MotoNews.pl
0 Problem - rozrusznik, nie pali na pych (180403/45)
  

Problem - rozrusznik, nie pali na pych

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dzisaj dopadla mnie pierwsza awaria po swapie w essim... pojechalem zmienic opony do wulkanizacji, wszytko bylo ok. zgasilem silnik za chwilke musialem przestawic auto, wsiadam przekrecam kluczyk i slysze takie pyyyyk i nic, kilka razy probowalem i nic...przyjechal kolega mnie scholowac bo i na pych tez nie chcial zalapac, jadac na holu probowalem kilka razy odpalic ale nic z tego strzelam ze sprzegla ale nie chce zalapac, probowalem na 2ce, 3 i4ce i na kazdym biegu to samo Sprzeglo sie troszke slizgalo ale zeby az do tego stopnia probowalem zakrecic rozrusznikiem spinajac go na krotko ale ten slychac tylko pyknicie i nie chce zapalic...czekajac na kolege jakies 15minut auto troszke przestyglo,sprobowalem zakrecic i zakrecil raz a padł

Co moglo sie zwalic? Obstawiam rozrusznik tylko co w nim nie tak? I czego na tym holu nie chcial załapac


Dodam jeszcze ze jakies 2h wczesniej wjezdzalem na kraweznik i dosc mocno uderzylem spodem, az mi zderzak spadl z zaczepu...


[ wiadomość edytowana przez: RysiekLBN dnia 2007-04-02 20:15:52 ]
  
 
nikt nic wie
  
 
A moze brak masy ?
Kabelki zasniedziale ?
przy SWAPie wyciagales/grzebales cos przy rozruszniku ?

Ja mailem podobna sytulacje ale mi sie kabelki poluzowaly i wystarczylo tylko dokrecic
  
 
rozrusznik rozrusznikiem ale czemu na pych nie zapalił tu jest pytanie
  
 
Może być jakaś oksydacja na przewodach, ale jak mówisz że przywaliłeś spodem to może i być coś mechanicznego. Takie pykanie rozrusznika (bez przygasania kontrolek) może świadczyć o uszkodzonym bendiksie. Jeśli przygasają kontrolki to bendiks raczej OK więc może coś nie tak z silnikiem rozrusznika (szczotki, tuleje). Proponuję wewalić bebechy na stół wtedy będziesz wiedział.

Przypomniało mi się jak zimą był taki wątek że komuś się zacinał rozrusznik jak silnik się nagrzał, jak ostygł (trochę) to zapalał. Niestety nie pamiętam jak to rozwiązano.

Inna sprawa to to dlaczego nie palił na holu... To już jest jakiś problem. Można by obstawiać jakieś mechaniczne uszkodzenie czegoś tam pod spodem. Może lambda albo któryś z kabli (w moim przynajmniej niektóre kable idą prawie pod silnikiem - łatwo je uszkodzić). Zastanawia mnie czy miał chęć zapalić czy kompletnie bez echa?

I jeszcze jedna sprawa, jak ja zapalałem na pych (bądź na lince) to zawsze zapychałem na 2gim biegu na półsprzęgle i używałem jeszcze rozrusznika, więc najpierw nim bym się zajął.
  
 
Cytat:
2007-04-02 22:30:49, R_O_Y pisze:
Może być jakaś oksydacja na przewodach, ale jak mówisz że przywaliłeś spodem to może i być coś mechanicznego. Takie pykanie rozrusznika (bez przygasania kontrolek) może świadczyć o uszkodzonym bendiksie. Jeśli przygasają kontrolki to bendiks raczej OK więc może coś nie tak z silnikiem rozrusznika (szczotki, tuleje). Proponuję wewalić bebechy na stół wtedy będziesz wiedział. Przypomniało mi się jak zimą był taki wątek że komuś się zacinał rozrusznik jak silnik się nagrzał, jak ostygł (trochę) to zapalał. Niestety nie pamiętam jak to rozwiązano. Inna sprawa to to dlaczego nie palił na holu... To już jest jakiś problem. Można by obstawiać jakieś mechaniczne uszkodzenie czegoś tam pod spodem. Może lambda albo któryś z kabli (w moim przynajmniej niektóre kable idą prawie pod silnikiem - łatwo je uszkodzić). Zastanawia mnie czy miał chęć zapalić czy kompletnie bez echa? I jeszcze jedna sprawa, jak ja zapalałem na pych (bądź na lince) to zawsze zapychałem na 2gim biegu na półsprzęgle i używałem jeszcze rozrusznika, więc najpierw nim bym się zajął.

jak holowalismy...to kompletnie bez echa, strzal ze sprzegła wychamowywal i cisza....


przed momentem probowalem odpalic, przekrecil moze 3razy silnikiem ale bylo slychac baaardzo dziwne odglody jakby chropotanie jakies...odlglosy dochodzily chyba z rozrusznika


dodam jeszcze ze po kolizji z kraweznkiem pozniej opadalem conajajmniej z 5/6razy i nic nie wzbudzilo moich podejrzen

[ wiadomość edytowana przez: RysiekLBN dnia 2007-04-02 23:08:36 ]
  
 
No to mamy problem...
Tak jak pisałem wcześniej - najpierw zajął bym się rozrusznikiem, a jak już będziesz go wyjmował to popatrz dokładnie czym przywaliłeś, może coś zobaczysz. Rozrusznik i tak musisz naprawić.
Jak już go zrobisz to sprawdzisz sobie czy masz iskrę itp. Bez rozrusznika jest to niestety a-wykonalne.
  
