MotoNews.pl
  

Likwidacja szkody – czyli jak najbardziej oszukać klie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Niedawno miałem kolizję drogową, w wyniku której mój pojazd został uszkodzony. Winny był drugi uczestnik zdarzenia, co z resztą potwierdziła Policja na miejscu zdarzenia. Wystąpiłem do ubezpieczyciela z wnioskiem o likwidację szkody z OC sprawcy. W moim pojeździe uszkodzony został zderzak (nielakierowany), lewy przedni błotnik i lewa przednia lampa. Rzeczoznawca sporządzający wycenę stwierdził, iż zderzak i lampa są do wymiany a błotnik do naprawienia i lakierowania. Ubezpieczyciel wyliczył kwotę odszkodowania szacując użycie części zamiennych i stosując „urealnienie” czyli obniżając ceny o 50% (pojazd powyżej 3 lat). Przy wyliczaniu wartości zderzaka dodatkowo o 50% zmniejszono wartość, gdyż z prawej strony zderzaka wcześniej było obtarcie. Wycena wyszła na niecałe 700zł.

Moje pytania:

1. Czy ubezpieczyciel może uwzględniać przy wycenie użycie zamienników podczas gdy uszkodzone zostały mi części oryginalne?
2. Czy uwzględnianie „urealnienia” wartości części w pojeździe powyżej 3 lat, polegającego na zmniejszaniu ich wartości o 50% jest zgodne z prawem?
3. Czy zmniejszanie wyliczenia kwoty za zderzak o 50% jest właściwe w przypadku istnienia uszkodzenia po drugiej jego stronie (po prawej)?
4. W jaki sposób można wymóc na ubezpieczycielu pokrycie całkowitych kosztów naprawy bezgotówkowej w Autoryzowanej Stacji Obsługi?
5. Jakie są możliwości odwołania od wyceny, jak i gdzie należy to zrobić?
6. Jakie szanse i koszty są w przypadku dochodzenia swoich praw przed sądem?
  
 
orginalne części zamienne stosuje sie w samochodach do 3 lat, po tym okresie są w kosztorysie ujęte częsci -zamienniki, jeśłi takowe nie występują brana jest pod uwage cena orginału i liczone ok 50% i tego nie przeskoczysz
  
 
dziwna wycena ,nie dawno wjechał mi gość lanosem w tyłek" został wgięty zderzak ,tylny pas i klapa bagażnika nie domykała się .żadnych uszkodzeń lakieru ani pęknieć .Rzeczoznawca wycenił szkodę na dwa tysiące złotych w samochodzie 13 letnim ...Naprawa polegała na włożeniu lewarka do kufra i wyprostowaniu pasaNie ma żadnych śladów uderzenia .Najwyraźniej wycena zależy od dobrego humoru rzeczoznawcy i towarzystwa ubezpieczeniowego..na Twoim miejcu podjechałbym do warsztatu który zajmie się dochodzeniem swoich pieniędzy a Ty masz samochód zrobiony na gotowo .Kiedys tak zrobiłem i nie interesowało mnie nic ,podpisałem upowaznienie żeby wlasciciel warsztatu w moim imieniu sie z nimi rozliczył .
  
 
Cytat:
2007-02-01 14:47:29, agdar pisze:
[...] na Twoim miejcu podjechałbym do warsztatu który zajmie się dochodzeniem swoich pieniędzy a Ty masz samochód zrobiony na gotowo .Kiedys tak zrobiłem i nie interesowało mnie nic ,podpisałem upowaznienie żeby wlasciciel warsztatu w moim imieniu sie z nimi rozliczył .




Otóż, otóż. Ja też oddałem na bezgotówkową naprawę. Do wymiany miałem zderzak, lewy reflektor, klepanie i lakierowanie błotnika. Zderzak mi założyli oryginalny używany (poprosiłem o taki), reflektor oryginalny używany. Załatwili sprawę kasy z PZU bez mojego udziału, nie licząc upoważnienia oczywiście. PZU wyliczyło szkodę na ponad 4 tysiące (widziałem papiery), samochód miał wtedy 7 lat rocznikowo.
  
