MotoNews.pl
  

Zamarzający ręczny - jest jakiś sposób?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zdarzyło się dwukrotnie - zawsze po mroźnej nocy - spuszczam hamulec a tu lipa - hamulec nadal zaciągnięty. Udało się ruszyć bo nie był zaciągnięty cały i po chwili powoli puszcza. Jestem pewien ze chodzi o zamarzanie czegoś - wygląda jakby linka zamarzła - potem odmarza od rury. W samym bębnie nie bardzo mogę sobie wyobrazić jakby to mogło zamarznąć - nie licząc bębna szczelnie wypełnionego wodą/lodem - ale to oczywiście niemożliwe.



Znalazłem w poście z 2002 roku ze powodem jest zamarzająca linka i ze nie ma pewnego sposobu aby sobie z tym poradzić (można coś wstrzykiwać ale pewności nie ma) - czy tak jest w istocie?
  
 
Jest na to sposób: Nie zaciągać ręcznego

Przymarzają ci szczeki do bębna.Teraz jest dużo wilgoci i jak zaciągniesz to ta wilgoć zamarza i siłami adchezji trzyma szczeki przy bębnie.Jak ruszysz z oporem to zaczyna się wszystko grzać a dalej to już wiesz
  
 
Nie zaciaga sie w zimie recznego na postoju
  
 
Cytat:
2007-02-24 10:42:47, maskekk pisze:
Nie zaciaga sie w zimie recznego na postoju



gowno prawda

mam nowa linke od pół roku i nigdy nie zamarzł mi ręczny.
  
 
Jakoś tak ...inny jezdem ? ....bo zaciągam ręczny , kiedy tylko oczuwam takom poczebe czy ...czensto ...bez znaczenia , zima , lato czy inksza jesień
Staram się ograniczać jedynie po jazdach w jakiejś chlapie czy innych deszczowych warunkach , jak wiem że potem można spodziewać się mrozu a auto ma stać kilka godzin.

W poprzednim autku...BARDZOOO...pomogło , przy zmianie linki ręcznego ...."ponadnormatywne", dokładnie nasmarowanie nowej linki (przed montażem) miksturą ze smaru i oleju. W każdych warunkach hamulec ręczny był potem "bezpieczny"
  
 
A u mnie ręczny zawsze działa.
Smochud stoi pod chmurką.
Nawet zwszłej zimy, kiedy mrozy były -30*C zaciągałem i wszystko było git.

Jak to możliwe?
Ha!
Nie każdy pamięta o tym, że szczęki należy przesmarować w miejscach po których ślizgają się na płycie.
Przy okazji pasuje też trochu pyknąś smarem w miejscach ruchomych.
Oczywiście nie smaryjemy bębnów

A linka ręcznego też często rdzewnieje z tego, że nie pracuje!!!
I oczywiście tak jak pisał Bogdan można dodać oleju do linki
  
 
u mnie też-mam starą linke pomimo tego od zawsze zaciągam ręczny nawet w 30 stopniowy mróz w zeszlej zimy (jeszcze nigdy mi niezamarzł)
Tak samo robilem wczesniej w maluchu i tez nigdy niezamarzł

myśle ze receptura jest taka iż trzeba ręcznego często używać
  
 
Smarować starą linkę, szkoda czasu lepiej wymienić na nową. Ta sama robota. Koszt zakupu ok. 40 PLN i jak pisali przedmówcy używać i jeszcze raz używać hamulca ręcznego bez wzgledu na aurę zewnętrzną. Posłuży nam dłużej będąc w dobrej kondycji.
Ja kupywałem TU
  
 
Wczoraj widziałem, jak kobieta wyjeżdżając z parkingu jedzie z zablokowanymi tylnymi kołami punciakiem. Bidulka nie wiedziała co się dzieje - wszystko działo się na nawierzchni pokrytej lodem. Na szczęście zanim wyjechała na drogę zorientowała się że coś jest nie tak i zatrzymała się, dalszego ciągu tej przygody nie widziałem
  
 
Przy wymianie szczęk nasmarowałem porządnie wszystko co ruchome - prócz oczywiście okładzin , ręcznego używam zawsze - tzn bardzo często i kłopot pojawił się dopiero teraz podczas większego mrozu choć wcale nie aż tak wielkiego - w kazdym razie dzięki za sugestie - zacznę od nasmarowania lub wymiany linki jak sytuacja sie powtórzy.
  
 
A ja nie mam ręcznego już z pół roku. Ostatnio kupiłem linkę, ale nikomu nie chce się jechać na wymianę.
  
 
W końcu się zmusiłem, pojechałem i przy okazji padnięta była połowa cylinderka. Jak zabrali się goście za jego wymianę to szlag trafił przewód hamulcowy i koszty z początkowych 50 zł - linka + 80 zł montaż urosły do 50 zł linka+22 zł cylinderek+15 zł przewód hamulcowy+100 zł montaż. Egh...
  
 
Od dziesięciu lat czyli od nowosci mojego Esperaczka zaciagam na każdym postoju hamulec ręczny, nawet przy wielkim mrozie jakie kiedyś bywały i do tej pory nie miałem z nim żadnych problemów. (muszę chyba odpukać w niemalowane drewno). Esperak stoi pod chmurką kazdego dnia i przez noc.
  
 
Mialem to samo - linka do wymiany.

Wytarla sie i podrdzewiala w pancerzu. i po mroznej nocy kochana ruda zczepiala linke z pancerzem i tyle.
  
 
Cytat:
2007-02-28 08:32:02, maltoron pisze:
Wytarla sie i podrdzewiala w pancerzu.



U mnie urwała się zaraz przy kole i zardzewiałe strzępy splotu linki dyndały. Ot wiek robi swoje i zaciąganie, czy też nie ręcznego nie ma żadnego wpływu na jego trwałość.
  
 
Zgadzam się z przedmówcami, zima i zaciąganie ręcznego to nie idzie w parze ,znam to z autopsji ,z resztą każdy dobry mechanik ci to powie.