Uszkodzone auto: Na studzince jak załatwić z miastem odsz...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w temacie : Studzienka była zapadnięta totalnie : rozerwało mi oponę felgę nie wiem jak spód. Na miejsce przyjechała straż miejsca która wezwała policje i wodociągi. Są jakieś szanse na odszkodowanie ?? Od czego zacząć??
  
 
Poszukaj sobie mojego wątku "Cośtam wojna z miastem rozpoczęta" - klubowy więc w wyszukiwarce nie znajdziesz.
Szanse masz bardzo duże na 1 felgę i 1 oponę.

Znalazłem: TUTAJ


[ wiadomość edytowana przez: Navi dnia 2007-03-08 21:49:54 ]

[ wiadomość edytowana przez: Navi dnia 2007-03-08 21:50:22 ]
  
 
No tak tylko nie mam zdjęcia nie miałem aparatu mam sie wracac i fotke cyknąc??
  
 
Jeżeli był protokół to byłby chyba zbytek. Z drugiej strony, żenby nie zachachmęcili możesz zrobić.
  
 
Wezwałe straż miejską oni że nie moga nic i ze musza wezwac wrd. Wrd akurat stalo km dalej z radarem wiec przyjechali szybko. Ale po pierwsze primo wpisali tylko do notatki
opona i felga nic wiecej. A ja nie wiem co jeszcze bo ze studzinki wyleciala taka wielka cegla co dookola obklada studzienke przelaciala przez cale podwozie i wyladowala na drugiej stronie ulicy. Ja malo slupa nie skosilem bo mnie zarzucilo. Ciemno juz bylo wiec aparat w tel lipa ci z wrd aparatu tez nie mieli. A jak poszly amory i drazki to co?? A oni tylko opona i felge wpisali. Jak to teraz rozsztygnac. Na miejscu tez szybko sie zjawil zdm znaczy mpwik zagrodzili teren i pewnie w nocy beda frezowac. A ja foty nie mam.
  
 
To dość proste, występujesz do policji o wydanie zaświadczenia, lub notatki, powołujesz biegłego z PZMot na okoliczność ustalenia uszkodzeń, a następnie z roszczeniami i wygenerowanymi dokumentami udajesz sie do zarządcy drogi. W roszczeniu zwracasz się z żądaniem naprawy uszkodzeń wycenionych na taką, a taką to kwotę, oraz zwrotu poniesionych uzasadnionych wydatków.
  
 
Wróciłem sie i cyknąłem na wszelki wypadek foto. Panowie szukam teraz kołpaka i fegi stalowej. Ktoś mnie podratuje??