MotoNews.pl
7 Wasze wcześniejsze autka :) (182476/29)
  

Wasze wcześniejsze autka :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czy klubowicze OKP od początku smigali opelkami czy mieliście jakieś inne samochody? Czy miło je wspominacie czy trafiały się jakieś "zmęczone życiem"?
  
 
moim 1 autkiem był super samochodzik, był to fiat 125p z 77r na tym autku sie docierałem na naszych drogach. 2 autko to VW Golf z 88r, 3 potem był następny VW golfik tym razem z 90r, 4 to Toyota Camry 87r auto nie do zaiechania, hmm nastepnie 5 to niestety przez przymus był malusi fiacik 126p bis, 6 to Rover 213 89r, no i teraz mam Opelka z 97/00.
  
 
Odrazu ja się też może wypowiem
W swojej krótkiej karierze (bo prawko dopiero w czerwcu bedzie 2 lata, szybciej i tak nie dało rady zrobić ;D) miałem:

1) Skoda Favorit 1,3 91r. - kupiłem ją tydzień, przed egzaminem praktycznym. Od pierwszego własciciela. Blacharsko i technicznie był idealny. Jeździłem nią równy rok i na naprawy wydałem orzez ten czas tylko 100zł. Miło wspominam.

2) Fiat Uno 1,4i.e.S 96r. - samochodem prześmigałem 7 miesięcy. Blacharska był naprawdę ładny, choć technicznie nie rez mnie zawiódł Często miałem z nim problemy, skrzynia, tłumiki, hamulce. Ogromne spalanie. Tutaj wspomnienia staram się wymazam z mojej pamięci hehe

3) Opel Astra 1,6 98r. - ten samochód kupiłem nie dawno. Jestem z niego w pełni zadowolony. Spalanie przyzwoite, wygodny... Narazie wymieniłem tylko alternator. Blacharsko jest troszkę zaniedbany, więc tylko to muszę zrobić, ale kupiłem, go za to za bardzo okazyjną cenę.

Więc tak się przedstawiają moje autka w wielkim skrócie.
Czekam na resztę wypowiedzi
  
 
Pierwszy samochodzik na ktorym probowalem swoich sil to
Opek Vectra 'A' 2.0i (ojca )
Niestety przed zrobieniem prawka sprzedalismy ja
Gdy juz zrobilem prawko sprawilem sobie
Ford'a Escorta 1.3 92' . . smigalem nim 2 latka niecale. Pierwszy wlasny samochodzik, wiec masa wspomnien Pierwsze mandaty, pierwsze stluczki i wogole
Jednak przyszedl kres na Escort'a i poszedl na zlom
Teraz jest Asterka 2.0i 93' i jak narazie jest miodzio.
  
 
Moje pierwsze autko to asterka 1.7 td i nadal nim jeżdżę, obecnie auto weekendowe na codzien jeżdżę sejoklem vanem a astre traktuje jak limuzynę ;]. Z astry jestem bardzo zadowolony i w niedługim czasie zamierzam zakupic nowsza astre lub vectre ;] anajlepiej omege
  
 
O kurde! To nie będzie takie proste... troche szukałem zanim sie związałem na stałe z Kadettami C.
Postaram się w kolejności chronologicznej. Choć niektóre chwały nie przynoszą to jednak cieszę się, że spróbowałem bo człowiek powinien uczyć się na błędach - teraz już wiem, że najlepsze auta robią w Japonii, najwygodniejsze we Francji, najgorsze w Volfsburgu a najlepiej w kategorii cena/jakość wypada OPEL.
Zawsze starałem się mieć auta ciekawe, nietuzinkowe i często się to udawało ( brzmi jak filozofia LUZ`a ) ale czasem bywało mniej kolorowo...
A było tak:
Subaru Leone 1,8 Kombi - nie do zdarcia
Renault 5 1.7 - to był szatan!!
Renault 5 1,7 Automatic
Renault 5 1,4 GT Turbo - to był szatan do kwadratu
Nissan Bluebird 2.0
Nissan Sunny Diesel
VW Garbus - porażka ale stylowa (i straszny lep na dupeczki - tyle,że te nędzniejsze)
VW Ogórek Camping Westfalia 2.0 Porsche Automat (32 litry na 100km) w czasie jazdy odpadły drzwi suwane...
Opel Kadett E Cabrio 2.0 GSi (lep na nieco lepsze dupeczki ) Moim zdaniem Kadett E to najgorszy obok Kadetta D opel w historii.
VW Polo 1.1 - najbardziej bezpłciowy samochód jaki miałem.
Peugeot 205 1.1
Honda Accord 2.0
Peugeot 205 1,9 TD Najekonomiczniejszy zapierdalak jaki znam
Subaru Justy - fajne i wszędzie wjedzie.
Audi 80 Coupe - nic ciekawego
Subaru mikrobus - fajny pierdolnik
Renault 21 Nevada
Toyota MR2 2.0 - polecam każdemu kto chce poczuć czystą adrenalinę.
VW Passat 1,6 kombi - nie da się lubić (ale mało palił i był zadziwiająca żwawy )
Renault 5 1.1
Subaru SVX 3.3 - Wygodne i szybkie
Daihatsu charade 1.0 D - Auto z 86 roku paliło mniej niż 3 litry ropy w mieście. ( a teraz ludzie zachwycają sie Lupo 3L i Corsami CDTi)
Fiat Uno Diesel

