Rozbiłem dzisiaj mojego Esperaka :/

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No i stało się, rozbiłem mój kanapowóz. Czerwona fiesta chciała skręcić na skrzyżowaniu w lewo, a ja jechałem prosto. Jakoś nie pomogło mi tłumaczenie tamtego kierowcy "przecież miałem zielone" :/. Zniszczone: Maska, nosek, nadkole, zderzak, halogeny... i o dziwo obie lampy są OK :/ Jutro wrzuce fotki. Tyle dobrze, ze tamta fiesta nie ma prawie całego przodu, bo prędkość była całkiem duża i tutaj moje pytanie:
przy uderzeniu z jaką prędkością powinna sie otworzyć poduszka?

Pozdr.
  
 
Przykra sprawa.
Jeśli chodzi o poduszke to chyba jestem jedynym klubowym "praktykiem" w temacie . Mnie przy uderzeniu centralnie przodem otworzyła sie przy ok 45-50 (może mniej?)
Ale poduszka sie nie otwiera w zalezności od prędkości tylko od przyspiesznia - a dokładniej opóźnienia. Jeżeli zebrałeś gościa na całej długości komory silnikowej a on, jak piszesz, nie ma przodu - opóźnienie mogło być zbyt małe tzn rozłożone na stosunkowo długim odcinku (bo rozumiem, że ci sie nie otworzyła i to Cię zastanawia..)
  
 
Poduszka otwiera się ni zależnie od prędkości ale od przeciążenia jakie występuje podczas udeżenia
  
 
Cytat:
2007-01-29 20:08:01, JaChomik pisze:
Poduszka otwiera się ni zależnie od prędkości ale od przeciążenia jakie występuje podczas udeżenia


  
 
Współczuje....

Mam nadzieje, ze nic Ci się nie stało??

Wina kierowcy forda rozumiem??

  
 
No właśnie mi sie nie otwarła i już sie bałem, że coś z nią nie w porządku. Chwilke temu oglądałem auto dokładnie z latarką i wygląda na to, że na szczęście ucierpiała głównie blacha, a konstrukcja i zawieszenie jest OK, ale to sie okaże jutro, jak pojade z rzeczoznawcą do warsztatu.

Pozdr.
  
 
Reflektory prawdopodobnie pozrywały się z zaczepów, lub zaczepy popękały.
Zwróć jeszcze uwagę na podłużnice, pewnie się przesunęły w tył i mocowania kolumn.
Espero jest miękkie więc szkody mogą byc dużo większe niż widać na pierwszy rzut oka.
Jak dla nie szkoda całkowita.
  
 
Cytat:
2007-01-29 19:18:30, robertkaluza pisze:
No i stało się, rozbiłem mój kanapowóz. Czerwona fiesta chciała skręcić na skrzyżowaniu w lewo, a ja jechałem prosto. Jakoś nie pomogło mi tłumaczenie tamtego kierowcy "przecież miałem zielone" :/. Zniszczone: Maska, nosek, nadkole, zderzak, halogeny... i o dziwo obie lampy są OK :/ Jutro wrzuce fotki. Tyle dobrze, ze tamta fiesta nie ma prawie całego przodu, bo prędkość była całkiem duża i tutaj moje pytanie: przy uderzeniu z jaką prędkością powinna sie otworzyć poduszka? Pozdr.



nie kumam dwoch rzeczy..nie pomoglo ci tlumaczenie kierowcy? czyja byla wina? jak rozumiem jechal z przeciwka i skrecal w lewo i obaj mieliscie zielone i on wymusil i jego wina..tak?

co ma znaczyc ze dobrze ze fiesta nie ma prawie calego przodu? moze lepiej by bylo zeby kierowca byl w spiaczce do tego?

albo ja zupelnie nie zrozumialem twojej wypowiedzi i w takim wypadku przepraszam albo ty kuzwa w jakims szoku powypadkowym byles jak to pisales
  
 
poduszka nie odpali również jeśli uderzxenie nie nastąpiło centralnie od przodu tylko pod kątem większym niż 30 stopni. Choć z opisu raczej wynika, że esperak przyjął uderzenie centralnie więc raczej uderzenie było zbyt słabe...
Powiedz - masz na twarzy wielkiego siniaka/powybijane zęby/rozkwaszony nos po uderzeniu w kierownicę? Masz na klacie siniaka po pasie bezpieczeństwa?
Jeśli nie - wg mnie uderzenie nie było wystarczająco mocne by wystrzelić poduszkę.
  
