MotoNews.pl
  

Demontaż kolektora dolotowego-montaż sekwencji

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
mam takie pytanie, czy podczas montażu instalacji gazowej- sekwencji wymagany jest demontaż kolektora dolotowego w celu nawiercenia otworów na dysze wtrysków?
Jeśli nie, to jak gazownicy pozbywają się ew. wiór które wpadają w kolektor podczas nawiercania/gwintowania????
Kolektory są przeważnie aluminiowe lub żeliwne nie ma bata, zawsze są jakieś wióry



[ wiadomość edytowana przez: czacha dnia 2007-04-07 18:38:41 ]
  
 
Montując dysze w kolektor wydechowy będziesz miał ładne płomienie za autkiem coś w stylu bonda. Ja raczej nawiercał bym kolektor dolotowy i tu są różne sposoby w zależności od chęci gaziarza. Niektórzy nawet zdejmują ale inni wiercą na smar, odkurzacz itp.
  
 
Cytat:
2007-04-07 18:37:51, orfeusz pisze:
Montując dysze w kolektor wydechowy będziesz miał ładne płomienie za autkiem coś w stylu bonda. Ja raczej nawiercał bym kolektor dolotowy i tu są różne sposoby w zależności od chęci gaziarza. Niektórzy nawet zdejmują ale inni wiercą na smar, odkurzacz itp.



no źle napiałem, oczywiście chodzi o kolektor dolotowy

Co do sposobów - patentów- na smar? odkurzacz??
Gaziarze nie boją się o ew. szkody jakie mogą powstać wskutek dostania sie wiór do komory spalania?
Wsumie pytam, bo słyszałem o takim przypadku, wióry zniszczyły silnik, koleś naszczęście bezproblemu wygrał sprawę

[ wiadomość edytowana przez: czacha dnia 2007-04-07 18:44:10 ]
  
 
Cytat:
Gaziarze nie boją się o ew. szkody jakie mogą powstać wskutek dostania sie wiór do komory spalania?

Jedni się boją, inni mają to w d.....e, jeszcze innym to zwisa bo szefo mało im płaci i się śpieszą (akordzik, tak tak).... Zależy od warsztatu, zależy od kolektora- jedne wierci się z góry, inne z boku, jeszcze inne od dołu wiertarka nie wszędzie podejdzie.... Sam widzisz,... Życie nie jest proste.....
  
 
Czy ktoś z Was próbował kiedyś sikać pod wiatr Wiadomo jaki będzie efekt A teraz do tematu: kolektor należy zdejmować w celu montażu końcówek wtryskiwaczy gazowych dlatego iż możemy w ten sposób przede wszystkim po analizie kształtu kolektora prawidłowo
umiejscowić końcówki gazu.
Wiem z doświadczenia że to często kupa roboty i dodatkowe godziny pracy ale jak to w życiu bywa coś za coś,gdyż prawidłowo umieszczone końcówki wtrysków to 50% sukcesu przy kalibracji urządzenia.
A teraz do sikania i nie z powodu jutrzejszego dyngusa
Jeśli mamy do dyspozycji wydajną sprężarkę i możliwość podkręcenia w niej ciśnienia powyżej 10 bar to możemy zaryzykować z 99% powodzeniem wiercenie i gwintowanie bez zdejmowania kolektora bez obawy że cokolwiek dostanie się do silnika.
Nalezy jedynie znaleźć odpowiedni króciec na kolektorze(ważny jest jego przekrój-musi być jak największy)i podać tam ciśnienie ze sprężarki odpowiednio dobranym przewodem.
Uwaga - należy podczas takiej operacji wiercenia pracować w goglach gdyż inaczej możemy potrzebować pomocy okulisty.
Taki sposób wiercenia można oczywiście zastosować lecz raczej ja zalecam zdejmowanie kolektora co też czynię na własnym warsztacie gdyż mając kolektor zdjęty mogę w optymal nie najlepszym miejscu założyć końcówki wtryskiwaczy gazu.

Pozdrawiam i życzę mokrego dyngusa i aby nie pod "wiatr"
  
 
Cytat:
Czy ktoś z Was próbował kiedyś sikać pod wiatr

...i owszem, siusiało się w różnych warunkach
Cytat:
Pozdrawiam i życzę mokrego dyngusa i aby nie pod "wiatr"

is155 i viceversa
  
 
Cytat:
2007-04-08 13:39:57, is155 pisze:
Czy ktoś z Was próbował kiedyś sikać pod wiatr



Hehe....
Jestem żeglarzem i często robimy kolegom dowcip.
Kiedy trąbią browar i potem śmigają na dziób oddać honorowo mocz.
A wtedy, szybkie wyostrzenie do linii wiatru.... i już nie sika z wiatrem