I NARESZCIE

Opel Kadett C 1.2 Limo
Opel Kadett C 1.2 Limo
Opel Kadett C 1.2 Coupe
Opel Kadett C 1.2 Limo 4d
Opel Kadett C 2.0 Coupe
Opel Kadett C 2.0 City

Oprócz tych aut (wszystkich nie pamiętam gdyż czasem miałem je 3 dni...) jeździłem Senatorem mojej mamy i to właśnie to auto zdecydowało o wyborze Opla.
Potem była roczna przygoda z Citroenem BX 1,9 TZD, który uważam za najwdzięczniejsze auto jakim jeździłem.
Teraz jest Omega TD ale niedługo to się zmieni. Niestety Opel mnie zawiódł i nie produkuje modelu który by mnie powalał na kolana. Myślę o jakimś dużym Coupe w dieslu i z automatem ale niestety Monza nie doczekała się następcy więc... Poza tym nowsze Ople to raczej przednionapędowe Plastiki bez polotu ( no może przesadzam bo jest Speedster i GT) Ale prawdziwe limuzyny i Coupe klasy wyższej zniknęły z oferty więc może pora na przesiadkę....
No ale zawsze jest Omega C !!!

POZDRAWIAM
  
 
Yannosik ty to powinienes ksiazke napisac
  
 
Ja przywiązuję się silnie do samochodów
Pierwszy to opel corsa A z 92 r. 1.2i z katalizatorem.
Zaje sie jeździło, nie psuło sie i mało paliło. Miałem je przec 4 lata
i zrobiłem blisko 160 000 km. Sprzedałem z przebiegiem 250 000 km
Obecnie Asta F 1.4 ecotec - pomijając walnięty korbowód niezawodny i mało pali. Narazie zrobiłem przez 3 lata 130 000 (prebieg 220 000) i jeszcze sporo przejade - Inwestycja budowlana pochłania całe sianko. Ale co tam - nie długo na swoim !!!!!!!!!!!!!
  
 
Najpierw Polonez caro 1500 razem z ojcem zrobiłem nim 140 tys.
Potem Corsa A 1.2 91r zaąbiście się jezdziło ale w lato paliła 10 litrów LPG moze to zasługa opon 175 i 4 skrzyni. Przejechane przeze mnie ponad 100tys /w międzyczasie rozbita/
Następnie Toledo 1.6 92r - poraszka dziurawy jak szwajcarski ser i powolny
Teraz Vectra A 2.0 16v 95r od czerwca ponad 35tys z czego prawie 1 miesiąc na warsztacie
  
 
Prawko mam ok 5 lat. Na poczatku to oczywiscie samochod ojca (Honda CRV). Po roku okolo pierwsze wlasne auto - Opel Vectra A 1,6 91rok. Auto kupione po to zeby jezdzilo, w miare nieczesto sie psulo, oraz bylo tanie w utrzymaniu (zalozony gaz). Spelnilo ta w funkcje w 100%. Jednak przyszla kolej zmian, charakter spokojniejszy, umiejetnosci wieksze i od ponad roku smigam Astra II. Priorytetem byl koszt zakupu, stan oraz koszt dalszego utrzymania. I to prawda, Opel z takimi wymaganiam sobie swietnie radzi.
Jestem zadowolony z Asterki, nigdy mnie specjalnie nei zawiodla. Silnik 1,6 8V troszkze pali w miescie (9l) ale za to nie do zajechania.
Gdy praca bedzie lepiej platna to w przyszlsci chce kupic starsze autko (marzenie to BMW 635csi). Niestety nowe plasyki mnie denerwuja. Stare,luksusowe coupe. Kosztuja tyle ile Astra, niestety koszta paliwa jak dla mnie, na razie za duze... a gazowac juz nie bede
  
 
Hej Marian corsawa paliła ci nieźle!!!
Moja minimum spaliła 5l (pan w kapeluszu )
A normalnie 6 - 7 litrów na benie. Gazu nie zakładałem.
Świetny samochodzik był i w środku nie trzeszczało za mocno . Żałuje że sprzedałem był by już prawie youn timer

[ wiadomość edytowana przez: Payda dnia 2007-04-26 11:30:47 ]
  
 
Moje pierwsze autko to Fiacik 126P x 2 szt, nastepnie cud polskiej motoryzacji FSO Polonez, a potem to juz tylko opel...

