MotoNews.pl
  

Abmeldung już niepotrzebny??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco

Witam!!

Sprzedałem Calibrę Dbilasa. Wysłałem tablicę, żeby szwagier wymeldował auto. Auto zostało wymeldowane, tylko szwagier nie dostał papieru "abmeldung" - ponoć od jakiegoś czasu już nie wystawiają

W związku z tym mam do auta brief i dowód rejestracyjny(z adnotacją na odwrocie kiedy został unieważniony).

Do wszystkich wcześniejszych aut dostawałem brief i abmeldung.

Czy teraz faktycznie już nie potrzeba do rejestracji papieru "abmeldung" - wystarczy tylko tzw. " mały brief" z adnotacją... ???

Dawno nic nie sprowadzałem, także nie jestem na bieżąco.

Z góry dziękuję za odpowiedź

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2007-05-10 21:26:59, Pepton pisze:
Witam!! Sprzedałem Calibrę Dbilasa. Wysłałem tablicę, żeby szwagier wymeldował auto. Auto zostało wymeldowane, tylko szwagier nie dostał papieru "abmeldung" - ponoć od jakiegoś czasu już nie wystawiają W związku z tym mam do auta brief i dowód rejestracyjny(z adnotacją na odwrocie kiedy został unieważniony). Do wszystkich wcześniejszych aut dostawałem brief i abmeldung. Czy teraz faktycznie już nie potrzeba do rejestracji papieru "abmeldung" - wystarczy tylko tzw. " mały brief" z adnotacją... ??? Dawno nic nie sprowadzałem, także nie jestem na bieżąco. Z góry dziękuję za odpowiedź Pozdrawiam



Swego czasu poważnie rozważałem kupno od ciebie tej calibry teraz rozumiesz dlaczego pytałem czy po zaliczce mógłbyś zarejestrować auto na siebie w Polsce i dopiero zawrzeć umowę końcową sprzedaży ?

Myślę że problem masz nie tylko ty ale i ten kto od ciebie kupił a za 2 lata spotkacie się u mnie albo u innego prawnika, tyle że po 2 latach garażowania calibry będzie o wiele tańsza. Nigdy nie kupił bym auta na niepolskich rejestracjach.

A ciekawe jak sprzedałeś za szwarga ten samochód pewnie podpisałeś się jego nazwiskiem i pewnie standardowo zaniżyliście cenę sprzedaży (niższa opłata podatku)- po wyroku unieważniającym umowę będzie następny proces karny o fałszowanie podpisu szwagra i następny proces cywilny o zwrot większej sumy po rozwiązaniu umowy, niż było oficjalnie na niby napisane na umowie i trzeci proces karny przez urząd skarbowy o zaniżanie podatku od czynności cywilno prawnych, bo jak już raz sprawa trafi do sądu lub prokuratury to następne procesy karne już są taśmociągowe WYSTARCZY ?????

Jak można kupować auto od niewłaściciela (własność nie przechodzi) i na niepolskich rejestracjach bez adnotacji celnych i skarbowych - nigdy tego nie zrozumiem Kto ma mientkię serce ten mósi mieć tfardą dópę (to o tobie jeżeli prawdą jest że robisz tylko dobry uczynek dla szwagra sprzedając mu samochód)





[ wiadomość edytowana przez: MarEsp20 dnia 2007-05-11 02:51:40 ]
  
 
po co kolege straszysz? bez sensu
zerknij tu

ani slowa o wymeldowaniu pojazdu..tylko brief i dowod

OT nie chce mi sie watku zakladac z pytanie ale gdzie sie podzial topic o opuszczeniu klubu przez skoda-fana?

[ wiadomość edytowana przez: qbaj dnia 2007-05-11 02:53:31 ]
  
