MotoNews.pl
  

PONY kontrolka rezerwy benzyny.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.

Niedawno, po znalezieniu kilku wolnych minut postanowiłem się wziażć za czujnik poziomu paliwa w baku. Problem był z nim taki że zawsze pokazywał "zero" w baku i nigdy nie świeciła się rezerwa. Po zdjęciu okazało się, że nie dochodziła masa ponieważ wszystko to zaśniedziało. obczyściłem, zaczeło działać. przy okazji, żeby problem się nie powtórzył, przylutowałem kawałek kabelka który dodatkowo masuje obwód ( oczywiście przylutowałem go na czujniku wewnątrz tej puszeczki bo tam był problem ). Cały problem polega na tym, że czujnik działa a rezerwa dalej się nie pali, zatankowałem 10 litrów i czujnik OK pokazuje ile trzeba, jak to zjeżdziłem to kontrolka rezerwy się nie zaświeciła. Dlaczego ? tego właśnie nie wiem może ktoś wie ?? Żarówka na jest sprawna od kontrolki. Zastanawiam się czy to może mieć związek z takim małym jakby czujnikiem znajdującym się w plastikowej banieczcce przy czujniku poziomu paliwa w baku. Może ktoś wie ? Innym faktem jest to że mam gdzieś "ubytek " insttalacji doprowadzającej paliwo. A mianowicie tankuje sobie 10l. używam tego do odpalania auta ( tak jeżdze na LPG) i jak włanczam nawiem zewnętrzny to strasznie śmierdzi benzyną. Ale nic, myśle coś gdzieś się oblało to śmierdzi trzeba trochę silnik wyczyścić. Po około tygodniu 10l. w baku się kończy, myśle sobie, w sumie mogło się skończyć, auto średnio odpalam 15 razy dziennie z czego z 5 na benzynie ( noc póżny wieczór- niskie temp.) na ssaniu dużżo ciągnie, pozatym czasami nie tak jak zawsze po rozgrzaniu silnika do temp 20-30 C przełanczałem na gaz tylko jeżdziłem aż do pełnego rozgrzania auta. Banzyna się skończyła to i śmierdzieć przestało. Wczoraj znów tankuje 10l. staje tuż za stacją, silnik pracuje na LPG i rozmawiam przez telefon. Po skończonej rozmowie ( ok 15 minut) ruszam i jakoś tak spojrzałem w lusterko a tam gdzie stałem plama... zatrzymałem auto podchodze a to benzyna. Więc coś mi cieknie. nie za mocno bo plama po pietnastu minutach była gdzieś 10 cm na 10 cm. ale leci a raczej niechciałbym się zapalić w czasie jazdy. Dziś będe z tym walczył i zobaczymy co i jak wyjdzie. Pozdrawiam i serdeczne dzięki za pomoc z tą kontrolką.
  
 
musisz mieć uszkodzony kturyś z czujników najprawdopodobnie właśnie teń mały pozdro
  
 
tez jestem ciekawy co moze byc przyczyna tej awarii (chodzi o kontrolke rezewry). u mnie to nie dzial i to jest typowe dla naszych autek temat juz poruszany na forum, ktos chya pisał cos o pływaku, ale nie jestem pewnien, poszukaj tego na forum.
chociaz jak ja jezdze na LPG to czesto mam benzyny tyle co rezerwa wiec chyba lepiej ze nie swieci, bo by mie tlyko wkurzała ta kontrolka
  
 
Przy okazji to mi się dziś Poniak zjebał..wku... się. Otóż zaczął gasnąć stwoje na światłach silnmik rozgrzany a on zgasł całkowicie. myślałem że może się gaz skończył, ale nie po zatankowaniu to samo raz jest w porządku a raz sobie gaśnie. wale na ssaniu ale potrafi sobie zejść z 1,5 tyś obrotów na zero i gaśnie na benzynie to samo :/ tak jakby gdzieś prąd tracił i gasł, albo jakby miał zle mieszanke wyregulowaną ale to by się nie działo na gazie i benzynie tylko na jednym z dwóch. Mam nadzieje że uda mi się jakoś odpalić jutro rano :/ Co to może być ?? Bo chyba zm iana akumulatora z 61 Ah na 45 Ah nie ma tu nic do rzeczy ?? zwłaszcza że na 45 jeżdziłem już z 2 tyg. i nic się nie działo. Dzięki za rady i pozdrawiam
  
 
A jakiego masz poniacza?Na wtrysku czy starego gaznikowca?Ja kiedys tak mialem w moim gaznikowu i okazalo sie ze wyskoczyl mi palec od cewki i zaczesm dotykal a czasem nie
  
 
witam ale nie domagania masz tylko na wolnych obrotach czy w trakcie jazdy terz potrafi ci przygasnąć?
  
 
Niedomagania były tylko na biegu jałowym, pony 91 na gażniku. Problem zlikwidowałem. Po ppierwsze przeczyszczenie klem akumulatora, po drugie zaraz za pokrywą olejową jest kabelek z jednej strony idzie on z wnętrza auta a z drugiej do rozrusznika i gdzieś jeszcze, pomiędzy rozrusznikiem a ujściem do kabiny właśnie zaraz za pokrywą zaworową, jest złączka i ta złączka się zajebała wilgocią brudem itp. nie puszczała odpowiedniego napięcia i gasł. Przez to że tamtędy nie szło odpowiednie napięcie szukało ono sobie drogi uciesczki innym miejscem i spaliło mi bezpiecznik ( tak powiedział znajomy mechanik ). bezpiecznik pierwszy od góry znajdujący się w puszcze w komorze silnika po przeciwnej stronie niż akumulator. Dodatkowo zdjąłem kopułkę cewki, przeczyściłem przewody wysokiego napięcia, a w kopułce te aluminiowe styki od wewnątrz. Ponieważ były już wyrobione kombinerkami podgiąłem je do wewnątrz kopułki. Przeczyściłem też palec rozdzielacza.Dodatkowo wykręciłem świece i co się okazało. Okazało się że nie warto inwestować w dobre świece. Świece marki TUTELA SILVER LPG tóre apłaciłęm 25 zł za sztukę ;/ okazały się szajsem jakich mało. Producent zapewniał, żę wytrzymają 20 tyś. przebiegu, nie bardzo w to wierzyłem ale miałem nadzieję że z 10-12 tyś. będe miał spokoju. Otóż po 6 tyś. świece są już tak wyje... że 2 na jałowym biegu nie dawały iskry.Tzn. raz dawały raz nie...Dziś pędze po nowe świeczki bo tamte czasowo zreanimowałem opiłowując je trochę pilnikiem i zmniejszając przerwe. Problem w ten oto sposób zniknął. Dobrze mieć znajomych mechaników bo w ten oto sposób beż żadnych kosztów przywróciłem auto do ładu i składu. A mój znajomy mechanik wie co mówi, na japońcach i koreańcach zna się jak nikt, sam też używa Ponego, dodam, że zjeżdza już 4 Ponego, a jego auto to full luksus wystarczy wspomnieć że ma automatyczną skrzynie z czym wcześniej się w ponych nie spotkałem. Pozdrawiam