Kadett E C14NZ swap C20XE

Kupiony jako seryjny, a potem dluuuga historia modyfikacji, zaczynajac od hamulcow, zawieszenia, ospojlerowania, po przez tapicerke, konczac na silniku...

http://ktk.dmkhosting.com/klubowicze/images/065/1.jpg
http://ktk.dmkhosting.com/klubowicze/images/065/2.jpg
http://ktk.dmkhosting.com/klubowicze/images/065/3.jpg
http://ktk.dmkhosting.com/klubowicze/images/065/4.jpg
http://ktk.dmkhosting.com/klubowicze/images/065/5.jpg
http://ktk.dmkhosting.com/klubowicze/images/065/6.jpg


Omega B 2.0 16V 136 KM

Seria + alu 17" z astry

http://img144.imageshack.us/my.php?image=obraz020ji4.jpg
http://img144.imageshack.us/my.php?image=obraz021dm2.jpg


Senator B

Fotki w profilu

W tej chwili polerowane alu, klamki zewnetrzne i listwy w okolo okien na ukonczeniu, moze nawet dzisiaj
  
 
Pierwszy przeklinam po dzis dzien i w zyciu nie kupie wiecej francuskiego auta!!!!!!!!!!!!!!Byla to renowka 11, pozniej bandzior ( to byla maszyna) pozniej poldzior z doladowaniem typu "Fintston"czy jak sie to pisze Experyment w nim przeprowadzony sie sprawdzil, mianowicie zostawilem w nim na noc kota, zamknalem szcezlnie dzwi i okna i co..rano kota juz w nim nie bylo a pozniej oczywiscie najwpsanialsze auto pod sloncem jakie mialem moja kochany rekordzik'77 coupe, do neidawna jeszcze bylo audi GT coupe 1.8R6, a teraz dolaczyl do kolekcji dwukolowy pedziwiatr 125cc off-roadsmieszny, ale nowy od kumpla kupiony za funta, bo mial go dosc i trzeba w silniku pogrzebac
  
 
U mnie przygoda motoryzacyjna zaczęła się od:
Fiuta Seicento 1.1 -super auto, mało pali, wogóle się nie psuje i zapierdala jak szatan (po drobnych modyfikacjach), później dołączyła do niego babcia Syrena 105L-dużo nią nie pojeździłem ale ciągle ją mam i właśnie startuje jej remont, następnie dołączył do nich Kadett C Limo 2.0 2.0 2.2 , silniki w kolejności wymiany kolejne auto to SzajsWagen Polo 1.3 G40 kompresor-zapierdala(ło) jak szalone 7.5sek-100km/h teraz od dwuch lat zmieniam w niej kompresor, jestem bliski ukończenia prac , następnie do kolekcji doszedł motor Kawasaki KLR 650- przyjemne, mocne enduro, przez kilka miesięcy mieliśmy na spółe z Forestem Forda Transita-mega fajne auto, stare, pokręcone, sami go wyremontowaliśmy pijąc duże ilości piwa-w życiu praca mnie jeszcze tak nie cieszyła, no i ten chory efekt bardzo, bardzo żałuje, że się go pozbyliśmy , kolejne auto to Kadett C Coupe 1.2 2.4 silniki w kolejności wymiany, auto uszykowane pod sport (wyścigi, drift itp), następnie wysłużonego już trochę i ukochanego za razem Seicento zamieniłem na Mercedesa W210 2.8 Automat -super wygoda, mocny silnik, nietuzinkowy wygląd i lans jak cholera , kilka dni temu kupiłem kolejnego Kadetta C 1.2 i postanowiłem dać go bratu w prezencie bo zdał prawko
Najciekawsze w tej historii jest to, że wszystkie wyżej opisane pojazdy mam nadal (po za sejem, którego pozbyłem się 3 miechy temu) nazbierało się 6 aut i kilka motocykli, najgorsze jest to, że tak się do nich przywiązuje, że nie potrafie ich sprzedać OC mnie w końcu zabije w tym miesiącu zapłaciłem za 3 sztuki-tak sie durnie zlożyło
