 
Cytat:
2007-05-11 02:38:08, MarEsp20 pisze:
Swego czasu poważnie rozważałem kupno od ciebie tej calibry teraz rozumiesz dlaczego pytałem czy po zaliczce mógłbyś zarejestrować auto na siebie w Polsce i dopiero zawrzeć umowę końcową sprzedaży ? Myślę że problem masz nie tylko ty ale i ten kto od ciebie kupił a za 2 lata spotkacie się u mnie albo u innego prawnika, tyle że po 2 latach garażowania calibry będzie o wiele tańsza. Nigdy nie kupił bym auta na niepolskich rejestracjach. A ciekawe jak sprzedałeś za szwarga ten samochód pewnie podpisałeś się jego nazwiskiem i pewnie standardowo zaniżyliście cenę sprzedaży (niższa opłata podatku)- po wyroku unieważniającym umowę będzie następny proces karny o fałszowanie podpisu szwagra i następny proces cywilny o zwrot większej sumy po rozwiązaniu umowy, niż było oficjalnie na niby napisane na umowie i trzeci proces karny przez urząd skarbowy o zaniżanie podatku od czynności cywilno prawnych, bo jak już raz sprawa trafi do sądu lub prokuratury to następne procesy karne już są taśmociągowe WYSTARCZY ????? Jak można kupować auto od niewłaściciela (własność nie przechodzi) i na niepolskich rejestracjach bez adnotacji celnych i skarbowych - nigdy tego nie zrozumiem Kto ma mientkię serce ten mósi mieć tfardą dópę (to o tobie jeżeli prawdą jest że robisz tylko dobry uczynek dla szwagra sprzedając mu samochód) [ wiadomość edytowana przez: MarEsp20 dnia 2007-05-11 02:51:40 ]



ulżyło Ci czy jak??

Kto by miał mieć problem?? Widzę, że Ty ich na siłe szukasz....(tylko szukaj na przyszłość u siebie)

Po co ktoś się ma z kimś sądzić??

Nikt za nikogo nic nie podpisał - szwagrowi wysłałem umowę do podpsiu razem z tablicami.

Co to za różnica, czy ja ten samochód przywiozłem czy kupujący - gdzie to jest napisane??. Teoretycznie samochód i tak "przyjechał na lawecie" a umowa jest między nimi. Swoją drogą to kupujący sam sobie zażyczył, że auto chce rejestrować bezpośrednio na siebie bez żadnych "pośrednich rejestracji".

Sytuacja, którą opisałeś(tj. podrabianie podpisów na umowach) miała napewno miejsce w 90% przypadków aut z zachodu i jakoś nie słyszałem, żeby się ktoś z kimś sądził(a już napewno żeby komuś coś udowodnili) pomijając sprawy o zwroty akcyzy.

Nie prosiłem o poradę prawną tylko pytałem o abmeldung - no ale to jest "urok" tego forum. Każdy szuka jak w każdym wątku komuś dopiec a nie odpowiedzieć na pytanie. Naprawdę Was ludzie nie rozumiem

PS. qbaj - dziękuję. Normalni ludzie jeszcze nie wymarli...
  
 
Cytat:
2007-05-11 02:38:08, MarEsp20 pisze:
Myślę że problem masz nie tylko ty ale i ten kto od ciebie kupił a za 2 lata spotkacie się u mnie albo u innego prawnika, tyle że po 2 latach garażowania calibry będzie o wiele tańsza. Nigdy nie kupił bym auta na niepolskich rejestracjach.



Obudź się! XXI wiek! Unia Europejska! W niektórych krajach (np.Irlandia) auto kupuje się jak bilet tramwajowy w automacie. Płacisz, bierzesz DR, zgłaszasz telefonicznie do swojego ubezpieczyciela, że zmieniłeś auto i możesz jechać! Niestety w niektórych krajach wciąż istnieją durne przepisy, które traktują auto jak trwałą nieruchomość.
Oczywiście Ty wyszukujesz wciąż jakieś nieistniejące problemy.
  
 
Cytat:
2007-05-11 02:51:41, qbaj pisze:
OT nie chce mi sie watku zakladac z pytanie ale gdzie sie podzial topic o opuszczeniu klubu przez skoda-fana? [ wiadomość edytowana przez: qbaj dnia 2007-05-11 02:53:31 ]


Cezary zamiast wcisnąć zaknij wcisnął usuń i Skoda-fan przeszedł do historii
  
 
Cytat:
2007-05-11 09:24:22, piotr_ek pisze:
Oczywiście Ty wyszukujesz wciąż jakieś nieistniejące problemy.



odpowiedz jest tu :

Cytat:
2007-05-11 06:21:26, Pepton pisze:
Sytuacja, którą opisałeś(tj. podrabianie podpisów na umowach) miała napewno miejsce w 90% przypadków aut z zachodu



