MotoNews.pl
  

A gdyby tak kupić LANOSA?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Co myślicie o takiej zamiance???

Jest ciągle jeszcze w produkcji więc z częściami jest o wiele łatwiej.

Części są dużo tańsze.

Tyle tylko, że to auto jest dużo mniejsze i fotele ma bardzo niewygodne. Ale coś za coś. No mi może rdza go tak nie wpieprza.

PS: Moja żona nie uważa tego za dobry pomysł. Woli nubirę.
  
 
Cytat:
2007-04-29 11:54:42, lothaar pisze:
PS: Moja żona nie uważa tego za dobry pomysł. Woli nubirę.



Bo jak zmieniać auto to klasę w górę a nie w dół.
Bierz Nubirę
  
 
Cytat:
2007-04-29 13:07:29, DeeJay pisze:
Bo jak zmieniać auto to klasę w górę a nie w dół. Bierz Nubirę



Co racja to racja.

Sam wolę nubirę bo nie lubię "małych" aut.

Biorę tylko pod uwagę jedną rzecz. Nubira to też już auto, kóre wypadło z produkcji i za czas jakiś może być taki sam kłopot z niektórymi częściami jak do espero. I dlatego koncepcja Lanosa. Ale się nei upieram przy Lanosie oczywiście
  
 
Cytat:
2007-04-29 13:14:07, lothaar pisze:
(...) może być taki sam kłopot z niektórymi częściami jak do espero.



Masz problem z kupnem jakiejkolwiek części do espero...?
  
 
Cytat:
2007-04-29 14:11:12, pyrekcb pisze:
Masz problem z kupnem jakiejkolwiek części do espero...?


Teraz to mnie rozwaliłeś pyrek . Absolutnie wszystkie NOWE części są dostępne, leżą na półkach I NIE trzeba kombinować używek od handlarzy . Nie mam na myśli podstawowych elementów eksploatacyjnych, ale takie jakie się kupuje np. po wypadku.

Jakby nie kombinować,nowe części do auta będącego w bieżącej produkcji w kraju są chyba raczej bardziej dostępne od części do samochodu którego produkcję zakończono 8 lat temu i był produkowany w systemie SKD. Niestety dotyczy to również Nubiry
  
 
Cytat:
2007-04-29 14:11:12, pyrekcb pisze:
Masz problem z kupnem jakiejkolwiek części do espero...?



A Kolega nie ma??? Widać jego espero jest bez wad i się nie psuje... Szczerze gratuluję i troszku zazdroszczę...
Ja podam kilka przykładów a kolega sam oceni czy części są i czekają na Klienta:

tarcze kotwiczne...
przewody metalowe hamulcowe i paliwowe...
fotel kierowcy...
silnik wycieraczek... kupiłem cudem...
sprężynki do hamulców tylnych... uwaga... ta część kosztuej 10 PLN jak jest w sklepie ale ponieważ jej ciagle nie ma to można sobie kupić zestaw naparwczy z rozpieraczami do hamulca ręcznego za 60 złotych... mowa oczywiście o jednym kole!!!

No i to co lubię najbardziej... Ruszysz jedną część to okazuje się że rdza wpierdzieliła 3 inne i też są do wymiany...

Podam przykład: wymieniasz filtr paliwa... diabli biorą przewody i módl się aby nei trzeba bylo wymieniać czujnika paliwa bo może się okazać że odpadnie razem z bankiem (bak kosztuje 488 PLN o ile jest w sklepie

A co do szrotów to różnie bywa... zamienić spieprzoną cześć na podobną to zadna naprawa...

I co racja to racja... z Nubirą jest podobnie niestety

  
 
Cytat:
2007-04-29 21:43:50, lothaar pisze:
A Kolega nie ma??? Widać jego espero jest bez wad i się nie psuje... Szczerze gratuluję i troszku zazdroszczę...


Ja też zazdroszczę,bo jego auto nazywa się DU Avensis
  
 
Cytat:
2007-04-29 21:20:13, JaRabbit pisze:
Teraz to mnie rozwaliłeś pyrek . Absolutnie wszystkie NOWE części są dostępne, leżą na półkach I NIE trzeba kombinować używek od handlarzy . Nie mam na myśli podstawowych elementów eksploatacyjnych, ale takie jakie się kupuje np. po wypadku.



