[prawo] Kupiony samochod, ukryta wada, odstapienie od umowy.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam pytanie - ktos to przerabial? Jak to zalatwic, jakies doswiadczenia, kruczki prawne, etc.?

Sytuacja jak w tytule - kupiony samochod (uzywany), od osoby prywatnej, okazal sie miec bardzo powazna wade ukryta, wobec czego chcialbym odstapic od umowy, czyli oddac auto i zabrac kase z powrotem. Wiem, ze w prawie istnieje taka mozliwosc, pytanie, jak to zalatwic?

Lapek
  
 
W umowie K-S powinieneś mieć pkt. dot. tej sprawy. Kwestja jak wygląda Twoja umowa. Niektóre posiadają informację :

"Sprzedający oświadcza, że pojazd będący przedmiotem umowy jest wolny od wad ukrytych"

Jeżeli tego nie miałeś w umowie to chyba będzie ciężko zrobić co kolwiek.
  
 
W umowie bylo ze kupujacy zna stan samochodu, nie bylo, ze sprzedajacy oswiadcza, ze samochod jest wolny od wad.

Z tym, ze przepisem nadrzednym do umowy jest kodeks cywilny, ktory podaje definicje wady ukrytej, rekojmi etc.

Pytanie jak to zrobic
Lapek
  
 
ale miales w umowie ze znasz stan przedmiotu bez oswiadczenia ze sprzedajacy oswiadcza ze przedmiot jest wolny od wad ukrytych

p.s.
z tego co wiem bedziesz miec prawo odstapienia od umowy jesli udowodnisz ze sprzedajacy umyslnie sprzedal wadliwy towar
czyli wiedzial ze cos jest nie tak i spraparowal go tak by sprzedac jako wpelni sprawny
  
 
Generalnie auto mialo byc bezwypadkowe, a okazalo sie ze jest o 7mm krzywe..

Lap
  
 
Tylko musiał byś mieć raczej na piśmie, że sprzedający gwarantuje Tobie taki stan.


Zawsze możesz zobaczyć tu:

Porady prawne

[ wiadomość edytowana przez: pwr79 dnia 2007-04-19 22:06:22 ]
  
 
sprzedajacy zawsze moze powiedziec ze jak znales stan wiec wiedziales ze jast krzywy
i tak jestes z tyłu
  
 
Sprzedający też może powiedzieć że jak sprzedawał było odbre i sam coś nagrzebałeś. Cięzka sprawa
  
 
hehe kiedyś też mialem taką sprawe ale w tym wypadku byłem sprzedającym. klient podjechał oddać autko a ja mu oddałem kasiore bez kilku % za zawracanie gitary bo o stanie był poinformowany autko jechało prosto niezdzierało opon ale i tak drazył w całym i coś mu niepasowało ogólnie każda sprawa jest do załatwienia pytanie tylko ile masz na to czasu i pieniedzy bo jesli to pojazd za powiezmy 2tyś to juz po temacie ale jeśli za 20 to możesz go postraszyć kodeksem itp. Ale na przyszłość proponuje inaczej formułować umowy i dokonywac naprawde dokładnych oglądzin.
  
 
zgodnie z art.563KC należy zawiadomić sprzedawce o zaistnialej wadzie w ciągu miesiąca od jej wykrycia, i złożyć oświadczenie albo odstepuje od umowy albo żąda obniżenia ceny, oświadczenie to należy złożyć n a piśmie sprzedającemu z zakreśleniem terminu w którym sprzedający ma się oświadczyć co do realizacji uprawnień z tytułu rekojmi, uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne wygasają z upływem roku, do zachowania terminu zawiadomienia od wadach rzeczy wystarczy wysłanie przed upływem terminu listu poleconego, w razie braku reakcji sprzedawcy można wystąpić do sądu o zwrot kwoty, nie można żadać zwrotu jezęli sprzedawca wymieni rzecz na wolną od wad; Pozdrawiam!!
  
 
W jaki sposób zawarłeś umowę? Kupiłeś auto na aukcji?
Czy osoba twierdziła, że auto jest bezwypadkowe? Mówiła Ci to?
Czy sprzedający mógł wiedzieć, że auto jest powypadkowe? Np. Był pierwszym właścicielem albo auto w rodzinie.
  
 
Spawn, wlasnie tak to na razie rozwiazujemy, poszedl list (za poswiadczeniem odbioru) etc., teraz 2 tygodnie czekania na odpowiedz.

Najgorsze jest to ze w tym czasie cholerstwa nie mozna naprawic, wiec auto sobie stoi (auto za ponad 30K, wiec nie byle co, zeby machnac reka).

Gosc wg jego historii sprowadzil auto z hiszpanii od swojej rodziny i po pol roku w polsce sprzedal, wiec na moje znal dokladnie jego stan...

Lap
  
 
wg mnie i tak nic nie wskorasz bo na kazdej umowie jest napisane ze nabywca zna faktyczny stan samochodu i Ty sie pod tym podpisales


[ wiadomość edytowana przez: bartong44 dnia 2007-04-19 23:25:47 ]
  
 
Jeśli mówimy tu o wadzie ukrytej to kupujący raczej nie miał szans o niej wiedzieć więc twierdzenie, że podpisanie się pod stwierdzeniem "...kupujący zna stan techniczny auta..." niweluje możliwość roszczenia pretensji do sprzedającego jest wątpliwa. Uważam, że spokojnie można odstąpić od umowy kupna - sprzedaży. Inną sprawą jest odzyskanie kasy, bo koleś może już kasy nie mieć, być bezrobotny, żyć na rencie babci i można go wtedy "cmoknąć w pompe".
  
 
Bartong wade ukryta okresla kodeks cywilny, generalnie punkt 'kupujacy zna stan techniczny pojazdu...' nie dotyczy wad ukrytych.