Czy 90 % podrobionych umów istniejących w obrocie prawnym nie jest według ciebie problemem, bo dla mnie jak klient zgłosi się po zwrot pieniędzy DO SĄDU z tytułu rozwiązania umowy - to jest problem i to duży, bo wszyskich trzeba przesłuchać (zwłaszcza wymyślonego "szwagra") i z jednej sprawy cywilnej tworzy się 3 sprawy karne o czym pisałem wyżej. Po za tym ja pisałem to na luzie i nadal jestem na luzie mogę pożartować ale sprzeczał się nie będę. DLA MNIE GOŚCIU (KUPUJĄCY) KTÓRY WIERZY NA SŁOWO ŻE PEPTON ODESŁAŁ DO NIEMIEC TABLICE I ABY "SZWAGIER"PODPISAŁ UMOWE - JEST TYPOWYM POLSKIM JEŁOPEM BEZ WYOBRAŹNI który kupuje auto od niewłaściciela bez pełnomocnictwa notarialnie potwierdzonego i bez oglądania właściciela i jego dokumentów ze zdjęciem

A co do kupowania auta "przez telefon" "jak bilet tramwajowy" to nie będę się wypowiadał, bo to jakiś żart i raj dla złodziei i paserów Kradzionych samochodów w Irlandii nie ma ? A jeżeli masz auto kupiene przed zawarciem małżeństwa, a żona bez twojej zgody sama sprzeda auto (jak bilet tramwajowy) to nie ma problemu ? Nie będziesz dążył sądownie do unieważnienia umowy i odzyskania auta ? A co z gościem który kupił to auto od w/w przykładowej żony z wadą prawną może jeździć dalej autem ? Nie ma problemu ? Czy odholować auto na parking policyjny i sądzić się ile komu oddać pieniędzy aby wszystkich zadowolnić (bo mąż żonie sprawiedliwość wymierzy w domu) ale co z autem ?

To że pepton nie słyszał o procesach i problemach 10 letnich włóczeniach się po sądach żeby odzyskać pieniądze od sprzedawcy, to nie znaczy że tego nie ma bo ja mam to na codzień w pracy. A samochody stoją na policyjnych parkingach i rdzewieją...., Kiedyś było mi ich szkoda, ale mi już nie szkoda takich ludzi hytry dwa razy płaci/traci (jak zaniża wartość samochodu w umowie lub kupuje od niewłaściciela)

Ciekawą scenkę widziałem w komisie jak szukałem auta musiałem poczekać bo właściciel komisu był zajęty i poprosił abym usiadł i poczekał i dochodzi do transakcji : Pytanie właściciela komusu "Na kogo będzie auto?" kupujący facet odpowiada na żonę "OK" a gdzie ta żona - w domu ale mam jej dowód i mamy takie same podpisy "No dobra odpowiedział właściciel komisu" i podpisują kwity podają sobioe ręce i 'Nie ma problemu" A ja skręcałem sie ze śmiechu.





[ wiadomość edytowana przez: MarEsp20 dnia 2007-05-12 13:00:47 ]
  
 
Cytat:
2007-05-12 12:32:16, MarEsp20 pisze:
A co do kupowania auta "przez telefon" "jak bilet tramwajowy" to nie będę się wypowiadał, bo to jakiś żart i raj dla złodziei i paserów Kradzionych samochodów w Irlandii nie ma ? A jeżeli masz auto kupiene przed zawarciem małżeństwa, a żona bez twojej zgody sama sprzeda auto (jak bilet tramwajowy) to nie ma problemu ?



OBUDŹ SIĘ!!! Puk Puk. Wywal te sterty przyżółkłych kodeksów. Jaka jest różnica między sprzedażą auta za 20 tys, a laptopa czy zegarka za 20 tys? Tylko taka, że jedną z tych rzeczy trzeba ubezpieczyć. Mam Ci jeszcze raz dokładnie opisać jak w Irlandii kupuje się auto bo widzę, że nie zrozumiałeś, ale to może dlatego, że auto kupione jak bilet należy w jakimś tam terminie zarejestrować itp. Oczywiście NIE ISTNIEJE coś takiego jak durnowata umowa kupna-sprzedaży nic w sumie nikomu nie dająca.
  
 
Cytat:
2007-05-12 17:56:53, piotr_ek pisze:
OBUDŹ SIĘ!!! Puk Puk. Wywal te sterty przyżółkłych kodeksów. Jaka jest różnica między sprzedażą auta za 20 tys, a laptopa czy zegarka za 20 tys? Tylko taka, że jedną z tych rzeczy trzeba ubezpieczyć. Mam Ci jeszcze raz dokładnie opisać jak w Irlandii kupuje się auto bo widzę, że nie zrozumiałeś, ale to może dlatego, że auto kupione jak bilet należy w jakimś tam terminie zarejestrować itp. Oczywiście NIE ISTNIEJE coś takiego jak durnowata umowa kupna-sprzedaży nic w sumie nikomu nie dająca.



