MotoNews.pl
  

Nieoznakowane radiowozy-piraci czy nie?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Jak to jest z nieoznakowanymi pojazdami policyjnymi. Przykład: Jade sobie całkiem spokojnie koło 120km/h trasa łazienkowską w stolicy( pużnym wieczorem kiedy jest mały ruch) gdzie jest ograniczenie do 70km/h. I teraz taka sytuacja: Jedzie za mna nieoznakowany radiowóz np: vectra. Jadą za mną conajmniej 150-200m ( bo prędkość się mieży na odcinku 100m), poczym grzecznie wystawiają kogucika i zapraszaja mnie na bok.
Moje pytanie: Przecież jak jadą za mną z prędkością zbliżoną do mojej(bo inaczej to bym ich zostawił w tyle) to zanim wyciągną koguta to są traktowani jako zwykły pojazd a nie jako uprzywilejowany więc co za tym idzie tak jak ja łamią przepisy ograniczające prędkość!! I jak to wytłumaczyć??
Mam nadzieje że dość jasno opisałem sprawe
  
 
Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie No jakos ta predkosc musza zmierzyc a nawet jak to kto ich ukarze? Tylu nieoznakowanych radiowozow zeby ich zlapac nie ma a oznakowanym machna odznaka i jechana dalej
  
 
Fakt musza jakos zmierzyc predkosc ale predzej na czyms innym bym sie skupil... mianowicie jechanie przez kilka kilometrow i zbieranie punktow oni maja obowiazek jak najszybciej zatrzymac samochod a nie dokladac do kompletu. Tylko jak to egzekwowac?
  
 
Cytat:
2007-02-25 19:16:23, Smiglo pisze:
Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie No jakos ta predkosc musza zmierzyc a nawet jak to kto ich ukarze? Tylu nieoznakowanych radiowozow zeby ich zlapac nie ma a oznakowanym machna odznaka i jechana dalej



Uważaj na przyszłoć. /Zawsze zaplacisz/

Chyba że masz policjanta w ridziniie
  
 
Campino,
jeździj tak dalej, spokojnie, 120 Łazienkowską, albo siekierkowską, albo Toruńską, zreztą gdzie chcesz.
Tylko powiedz, gdzie ci się tak spieszy, kartofle się rozgotowują, czy żelazko zostawiłeś włączone.
Ciekawe, ile czasu musi minąć i ile mandatów trzeba zaliczyć, zeby zrozumieć, że w ten sposób dojeżdżasz może 5 minut wcześniej albo i to nie.
A jeżeli jesteś ciekaw, czy nieoznakowany samochod policyjny ma prawo jeździć jak jeździ, po prostu odmów przyjęcia mandatu.
W sądzie cię oświecą ale odpłatnie.
Pozdr
  
 
Na trasie łazienkowskiej jest chyba 60.
Mierzą na odcinku 200m.
dostajesz 10 pkt i 400-500 pln

A nieoznakowany radiowóz ma takie same prawa jak oznawowany.
Ma zastosowane te same sygnały dzwiękowe i odpowiednią R.
  
 
Mnie raczej zastanawia inna sytuacja, jade droga gdzie wolno jechac 70 a ja mam 80 kilka, mijam znak ograniczenia do 50 i troszke zwalniam i nagle widze suszare wymierzona w moja paszcze wiec daje po hamulcach (wszystko moze w ciagu 2 sekund od miniecia znaku ograniczenia) i zwalniam do przepisowej 50 ale pan i tak mnie zatrzymuje i pokazuje ze jechalem 80 tam gdzie wolno 50 i ze nawet nie probowalem hamowac, i skad mam miec w takiej sytuacji pewnosc ze on mnie nie zmierzyl jeszcze tam gdzie wolno 70 a nie 50? A nawet jak by tak bylo to kto mi w sadzie uwierzy ze to ja mowie prawde a nie policjant? Niby mandat czy tak czy siak ale znaczna roznica w kwocie...
  
 
Janusz- ja podałem hipotetyczną sytuacje.Osobiście w żadnym wypadku w mieście nie osiągam takich prędkości! To trzeba być kretynem żeby tak wariować na drodze.Trzeba sie liczyć z tym że w każdej chwili jakiś koleś może nam zajechać droge i co wtedy? Także niemyśl sobie że trafiłeś na kolejnego bezmuzgowca Czasami właśnie na łazienkowskiej krew mnie zalewa jak jade koło 85km/h a jakiś wieśniak zgania mnie na środkowy pas wybity jak cholera bo mu sie śpieszy .Takwięc podkreśle że to była hipotetyczna sytuacja.Nie zrozum mnie żle, ale aż tak to mi sie nigdy nie śpieszyło
MSJ- Na trasie Łazienkowskiej jest podwyższenie do 70 tylko bezpośrednio przy dojazdach i zjazdach jest 60.Wiem że oznakowany i nieoznakowany radiowóż maja takie same prawa ale dopiero po włączeniu sygnałó(w) a bez nich są zwykłymi użytkownikami jezdni jak my.
Śmigło - Tobie i tak nie uwieży nikt, wiec trzeba zawalniać(hamować) już jak z daleka widzisz znak ograniczający-taka moja teoria.
  