 
Jak mi pukneli w auto poprzednie to przygotowalem sie rzetelnie do gadki z rzeczoznawcą. Mialem dostęp do dokumentacji technicznejauta z rozbiciem na kazdy element i indeks częsci. Wypisałem skrupulatnie wszystko co uszkodzone + numery części. Zadzwonilem do Daewoo w Warszawie i pobrałem ceny. Rzeczoznawca jak to zobaczyl to japa opadla i stwierdzil ze nic tu po nim i auto poszlo do kasacji ze względu na koszt.
  
 
niestety prawo co do OC jest beznadziejne, ktos wjechal Tobie w samochod, a chcial oszczedzic i poszedl to link4, ktore to zaluje kasy jak tylko moze, i tym samym, TY na tym tracisz, nie mozesz naprawic auta za kwote ktora Ci daja, mimo iz to nie twoja wina byla, i powinnienes miec auto w stanie, w jakim bylo przed wypadkiem... a mimo iz sam powiedzmy masz w PZU, placisz drozsza skladke itp to nie masz z tego doslownie NIC.

chore - ty placisz wiecej i tym samym tracisz dwa razy, a nawet trzy bo musisz dolorzyc do naprawy... koles placi grosze za skladke, rozbija Twoje auto i nic kasy nie musi wykladac...
  
 
Cytat:
2007-01-31 23:14:36, RemikGT pisze:
orginalne części zamienne stosuje sie w samochodach do 3 lat, po tym okresie są w kosztorysie ujęte częsci -zamienniki, jeśłi takowe nie występują brana jest pod uwage cena orginału i liczone ok 50% i tego nie przeskoczysz



oczywiscie, wszystko jest tak jak piszesz...ale dlaczego ja mam na tym stracic ? ja chce miec tak samo jak przed wypadkiem, i mam prawo tego domagać się. Czy jak zostanie zniszczona alufelga w wypadku, to mogą mi wypłacic za koło stalowe, bo to zamienne jest ?

Polecam miłą lekture: http://born66.net/item/604
Nie daj się i walcz o swoje...też to przeszedłem, chcieli mi wcisnać nie oryginalny błotnik, a ja juz raz taki temat przerabialem, i potem rok po zimie lakierowalem go, bo wykwity wychodziły na całej długości nadkola

EDIT

chcialbym jeszcze dodac, ze jak jakas częsc jest nie dostepna jako zamiennik to masz prawo domagać się oryginału, i mają za oryginał wypłacic, chyba ze cena częsci będzie powyzej 100% ceny auta. CZyli jak masz auto za 2tys i szyba kosztuje 2001zł to nie wypłacą Ci za szybe. Zrobią szkode całkowitą, i wypłacą różnice pomiędzy wartością wraku a wartością auta przed wypadkiem.
Nie daj się też robić w jakieś 70% a potem szkoda całkowita itd czy tez urealnienia cen itd...to wszystko dotyczy AUTOCASCO, i wtedy towarzystwa ubezpieczeniowe mogą wprowadzac wlasne wewnętrzne przepisy i podpisujac z nimi umowe akceptujesz je. natomiast OC okresla ustawa i rozporządzenia, i ubezpieczycielowi nic nie wolno zmienic. Walcz o swoje, oni żerują na tym, że ludzie się poddają!!


[ wiadomość edytowana przez: Kacper85 dnia 2007-02-01 17:17:53 ]
  