 
Cytat:
2007-01-29 23:16:44, qbaj pisze:
nie kumam dwoch rzeczy..nie pomoglo ci tlumaczenie kierowcy? czyja byla wina? jak rozumiem jechal z przeciwka i skrecal w lewo i obaj mieliscie zielone i on wymusil i jego wina..tak?



Wina była ewidentnie jego, a żę jego tłumaczenie nie pomogło chodziło mi o to, że jeszcze bardziej mnie to wkurzyło.

Cytat:
co ma znaczyc ze dobrze ze fiesta nie ma prawie calego przodu? moze lepiej by bylo zeby kierowca byl w spiaczce do tego? albo ja zupelnie nie zrozumialem twojej wypowiedzi i w takim wypadku przepraszam albo ty kuzwa w jakims szoku powypadkowym byles jak to pisales



Co do tamtego kierowcy, to mnie po pierwsze wkurzył tym tłumaczeniem, po drugie wyglądał na "wczorajszego", a gliniarze nawet nas nie sprawdzili alkomatem i po trzecie strasznie ciężko było sie z nim dogadać, bo " to nie jest jego auto, szef przyjedzie, to go odholuje" - więc wyglądało to tak, że o 8 rano w deszczu i przy mocnym wietrze chodziłem po osiedlu i szukałem tego kolesia, żeby podpisał oświadczenie lub chociaz powiedzial w jakiej firmie jest ubezpieczony. A on to olał i sobie po prostu poszedł. I przez takie właśnie zachowanie spóźniłem sie na uczelnie na egzamin. Mysle ze to choc troche usprawiedliwia moje nerwy.



A co do poduszki, to możliwe, że uderzenie było pod kątem większym niż 30 stopni, bo wjechał mi w przód od lewej strony. Co do siniaków i uderzeń to nic takiego nie było - pasy mnie przytrzymały i zaparłem się o kierownice i pedał hamulca - teraz czuje, że mnie zaczyna wszystko boleć.

Pozdr.
  
 
Wydaje mi się że w razie kolizji alkomat jest standardową procedurą... Zresztą mogłeś poprosić policjantów o badanie mówiąc o twoich przypuszczeniach - wówczas nie powinni odmówić
  
 
Cytat:
2007-01-29 23:37:19, robertkaluza pisze:
Co do tamtego kierowcy, to mnie po pierwsze wkurzył tym tłumaczeniem, po drugie wyglądał na "wczorajszego", a gliniarze nawet nas nie sprawdzili alkomatem i po trzecie strasznie ciężko było sie z nim dogadać, bo " to nie jest jego auto, szef przyjedzie, to go odholuje" - więc wyglądało to tak, że o 8 rano w deszczu i przy mocnym wietrze chodziłem po osiedlu i szukałem tego kolesia, żeby podpisał oświadczenie lub chociaz powiedzial w jakiej firmie jest ubezpieczony. A on to olał i sobie po prostu poszedł. I przez takie właśnie zachowanie spóźniłem sie na uczelnie na egzamin.

powiem tyle policja nie ma obowiązku was sprawdzić alkomatem jeżeli nie powiesz ze masz zastrzeżenia co do trzeźwości tamtego kierowcy a ubezpieczalnie do jakiej należy spisanie jest na twojej głowie podchodzi się do policji i prosi o dane
  
 
nie wiem czy w przypadku kolizji nie mają takiego obowiązku....

Ojciec jak miał wypadek to go od razu sprawdzali...

Podejrzewam, że ubezpieczalnia tego wymaga....
  
 
Jak wina kierowcy fiesty to nie pozostaje nic innego jak POGRATULOWAĆ SZYBKIEJ SPRZEDAŻY!
  