 
Dobra, dobra grzeczni,przepisowi kierowcy.

Na trasie toruńskiej też jest 80km/h

Jak jade z całą familią to mam włączone "żeńskie zabezbieczenie nadprędkościowe" i zmuszony jestem "wlec" się 75-80 - co ze względu na kijanki na tylnych siedzeniach nawet mi odpowiada.
Nudzi mi się wtedy strasznie i często patrzę w lusterka i liczę ile mnie wyprzedza aut.

Więc wyprzedza mnie WSZYSTKO oprócz:
- literki "L"
- zepsutego ukraińskiego tira
- malucha - pod warunkiem że nie działa mu jeden gar
- starej zdezelowanej ciężarówki
- traktorów MPO z kupą chrustu na przyczepie
- Ikarusów z przełamaną przyczepą - te nowe niskopodłogowce za to śmigają

Wlokąc się tak "wolno" w stosunku do strumienia aut obserwuję we wstecznym lusterku koszmarne przetasowania - jestem traktowany jak rowerzysta -stwarzam zagrożenie bo za wolno jadę. Zmiana pasa na prawy skrajny nie pomaga - wpychają się z dojazdów z większymi prędkościami. Zdażyło się że wyprzedzali mnie 4 pasem awaryjnym z prawej strony

Wystarczy uspokoić te zawirowania stałą przelotową 95-100 - sprawdzone
  
 
Witam!
Zgadzam sie z przedmówcą. Na Trasie Toruńskiej nie da się jechać mniej niż ok. 100km/h żeby nie patrzyli na cię krzywym okiem.
  
 
Campino, przepraszam, jeżeli przez nieuwagę źle oceniłem sytuację z hipotetycznej tworząc realną.
Sołtys, wiem jak jest na siekierkowskiej i na toruńskiej. Istotnie można się czuć jak kretyn jakąc przepisowo. Mnie to ułatwiają dwie rzeczy, wiek i tempomat.
Nie dalej jak trzy dni temu pewna Astra II na truńskiej wyprzedziła mnie trąbić (jechałem prawym pasem 70) na moście, po czym została zatrzymana przez srebrne, nie oznakowane mondeo na stacji NESTE.
Pewnie, ze idiotycnie się człowiek czuje na np siekierkowskiej, trzy pasy w każdą strone i 70 czy 80. Korci zwłaszcza w nocy czy jak jest pusto, żeby pogonić. Ale jak się już swoje odjeździ, to wiadomo, że zysk czasowy niewart tej chwili uciechy, kiedy na szafie konkretna cyfra, nie mówiąc już o bólu, kiedy robią drenaż portfela.
A robią i to często, a będą jeszcze częściej, takie życie.
  
 
Cytat:
2007-02-25 21:18:13, MSJ pisze:
Na trasie łazienkowskiej jest chyba 60. Mierzą na odcinku 200m. dostajesz 10 pkt i 400-500 pln A nieoznakowany radiowóz ma takie same prawa jak oznawowany. Ma zastosowane te same sygnały dzwiękowe i odpowiednią R.


Dla lepszego zrozumienia: pojazd nieoznakowany , bez sygnałów, świetlnego i dźwiękowego , jest poj. uprzywilejowanym czy nie?
  
 
Cytat:
2007-02-26 07:05:18, campino pisze:
Czasami właśnie na łazienkowskiej krew mnie zalewa jak jade koło 85km/h a jakiś wieśniak zgania mnie na środkowy pas wybity jak cholera bo mu sie śpieszy .


Trochę OT, ale mnie właśnie wkurzają wieśniaki jadące lewym, których nie uczyli na kursie, że jedzie się prawym, a lewym wyprzedza (...).
  
 
Cytat:
2007-02-26 10:06:26, Mariann pisze:
Witam! Zgadzam sie z przedmówcą. Na Trasie Toruńskiej nie da się jechać mniej niż ok. 100km/h żeby nie patrzyli na cię krzywym okiem.



Jeden jechał już ponad 100 na toruńskiej. Zabił 4 osoby na przystanku i dostanie 10-12 lat.

  
 
Cytat:
2007-02-27 00:26:58, MSJ pisze:
Jeden jechał już ponad 100 na toruńskiej. Zabił 4 osoby na przystanku i dostanie 10-12 lat.

Oooo właśnie.Świetny przykład MSJ! Jak koledzy proponowali zeby na toruńskiej podwyższyć do 100, dobra zgodzam sie.Tylko że trzeba by było to zrobić na konkretnych odcinkach trasy, z uwzględnieniem iż można jechać 100km/h przy przyjrzystości powietrza min. 98%, natężeniu ruchu 2 samochody na kilometr, wilgotności równej 19,9%, od świtu do zmierzchu, dla samochodów o DMC pomiędzy 1300 a 4000kg i. . .jeszcze wiele innych ograniczeń Przecież to jest nie realne!! Jak by było do 100, to by jeżdzili 140. Przy naszych kierowcach ze sportowym zacięciem to by i tak nic nie dało.Niestety W zeszłe wakacje jechałem toruńską gdy nagle z pędkością około 125-130km/h wyprzedził mnie autobus Polskiego Expressu !! I co z tego że miał na pokładzie min.40 pasażerów!! Tak więc najpierw niech kierowcy zaczną myśleć a potem pogadamy o ograniczeniach i podwyższeniach pedkości.
  