 
Ja myślę,że najlepiej jest oddać samochód do warsztatu an bezgotówkową naprawe.Wtedy to warsztat dogaduję się z ubezpieczalnią a auto wygląda tak jak powinno i nic nas nie obchodz.
ale tak z drugiej strony sobie rozmyslam:w większości mamy auta kilku czy kilkunastoletnie samochody a chcemy części oryginalnych żeby auto było takie jak przed szkodą ale przecież np. nasz zderzak tez ma 13 lat więc dlaczego mielibyśmy dostać kasę za nowy oryginalny do tego np.Fordowski.Może i mamy oryginalne części ale one mają już x lat więć nikt z żadnego TU nie będzie jeździł po szrotach i nie będzie pytał ile kosztuje taka np.13 letnia część więc dostajemy urealnienie wartości części.
mamy samochodu,które są warte kilka tysięcy zł w porywach więc ciężko jest dostać na naprawę samochody 4tys. jak nasz samochód jest wart np 5tyś.I w sumie ja się nie dziwię bo nikt z nas nie robi interesów, które mu się kompletnie nie opłacają czy nie tak ???Większość z osób,które mają szkodę od razu liczy ile można na tym przyciać 100, 200, 500 i tak dalej.
Ubezpieczalnia ma za zadanie doprowadzić auto do stanu sprzed szkody więc wstawiajmy swoje samochody na naprawę bezgotówkową i będziemy mieli samochód taki jak sprzed szkody i po jabkach.Każda jedna firma stosuje potrącenia czy to PZU(potrącają amortyzację przy szkodzie z OC co jest sprzeczne z wyrokiem Sądu Najwyższego), link4 , czy Ergo Hestia(moja mama czeka już dwa miesiące na pieniądze z OC sprawcy a ustawowo muszą oddać w ciągu miesiąca, a spróbujcie zadzwonić na infolinię i się coś dowiedzieć-TAKIEGO CH......).
Może gdyby Polski naród był uczciwy to by nie było takich problemów z pieniędzmi ale skoro przez lata każdy tylko rąbał ubezpieczalnie w rogi to one wreszcie znalazły sposób żeby się przed tym bronić.
  
 
Cytat:
2007-02-01 20:21:51, jankes6 pisze:
Ja myślę,że najlepiej jest oddać samochód do warsztatu an bezgotówkową naprawe.Wtedy to warsztat dogaduję się z ubezpieczalnią a auto wygląda tak jak powinno i nic nas nie obchodz. ale tak z drugiej strony sobie rozmyslam:w większości mamy auta kilku czy kilkunastoletnie samochody a chcemy części oryginalnych żeby auto było takie jak przed szkodą ale przecież np. nasz zderzak tez ma 13 lat więc dlaczego mielibyśmy dostać kasę za nowy oryginalny do tego np.Fordowski.Może i mamy oryginalne części ale one mają już x lat więć nikt z żadnego TU nie będzie jeździł po szrotach i nie będzie pytał ile kosztuje taka np.13 letnia część więc dostajemy urealnienie wartości części. mamy samochodu,które są warte kilka tysięcy zł w porywach więc ciężko jest dostać na naprawę samochody 4tys. jak nasz samochód jest wart np 5tyś.I w sumie ja się nie dziwię bo nikt z nas nie robi interesów, które mu się kompletnie nie opłacają czy nie tak ???Większość z osób,które mają szkodę od razu liczy ile można na tym przyciać 100, 200, 500 i tak dalej. Ubezpieczalnia ma za zadanie doprowadzić auto do stanu sprzed szkody więc wstawiajmy swoje samochody na naprawę bezgotówkową i będziemy mieli samochód taki jak sprzed szkody i po jabkach.Każda jedna firma stosuje potrącenia czy to PZU(potrącają amortyzację przy szkodzie z OC co jest sprzeczne z wyrokiem Sądu Najwyższego), link4 , czy Ergo Hestia(moja mama czeka już dwa miesiące na pieniądze z OC sprawcy a ustawowo muszą oddać w ciągu miesiąca, a spróbujcie zadzwonić na infolinię i się coś dowiedzieć-TAKIEGO CH......). Może gdyby Polski naród był uczciwy to by nie było takich problemów z pieniędzmi ale skoro przez lata każdy tylko rąbał ubezpieczalnie w rogi to one wreszcie znalazły sposób żeby się przed tym bronić.