[ wiadomość edytowana przez: Luz dnia 2007-04-27 19:56:38 ]
  
 
u mnie zaczelo sie od malucha 1988 - modyfikacji bylo conajmniej kilka, jezdzilem nim niecaly rok

nastepnie przejalem w swoje rece fiata 128 1.3 1976 - piekna zabawka, ktora sprzedalem koledze, ten dalej komus, ktos jeszcze komus i ten ostatni ktos podobno przerobil go na wyscigowke do rajdow gorskich

teraz zaczyna sie przygoda z oplem. Pierwsza moja ascona C C20NE 1988 wersja gt/sport. wielu z Was ja pamieta
pozniej kadett C14NZ (butla gazowa 70litrow zalana do pelna pozwala smignac trase lublin-szczecin bez tankowania - 7 litrow gazu na 100km)

nastala krotka ale znaczaca wiele w moim zyciu era hondy - civic D15B2, 1991r - fantastyczne auto, teraz jezdzi nim moja siostra

bardzo krotkie spotkanie z escortem - 1992, 1.4 - mialem go 6dni i sprzedalem

sentymentu do ascon ciag dalszy czyli nastepna aska C, tym razem cos jakby 18E 1984 (mam ja do dzis)

no i ostatnio kupilem sobie vectre b 1996 w wersji CDX czyli calkiem niezly wypas.

w miedzy czasie na moim podworku pojawily sie sierra 2.0 DOHC Ghia, ktora przynajmniej lubelska czesc OKP zna dobrze (do dzis czasami z niej korzystam)

acha, zapomnialbym o malym miejskim pomykaczu jakim jest Clio 1.2 - taka podstawa ze nawet nie ma wskaznika temperatury silnika ale po miescie jezdzi sie tym fantastycznie, na trase ma za krotkie fotele i nogi wisza w powietrzu (uda) ale za to pali 5l/100km - rowniez nadal na moim podworku

kiedys szlifowalem tez swoje umiejetnosci na VW Polo 1.0 - zajefajnie utrzymany, piekny lakier, super stan silnika... milo wspominam choc troche zbyt bezplciowy

pzdr
  
 
To ja jestem malutki w porównaniu z Harnasiem.
Zaczynałem od "Gęsiołapki" Syreny 103, później 104, dalej to Warszawa 223 była/ szkoda że nie mam jej dzisiaj/.
Następna była "motorówka" Skoda S100, dalej stary dobry polski duży FIUT 125P, no i dotarłem do Ascony.
  
 

moje ostatnie dzieło
  
 
Hmm to i ja skrobnę.

-Moskwicz 408 1968r, chyba 1500 (w spadku
-Fiat 126p 1978 600ccm z głowicą od 650
-Fiat 126p 1987
-Opel Kadett C 1978 1.2S
-Opel Kadett C 1979 1.2N
-Renault Laguna 1994 (nigdy więcej)
-Lancia Thema 1989 2000ccm 16v TURBO (w benzynce) full wypas,
przyspieszenie kosmiczne, ale włoski sprzęt i się sypała,
-Chrysler Voyager 1993, 2.5TD super wygodny, ale silnik włoski
(nie kupujcie!)
-Ford Mondeo 1.8 TD 1998, zajebisty, polecam
  
 
u mnie przedstawia sie to następująco.

Po zrobieniu prawka jakies 3 lata jeździłam samochodem rodziców, dość sporym a mianowicie DAF 400, potem miałam własnego maluszka 1989, nim śmigałam przez jakieś 3 lata, po czym sprzedałam a teraz jeżdże opelkiem 2.0DTL/2000r

Najbardziej w tym wszystkim podobały mi sie miny facetów gdy widzieli mnie za kółkiem DAF'a. To było świetne ... niektórzy prawie szczęki zbierali....
  
 
Cytat:
2007-04-26 11:28:16, Payda pisze:
Hej Marian corsawa paliła ci nieźle!!! Moja minimum spaliła 5l (pan w kapeluszu ) A normalnie 6 - 7 litrów na benie. Gazu nie zakładałem. Świetny samochodzik był i w środku nie trzeszczało za mocno . Żałuje że sprzedałem był by już prawie youn timer [ wiadomość edytowana przez: Payda dnia 2007-04-26 11:30:47 ]


Mi też szkoda ale rozbiłem ją a po naprawie wrażenie jakby jeżdziła po całej drodze i do tego rudy chrupał ale nie jeden na światłach się oszukał