MotoNews.pl
  

Problem z kontrolką ładowania

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
wyglądało to następująco: jadę sobie dzisiaj ulicą, pada deszcz ze śniegiem i nagle zapala mi się kontrolka ładowania. Pomyślałem sobie, że to pewnie woda na pasku i kontrolka zaraz zgaśnie. Nie zgasła. Dojechałem do domu, zrobiłem przegazówkę żeby sprawdzić czy może zgaśnie. Najpierw zaświeciła mocniej a potem zgasła. Pomyślałem że pewnie miałem rację z tą wodą ale dla pewności otworzyłem maskę pomacałem pasek - wydaje się w porządku. Uradowany zamykam maskę, wyjmuje kluczyk ze stacyjki a kontrolka się zapala /. I teraz jest tak że jak zapłon jest włączony to się nie świeci a jak jest wyłączony to się zapala. W Etzolddzie jest napisane, że to zwarcie diody dodatniej alternatora??? Co Wy sądzicie? Jeżeli książka ma racje to jakie są perspektywy naprawy? Dodam jeszcze że w ciągu tygodnia poprzedzającego dwa razy zapaliła mi się kontrolka silnika, ale zgasła po wyłączeniu i włączeniu zapłonu i do tej pory nie pojawiła sie ponownie.
samochód to astra f 95/96 X16XEL
  
 
jeśli książka ma racje - jak napisałeś- to perspektywy są 3 :
1.Wymienić cały alternator
2.Wymienić całą płytke diodową ( to możesz zrobić samemu)
3.Wymienić tylko tą walniętą diodę( pewnie jest popękana od góry), ale tego już sam nie zrobisz jesli nie masz choć troche pojęcia o elektromechanice. To moje sugestje.
  
 
ok w takim razie pojadę jutro do elektryka niech on się pobawi ja nie mam do tego talentu
  
 
miałem podobnie

zapaliła mi się kontrolka sprawdziłem pasek był postanowiłem się przejechać no i świeciła się cały czas gdy włączałem nawiew swieciła mocniej więc go wyłączyłem gdy przyśpieszałem czyli więcej gazu dawałem też mocniej świeciła(kontrolka ładowania)
w końcu pomyślałem sobie dam więcej gazu przegazuje
OTO CO SIĘ STAłO :
-kontrolka zgasła i się więcej nie zapaliła!!!! w pierwwszym momęcie pomyślałem że się naprawiło ale za chwile że się coś spierdzieliło i na wszelki wypadek podjechałem do elektronika opowiedziałem co się stało................SKASOWAŁ MNIE 170zł
opierdzielił że nie potrzebnie gazowałem bo spalił się regulator napięcia a jak dałem gazu poszedł duży prąd i padły diody
ZA robocizne 30zł - 140części stare mi oddał
ps.więc ...... ale lepiej nie zapeszać -daj znać co się stało jak odkryją przyczyne
  
 
jutro dam znać. Póki co lampka świruje dalej: już się nie pali po wyłączeniu zapłony tylko w czasie jazdy :/
  
 
No i wykrakałeś Tristyan . Poszedł zespół prostownikowy od alternatora. Trzeba było chama wyjąć z samochodu. 120 za nowy +80 robocizna. Elektryk mówi, że alternatory delco z mojego modelu tak mają . Grunt że samochód zrobiony ale z drugiej strony dwie stówy to jedna dobra opona na lato
  
 
Cytat:
mutra pisze:
Elektryk mówi, że alternatory delco z mojego modelu tak mają .



Mój mówił to samo (ze ten TYP tak ma)






[ wiadomość edytowana przez: Tristyan dnia 2007-03-21 15:52:45 ]
  
 
Skad ja to znam.. Identyczna sytuacja: kaluza zapala sie i nie chce wrocic do normalnosci.. Po jakims czasie padl alternator=( No i wymiana.. Oczywiscie uslyszalem to co wy, ze tak juz jest w astrach=(
  
 
Cytat:
2007-03-21 15:27:19, mutra pisze:
Elektryk mówi, że alternatory delco z mojego modelu tak mają .



Ja miałem taką samą sytuację w vectrze alternator delco. Do tego niewymienne diody tylko cały mostek ale teraz założyli mi z wymiennymi diodami.
Pozdrawiam
  
 
Ja mam taki bajer, im więcej włącze tymdziej się bardziej się żaży, ale nie pali na stałe, silnik w sumie pracuje normalnie jednak czuć obciążenie elektryczne, szczotki wymieniłe, nic tonie dało, mam od 2,5 roku i tak jeżdze, też mam altka Delco, aqu nigdy mi się nie rozładował, napięcie też trzyma dobre z jak i bez obciążenia. da się coś z tym zrobić?
  
 
Cytat:
2007-03-26 10:28:07, jarzab pisze:
Ja mam taki bajer, im więcej włącze tymdziej się bardziej się żaży, ale nie pali na stałe, silnik w sumie pracuje normalnie jednak czuć obciążenie elektryczne, szczotki wymieniłe, nic tonie dało, mam od 2,5 roku i tak jeżdze, też mam altka Delco, aqu nigdy mi się nie rozładował, napięcie też trzyma dobre z jak i bez obciążenia. da się coś z tym zrobić?


Ojciec w swojej vectrze tez tak ma. Dwa razy był sprawdzany i rozbierany alternator i nic. Ładowanie jak byk w porządku, regulator też więc stawiamy na jakieś zwarcie w instalacjim ale nie możemy go zlokalizować i jeździ dalej. Chociaż ostatnio zgasła. Może to sprawa wilgoci?



[ wiadomość edytowana przez: Mariann dnia 2007-03-26 11:03:28 ]
  
 
Też tak miałem. Im większy pobór prądu (wyższe obroty, więcej urządzeń włączonych) tym bardziej się świeciła kontrolka. Okazało się, że połączemnie alternator - aku jest niewystarczające, brak dobrego połączenia lub uszkodzony przewód. Dołożyłem drugi przewód i problem zniknął.
  
 
hmmm dzięki popatrze, poprostu dałeś drugi przewód do tego co już jest?, zobacze możeiu mnie pomoże
  
 
ja u was panowie wiedze 2 opcje: albo połączenie jak piszecie nie wystarczające albo alternator za słąbej mocy.Ale przede wszystkim trzeba sprawdzać połączenie bo to najważniejsze.Oczywiście zakładając że zarówno szczotki, jak i pierścienie są w dobrym stanie bo od pierścieni dużo zależy.Zakładam że pasek wam sie nie ślizga
  
 
z mocą altka jest wszystko ok raczej, myśle że to kwestia połączenia