MotoNews.pl
10 Przeskok pedału hamulca przy hamowaniu (180281/26)
  

Przeskok pedału hamulca przy hamowaniu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dziwne zjawisko mnie dzisiaj zastało. Jadę, hamuję, jadę, hamuję. Wszystko OK. Nagle przy trzecim czy czwartym lekkim hamowaniu przed światłami pedał hamulca robi nagle dziwaczny skok w dół o ileśtam milimetrów, ale auto dalej hamuje. I tak raz na kilka hamowań. Płynu hamulcowego nie brakuje.

[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2007-04-01 18:41:33 ]
  
 
Cytat:
2007-04-01 18:39:52, piotr_ek pisze:
Dziwne zjawisko mnie dzisiaj zastało. Jadę, hamuję, jadę, hamuję. Wszystko OK. Nagle przy trzecim czy czwartym lekkim hamowaniu przed światłami pedał hamulca robi nagle dziwaczny skok w dół o ileśtam milimetrów, ale auto dalej hamuje. I tak raz na kilka hamowań. Płynu hamulcowego nie brakuje. [ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2007-04-01 18:41:33 ]

trza odpowietrzyc i tyle
  
 
Miesiąc temu była robiona linka ręcznego, cylinderek i jeden z przewodów hamulcowych i od tego czasu nic się nie działo, a tu nagle dzisiaj trach. Zauważyłem, że efekt ten występuje co kilka hamowań (od ruszenia) i nigdy przy pierwszym hamowaniu.
  
 
a podpąpuj pedał na sucho kilka razy powinien robic siecoraz twartszy jesli bedzie przeskok to na bank jest to co pisałem
  
 
A moze serwo umiera ?
  
 
mnie to wygląda na umierającą pompę hamulcowa (prawdopodobnie przepuszcza jedna z sekcji)
  
 
Jest możliwość naprawy pompy ?
  
 
Cytat:
2007-04-02 08:19:57, Zoltar pisze:
Jest możliwość naprawy pompy ?


Tego nie wiem.Kiedyś w polonezach takie rzeczy się robiło.
Pewnie dało by się rozebrać pompę tylko zkąd wyczarować uszczelki?
Może są w sprzedaży zestawy do regeneracji ale ja o nich nic nie wiem.Poza tym może być też uszkodzona gładź cylindra w pompie i wtedy tylko wymiana całej pompy.
  
 
Odpaliłem, z 50 razy ponaciskałem i nic się nie dzieje. Idę się przejechać.
No i walnąłem małą rundkę wokół wsi mej i na 30 hamowań nic się dziwnego nie działo. Pozostaje przeczekać problem.

[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2007-04-02 10:21:16 ]
  
 
No i przejechałem 100 km i NIC

PS. Dzięki Bogdan1 za idealny plan dojazdu na ul.Żelazną.
  
 
może to mechaniczna usterka - luzy popychacza pompy, czyli tego metalowego bolca łączącego pedał z pompą?
  
 
miałem ostatnio dokładnie to samo!
...byłem zszokowany bo pierwszy raz w życiu mi się to zdarzyło, a jeżdżę swoim esperakiem już 6 lat... nerwy były bo akurat zdarzyło się to w trakcie zjeżdżania w dół do parkingu podziemnego...
...minął tydzień i jak do tej pory się to niepowtórzyło...
  
 
Cytat:
2007-04-02 16:42:11, ŁUKASZ_GAJER pisze:
minął tydzień i jak do tej pory się to niepowtórzyło.



No to razem czekamy. Mnie to się zdarzyło do tej pory 3 razy i zawsze na krótkich trasach z częstym hamowaniem. Dzisiaj podczas symulowanych testów i jadąc od Katowic się nie powtórzyło. Ale efekt jest mało przyjemny.
  
 
Też to mam...

Zróbcie tak... Hamulec, puszczacie i od razu jeszcze raz... Jest twardy pedał, potem miękki i znowu twardy... Odczuwa się to jak skok nagły...
  
 
Cytat:
2007-04-02 18:33:04, piotr_ek pisze:
No to razem czekamy. Mnie to się zdarzyło do tej pory 3 razy i zawsze na krótkich trasach z częstym hamowaniem. Dzisiaj podczas symulowanych testów i jadąc od Katowic się nie powtórzyło. Ale efekt jest mało przyjemny.



Moze sie zabardzo zgrzaly hample ?
  
 
Cytat:
2007-04-02 18:55:56, Zoltar pisze:
Jest twardy pedał, potem miękki i znowu twardy... Odczuwa się to jak skok nagły...



To nie to Zolti. Dojeżdżam do skrzyżowania, delikatnie hamuję, hamuję i nagle bach... pedał opada o kilka, kilkanaście mm.
  
 
A ja mam inny objaw, po wymianie klocków i po przejechaniu 2 tys. km /no chyba klocki już się dotarły, w Nubirze po przejechaniu około 500 km klocki były już dotarte i samochód stawał dęba/ hamulec jest jakby gumowy tzn. nie hamuje od razu z piskiem, hamuje ale cały czas koła się kręcą i jakby hamulce byłuy słabsze. Aha dodam że szczęki są w porządku i ręczny działa bez rarzutu. Może ktoś ma podobny objaw.
  
 
No i sprawa chyba się wyjaśniła drogą dedukcji. Ale po kolei:
1. 3 tygodnie temu podczas spokojnej jazdy poczułem efekt jakbym złapał kapcia - lewy przód, który minął po 50 metrach jazdy
2. Patrz ten wątek - efekt nagłego skoku hamulca nagle minął.
3. W piątek podczas wymiany kapci na letnie okazuje się, że lewy zewnętrzny klocek hamulcowy już nie istnieje - sama blach do której był przymocowany została.
No to pojechałem do Krakowa, a jutro z Krakowa będę wracał
Wymienię klocki przy okazji.