 
Przewody IMHO (oprócz rozrusznika, który też trzeba obejrzeć po takim zonku). Przewód łączący alternator z rozrusznikiem, ten od rozrusznika do akumulatora, no i jak MacFly słusznie zauważył masowe połączenia silnika z nadwoziem.
  
 
jeden przewod sie przetarl wiec zrobilem prowizorke narazie zeby tylko sprawdzic jak rozrusznik, ale ten pyka dalej, jednak jak pare razy sprobuje to zalapuje czyli zaczyna krecic silnikiem ale dosc slabo i tak sobie kreci kreci i autko nie odpala....chcialem wykreecic rozrusznik ale oczywiscie jak zwykle cos musialo byc nie tak jedna sruba sie obrobiła i za cholere nie moge jej niczym przekrecic probowalem wszytkim czym sie dalo i nic
  
 
Podstawa to dobre klucze i nie ma mowy zeby sie sruba nie odkreciła, ja sprawdziłbym połaczenia plusowe i minusowe przu aku rozruszniku i alternatorze
  
 
panowie a z tym holem jak to mozliwe ze nie chcial zapalic? bylo malo waszki ale chyba jeszcze na tyle zeby conajmniej zapalił... mozliwe jest zeby cos sie wygielo w skrzyni przy tym przytarciu o kraweznik i blokuje kolo zamachowe?
jakdac na holu probowalem z 2ki 3ki i 4ki i za kazdym razem auto wychamowywalo i w tym momencie powinien zaskoczyc a tam cisza byla

[ wiadomość edytowana przez: RysiekLBN dnia 2007-04-03 21:55:39 ]
  
 
jak wyhamowało co blokowało Ci koła jak puszczałeś sprzęgło ,bo na 4 to powinien Cię ciągnąć jak zabawkę
  
 
chyba rozwialzem problem... silnik kreci ale nie chce zalapac chyba wacxhy niema....jakby wachy nie bylo to tak wlasnie powinno sie dziac na holu prawda?
  
 
Cytat:
chyba rozwialzem problem... silnik kreci ale nie chce zalapac chyba wacxhy niema....jakby wachy nie bylo to tak wlasnie powinno sie dziac na holu prawda?




Rysiek ale z Ciebie numer
  
 
Cytat:
2007-04-03 22:13:51, RysiekLBN pisze:
chyba rozwialzem problem... silnik kreci ale nie chce zalapac chyba wacxhy niema....jakby wachy nie bylo to tak wlasnie powinno sie dziac na holu prawda?


A wskaźnika rezerwy panie nie masz??
  
 
Tak sobie czytam, czytam... i coraz mniej mam ochoty na pisanie.
  
 
no wiec paliwa nalalem ale problem nie ustąpił... krece rozrusznikiem ale auto niechce zapalic, dodam ze rozrusznik kreci slabiej niz dotychczas, i wydaje dziwny dziwiek takie jakby pukanie... wczoraj zauwazylem ze uszkodzilem kabel laczacy rozrusznik z altelnatorem który calkiem odpiolem chwilowo...co sie dzieje gdy jest on uszkodzony?
  
 
j adzisiaj odkręcałem skrzunie i rozrósznik i nawet klucze za bańke nei pomogły
a co do tego stawiam na rozrósznik i kable
dobrze zebyś sprawdził czym żeś porzywalił bop chyba nie zderzakeim
i nie wierze ze essi sie niegdzie nie wgniutł
  
 
wjezdzalem po krawezniku i sie okazalo ze on sie unosi przetarlem po nim zderzakiem i zatrzymalem sie na kolektorze...nawet widac otarcie. Mozliwe ze to nie ma zwiazku, ale taki fakt mial miejsce dlatego o tym wspomnialem bo 2h pozniej auto umarlo
  
 
Cytat:
2007-04-04 20:03:55, RysiekLBN pisze:
no wiec paliwa nalalem ale problem nie ustąpił... krece rozrusznikiem ale auto niechce zapalic, dodam ze rozrusznik kreci slabiej niz dotychczas, i wydaje dziwny dziwiek takie jakby pukanie... wczoraj zauwazylem ze uszkodzilem kabel laczacy rozrusznik z altelnatorem który calkiem odpiolem chwilowo...co sie dzieje gdy jest on uszkodzony?



Dzieje się to, że jeśli silnik zaskoczy, to spalisz alternator. Możliwe, że już spaliłeś.

A... jeszcze jedno. Sprawdziłbym napięcie na zaciskach rozrusznika.