Pasek klinowy piszczy gdy zmienia sie pobór prądu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Piszczy przy otwieraniu drzwi, zapalaniu czegokolwiek w kabinie, przy włączaniu kierunków, wycieraczek, ogrzewania lusterek.... ehh - i jak dłużej na luzie jedzie...

pasek jest napięty moim zdaniem wystarczająco - czy może być zwalony alternator?

pozdrawiam
  
 
Cały czas piszczy? U mnie zdarza się to tylko przy ruszaniu po 2-3 dniach postoju.
  
 
Cytat:
2007-02-28 14:04:31, kaymatsu pisze:
Piszczy przy otwieraniu drzwi, zapalaniu czegokolwiek w kabinie, przy włączaniu kierunków, wycieraczek, ogrzewania lusterek....



wnioskuje ze piszczy w momencie jakiegoś większego poboru energii z alternatora... hmm a czy odpalaniu tez??
  
 
Jeżeli pasek klinowy jest stary to go lepiej wymień - naciąganie starego, sparciałego paska niewiele zmieni !
U mnie też piszczało lub jak kto woli "ćwierkało" przy obciążonym alternatorze - nawet obcykany "mechanichnie" T. Mydłowski na jednym ze zlotów powiedział, że to chyba alternator do remontu (diody do wymiany!).
Czekałem jakiś czas aż się coś pogorszy w taj materii, ale nic się więcej nie działo. Dopiero przy ostatniej mojej wymianie rozrządu wymieniłem też pasek klinowy na nowy i gitara - nic nie ćwierka i to bez ekstra kosztów
Może ta przypadłość występuje też u Ciebie - nowy pasek klinowy to wydatek do przełknięcia - w razie nietrafnego wyboru


[ wiadomość edytowana przez: HenBas dnia 2007-02-28 14:54:15 ]
  
 
Oczywiście piszczy też przy zapalaniu i podczas jazdy w momentach jakie opisałem. Po odpaleniu różnie bywa - potrafi piszczeć do minuty nawet.

Pasek jest w miare nowy, naciągnięty mocniej niż mechanik "zwykle" naciąga, po naciągnięciu przez 2 tygodnie jest spokój potem sytuacja się powtarza...

chyba pojade na ponowne naciągnięcie... - spokój był dopuki się nie zrobiło na dworzu wilgotno...
dzieki za pomoc
  
 
no stary nie zalamuj forumowiczów - klucz 13mm kawalek młotka i minuta roboty a sprawa będzie zalatwiona
  
 
załamywać nie miałem zamiaru
wychodzi człowiek z domu to ciemno, wraca z roboty jeszcze ciemniej...
osobisice wolę sie pogrzebać w elektronice niż w mechanice, a do dobrego naciągnięcia dobrze jak są dwie osoby.

Pozatym, nie pytałem pod kątem jak naciągnąć pasek, tylko jaka może być przyczyna i czy nie szukać jej w alternatorze.
pozdrawiam
  
 
Piszczy alternator...
  
 
Ale czy nie dziwne jest, że alternator piszczy jak się zapali 3 watowa żarówka oświetlenia

Może to łożysko alternatora, skoro pasek jest naciągnięty zbyt mocno
  
 
zapodam więc jeszcze jeden objaw: podczas piszczenia wszystko przygasa, tzn elektronika dostaje mniej prądu bo np światła świecą ciemniej,
kończy się piszczenie i świecą jaśniej

wskazywałoby to na to chyba że alternator się szybciej / wolniej kręci... czy tak?

dziwne że głupie oświetlenie powoduje taki wzrost obciążenia że alternator nie wyrabia.

czy alternator powinien się lekko kręcić po zdjęciu paska i kręceniu go ręką - mam zamiar sprawdzić czy nie chodzi za ciężko - może porównać ciężkość chodzenia z nowym?
  
 
Jeżeli miłbyś czas i chęci to dobrze by było po zdjęciu paska wymontować też alternator.
Wtedy mógłbyś go rozebrać i ewentualnie przesmarować.
Może szczotki też by były do wymiany.
Jeżeli natomiast nie chcesz go wyjmować, to spróbuj wymacać czy nie ma luzów bocznych. Znaczy, czy wałek alternatora nie lata na boki.
Powinien się kręcić lekko, ale z wyczuwalnym oporem - coś jak np. silnik szlifierki stołowej
  
 
moze altermator sie przyciera i poprostu staje...tzn kolo sie nie kreci i pasek piszczy i dlatego podczas pisku prad idzie tylko z aku...
  
 
Moim zdaniem to tylko sprawa paska lub koła pasowego. I dlatego zacząłbym jednak od kupna oryginalnego paska i jego odpowiedniego naciągnięcia.
  
 
U mnie zaczelo to samo sie dziac ale tylko po odpaleniu auta i przestaje po gora przejachaniu 500m. To wina paska. Jeżeli nie można go już naciągnąć jest wyrobiony i się ślizga. Zacznij od wymianay paska. A potem jak nie pomoże kombinuj dalej. Ja tak przynajmniej zrobie.
  
 
A ja mam pasek idealny i dobrze naciągnięty i jak jest wilgoć, a następnie mróz i auto nie jeździ ze 2-3 dni to też piszczy. Kiedyś (2-3 tyg. temu) w motorze naukowcy pisali, że tak może być - oczywiście jeśli to ustaje po chwili.
  
 
Z naciąganiem paska trzeba w miarę ostrożnie. W poprzednim samochodzie tez mi piszczał pasek. No to go naciągnąłem. Wydawało mi się, że nie był za mocno napięty. I po dwóch miesiącach padły łożyska w alternatorze.
Teraz też mi piszczy pasek jak przejadę przez większą kałużę, ale już się szykuję do wymiany. Wolę pasek niż łożyska
  
 
Cytat:
piszczy pasek jak przejadę przez większą kałużę



Jak tak miałem to założyłem brakujące osłony od spodu takie jak tutaj i jest dobrze, już nie muszę hamować przed kałużami
  
 
A może na poczatek psiknąć WD-40?
Mi chwilami też popiskiwał. Nie długo, tak przez 3-4 sekundy.
Założyłem na WD-40 tą słomkę i wypskiałem pasek, rolkę i łóżysko wyłażące z silnika i przy alternatorze.
Nastała cisza i spokój. Śmigam tak od 3 miesięcy (ale bardzo mało) i świerszczyk nie powraca.
  
 
Cytat:
2007-03-01 22:03:30, mukaso pisze:
Jak tak miałem to założyłem brakujące osłony od spodu takie jak tutaj i jest dobrze, już nie muszę hamować przed kałużami



A fabrycznie nie było tych osłon
Ja u siebie mam obydwie (lewa i prawa) całe i niepołamane.
Te z allegro wyglądają na jakieś mniejsze i nie mogę skojarzyć gdzie one powinny być zamontowane.
Pytam dlatego, że czasami - ale bardzo rzadko - jak wpadnę w kałuże zbyt szybko to mi pasek zapiszczy, ale na góra 2-3 sekundy.
  
 
Cytat:
A fabrycznie nie było tych osłon



Gdy kupiłem auto osłon już nie było, fabrycznie są montowane bo miałem wszystkie szpilki i otwory i nawet mały kawałek jednej z nich. Rada aby je założyć to oczywiście dla tych, którzy z jakiś przyczyn osłony stracili. Gdy jeździłem bez osłon to prawie każda kałuża po prawej stronie powodowała pisk paska i spadek napięcia na kilka sekund. Teraz jak ręką odjął. Ja co prawda kupiłem oryginalne używki ale te z allego wyglądają tak samo.