wyregulować: pochylenie koła prawego odbiegało od normy o mniej niż minus 1 stopień oraz zbieżność połówkowa prawego koła była wyższa o 0 stopni i 20 minut kątowych od normatywu.

No i po tych wszystkich zabiegach zdecydowaliśmy się kupić ten egzemplarz. Zdam później relację z użytkowania codziennego i czy pojawiły się (oby nie) jakieś usterki...
  
 
Powiem tak- czasem uderzenie w przód jest lepsze niż w tył
z przodu jak podłużnice nie ruszone wymieniasz części i śmigasz.
Z tyłu jak się pofałduje podłoga bagażnika,pas tylny, czy błotniki niestety trzeba ciąć i wspawywać nowe lub klepać i szpachlować.
Wtedy jest duże prawdopodobieństwo że ruda wylezie na spawach.

minęło już trochę czasu od ostatniego posta- kupiłeś?
  
 
Cytat:
2007-01-18 12:59:50, Grzesiek pisze:
Powiem tak- czasem uderzenie w przód jest lepsze niż w tył z przodu jak podłużnice nie ruszone wymieniasz części i śmigasz. Z tyłu jak się pofałduje podłoga bagażnika,pas tylny, czy błotniki niestety trzeba ciąć i wspawywać nowe lub klepać i szpachlować. Wtedy jest duże prawdopodobieństwo że ruda wylezie na spawach. minęło już trochę czasu od ostatniego posta- kupiłeś?



Tak. Kupiłem...Na razie zrobiłem nim dopiero około 1000 km więc trudno pokusić się o właściwą ocenę użytkowania. Chociaż, jak na razie jest super...zupełnie jak nowy (w końcu ma na przebiegu tylko 63tys. km). Żadnych podejrzanych odgłosów z zawieszenia, trzasków czy skrzypienia tapicerki...

A co się tyczy uderzenia w tył...to wiem coś na ten temat. Mój poprzedni samochód Nissan Almera sedan był walnięty tam aż 3 razy i przy ostatnim razie to aż był cięty przy tylnym słupku jak go "wyciągali" z heatchbecka (a najechało na mnie BMW 7 na czerwonym świetle )