MotoNews.pl
  

Jak długo ladować akumulator ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zakładając że jest to akumulator 60 Ah. Wyjąłem go wczoraj z auta przy +1 stopnia - był martwy. Włączyłem go na 15 godzin pod prostownik, tylko nie wiem czy ustawiłem na 2,5A czy na 0,5A
Pytania :
1) Jak długo ładuje sie taki akumulator prądem 0,5A, a jak długo 2,5A ?
2) Czy mój akumulator po 15 godzinach jest w pełni naładowany ( zakładając że to było jednak 0,5A ) ?
3) Przydałby mi się oparty na konkretach wykład jak szybko jest w stanie naladować się akumulator podeczas jazdy autem ( tylko włączone światła, bez dodatkowych odbiorników prądu )
Pozdr
  
 
A co ty za trupa masz? Mój 2 lata temu został zamrożony, następnie zdechł przy -25 i chula do tej pory. Jak przy takiej pogodzie jaka teraz panuje aku Ci zdycha, to przygotuj się na wymianę. A ładowanie pomoże jak kadzidło umarłemu.
  
 
wykładu na ten temat raczej tobie nie zrobie ...ale coś mi się wydaje, że jezeli wyjąłeś akumulator 60Ah przy +1 st/C i był martwy... to moześz go nawet miesiąc ładować i dalej będzie martwy.

Zaszalej i zafunduj sobie coś nowego. Na 3 - 4 lata powinieneś miec spokój. A straszą ,że mrozy jeszcze nadejdą
  
 
Temat nadal aktualny.
Akumulator ma 1,5 roku. Zdechł z powodu nie wyłączonego wzmacniacza na 2,5 dnia
  
 
Na moje oko 24h powinny wystarczyć do naładowania akku
Resztę doładuje alternator podczas jazdy.
Jeżeli jest to akku obsługowy (tzn. ma korki u góry do cel) to zainwestuj 5-10 zyla i kup aerometr do badania gęstości elektrolitu.
Wtedy po naładowaniu będziesz mógł sam sprawdzić czy jest cacy czy dętka.
Jak dętka, to akku można tanim kosztem zreanimować, ale potrzeba na to 3-4 dni i będzie kosztowało jakieś 20% nowego akku
Warunkiem są korki w górnej pokrywie (do cel)
  
 
Jeżeli aku 60 ah ładujesz prądem 0,5 A to potrzebujesz 120 h na pełne naładowanie. Jakby nie banglało to można spróbować go odsiarczyć - potrzeban słabiutka żarówka, prostownik i duuuuuuuuuuzo czasu. I jak pisał Krzychu - korki.
  
 
A poza tem
...wiem że w Łodzi występuje brak sklepów z częściami do daewoo oraz całkowity brak mechaników do daewoo (szczególnie tych od niezwykle rzadkiego modelu jakim był Espero z hamulcami z tyłu )

....ale

Może są elektrycy ??....podjedź do takiego konkretnego...zrobi pomiar aku pod obciążeniem itp . może padła (lub pada) jakaś cela?...przynajmniej wykluczysz możliwość podobnej przygody przy jakiejś parszywej pogodzie

Pozdrawiam
  
 
Czy możecie opisać procedurę odsiarczania aku? mam w garażu zdechłe porsche i szkoda mi go wywalić...

Do naładowania aku w czasie jazdy (tylko światła) powinno wystarczyć jakieś 20 - 30 min jazdy na podniesionych obrotach (ok 3k/min). Chodzi o zapewnienie e alternator wyprodukuje znacznie więcj niż silnik/podzespoły/kierowca zużyje. Generalnie już po 5 minutach takiej jazdy powinno dać się ponownie uruchomić maszynę.
  
 
Cytat:
2007-02-06 11:26:37, rafau pisze:
Czy możecie opisać procedurę odsiarczania aku? mam w garażu zdechłe porsche i szkoda mi go wywalić... Do naładowania aku w czasie jazdy (tylko światła) powinno wystarczyć jakieś 20 - 30 min jazdy na podniesionych obrotach (ok 3k/min). Chodzi o zapewnienie e alternator wyprodukuje znacznie więcj niż silnik/podzespoły/kierowca zużyje. Generalnie już po 5 minutach takiej jazdy powinno dać się ponownie uruchomić maszynę.


