MotoNews.pl
  

Opony Nankang

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w temacie. Czy ktoś miał styczność z takim wynalazkiem?
  
 
miałem styczność z kumho, tzw całoroczne.
dzięki nim miałem styczność z wieloma innymi przedmiotami, bez różnicy czy na mokrym, czy suchym, o śniegu nie wspominając.
Odradzam wszelkie tanie wynalazki w zakresie opon - tylko sprawdzony producent.
  
 
jesienią był test opon między innymi nankang,lepiej dać sobie spokój z chińskimi wynalazkami o ile pamiętam to te same warunki i auto ,conti chyba ts 880 było 40 metrow hamowanie na mokrym a różne nankanki to 60 m.żrodło AUTO ŚWIAT

[ wiadomość edytowana przez: pioczel dnia 2007-01-26 21:45:28 ]
  
 
ja mam stycznośc z Kumho i jestem z nich zadowolony ale kupiłem nie cało roczne a letnie i powiem ze na mokrej nawierzchni nie spotkałem w tej cenie tak dobrej opony.
pozdr
nankang to opona typowo z chin robiona w fabryce jakiegoś znanego producenta opon nie chcę skłamać jakiego ale u mnie w firmie kupuje sie ostatnio na zimę winter challenger i sa dobre na snieg dobre na suche ale slizgaja sie po wodzie.
pozdr
  
 
ja z doświadczenia wiem, że lepiej kupić używaną oponę dobrej klasy, normalnego producenta niż nowe gówno, Przykład: kiedyś kupiłem Nissana Micrę z nowiutkimi oponami dębica passio, opony po pierwszym deszczu zamieniłem na używane dunlopy z ~2mm bieżnikiem i mimo że były już tak zjeżdżone to na suchym i przedewszystkim na mokrym sprawowały się nieporównywalnie lepiej niż (tfu!) nowa dębica...
  
 
albo michałki albo pirelki
a dla spragnionych przygód hankook miałem je w fabrycznie nowej nubirce, he he po tygodniu już był goodrich , też opona dobra ale sie darła mocno, to rodzina michellina
  
 
Cytat:
kiedyś kupiłem Nissana Micrę z nowiutkimi oponami dębica passio, opony po pierwszym deszczu zamieniłem na używane dunlopy

Krzysiu rozumiem,że to były nówki bbaaardzo śliskie, nie dotarte na suchym asfalcie????
  
 
Mam, letnie, nie są kierunkowe, mają niskoprofilowany bieżnik, jestem puki co zadowolony, na wodzie i tak trzeba uważać maks. 100- 110 km/h
  
 
Cytat:
Krzysiu rozumiem,że to były nówki bbaaardzo śliskie, nie dotarte na suchym asfalcie????





wg poprzedniego właściciela miały o ile dobrze pamiętam około 2 - 3 tygodnie, ja do pierwszego (wspomnianego) deszczu przejechałem jeszcze przynajmniej ~800 - 1000km (Wawa-Zakopane-Wawa), w pracyw służbowym samochodzie mam dębice vivo i jak spadnie deszcz to nie przekraczam 70km/h bo strach....

z całą stanowczością podtrzymuję to co napisałem wcześniej w tym poście
  
 
Ja mam opony firmy "Fate" model AR 550 i powiem wam ,że się jeszcze niezawiodłem oczywiście pirelki to nie są, ale dobrze sie sprawują na suchym jak i mokrym asfalcie. A pozytywne opinie słyszałem juz od kilku osób. Jest to chyba Argentyński produkt ale ręki sobie nie dam uciąć
  
 
Z tymi oponami to tak jak z żarówkami i jeszcze innym gównem, ludzie myślą że tanie to dobre bo dobre i tanie.
Za produkcję i wpuszczanie czegoś takiego na rynek powinni odstrzeliwać.
Kluczowe elementy bezpieczeństwa, a coraz gorzej.
  
 
Panowie -chinszczyzna-porozmawiamy ja przejedziecie 20tys km,przypominam jak przejedziecie.
  
 
dziś założyłem zimowe good year, pierwszy raz mam t e gumy , jak zwykle od tego samego dostawcy, 4 sezonowe 7.5 mm bieżnik z założeniem za 450 pln 4 sztuki ,za miesiac powiem co to warte, ,ale prowadzi sie dobrze
  
 
Cytat:
2007-01-26 22:31:57, Krzysiu1981 pisze:
zamieniłem na używane dunlopy z ~2mm bieżnikiem i mimo że były już tak zjeżdżone to na suchym i przedewszystkim na mokrym sprawowały się nieporównywalnie lepiej niż (tfu!) nowa dębica...



jaja sobie robisz nie ??

