Silnik zalany wodą , co zrobić

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam , chodzi o nubirkę która ma chyba najgorzej na świecie rozwiązany sposób zasysania powietrza bo poprzez okolice prawej strony zderzaka

jechałem przez dość dużą kałużę i stało sie zapaliła się kontrolka sondy lambda , silnik przestał palić , zjechałem na pobocze , wyjąłem mokry filtr , odczekałem z 30 sekund i zakręciłem , odpalił , z rury leciały kłęby pary , pracował bardzo nie równo ,

po powrocie do domu ( na hol ) odpaliłem jeszcze raz , pary nie było , jednak strasznie stuka i widać ,że ma muła , szybko zgasiłem bo stuki nie były przyjemne

mam pytanko , wiadomo , powinienem odkręcić świece i czekać aż odparuje woda , problem w tym ,że nie mam takiego klucza bo żółtki wymyśliły tam jakiś specjalny wąski klucz , czy palenie z wodą w układzie dolotowym może jakoś go popsuć ( to ,że tak puka to podejrzewam ,że pali może na 2 gary , chociaż brzmi to raczej jak gigantyczne luzy zaworowe)
  
 
moga byc krzywe zawory lub korbowody jesli woda sie dostala do komory spalania i zablokowalo uklad.
  
 
może pogiąć korby np.
  
 
prawda. Garbowa korba po zassaniu wodu (dodam ze garbowe sa kute)
  
 
Wszystkie korby są kute.
  
 
nie wszystkie niektóre są rzeźbione )
  
 
to się osrałem trochę , bo silnik do wymiany to trochę by bolało , bardziej bałem się tego ,że stanie się coś pod wpływem "szoku termicznego " nie pomyślałem o zblokowaniu , no cóż zobaczę za tydzień jak dojadę do chaty
  
 
WODA hm i paliwo to norma na polskich stacjach paliw. oile nie dostało sie sporo wody to wykrecenie świec powinno ci powiedzieć co i jak.
Bardzo możliwe ze sonda zrobiła kupe i przez to może silnik bałagan robic