A możesz po polsku (zrozumiale znaczy) ??

a przynajmniej nie siej dziwnej propagandy

...bo jeszcze ktoś co nie ma o tym pojęcia i wyrąbie akumulator do zera... uruchomi auto na jakieś kabelki pomocnicze i pojedzie z przekonaniem że za 5 minut jazdy będzie wszystko OK!..a za 20 już w ogóle genialnie !
  
 
Boguś obudź sie
Przecież napisawszy, że akumulator padł z powodu pozostawionego włączonego wzmaka na 2,5 dnia

Pytanie, które mnie najbardziej nurtuje :
Czy jak go ładowałem przez 15 godzin prądem 2,5A ( jednak sprawdziłem który to był ) i jak pojeżdżę po mieście przez pół godziny tylko na światłach to trzeba go jeszcze trochę podladować, czy nie ?
Rano zakręcił jak dziki
  
 
Cytat:
2007-02-06 12:06:35, DeeJay pisze:
Boguś obudź sie Przecież napisawszy, że akumulator padł z powodu pozostawionego włączonego wzmaka na 2,5 dnia Pytanie, które mnie najbardziej nurtuje : Czy jak go ładowałem przez 15 godzin prądem 2,5A ( jednak sprawdziłem który to był ) i jak pojeżdżę po mieście przez pół godziny tylko na światłach to trzeba go jeszcze trochę podladować, czy nie ? Rano zakręcił jak dziki


Panie, a dlaczego obawiasz się, że jak będziesz jeździł to akumulator Ci padnie? Nie kumam o co biega? Alternator Ci ukradli czy co?
  
 
Cytat:
2007-02-06 12:06:35, DeeJay pisze:
Boguś obudź sie Przecież napisawszy, że akumulator padł z powodu pozostawionego włączonego wzmaka na 2,5 dnia Pytanie, które mnie najbardziej nurtuje : Czy jak go ładowałem przez 15 godzin prądem 2,5A


he he...nie śpiem....
....napisałem nie o Tfym przypadku jeno wyraźnie o kimś kto ni mo o tym fcale pojęcia !...

Co do ładowanka...to z założenia....Przy tym aku powinno być np. 10 h prądem 6 A.
Ale po ładowaniu 15 godz. / 2,5 A i normalnej eksploatacji woza uważam że nie będzie juz negatywnych niespodziewajek
  
 
ja ostatnio wsiadam rano do auta-temp to jakies 4 stopnie-przekrecam kluczyk i kreci ale bardzo wolno-okazalo sie ze lampki na noc niewylaczylem-podjechala kolezanka astrą-z przwodu do tuby stworzylem przewody zaplonowe-aku+aku-zapaliłem i po 5 minutach jazdy juz byl naladowany
Zresztą za kazdym razem kiedy mi akumulatora siądzie-bo np caly dzien cos robilem przy aucie i prądu porzyczałem a to do latarki a to do wkretarki-kolega zapodaje mi troche pradau ze swojego aku i potem juz sie sam nałąduje.
Przez 3 lata od kąd mam espero jeszcze ani razu nieładowałem aku w domu-z tego wzniosek
-jezeli aku i alternator jest sprawny to niema sensu ładować go w domu -bo sam sie naladuje podczas jazdy
a mój aku ma ponad 4 lata
  
 
Jeśli chodzi o serwis akumulatorów w Łodzi to jest sprawdzony przeze mnie punkt na ul.Zaolziańskiej na przeciwko zakładów chem. Organika ,na dole w piętrowym budynku, ten zakład jest tam odkąd pamiętam sam korzystałem z usług przy poprzednim akumulatorze (oryginał jeszcze z fabryki - 9lat użytkowania) i jestem bardzo zadowolony.
  