~2 mm opony nie nadają się do niczego !! a już na pewno nie na deszcz.
  
 
Cytat:
jaja sobie robisz nie ??



Nie, ani odrobinę!


Proponuję niedowiarkom pojeździć w deszczyk na oponach dębica passio (w przypadku braku pod ręką takich opon, mogą być dębica vivo (choć wg. mnie są jednak lepsze od passio)) , nawet na nowych i dotartych, powodzenia

Nie jest to może zupełnie obiektywne, ale warto zajrzeć:

Opinie
  
 
DArti to chyba nie tak do końca, ja ostatnio (bo zima dopadła) dojeżdżałem oponki, bo już ledwo zipały i naprawdę trzymały się niesamowicie na wodzie,
z przodu uniroyale 550 (~2-3 mm bieżnika), z tyłu micheliny (również mało rzeźby - ~2 mm)
Ale uniroyale to już kilka osób stwierdziło, że się dobrze na wodzie trzymają.
  
 
Na chinszczyźnie przejechałem ponad 12 tys. Jak pisałem puki co nie narzekam. Udało mi się złapać gumę. Trzeba było włożyć największy grzybek. Nie zmieniam zdania. Wolę nowe, niż używane. Guma jakby mniej stwardniała itp itd.

Każdy swój ogonek chwali.
  
 
Cytat:
2007-01-31 09:50:34, omegabmaks pisze:
Na chinszczyźnie przejechałem ponad 12 tys. Jak pisałem puki co nie narzekam. Udało mi się złapać gumę. Trzeba było włożyć największy grzybek. Nie zmieniam zdania. Wolę nowe, niż używane. Guma jakby mniej stwardniała itp itd. Każdy swój ogonek chwali.



Zgadzam się. W pewnym momencie opona staje się jakby "plastikowa" - bardzo twardnieje.

Mam porównanie. Jeździłem swego czasu z omegą która miała prawie nową chińszczyznę (chyba właśnie nankang) po suchym. Ja miałem dunlopy 9000 (przód ok 4mm tył ok 2mm). Rozmiary opon te same. Nie miałem NAJMNIEJSZYCH szans ani przy starcie ani przy hamowaniu. Różnice były wręcz niewiarygodne.

Nikt mi nie powie, że zjeżdżona opona wysokiej klasy lepiej trzyma bo to bzdura. A hartkor zaczyna się jesienią kiedy się ochłodzi. Wystarczy wtedy najechać na wilgotne pasy na jezdni (temat był wałkowany jakiś czas temu na forum)

Używki są OK pod warunkiem, że nie mają więcej niż 2-3 lata i nie mniej niż 5mm.

Tyle mojego z własnych doświadczeń.
  
 
Cytat:
2007-01-31 08:08:26, Wiktorzi pisze:
DArti to chyba nie tak do końca, ja ostatnio (bo zima dopadła) dojeżdżałem oponki, bo już ledwo zipały i naprawdę trzymały się niesamowicie na wodzie, z przodu uniroyale 550 (~2-3 mm bieżnika), z tyłu micheliny (również mało rzeźby - ~2 mm) Ale uniroyale to już kilka osób stwierdziło, że się dobrze na wodzie trzymają.


każada opona która ma 2mm bieżnika trzyma sie niesamowicie na wodzie...ale gdy auto stoi
albo wy podczas deszczu nie przekraczacie 30 km/h albo nie wiecie co to aqaplaning,a markowa opona używana która ma 7.5 mm jest niebo lepsza od chińszczyzny, twierdze tak bo w nowej nubirze miałem hankooki i pech chciał że po tygodniu jazdy , w mieście tylna opona sie rozjeb... w mak , u zaprzyjażnionego oponiaża zmieniłem wszystkie na goodricha, on nie chciał tych fabrycznych prawie nowych hankook,ów za symboliczne 20 zł ,gdyż stwierdził żę nie bedzie ryzykował że ktoś sie na nich zabije,
tak więc poszły za pół litra na wieś do poloneza którym sąsiad jeżdzi na polowania
  
 
Fomin, nie próbuję nikogo przekonać, że to czy tamto, miałem założone, wiem jak jeździłem.
Gieroja nie zgrywam, ale 30 przekraczałem przy deszczu, i to znacznie a auto nie pływało.
Oczywiście uważam to za kretynizm i w tym roku będą nówki.