Miałem w życiu kilka aut - starszych czy nowszych i nigdy nie miałem problemów z zakupem gratów do nich. A np. mini cooper chyba nie jest tak popularnym autem, jak espero.
Co do elementów do naprawy powypadkowej - (odpukać) moje stłuczki kończyły się ew. na szpachlowaniu i lakierze, ale generalnie tu chyba ubezpieczenie rozwiązuje sprawę.
W skrajnym przypadku oddajesz auto na naprawę bezgotówkową i już kto inny ma problem z gratami.
Pozdr. P.
  
 
Cytat:
2007-04-29 21:43:50, lothaar pisze:
A Kolega nie ma??? Widać jego espero jest bez wad i się nie psuje... Szczerze gratuluję i troszku zazdroszczę...



Jak Królik wspomniał, zmieniłem "stajnię"...

Ale Twoje słowa o kłopotach z częściami zabrzmiały, jakbyś jeździł conajmniej jakimś wynalazkiem z Ameryki Łacińskiej (np. VW Fox), czy innym "anglikiem"...
  
 
Ja juz 2 lata temu mialem problem z czesciami do espero. Ledwo kupilem nowe pstryczki elektrycznych szyb a jakies plastiki czy oslonki graniczylo z cudem zeby miec. Jezeli chodzi o czesci mechaniczne to niebylo problemu
  
 
Jest espero czy było co za różnica... Nie zwróciłem uwagi na zmianę stajni... Poza tym jak bedę miał Avensis albo cokolwiek innego to nie bedę Członkiem Klubu Espero bo to tak trochę jakby być komunistą z PiS... bez urazy oczywiście))

Co do killu aut... też miałem w życiu kilka aut i to takich które zawsze były w produkcji... nie ukrywam też ze nigdy nie miałem 10 letniego auta bo najstarsze jakie ja sprzedawałem miało lat 8... I moze dlatego, że przez wiele lat przyzwyczaiłem się wchodzić do sklepu i kupować części ... ale cóż cieżkie czasy przyszły to mam 10 letni złom... na szczęscie ciężkie czasy powoli mijają...
  
 
Tu sie robi forum www.samobojcy.of.pl jeden kupil Peugeota 405, drugi chce Lanosa bosheee Ludzie meretorycznie po za tym ze Lanos to mala puszka stosunkowo to sypie sie jak babka z piasku, tata w komendzie mial Lanosy sztuk 3, dwa zaliczyly szlif silnika i sprzedaz trzecie zlomowanie bo sie rozpadl przebieg ok 120 tys intesywnego uzytkowania ale przez jednego kierowce kazdy, jak dla mnie to auto nie umywa sie do Espero nie mowie o Nubirze, druga sprawa gdzie szukacie czesci? Ja mam dwie hurtownie w okolicy pytalem jak z czesciami jedyne czego nie maja to oprawki zarowek wsio reszta dostepna i tania sory jeszcze cos o tych przewodach hamulcowych mowili ale sie da dorobic



[ wiadomość edytowana przez: kylos dnia 2007-04-30 00:26:19 ]
  
 
Cytat:
2007-04-29 22:59:45, lothaar pisze:
Jest espero czy było co za różnica... Nie zwróciłem uwagi na zmianę stajni... Poza tym jak bedę miał Avensis albo cokolwiek innego to nie bedę Członkiem Klubu Espero bo to tak trochę jakby być komunistą z PiS... bez urazy oczywiście))



Oj, to chyba krótko siedzisz na forum espero...
Duża część klubowiczów lata już innymi furakami i nie widzę w tym nc dziwnego - espero nie nalezy do jakichś rarytasów i jak ktoś potrzebuje coś nowszego, po prostu zmienia.

Cytat:
Co do killu aut... też miałem w życiu kilka aut i to takich które zawsze były w produkcji... nie ukrywam też ze nigdy nie miałem 10 letniego auta bo najstarsze jakie ja sprzedawałem miało lat 8... I moze dlatego, że przez wiele lat przyzwyczaiłem się wchodzić do sklepu i kupować części ... ale cóż cieżkie czasy przyszły to mam 10 letni złom... na szczęscie ciężkie czasy powoli mijają...