Płace za samo OC w granicach 1500-1700 zł rocznie od kilku lat, więc o rąbaniu mi nie mów

To, że robie zawsze gotówkowo to:
1. Przecież nie przykładam im pistoletu do głowy, ile wyliczają tyle wyliczają, a ja robię taniej...
2. ostatnio w kieszeni zostało 1500zł... faktycznie, nie warto
3. Na h... mi takie ubezpieczenia... zdzierają ze mnie taki majątek że się w głowie nie mieści
4. Myślisz że jak zrobisz bezgotówkowo to będzie fair - otóż blacharz zarobi "trochę" więcej, nie Ty i tyle
  
 
Cytat:
2007-02-01 20:21:51, jankes6 pisze:
Ja myślę,że najlepiej jest oddać samochód do warsztatu an bezgotówkową naprawe.Wtedy to warsztat dogaduję się z ubezpieczalnią a auto wygląda tak jak powinno i nic nas nie obchodz. ale tak z drugiej strony sobie rozmyslam:w większości mamy auta kilku czy kilkunastoletnie samochody a chcemy części oryginalnych żeby auto było takie jak przed szkodą ale przecież np. nasz zderzak tez ma 13 lat więc dlaczego mielibyśmy dostać kasę za nowy oryginalny do tego np.Fordowski.Może i mamy oryginalne części ale one mają już x lat więć nikt z żadnego TU nie będzie jeździł po szrotach i nie będzie pytał ile kosztuje taka np.13 letnia część więc dostajemy urealnienie wartości części. mamy samochodu,które są warte kilka tysięcy zł w porywach więc ciężko jest dostać na naprawę samochody 4tys. jak nasz samochód jest wart np 5tyś.I w sumie ja się nie dziwię bo nikt z nas nie robi interesów, które mu się kompletnie nie opłacają czy nie tak ???Większość z osób,które mają szkodę od razu liczy ile można na tym przyciać 100, 200, 500 i tak dalej. Ubezpieczalnia ma za zadanie doprowadzić auto do stanu sprzed szkody więc wstawiajmy swoje samochody na naprawę bezgotówkową i będziemy mieli samochód taki jak sprzed szkody i po jabkach.Każda jedna firma stosuje potrącenia czy to PZU(potrącają amortyzację przy szkodzie z OC co jest sprzeczne z wyrokiem Sądu Najwyższego), link4 , czy Ergo Hestia(moja mama czeka już dwa miesiące na pieniądze z OC sprawcy a ustawowo muszą oddać w ciągu miesiąca, a spróbujcie zadzwonić na infolinię i się coś dowiedzieć-TAKIEGO CH......). Może gdyby Polski naród był uczciwy to by nie było takich problemów z pieniędzmi ale skoro przez lata każdy tylko rąbał ubezpieczalnie w rogi to one wreszcie znalazły sposób żeby się przed tym bronić.



No, tylko ze zakład często kupi najtanszy zamiennik (najczesciej mozna poznac ze jest pokryty czarną farbą np w przypadku błotnika), i zrobi po kosztach - on zarobi na tym, a ty po roku- dwóch bedziesz poprawiać. wiem co mówie, bo właśnie przerabiam temat....
a co do tego ze wymagam oryginalnych częsci do 10 letniego auta - sorry, było oryginalne i chce oryginalne, mają przywrocic do stanu przed wypadkiem, i nie obchodzi mnie to jak to zrobią. tylko nie mogą zrobić czegoś takiego, ze otarcie na zderzaku kwalifikuje się do -50% wartości, bo to chyba według kogoś widzimisię jest.
Ma być tak jak przed wypadkiem i koniec, oni w razie czego też Ci nie popuszczą (znajomym ukradli auto, to siędługo z AC męczyli, plus nie dostali całej kasy bo wyszlo ze naprawiali auto kiedys z AC i róznica....bo nie doubezpieczyli auta)
Druga sprawa, to sorry, ale auto po wypadku znacznie traci na wartości, np nowy focus przed a po wypadku nie zależnie jak zrobiony juz nie jest tym samym autem, i ma inną wartość na rynku.
I co, mam np 5 letnie bezwypadkowe auto, oni mi nie pozwolą dać oryginalnych częsci bo juz ma 5 lat, oraz ja trace na tym, bo przez jakis czas nie mam auta, za to mam mase problemów i moje auto traci na wartości.