A właściwie to może i masz racje Sprzedałem Espero za 5 tys z formalnościami a rower wypasiony kosztuje 9 tys zł. i też je kradną, więc w czym problem. I roboty miałbym mniej
  
 
Pepton.


Pochwal się za ile poszła
  
 
15tys.

Wzmacniacz i tylne głośniki wyciągnąłem.

Pozdrawiam

PS. Poszła do Opola...
  
 
Cytat:
2007-05-12 23:26:24, Pepton pisze:
15tys. Wzmacniacz i tylne głośniki wyciągnąłem. Pozdrawiam PS. Poszła do Opola...



Ja to wyciągnąłeś przecież to miał być samochód twojego szwagra
  
 
Normalnie wyciągnąłem - odkręciłem i wyciągnąłem .

To taki problem wzmacniacz i głośniki wyciągnąć...??

Cena była 15900zł a za 15 bez wzmacniacza i tylnych głośników.

i co ma do tego mój szwagier..??

PS. Facet jak przyjechał auto oglądać to byłem z teściem(ojcem właściciela) i można było łatwo sprawdzić, że tp mój szwagier .

Dzięki Bogu żeś Ty tego auta nie wziął, bo pewnie pierwsze wezwanie do sądu już bym miał w skrzynce
  
 
Cytat:
2007-05-13 08:35:45, Pepton pisze:
Normalnie wyciągnąłem - odkręciłem i wyciągnąłem . To taki problem wzmacniacz i głośniki wyciągnąć...?? Cena była 15900zł a za 15 bez wzmacniacza i tylnych głośników. i co ma do tego mój szwagier..?? PS. Facet jak przyjechał auto oglądać to byłem z teściem(ojcem właściciela) i można było łatwo sprawdzić, że tp mój szwagier . Dzięki Bogu żeś Ty tego auta nie wziął, bo pewnie pierwsze wezwanie do sądu już bym miał w skrzynce



No dobra niech ci będzie z tym szwagrem
  
 
No Pepton wg teorii MarEsp to dożywocie masz murowane!
  
 
Cytat:
2007-05-13 11:17:04, piotr_ek pisze:
No Pepton wg teorii MarEsp to dożywocie masz murowane!



  
 
Cytat:
2007-05-13 11:17:04, piotr_ek pisze:
No Pepton wg teorii MarEsp to dożywocie masz murowane!



A co wy nie macie swoich skrzywień zawodowych ?
  
 
Cytat:
2007-05-14 14:34:06, MarEsp20 pisze:
A co wy nie macie swoich skrzywień zawodowych ?



Odkąd jakieś 10 lat temu przestałem handlować prochami i "okazjonalnymi" towarami już nie wmawiam klientom, że mój towar jest najlepszy. A skrzywienia związane z etatową pracą nigdy mnie nie dotyczyły.
  
 
MarEsp20 nie chodzi o twoje skrzywienia zawodowe tylko jak pomogles koledze z klubu dokładając mu kilka wrzodów na żołądku i w jakim tonie. O to sie chyba rozchodzi bo osobiscie nazwał bym to nastraszeniem "bo znam sie na przepisach..."


P.S To tylko moje odczucie.



Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2007-05-14 18:42:20, Zwierzu pisze:
osobiscie nazwał bym to nastraszeniem "bo znam sie na przepisach..."



Też cię pozdrawiam
w języku prawniczym nie ma słowa "nastraszenie"
Każdą umowę można konwalidować ważne aby w umowie po stronie sprzedającdej podpisał się właściciel (współwłaściciele) lub pełnomocnik załączając do umowy pełnomocnictwo w takiej formie jaka jest wymagana dla danej czynności prawnej. Jak kupno samochodu to zwykła forma pisemna. Wówczas pełnomocnik podpisuje się swoim nazwiskiem dopisując słowa "z upoważnienia". Nigdy nie podpisujcie się nie swoim nazwiskiem nawet za zgodą tej osoby której nazwiskiem się podpisujecie zawsze własnym nazwiskiem, bo wyczerpiecie znamioona z art. 270 par. 1 kk jest to przestępstwo w rozdziale przeciwko wiarygodności dokumentów i nawet zgoda żony żeby za nią się podpisać jej nazwiskiem nie uchyla odpowiedzialności karnej.