"Grubsze" części praktycznie do każdego autka trzeba zamawiać, ale o takich wymianach to raczej wiadomo wcześniej i jest czas na zamówienie. Być może miałem szczęście do zadbanych aut, bo chyba nie miałem takiej sytuacji, żeby auto było unieruchomione prze ileś tam czasu w oczekiwaniu na graty.
A z zepsutymi "pstryczkami" można parę dni pojeździć...
  
 
Cytat:
2007-04-30 00:21:54, pyrekcb pisze:
Oj, to chyba krótko siedzisz na forum espero...
Duża część klubowiczów lata już innymi furakami i nie widzę w tym nc dziwnego - espero nie nalezy do jakichś rarytasów i jak ktoś potrzebuje coś nowszego, po prostu zmienia.



Krótko, krótko siedzę fakt... Tak jak powiedziałem... Do tej pory nie miałem starych aut i fora nie były mi do niczego potrzebne... wystarczały mi stacje benzynowe... tak jak napisałem najstarsze którego się pozbywałem mialo 8 lat... I szanując wszystkich Forumowiczów spadam z forum zaraz po wymianie auta... bo o co się tu człowiek nie zapyta to żadnej odpowiedzi nie dostanie.. może dlatego, że większość Forumowiczów esperyny już dawno wymieniła a wydawało mi się poczatkowo, że weterani to mają obcykane wszystkie problemy i wiedzą, gdzie co kupić itp itd. A tu człowiek pytanie zadaje i nagle nikt nic nie wie...
  
 
Cytat:
2007-04-30 08:28:53, lothaar pisze:
Krótko, krótko siedzę fakt... Tak jak powiedziałem... Do tej pory nie miałem starych aut i fora nie były mi do niczego potrzebne... wystarczały mi stacje benzynowe... tak jak napisałem najstarsze którego się pozbywałem mialo 8 lat... I szanując wszystkich Forumowiczów spadam z forum zaraz po wymianie auta... bo o co się tu człowiek nie zapyta to żadnej odpowiedzi nie dostanie.. może dlatego, że większość Forumowiczów esperyny już dawno wymieniła a wydawało mi się poczatkowo, że weterani to mają obcykane wszystkie problemy i wiedzą, gdzie co kupić itp itd. A tu człowiek pytanie zadaje i nagle nikt nic nie wie...



Już tak nie przesadzaj - nie każdy codziennie czyta forum, nie zawsze jest czas napisac, a do tego jak ktoś nie spotkał się z konkretnym problemem, to po co ma bic pianę...
Pozdr. P.
  
 
Cytat:
2007-04-30 09:31:13, pyrekcb pisze:
Już tak nie przesadzaj - nie każdy codziennie czyta forum, nie zawsze jest czas napisac, a do tego jak ktoś nie spotkał się z konkretnym problemem, to po co ma bic pianę... Pozdr. P.



Niestety wiekszość Forumowiczów lubi jak widac bić pianę... Wstyd ale żona więcej informacji zawsze zdobywa z babskiego forum niż ja z tego... Widać każdy facet przed swoją babeczką rżnie fachowca a na własnym forum jedynie próbuje dominowac inne samce
  
 
Witam!!

Jeśli chodzi zamianę na Lanosa, to nie wypowiadam się na ten temat, bo to kwestia gustu. Mam jednak bardzo dobre porównanie Lanosa do Espero, gdyż kiedy jeszcze miałem Espero ojciec miał i ma Lanosa. Obydwa auta w najlepszych wersjach.