Także nie dociera do mnie jaki kolwiek humanitaryzm w stosunku do TU, skoro jest w przepisach w tak zapisane, i jest taki a nie inny sposób wykładni tego przepisu, to im nie popuszcze....
Troche sie rozpisałem
Pozdrawiam
KACPER

Ps. co do kontaktu z TU, to tylko i wyłącznie forma pisemna, muszą się w tedy trzymać terminów, co do sprawy Twojej Mamy to napisz im pismo i wyślij, a nie żadne infolinie... jak zaczynają ich gonić terminy, milczenie jest traktowane jako pozytywne rozpatrzenie sprawy, oraz pojawia się problem dobrej wiary w rozumieniu kodeksu cywilnego...więc TYLKO pisemnie.
  
 
........ i Ubezpieczalnie kantują Klientów, a Klienci mają aureolę Qń by się uśmiał ........... i tak kółko się zamyka w skłądce za OC
  
 
Cytat:
2007-01-31 23:01:43, KomorniK pisze:
Moje pytania:
1. Czy ubezpieczyciel może uwzględniać przy wycenie użycie zamienników podczas gdy uszkodzone zostały mi części oryginalne?
2. Czy uwzględnianie „urealnienia” wartości części w pojeździe powyżej 3 lat, polegającego na zmniejszaniu ich wartości o 50% jest zgodne z prawem?
3. Czy zmniejszanie wyliczenia kwoty za zderzak o 50% jest właściwe w przypadku istnienia uszkodzenia po drugiej jego stronie (po prawej)?
4. W jaki sposób można wymóc na ubezpieczycielu pokrycie całkowitych kosztów naprawy bezgotówkowej w Autoryzowanej Stacji Obsługi?
5. Jakie są możliwości odwołania od wyceny, jak i gdzie należy to zrobić?
6. Jakie szanse i koszty są w przypadku dochodzenia swoich praw przed sądem?


Nie czytałem poprzednich wątków, ale sprawę przerabiałem i moge poradzić tyle:
1. Tak, zgodnie z prawem unijnym - o ile są dostępne. Mi najpierw policzyli 50% ceny oryginał twierdząc, że występuje zamiennik. Musiałem udowodnić, że zamienniki nie są produkowane, dostałem 100%.
2. Przy naprawie z OC nie ma czegoś takiego jak "urealnienie". Mi policzyli 20% (trzyletnie auto), odwołałem się podając interpretację ustawy o OC zgodnie z Biurem Rzecznika Praw Ubezpieczonych. Urealnienie zostało cofnięte.
3. Niestety mogą zmniejszyć - ale żeby o 50?% - żądaj wyjaśnień dlaczego nie 5%
4. powiedzieć, że chce się dokonać naprawy bezgotówkowej, podpisać cesję ubezpieczenia na warsztat (mimo to trzeba doglądać, żeby warsztat Ci nie doliczył tych 50% za zderzak
5. Najpierw u ubezpieczyciela, jeżeli to nic nie da - niezależny rzeczoznawca, którego koszty w przypadku uznania jego opinii możesz przerzucić na ubezpieczyciela (może otrzeć się o sąd).
6. Dobry adwokat - 100%
  
 
Wszystko co Kielek napisał, z podkreśleniem, że ten ubytek wartości obejmuje jednak niektóre części jak np. opony, co jest oczywiste, że za łyse nie dadzą nowych.

Pamiętaj, że jak będziesz brał gotówkę,to muszą wypłacić ci kwotę brutto.

Ja tam polecam DAS, ale to przed wypadkiem.

To co Link4 odpisywało na odwołania, to kpina.
Np., że chcą mieć potwierdzenie wpłaty za polisę dla DAS.
To tak jakby wysłać do nich prawnika, a oni by żądali potwierdzenia, że mu zapłaciłem.

Co ciekawe Link4 wymiękł (przesłał sporną część odszkodowania), na dwa dni przed rozprawą, czyli dopiero po otrzymaniu pozwu. Prawnik powiedział mi, że to i tak rzadko się zdarza, żeby wypłacali przed procesem. Przeważnie walczą do upadłego nawet w oczywistych sprawach.