 
W-g mnie to jest tak ,że aku 60ah ładuje się prądem 1A przez60 godzin,pr.2A-30 itd czyli pr.10A -6 godz.Ale 10 A to ciutek za wele .Aku przy takim nastawie grzeje się i może się tzw. gotować,co może zagrozić ,słabemu (zasiarczonemu )aku.Przerobiłem to na sraluchu z prądnicą.Owszem technika idzie w pieriot ale zasada działania niewiele się tu zmieniła .Bezpiecznie i spokojnie można nastawić 5A na noc i po problemie.Prąd ładowania i tak automatycznie się będzie zmniejszał w miare naładowania się aku ,aż zjedzie do minimum tzn jakieś 1-1,5A.Dodam jeszcze ,że doładowywanie aku w samochodzie w 5 minut daje kiepskie skutki na dłuższą mete-zasiarcza.Bakteria ma swoją pojemność i musi zjeść swoje by nie zdechnąć
  
 
Cytat:
2007-02-06 11:35:50, bogdan1 pisze:
A możesz po polsku (zrozumiale znaczy) ?? a przynajmniej nie siej dziwnej propagandy ...bo jeszcze ktoś co nie ma o tym pojęcia i wyrąbie akumulator do zera... uruchomi auto na jakieś kabelki pomocnicze i pojedzie z przekonaniem że za 5 minut jazdy będzie wszystko OK!..a za 20 już w ogóle genialnie !



Powiem krótko ja mam aku bezobsługowy i mam wskażnik naładowania aku w postaci okienka, które jest czarne białe lub zielone - odpowiednio od trupa do b.dobrze naładowanego. Raz zalałem świece bo przypadkowo odpaliłem na gazie i mi zgasł i łechtałem zimą do wyczerp aku (czarne okienko), następnie wymieniłem świece na suche i kolega podjechał z kablami i odpaliłem od niego. Do pracy mam 7 km (15 min drogi) - po przyjeździe do pracy sprawdzam a tu aku ma zielone okienko (b.dobrze naładowany).Dodam ze jak wymieniłem świece na suche to raz spróbowałem zakręcić swoim aku ale był det. i już nie próbowałem


Dodam jeszcze to iż aku im częściej jest rozładowywany i natychmiast ładowany - tym dłużej służy (rozładowany i nieładowany już po paru dniach ulergnie zasiarczeniu (siarka z kwasu siarkowego osiądzie na płytach ołowiowych i aku jest do kasacji nie da się już go odsiarczyć. Aku jak stoi nie używany musi być b.dobrze naładowany - wówczas siarka pływa w elektrolicie i nie osadza się na płytac h ołowianych.



[ wiadomość edytowana przez: MarEsp20 dnia 2007-02-11 03:55:47 ]
  
 
Cytat:
2007-02-06 12:56:24, tommi3737 pisze:
kolega zapodaje mi troche pradau ze swojego aku i potem juz sie sam nałąduje.



Rozumiem, że koledzy całą dobę czuwają nad dobrą kondycją Twojego akumulatora.
  
 
U mnie był jeszcze jeden problem
Krzywa i zaśniedziała jak 150 ujemna klema - moja wina ( nie istotne jak ją rozwaliłem ). Więc ładowanie akumulatora podczas jazdy było czystą fikcją
Ale nie ma co... Klema założona nowa, a akumulator poszedł na kolejne ładowanie 15 godzin 2,5A.
  
 
Cytat:
2007-02-06 11:35:50, bogdan1 pisze:
A możesz po polsku (zrozumiale znaczy) ?? a przynajmniej nie siej dziwnej propagandy ...bo jeszcze ktoś co nie ma o tym pojęcia i wyrąbie akumulator do zera... uruchomi auto na jakieś kabelki pomocnicze i pojedzie z przekonaniem że za 5 minut jazdy będzie wszystko OK!..a za 20 już w ogóle genialnie !




Te 30 minut to z instrukcji obsługi akumulatora , a 5 minut z autopsji. W rzeczywistości do ponownego rozruchu wystarczy i ze 2-3 minuty. Nie twierdzę, że to obudzi starego trupa, bo z tego co wiem to może go tylko dobić. Dotyczy to sytuacji takiej jak DeeJay'a - zapominalstwo, zbieg okoliczności - zachechłanie rozrusznikiem itp Założenie jest takie, że alternator jest sprawny...
  
 
Zostawiłem ładowanie na 24 godziny prądem 2,5A - elektrolit przepięknie "bąblował" i stał się strasznie mętny
To chyba dobre objawy ?