 
Cytat:
2007-02-26 14:50:50, _Grzesiek_ pisze:
Dla lepszego zrozumienia: pojazd nieoznakowany , bez sygnałów, świetlnego i dźwiękowego , jest poj. uprzywilejowanym czy nie?


Nie nie jest - bo niby jak ma poinformować wizualnie i dźwiękowo że nim jest - przecież nawet "zwykłe" dyplomatki mają strobo z przodu.

Natomiast czy mogą łamać przepisy?

Myślę, że mają coś w rodzaju dyspensy. W przypadku przechwycenia auta policyjnego nieoznakowanego przez np.zbyt służbistych kolegów z radarem na poboczu na pewno skończyło by się na natychmiastowym umorzeniu sprawy i nawet wpisu gdziekolwiek by nie było ponieważ "tajniacy" działają z polecenia na drodze służbowej.

Co do ograniczeń i zmiany - Mój wniosek do ZDK czy ZDM - Wprowadzić system skandynawski czy tam szwajcarski. Przed wprowadzeniem ograniczenia w trudnym technicznie miejscu ustawia się radar i dokonuje się pomiaru przejazdów - życie i kierowcy weryfikują prawidłową prędkość - odrzuca się skrajne przypadki i wypadki i ustala sie ze średniej ograniczenie.

Jeden z takich przypadków zanotowałem w na granicy W-wy i Marek - na wiadukcie przy M1 w kierunku Marek
Było
Trasa 80
Początek podjazdu 70
Połowa podjazdu 50
i się wlokłeś przez resztę wiaduktu
Wszyscy mieli w dupie to ograniczenie - i jeździli tak jak jest teraz czyli
Teraz
Trasa 80
Koniec podjazdu 70km
Połowa długości wiaduktu przed ostrym zakrętem 50

I jest ok - widać ta kamera umieszczona gdzieś na lampie na coś się przydała.

Żeby było jasne -
Uważam że oganiczenia mają czemuś służyć-przeważnie bezpieczeństwu , ale muszą być "ustawiane" przez czynnego kierowcę który ma pojęcie o tym co robi, a nie przez inżynierską biurwę z ZD lub przez roboli wiozących te znaki traktorem.
Jeżeli znaki ustawia biurwa to zrobi tak jak każda biurwa czyli obije sobie dupe blachą - "obniżymy prędkośc to będzie na kierowców w razie wypadku, a nie na nas z powodu kiepskiej drogi/widoczności/lodu/pcheł,tyfusu i gradobicia" - jako biurwa wiem co mówie
  
 
Solltys, masz rację. Miałem kiedyś możliwość jeżdzenia samochodem nie oznakowanym. Nie był to radiowóz tylko zwykła służbówka MSWiA. Za szybom miałem R i wszystko, mimo że nie byłem upoważniony do korzystania z eRki to wystarczyło machnąć i jechało się dalej.
  
 
teraz realna sytuacja.
Łorsoł godzina 16 dwa samochody. Ja z kumplem z Nowego dworu.Moja malzonka panicznie boi sie tramwajow (kazdy ma swoj fetysz) wiec do Nowego dworu wybieram droge widokowa. Kolo Sekocina w prawo do Konstancina i Wislostrada wale sobie wycieczkowo prosto przez stolyce srodkowym pasem podziwiajac widoki. Kumpel z Nowego Dworu smignal swoimi drogami prosto przez Warszawe do domu kupic flaszke i ogorki. Dodam ze ma noge "Warszawska". Bylem u niego niecale 8 min po nim...
Czasem kazdemu sie spieszy ale jak jade do roboty 140 bo zaspalem to licze sie z konsekwencjami ot co.
A radiowozy po to sa coby ganiac choc i mnie sie one nie podobaja z wiadomych powodow
  
 
Cytat:
2007-02-27 23:18:18, GrzesD pisze:
Kolo Sekocina w prawo do Konstancina i Wislostrada wale sobie wycieczkowo prosto przez stolyce srodkowym pasem podziwiajac widoki.



To podstawowy skrót przy wjeździe do Warszawy z południa
Minąłeś jakieś 11-12 świateł. Czyli ominąłeś drugie tyle
  
 
Oglądałem ostatnio program Na osi, i policjant odpowiadał w programie na to pytanie.

I odpowiedź była nieco zaskakująca.
Otóż policja w nieoznakowanym może jedynie zarejstrować pierwsze wykroczenie a następnie musi włączyć sygnały uprzywilejowania.
Czy w zasadzie nie mogą jechać za piratem i rejestrować kilku wykroczeń...