Plusy Lanosa w porównaniu do Espero:
- przede wszystkim nie rdzewieje
- nie ma problemów z elektryką(szyby, centralny)
- bardzo żwawy silniczek 1.6 16V
- klimatyzacja trzymie jeszcze od nowości
- ABS(już ten nowy Boscha) z prawdziwego zdarzenia a nie to co w Espero
- w tym aucie praktycznie się nic nie psuje
- tu już jest airbag pasażera


Minusy Lanosa w porównaniu do Espero
- zdecydowanie mniejsze auto
- zdecydowanie mniejszy komfort jazdy
- gorsza jakość wykończenia(jest bardziej tandetny w środku)
- słabe wyciszenie silnika
- Espero jest ładniejszy(ale to tylko moje zdanie)

Dodam jescze na niekorzyść Lanosa, że przy 120tys. pewnego przebiegu trzeba było robić kapę silnika ale traktuję to jako
odosobniony przypadek, gdyż ogólnie te silniki mają dobrą opinię.

Pomijając tą kapę silnika to auto jest bezawaryjne - ojciec tylko leje i jeździ. Jak już się np coś w zawieszaeniu wybije to części są tanie jak barszcz.

Jeżeli nie przeszkadza Ci fakt, że niektórzy wręcz gardzą tymi autami, jest tandetnie wykończone to nie widzę z mojej strony przeciwskazań do zakupu Lanosa .

A jak chcesz być kozak to se skodę kup...

PS. Tu masz rację - zamiast pomóc, coś konkretnego napisać to tylko ludzie umią dogryzać i śmiać się że ktoś zmienia zajebiste Espero na coś innego.

Załosne...
  
 
Przywracasz mi wiarę w ludzi Pepton

To jest profesjonalna wypowiedź... Stokrotne dzięki...

Mam niestety (lub stety) podobne odczucia w temacie espero vs. lanos... A moja żona jest zdecydowanie nastawiona na nubirę i już

Jeszcze raz dzięki za posta, że tak powiem full wypas... Pozdro
  
 
Chesz jeszcze calkiem mertyorycznie prosze bardzo opis trzech Lanosow ktore zrobily wszystkie ok 120 tys a ktore znam - ojciec jezdzil : (trzy cywilne radiowozy każdy miał jednego kierowce)

- przy 120 tys intesywnego uzytkowania dzien w dzien nie tylko do kosciola tylko w pracy, dwa z nich mialy szlif silnika bo juz nie odpalaly i kopcily na czarno (trzeci zaliczono na zlomowanie)
-od poczatku byly problemy z hamulcami co chwile cos siadalo
-co chwile jakis plastik w srodku to odpadl to sie zlamal, to znow cos peklo
-zawieszenie mialy znosne ale zaden cud techniki
-autka przez 3 lata uzytkowania w komendzie poza Fiatem Brava najczesciej odwiedzaly warsztat, nawet Polonezy tak czesto nie siadaly, czy Fordy Transity(stare), samochod z tych doswiadczen jak dla mnie bardzo awaryjny ale kazdy ma swoje odczucia i jesli masz zamiar nim jezdzic od czasu do czasu to kup ale jak chcesz codziennie eksploatowac po pare godzin to juz zalatw sobie serwisanta ktory szybko dokonuje napraw
  
 
Kylos,nie mąć w głowie pisząc o służbowych samochodach. W mojej firmie służbowe esperaki paliły 17 litrów, tarcze hamulcowe padały co 10-15 kkm,wszystkie miały połamane fotele kierowcy, co chwila padała elektryka itp,itd. I na bazie tego nie piszę,że esperaki to nic nie warte złomy.
Mało tego sam miałem 2 esperaki.Gdybym się przejmował takim gadaniem jak twoje czy Bartka,to kupiłbym sobie rower.A wiesz dlaczego polonezy się nie psuły-dlatego że to epoka lat 70-ych,gdzie projektowano samochody gniotsa-nie łamiotsa i tak,żeby byle jaki półgłowek nie mógł ich od razu zniszczyć.Wiesz jakie zdanie o espero mieli gliniarze którzy mnie kiedyś zatrzymali (radiowóz espero)-To złom nie samochód,tym kurwa nawet pod krawężnik się nie podjedzie bo koła odpadają.Nie to co polonez.Wiec zapytałem żartem z jaką prędkością podjeżdżali pod ten krawężnik. 70KM/H. A w polonezie nigdy koło nie odpadło .

A z innej beczki-znam parę osób które mają lanosy,przejechali ponad 200kkm i jeżdżą dalej.