 
Cytat:
2007-01-29 23:37:19, robertkaluza pisze:
Co do tamtego kierowcy, to mnie po pierwsze wkurzył tym tłumaczeniem, po drugie wyglądał na "wczorajszego", a gliniarze nawet nas nie sprawdzili alkomatem i po trzecie strasznie ciężko było sie z nim dogadać, bo " to nie jest jego auto, szef przyjedzie, to go odholuje" - więc wyglądało to tak, że o 8 rano w deszczu i przy mocnym wietrze chodziłem po osiedlu i szukałem tego kolesia, żeby podpisał oświadczenie lub chociaz powiedzial w jakiej firmie jest ubezpieczony. A on to olał i sobie po prostu poszedł. I przez takie właśnie zachowanie spóźniłem sie na uczelnie na egzamin. Mysle ze to choc troche usprawiedliwia moje nerwy. A co do poduszki, to możliwe, że uderzenie było pod kątem większym niż 30 stopni, bo wjechał mi w przód od lewej strony. Co do siniaków i uderzeń to nic takiego nie było - pasy mnie przytrzymały i zaparłem się o kierownice i pedał hamulca - teraz czuje, że mnie zaczyna wszystko boleć. Pozdr.


Nie bardzo rozumiem ,że szukałeś kogoś do podpisania oświadczenia. Podpisuje je kierowca. Po drugie, jesłi chodzi o ubezpieczyciela tamtego kolesia, to tych informacji powienieneś się domagać o policjantów, którzy byli na miejscu. Ma nadzieję że chociaż protokół zrobili, bo też wyglądają na jakiś "lewych".
  
 
Cytat:
2007-01-30 01:40:25, markon pisze:
powiem tyle policja nie ma obowiązku was sprawdzić alkomatem jeżeli nie powiesz ze masz zastrzeżenia co do trzeźwości tamtego kierowcy a ubezpieczalnie do jakiej należy spisanie jest na twojej głowie podchodzi się do policji i prosi o dane


Policja MA OBOWIĄZEK sprawdzić trzeźwość. A info o ubezpieczyciuelu udziela sprawca (jesli podpisał oświadczenie) lub policja - kolejny bezwzględny obowiązek wraz z podaniem numeru sprawy/zgłoszenia czy cotam.
Robert. Jeżeli cie wszystko boli to tak czy siak udałbym sie na izbę przyjęć, żeby przebadali. kilka dni zwolnienia, jakieś NW....



[ wiadomość edytowana przez: Navi dnia 2007-01-30 08:07:47 ]
  
 
Witam. POLICJA NIE MA OBOWIĄZKU badania trzeźwości uczestników kolizji, markon to już wyjaśnił, co innego w przypadku wypadku.
Pozdrawiam.
  
 
Cytat:
2007-01-30 08:06:43, Navi pisze:
Policja MA OBOWIĄZEK sprawdzić trzeźwość.



Nie wiem, czy ma, czy nie ma obowiązku, ale jak miałem kolizję z wzywaniem niebieskich, to tylko zapytali, czy mam zastrzeżenia co do trzeźwości sprawcy. Nikt nie dmuchał.
Podejrzewam, że dmuchanko obowiązuje, jak jest wypadek.
Pozdr. P.
  
 
Cytat:
2007-01-30 07:55:45, AsterixGal pisze:
Nie bardzo rozumiem ,że szukałeś kogoś do podpisania oświadczenia. Podpisuje je kierowca.



No ja właśnie szukałem kierowcy, bo sie ulotnił z miejsca zdarzenia


Cytat:
Po drugie, jesłi chodzi o ubezpieczyciela tamtego kolesia, to tych informacji powienieneś się domagać o policjantów, którzy byli na miejscu. Ma nadzieję że chociaż protokół zrobili, bo też wyglądają na jakiś "lewych".



no własnie nie prosiłem ich o żadne dane, bo nie podejrzewałem, że koles moze sie tak zachować. A jak już go nie było, to gliniarze też pojechali i zostałem sam :/

Co do protokołu, to cos tam sobie pisali, ale nie wiem co, ja dostałem tylko zaświadczenie, że zabrali mi dowód rejestracyjny.

Pozdr.
  
 
Cytat:
2007-01-30 11:52:43, robertkaluza pisze:
no własnie nie prosiłem ich o żadne dane, bo nie podejrzewałem, że koles moze sie tak zachować. A jak już go nie było, to gliniarze też pojechali i zostałem sam :/ Co do protokołu, to cos tam sobie pisali, ale nie wiem co, ja dostałem tylko zaświadczenie, że zabrali mi dowód rejestracyjny. Pozdr.


Nalepiej teraz dla Ciebie, jak pojedziesz na właściwy komisriat i poprosisz o brakuące dane.